Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów ' protest' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 3 wyniki

  1. Pandemia COVID-19 jest zwykle rozpatrywana z punktu widzenia zdrowotnego i gospodarczego. Okazuje się jednak, że uciążliwości z nią związane wpłynęły też negatywnie na stosunki między obywatelami a państwami. Nasze badania pokazały, że koszty psychologiczne życia w czasie pandemii stały się kołem napędowym dla postaw antyrządowych i antysystemowych, które objawiają się antyrządowymi wystąpieniami i motywują do przemocy politycznej, mówi Henrikas Bartusevičius z Instytutu Badań nad Pokojem w Oslo. Bartusevičius i jego zespół przeprowadzili ankiety wśród 6000 dorosłych z USA, Danii, Włoch i Węgier. Chcieli sprawdzić, czy i w jaki sposób pandemia wpłynęła negatywnie na ich zdrowie, finanse, związki i prawa. Badanych pytano też m.in. o uczucia względem społeczeństw, rządów, o to czy są skłonni angażować się lub czy się angażowali w protesty i polityczną przemoc. Badania wykazały, że istnieje bardzo duży związek pomiędzy psychologicznymi obciążeniami odczuwanymi w związku z COVID-19 a wysoce destrukcyjnymi uczuciami i zachowaniami, w tym używaniem przemocy z przyczyn politycznych. Nie zauważono natomiast tak wyraźnej korelacji pomiędzy obciążeniami związanymi z pandemią, a motywacją do pokojowych form aktywności społecznej i politycznej. Zaskoczyło nas też odkrycie, że obciążenia wywołane przez COVID-19 nie wymagały dodatkowego wyzwalacza, by umotywować przemoc z przyczyn politycznych. Wydaje się, że same w sobie są wystarczającym powodem, mówi Bartusevičius. Naukowcy zauważyli, że szczególnie w USA ci, którzy mocnej doświadczyli negatywnych skutków pandemii, z większym prawdopodobieństwem angażowali się w przemoc podczas protestów i kontrprotestów ruchu Black Lives Matter. Badacze uważają, że pandemia i lockdown mogły prowadzić do frustracji, która zrodziła protesty BLM. Po raz pierwszy od II wojny światowej wysoce uprzemysłowione państwa Zachodu stanęły w obliczu dużej pandemii. Nasze badania to jedne z pierwszych dowodów na niszczycielski potencjał pandemii i lockdownów, dodaje współautor badań Michael Bang Peterson z Uniwersytetu w Aarhus w Danii. Wcześniej niewiele wiedzieliśmy o tym, jak społeczeństwa Zachodu reagują na tego typu wydarzenia. Zauważono też różnice między krajami. Respondenci z Danii byli tymi, którzy w najmniejszym stopniu odczuli negatywny wpływ pandemii. Najciężej zaś pandemię i ograniczenia znieśli Węgrzy. Co jednak interesujące, nie zauważono różnic pomiędzy krajami jeśli chodzi o zachowania antysystemowe i motywację do angażowania się w polityczną przemoc. Na przykład, mimo że Duńczycy najmniej odczuli negatywne konsekwencje, to ci którzy odczuwali je bardziej, byli równie skłonni do postaw antysystemowych i przemocy, co obywatele innych badanych krajów. Naukowcy proponują kilka możliwych interpretacji zaobserwowanych zjawisk. Pandemia i lockdown w różnym stopniu dotknęły różne grupy ludzi, prowadząc do poczucia niesprawiedliwości, co mogło przełożyć się na postawy antyrządowe. Ponadto zaniknięcie normalnego życia społecznego doprowadziło do wykluczenia społecznego i marginalizacji, co mogło napędzać antyrządowe postawy i skłonność do politycznej przemocy. « powrót do artykułu
  2. Już około 350 pracowników Google'a podpisało się pod listem otwartym, w którym domagają się, by ich firma zaprzestała prac nad Project Dragonfly. To ocenzurowana wersja wyszukiwarki, która może zostać wdrożona w Chinach. O istnieniu projektu media poinformowały w sierpniu. Wówczas dyrektor wykonawczy Google'a, Sundar Pichai, stwierdził, że jego firma w najbliższym czasie nie będzie uruchamiała wyszukiwarki w Chinach. Nie wykluczył jednak, że stanie się to w przyszłości. Warto przypomnieć, że w 2010 roku Google wycofało się z Chin właśnie ze względu na cenzurę. Wielu z nas podjęło się pracy w Google'u mając na względzie wartości tej firmy, w tym jej poprzednie stanowisko wobec chińskiej cenzury i śledzenia internautów. Rozumieliśmy, że Google to firma, która przedkłada wartości nad zyski, napisali protestujący pracownicy. W naszym proteście przeciwko Dragonfly nie chodzi o Chiny. Sprzeciwiamy się technologiom, które pomagają silniejszym w prześladowaniu słabszych, gdziekolwiek by się to nie działo, czytamy w liście. Rząd Chin otwarcie wdraża nowe technologie nadzoru i śledzenia, by kontrolować swoich obywateli, dodają protestujący. Przez ostatnich osiem lat Google nie chciało pomagać w cenzurze. Firma nawet zminimalizowała zatrudnienie w Chinach. Jednak od kiedy rządzi w niej Pichai wydaje się, że stanowisko Google'a się zmienia. W grudniu w Pekinie otwarto centrum rozwojowe, a na chiński rynek trafiła aplikacja do zarządzania plikami, która oryginalnie została przygotowana na rynek indyjski. Chcę, byśmy dostarczali nasze usługi w każdym zakątku świata. Google jest dla każdego. Chcę, byśmy byli obecni w Chinach i służyli chińskim użytkownikom, mówił Pichai przed dwoma laty. Pracownicy Google'a coraz częściej protestują przeciwko polityce firmy. Przed kilkoma miesiącami ponad 3000 pracowników podpisało protest przeciwko angażowaniu się Google'a w rozwój wojskowych dronów, kilkanaście osób zrezygnowało z pracy. Google uległo pracownikom. W styczniu tysiące pracowników firmy wzięły udział w proteście, gdy wyszło na jaw, że w ostatnich latach kilku wysokich rangą menedżerów, którzy odeszli w związku z oskarżeniami o napastowanie seksualne pracowników, otrzymało wysokie odprawy. « powrót do artykułu
  3. Na początku swojej działalności Google przyjęło znane motto „Don't be evil”. Jak przyznaje jego pomysłodawca, motto miało być m.in. formą przytyku do konkurencji, która, w Google'a, źle traktowała swoich użytkowników. Niektórzy z pracowników koncernu najwyraźniej wzięła sobie hasło o nieczynieniu zła do serca i zrezygnowali w proteście przeciwko podpisaniu przez Google'a umowy z Pentagonem. Z pracy w Google'u zrezygnowało około 10 osób, które chciały w ten sposób zaprotestować przeciwko wsparciu przez wyszukiwarkowego giganta programu pilotażowego o nazwie Project Maven. To program, który zakłada wykorzystanie sztucznej inteligencji na polu walki. W ramach umowy pomiędzy Google'em a Pentagonem koncern opracuje technologie przyspieszające automatyczną interpretację obrazów z dronów. Mają być one sprawniej klasyfikowane jako ludzie i inne obiekty. Osoby, które zrezygnowały w związku z tym z pracy mówią, że podpisanie takiego kontraktu oznacza naruszenie zasad etycznych firmy. Z pracy zrezygnowało niewiele osób, ale ponad 4000 pracowników Google'a podpisało petycję, w której sprzeciwiają się udziałowi Google'a w projektach Pentagonu, chcąc wypowiedzenia wspomnianej umowy i domagają się wprowadzenia zasad wprost zabraniających firmie udziału w przyszłych projektach wojskowych. Osoby, które zrezygnowały z pracy skarżą sie, że kierownictwo firmy w ostatnich czasach prowadzi mniej przejrzystą politykę i mniej słucha sugestii pracowników. W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że wiedząc to, co wiem, nie mogę z czystym sumieniem polecić komuś pracy w Google'u. Stwierdziłem też, że skoro nie mógłbym nikomu polecić pracy tutaj, to co sam tutaj robię?, mówi jeden z byłych już pracowników. Pracownicy nie są jedynymi zaniepokojonymi zaangażowaniem Google'a w projekty militarne. International Committee for Robot Arms Control wystosował list otwarty, w którym wzywa Google'a do wycofania się z prac nad Project Maven i do wsparcia projektu międzynarodowego traktatu zakazującego rozwijania autonomicznych systemów bojowych. Zdaniem tej organizacji zaangażowanie Google'a przyspieszy rozwój w pełni autonomicznej broni. Jesteśmy też głęboko zaniepokojeni możliwym zintegrowaniem posiadanym przez Google'a danych na temat internautów z wywiadowczymi danymi wojskowymi i z wykorzystaniem tak połączonych informacji do zabijania konkretnych osób, czytamy w apelu. Zaangażowanie się Google'a w amerykańskie projekty wojskowe każe też zadać sobie pytanie o posiadane przezeń dane dotyczące użytkowników w innych krajach. Jeśli zostaną one użyte w celach wojskowych, to z pewnością ucierpi na tym zaufanie do Google'a. Musiałem sobie przypomnieć, że decyzje Google'a nie są moimi decyzjami. Nie odpowiadam za to, co oni robią. Jednak czuję się odpowiedzialny, gdy pomagam w czymś, z czym się nie zgadzam, mówi jeden z pracowników, którzy zrezygnowali z pracy w Google'u. « powrót do artykułu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...