Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Arizona' .
Znaleziono 2 wyniki
-
Wielki George to dog niemiecki z Arizony w USA, który został właśnie wpisany do Księgi rekordów Guinnessa jako najwyższy pies świata. Waży aż 111 kg, a w kłębie mierzy 109 cm. Jego właścicielem jest David Nasser. Ponieważ do przedstawicieli Księgi docierały sprzeczne dane odnośnie do gabarytów psa, do Tucson został wysłany sędzia, który miał przeprowadzić własne pomiary. Ostatecznie 4-letni obecnie Wielki George zdetronizował dotychczasowego rekordzistę – Tytana z Kalifornii (notabene również doga niemieckiego). Okazało się bowiem, że przerósł go o ¾ cala, czyli 1,9 cm. Dog o pięknym grafitowym umaszczeniu, którego można podziwiać na poświęconej mu witrynie internetowej, zdobył za jednym zamachem dwa tytuły – najwyższego żyjącego psa i najwyższego psa w historii. Do domu swoich państwa trafił w wieku 7 tygodni. Już wtedy miał potężne łapy. Nie przestawał rosnąć i przybierać na wadze, dlatego wszyscy zaczęli się w pewnym momencie zastanawiać, jak duży będzie. George dysponuje własnym łóżkiem, a podczas podróży samolotem już mógł się nacieszyć świeżo zdobytą sławą, nie trafił bowiem do luku bagażowego, ale zajął rząd 3 foteli. Wzbudził zresztą niemałe poruszenie. Pasażerowie przybywali tłumnie, by zrobić mu zdjęcie.
-
- najwyższy pies świata
- Arizona
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jessica Cox przyszła na świat z rzadką wadą rozwojową: nie ma rąk. Dwudziestopięciolatka doskonale posługuje się jednak stopami: potrafi nimi grać na pianinie, pisać SMS-y, prowadzić samochód, a nawet zakładać szkła kontaktowe. Dziewczyna zdobyła czarny pas w taekwondo, ale boi się latania. Mimo to jako pierwsza na świecie osoba z tego typu niepełnosprawnością zdobyła licencję pilota i przebyła pustynię w Arizonie. Twierdzi, że wrodzona ułomność spowodowała, że nauczyła się stale do czegoś przystosowywać i walczyć. Nigdy nie mówi nigdy, po prostu szuka sposobu na pokonanie trudności. Gdy już potrafi latać samolotem, zamierza popróbować wspinaczki skałkowej. Swoją przygodę z pilotażem Cox rozpoczęła przed 3 laty. Pilot myśliwca z organizacji charytatywnej Wright Flight zapytał ją wtedy, czy nie chciałaby spróbować, jak to jest. Na początku myślałam, że żartuje. Bałabym się, mając obie ręce, a co dopiero bez nich. On jednak nalegał, że na pewno mi się spodoba, więc zaczęłam do tego podchodzić jak do wielkiego wyzwania. Kobieta ćwiczyła na modelu Ercoupe, gdzie można obsłużyć wszystkie urządzenia za pomocą samych stóp, a nie 4 kończyn. Po 36, a nie 6 standardowych miesiącach zdobyła upragnioną licencję. Pomogli jej w tym 3 instruktorzy. Jessica nie używa protez, odkąd skończyła 13 lat. Teraz zamierza sama zostać instruktorem, by pomagać innym niepełnosprawnym osobom w spełnianiu marzeń o lataniu.
- 35 odpowiedzi