Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów ' tratwa' .
Znaleziono 2 wyniki
-
Dzięki wspólnym wysiłkom Ruko Community Conservancy, Kenya Wildlife Service, Northern Rangelands Trust i Save Giraffes Now dwie spośród ośmiu żyraf ugandyjskich (Rothschilda) przetransportowano na pokładzie tratwy z wyspy Longicharo na ląd. Gdy żyrafy te wyginęły w regionie, 10 lat temu reintrodukowano je na półwyspie. Wskutek niespodziewanego podniesienia się poziomu wody w jeziorze Baringo półwysep stał się wyspą i żyrafy trzeba było przenieść do nowego bezpiecznego domu - ogrodzonego 1780-ha rezerwatu w obrębie Ruko Conservancy. Podczas gdy żyrafy zaznajamiały i przyzwyczajały się do tratwy, ludzie wprowadzali poprawki, tak by transport był jak najbezpieczniejszy. Na pokładzie jednostki zwierzęta miały pokonać odcinek ok. 1,7 km. Jako pierwsza podróż odbyła na początku grudnia Asiwa, która przez wzrost poziomu wód została odizolowana od pozostałych żyraf. Niedługo potem przetransportowano młodocianą samicę o imieniu Pasaka (Wielkanoc w języku suahili). Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że Asiwa będzie mieć teraz towarzystwo, bo przez wodną pułapkę pozostawała odizolowana od innych żyraf przez ponad 1,5 r. Na wyspie znajduje się jeszcze 6 żyraf; 4 dorosłe samice - Nkarikoni, Nalangu, Awala i Nasieku, młodociana samica Susan i dorosły samiec Ilbarnoti. Mamy nadzieję, że zostaną one przetransportowane w ciągu kilku następnych miesięcy - napisano na profilu Save Giraffes Now na Facebooku. Każda żyrafa ma inną osobowość. Jedne są bardzo nieśmiałe, podczas gdy inne są odważne i szybko wchodzą na barkę. To bardzo żmudny proces i zespół prowadził trening w bardzo przemyślany sposób - podkreśla Susan Myers, założycielka i dyrektorka generalna Save Giraffes Now. Ilbarnoti wydawał się np. najbardziej pewny siebie podczas zaznajamiania z tratwą; bez problemu jadł granulowaną lucernę z koryta zawieszonego na jej krawędzi. Pierwotnie to jego chciano przeprowadzić jako pierwszego (ma ponoć nie do końca pozytywny wpływ na resztę grupy), a dopiero później Asiwę. Ze względu na to, że woda nadal wzbierała, spław był jedyną wchodzącą w rachubę opcją. Specjaliści wspominają o protokole przenoszenia żyraf. Po rejsie na barce/tratwie muszą się one przyzwyczaić do nowej lokalizacji, pokarmu i krajobrazu w mniejszej części zabezpieczonego przed drapieżnikami rezerwatu. Po aklimatyzacji będą one wypuszczane do coraz większych obszarów, gdzie dołączą do innych reintrodukowanych osobników. « powrót do artykułu
- 1 odpowiedź
-
- Save Giraffes Now
- transport
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Bambusowa tratwa wykonana za pomocą technik z epoki kamienia i 850 kilometrów Morza Timor. Właśnie takie, kolejne już, wyzwanie postawili przed sobą członkowie projektu First Mariners. Budują oni właśnie 18-metrowej bambusową tratwę i chcą powtórzyć to, co ludzie dokonali przed 65 000 lat, gdy po raz pierwszy dotarli do Australii. First Mariners użyją podobnych materiałów i narzędzi, co pierwsi Homo sapiens, którzy dotarli na Antypody. Tratwa zostanie wykonana z bambusa i wzmocniona drzewem. Wykorzystany zostanie również rattan, który posłuży m.in. do budowy schronienia na tratwie, a z palmy cukrowej (Arenga pinnata) zostaną wyplecione liny. Śmiałkowie szacują, że będą potrzebowali aż 17 kilometrów włókien, by połączyć poszczególne elementy tratwy. Oczywiście na żadnym etapie budowy nie będą używane współczesne narzędzia. First Mariners wykorzystają repliki kamiennych narzędzi. Sami zresztą te narzędzia wykonają. Członkowie projektu muszą też wziąć pod uwagę takie elementy podróży jak przechowywanie żywności i wody, ochrona przed palącym słońcem, gotowanie na tratwie czy walka z ewentualnym pożarem. Wszystko, oczywiście, za pomocą narzędzi, technik i materiałów sprzed 65 000 lat. To szaleńcze przedsięwzięcie ma szanse powodzenia, gdyż First Mariners nie są nowicjuszami. Wytwarzania kamiennych narzędzi uczyli się od doktora Christosa Matzanasa podczas pobytu na greckiej Kithirze. Wyspa ta była jednym z etapów ich podróży na Kretę. Podróży podczas której również odtwarzali sposób, w jaki dotarli tam pierwsi ludzie. Projekt First Mariners prowadzony jest od wielu lat. Pierwsza wyprawa, Nale Tasih I, podjęta w 1998 roku, zakończyła się niepowodzeniem. Wtedy również próbowano przekroczyć na tratwie Morze Timor, jednak liczne błędy spowodowały, że żeglarze nawet nie stracili z oczu wyspy Rote, z której wyruszyli. Wrócili na nią po 48 godzinach. Osiem miesięcy później ruszyła wyprawa Nale Tasih II. Tym razem poszło znacznie lepiej. Śmiałkowie wylądowali na Wyspie Melville'a, gdzie zostali zepchnięci przez sztorm po pokonaniu setek kilometrów. Stamtąd zabrały ich już współczesne środki transportu. Nie byli jednak usatysfakcjonowani, gdyż niektóre elementy swojej tratwy wykonali technikami zbyt skomplikowanymi, jak na realia sprzed 65 000 lat. No i nie dotarli do wybrzeży Australii. Rok 2000 krótka wyprawa Nale Tasih III. Przeprawa pomiędzy Bali a Lombok, z przekroczeniem Linii Wallace'a, oddzialającą Azję od Oceanii, nie imponuje długością, ale był to znaczący wyczyn. Członkowie First Mariners naśladowali bowiem Homo erectus, który przed 800 000 lat podjął się takiej podróży. Było to zadanie przede wszystkim wyczerpujące fizycznie. Jak bowiem wiemy Homo sapiens są słabsi od H. erectus. Na kolejne przedsięwzięcie w ramach First Mariners trzeba było czekać kilkanaście lat. Wielomiesięczne przygotowania rozpoczęły się w 2013 roku na greckiej Kithirze. Śmiałkowie ruszyli w lipcu 2014 roku w kierunku Krety, na którą szczęśliwie dotarli po 46 godzinach wiosłowania. Teraz czas na kolejną próbę przedostania się z wyspy Rote do australijskiego portu Darwin. « powrót do artykułu
-
- First Mariners
- Azja
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami: