Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Bangladesz' .
Znaleziono 3 wyniki
-
Kobiety, które chodzą w krajach Trzeciego Świata po wodę do rzek czy sadzawek, nie muszą wkładać specjalnego wysiłku czy dysponować zaawansowanym sprzętem, by uchronić się przed zarażeniem cholerą. Wystarczy, że przefiltrują ciecz przez noszone na co dzień sari. Po 2-krotnych badaniach prowadzonych w Matlabie w Bangladeszu Rita Colwell z University of Maryland podkreśla, ta prosta metoda ogranicza nie tylko zachorowalność w gospodarstwie, gdzie ją wdrożono, ale również u sąsiadów pijących nieuzdatnianą wodę. Amerykanka wylicza, że dzięki sari częstość występowania cholery spadła niemal o połowę (48%), a po początkowej demonstracji 31% kobiet kontynuowało filtrowanie wody dla swojej rodziny. W 2003 roku Colwell i jej zespół przeprowadzili badanie terenowe. Kobietom odpowiedzialnym za dostarczanie wody pokazano przecedzanie wody przez poskładane bawełniane sari. Wyniki były bardzo obiecujące, bo zachorowalność na cholerę spadła prawie o połowę. Badacze obawiali się jednak, że mało kto będzie nadal tak postępował. Po pięciu latach ekipa Colwell wróciła do Bangladeszu, by sprawdzić, czy filtrowanie jest wciąż w modzie i czy zapadalność na cholerę jest zmniejszona. Z tej samej co w 2003 r. populacji wybrano ponad 7 tys. noszących wodę kobiet. Z wywiadu wynikało, że 31% nadal praktykuje filtrowanie, z czego 60% robi to za pomocą sari. Okazało się, że w grupie kontrolnej, czyli wśród ludzi nieedukowanych w pierwszej turze badań, 26% gospodarstw domowych także zaczęło stosować przecedzanie. Choć nie jest to istotne statystycznie, częstość hospitalizacji z powodu cholery w latach 2003-2005 spadła o jedną czwartą. Ponieważ filtracja nie była stosowana przez wszystkie szkolone osoby, ograniczenie zachorowalności nie było tak wysokie, jak przy początkowym studium. Colwell sądzi, że chcąc zapewnić lepszą ochronę, trzeba co jakiś czas powtarzać trening.
- 1 odpowiedź
-
- kobiety
- Bangladesz
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W Zatoce Bengalskiej jeszcze niedawno znajdowała się niewielka wyspa – terytorium sporne między Indiami a Bangladeszem. Znajdowała się, ponieważ globalne ocieplenie rozwiązało to, czego nie osiągnięto w wyniku mniej lub bardziej dyplomatycznych międzynarodowych dysput. Jak pokazują najnowsze zdjęcia satelitarne, skrawek lądu skrył się bowiem całkowicie w odmętach. Wyspa pojawiła się na wodach zatoki w 1970 r. po przejściu cyklonu Bhola. Leżała 2 km od ujścia rzeki Hariabhanga. Rząd Indii ochrzcił ją mianem New Moore, podczas gdy Banglijczycy woleli własną nazwę South Talpatti. Profesor Sugata Hazra ze Szkoły Studiów Oceanograficznych Jadavpur University w Kalkucie sądzi, że podobny los spotka także 10 innych wysp w regionie Sundarbanów – największych na świecie lasów namorzynowych, położonych na granicy Bangaldeszu i Bengalu Zachodniego. One także znikną pod wodą, gdy podniesie się poziom oceanu. Najwyższy punkt wyspy, której powierzchnia zwiększała się stopniowo od 2,5 do 10 tys. m2, nigdy nie został wyniesiony wyżej niż na 2 metry powyżej lustra wody. Nikt tu na stałe nie mieszkał. Pojawiły się co prawda indyjskie statki wojenne i kontyngent straży granicznej Border Security Force (BSF), ale na pewno nie można tego było uznać za rozstrzygnięcie zatargu. Hazra utrzymuje, że poziom wód w tej części Zatoki Bengalskiej rósł w ubiegłej dekadzie o wiele szybciej niż w ciągu 15 wcześniejszych lat. O ile do 2000 r. było to ok. 3 mm rocznie, to do 2010 r. w kolejnych latach przybywało już po 5 mm. W 1996 r. zatonęła Lohachara, co zmusiło jej mieszkańców do przeniesienia się na stały ląd. Obecnie została zatopiona mniej więcej połowa Ghoramary. New Moore vel South Talpatti już nie ma, ale rząd Indii nadal podnosi kwestię ustalenia granicy morskiej między skłóconymi krajami.
- 1 odpowiedź
-
- Zatoka Bengalska
- poziom wód
-
(i 9 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Premier Bangladeszu Sheikh Hasina zakazała członkom rządu noszenia garniturów, kurtek i krawatów. Wszystko po to, by zaoszczędzić energię. Lżej ubranym panom nie będzie tak gorąco, zniknie więc potrzeba włączania klimatyzacji. Państwo położone nad Zatoką Bengalską zmaga się z planowymi wyłączeniami zasilania w ciągu dnia. Władze muszą się uciekać do tego sposobu, ponieważ elektrownie nie radzą sobie z zaspokojeniem potrzeb energetycznych mieszkańców i przemysłu. Ostatnimi czasy rozwój ekonomiczny Bangladeszu był wyjątkowo prężny, a sektor nękały korupcja i niedostatki zarządzania. Oficjalna etykieta ubioru została zmieniona, by ministrowie osobiście przyczynili się do zmniejszenia problemów energetycznych kraju. Między marcem a listopadem mężczyźni mogą zamiast garnituru nosić tylko spodnie i koszulę. W dodatku nie ma obowiązku wpuszczania jej w spodnie. Urzędnicy otrzymali też polecenie nieskręcania klimatyzacji poniżej 24°C. W czerwcu wprowadzono w Bangladeszu zmianę czasu. Przesunięcie wskazówek zegarów o godzinę do przodu umożliwia dłuższe korzystanie ze światła dziennego. Wkrótce za 6 mld dol. mają powstać nowe elektrownie, zarządzane przez prywatne firmy.
- 4 odpowiedzi
-
- etykieta ubioru
- krawat
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami: