Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów ' nikotyna' .
Znaleziono 4 wyniki
-
Nowa ustawa ma uczynić z Nowej Zelandii kraj wolny od tytoniu
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Ciekawostki
Parlament Nowej Zelandii przyjął ustawę Smokefree Aotearoa 2025 Action Plan, która ma uczynić Nową Zelandię pierwszym krajem wolnym od tytoniu. Tak zwykle definiuje się państwo, w którym tytoń pali nie więcej niż 5% dorosłej populacji. Ustawa wchodzi w życie w styczniu przyszłego roku. Projekt ustawy przedstawiono w grudniu 2021 roku. Opisuje ona trzy radykalne kroki, które mają znacząco zmniejszyć liczbę palaczy w Nowej Zelandii. Po pierwsze ustawa zakazuje sprzedaży tytoniu osobom urodzonym w roku 2009 lub później. W ten sposób ma pojawić się ciągle rosnąca grupa osób, które nigdy nie paliły. Po drugie liczba punktów detalicznej sprzedaży tytoniu ma zostać zmniejszona o 95%. Jednak najbardziej radykalnym posunięciem jest, zdaniem ekspertów, wymóg zmniejszenia ilości nikotyny w papierosach poniżej poziomu, w którym pojawia się uzależnienie. To właśnie ten element ustawy ma przynieść prawdziwą zmianę reguł gry walce z tytoniem. Wiceminister zdrowia, Ayesha Verrall, która stoi za ustawą, przypomina, że badania naukowe jasno wskazują, iż zmniejszenie ilość nikotyny w tytoniu zmniejsza uzależnienie. Badania wykazały też, że – szczególnie w ubogich okolicach – mniejsza liczba punktów sprzedaży papierosów przekłada się na mniejsza liczbę palących młodych ludzi oraz ułatwia palaczom zerwanie z nałogiem. Krytycy nowej ustawy twierdzą, że doprowadzi ona do rozwoju czarnego rynku oraz będzie kryminalizowała palaczy. To jednak zbyt daleko posunięta krytyka, gdyż karom będą podlegali nie palacze, ale punkty sprzedaży i osoby dostarczające papierosy ludziom urodzonym w roku 2009 lub później. Nowa Zelandia od lat jest światowym liderem w walce z tytoniem. Już w 1990 roku zakazano tam palenia w pomieszczeniach w miejscu pracy, w 2004 pojawił się zakaz palenia w barach i restauracjach, a w 2019 zakazano palenia w pojazdach przewożących dzieci, rozpoczęto też kampanię uświadamiającą, jak palenie z drugiej ręki wpływa na zwierzęta domowe. Od roku 2010 opodatkowanie papierosów wzrosło o 165%. Z tego też powodu w Auckland paczka Marlboro kosztuje równowartość 21 USD, podczas gdy w Nowym Jorku jest to 14 USD. Taka polityka daje wyraźne skutki. Odsetek palących dorosłych w Nowej Zelandii jest jednym z najniższym wśród krajów rozwiniętych i wynosi 10,9%, to dwukrotnie mniej niż w Polsce. Mimo tego palenie tytoniu jest tam jedną z głównych przyczyny chorób i przedwczesnych zgonów. Każdego roku z tego powodu umiera około 5000 osób z liczącej 5,1 miliona populacji. « powrót do artykułu- 22 odpowiedzi
-
- Nowa Zelandia
- nikotyna
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zalegalizowanie rekreacyjnej marihuany może mieć wpływ na używanie innych substancji oraz zażywanie innych substancji w połączeniu z marihuaną. Dlatego też naukowcy z University of Washington postanowili sprawdzić, czy i jak legalizacja marihuany w stanie Waszyngton wpłynęła na używanie alkoholu, nikotyny i środków przeciwbólowych wśród młodych dorosłych oraz czy i jakie zmiany zaszły w trendach używania tych substancji wraz z marihuaną. Wielu przeciwników legalizacji niemedycznej marihuany wskazywało, że może być ona substancją przecierającą drogę do używania innych szkodliwych substancji. Argumentowali, że po zalegalizowaniu marihuany młodzi ludzie, którzy nie sięgnęliby po nią, gdyby nie była legalna, zaczną też eksperymentować z innymi narkotykami. Rekreacyjne użycie marihuany zostało zalegalizowane w stanie Waszyngton w 2012 roku. Naukowcy przeanalizowali dane pochodzące badań sondażowych z lat 2014–2019. Badaniami tymi objęto łącznie 12 500 osób, które były podzielone na dwie grupy wiekowe: 18–20 lat i 21–25 lat. Co istotne, stan Waszyngton zalegalizował rekreacyjną marihuanę jedynie dla osób, które ukończyły 21. rok życia. To również granica wieku, która pozwala legalnie kupić alkohol. Z artykułu opublikowanego na łamach Journal of Adolscent Health wynika, że po zalegalizowaniu marihuany badane grupy spożywały mniej alkoholu i miało w nich miejsce mniej epizodów poważnego upijania się, niż w analogicznych grupach przed legalizacją marihuany. Zmniejszyło się też spożycie leków przeciwbólowych oraz produktów zawierających nikotynę, z wyjątkiem e-papierosów. Naukowcy byli zaskoczeni wzrostem użycia e-papierosów, ale doszli do wniosku, że nie miał on związku z legalizacją marihuany, ale w tym przypadku wystąpił efekt nowości i mody, gdyż e-papierosy zdobyły popularność w całym kraju. Trend wzrostowy nie był w ich przypadku spowodowany dostępnością do legalnej marihuany. Autorzy badań nie byli w stanie stwierdzić czy podobne zjawiska zaszły odnośnie używania marihuany równocześnie z innymi substancjami. Ta kwestia wymaga dalszych badań. « powrót do artykułu
-
Problem biernego palenia znany jest od dawna i od wielu lat prowadzi się z nim walkę. Jednak pojawia się coraz więcej dowodów naukowych wskazujących na to, że palacze szkodzą niepalącym nie tylko wydychając w ich obecności dym, ale również przenosząc pozostałości dymu papierosowego na ubraniach, skórze i we włosach. Okazuje się, że nawet w pomieszczeniach, w których od wielu lat nie palono, znajduje się duża ilość papierosowych toksyn. O problemie „palenia z trzeciej ręki” informowaliśmy już przed kilku laty, gdy okazało się, że tytoń szkodzi mimo wietrzenia pomieszczeń, że taki rodzaj kontaktu z toksynami wpływa na wagę i układ krwiotwórczy oraz, że na dłoniach dzieci znajdują się duże ilości nikotyny. Naukowcy nie od dzisiaj wiedzą, że w toksyny przez długi czas utrzymują się w pomieszczeniach, w których zaprzestano palić. Jedno z badań wykazało na przykład, że 2 miesiące po opuszczeniu domu przez palaczy, wciąż są tam obecne szkodliwe substancje. Podczas innych badań toksyny wykryto w kasynie 6 miesięcy po wprowadzeniu tam zakazu palenia. Jednak w większości tego typu badań naukowcy skupiają się na pomieszczeniach, w których niedawno zakazano palenia. Tym razem eksperymenty prowadzono w kinie w Moguncji, w którym zakaz palenia obowiązuje od 15 lat. Drew Gentner i jego zespół z Yayle University umieścili w jednym z przewodów wentylacyjnych kina spektrometr mas i monitorowali, jak zmienia się skład powietrza w różnych sytuacjach. Naukowcy zauważyli, że gdy ludzie wchodzili do kina, w powietrzu gwałtownie rosła ilość 35 związków chemicznych z dymu tytoniowego, w tym benzenu i formaldehydu. Jako, że w kinie nikt nie palił, jedynym źródłem zanieczyszczenia mogły być ubrania, włosy i skóra ludzi, którzy wcześniej zetknęli się z dymem papierosowym. Co więcej stwierdzono również, że gdy wyświetlane były filmy takie jak Resident Evil, przeznaczone dla starszej widowni, poziom zanieczyszczeń szkodliwymi związkami z dymu tytoniowego był nawet 2-krotnie wyższy, niż gdy wyświetlano filmy familijne. Podczas wyświetlania filmów dla starszej widowni widzowie byli narażeni na taki poziom toksyn, jak podczas biernego palenia od 1 do 10 papierosów. Palacze i ludzie, którzy się z nimi zetknęli, przenoszą toksyczne substancje na ubraniach, skórze i włosach. Wnoszą je do pomieszczeń, substancje te osadzają się na powierzchniach i powoli odparowują. Zachodzi proces odgazowywania. To on jest odpowiedzialny np. za charakterystyczny zapach palaczy. Nie czujesz chemikaliów przytwierdzonych do ubrania. Czujesz te, które z ubrania się unoszą, wyjaśnia Peter DeCarlo, ekspert od zanieczyszczeń powietrza z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa. Wszystko to oznacza, że palacze narażają osoby niepalące na kontakt z toksynami nawet wówczas, gdy przy nich nie palą. Jednak w przeciwieństwie do biernego palenia, problem ten nie jest tak dobrze zbadany, nie wiadomo więc, na ile szkodliwy jest to kontakt. Uczeni przypuszczają, że problem „palenia z trzeciej ręki” może być szczególnie niebezpieczny w niewielkich słabo wentylowanych pomieszczeniach, jak wagony metra czy niewielkie pokoje w prywatnych domach. Fakt, że w jakimś miejscu od dawna lub nigdy nie palono, nie oznacza, że jest ono wolne od zanieczyszczeń dymem tytoniowym. Jedynym sposobem na poradzenie sobie z tym problemem jest ograniczenie palenia. « powrót do artykułu
- 1 odpowiedź
-
Amerykańska Federalna Agencja ds. Żywności i Leków zakazała wytwarzania, rozprowadzania i sprzedaży liquidów do e-papierosów o smakach mających na celu przyciągnięcie dzieci i młodzieży. Jednymi dopuszczalnymi smakami są smak nikotyny i mentolu. Nigdy wcześniej w historii USA używanie żadnych substancji nie rozpowszechniało się tak szybko, jak obecna epidemia używania e-papierosów wśród młodzieży, oświadczyli przedstawiciele Departamentu Zdrowia i Usług dla Ludności. Coraz częściej pojawiają się obawy o długoterminowe skutki używania e-papierosów. Naukowcy podkreślają, że obecnie nie wiadomo, jakie są skutki wieloletniego wdychania dymu z tych urządzeń, gdyż popularność zyskały one dopiero w ciągu ostatnich lat. Jednak są już pierwsze wyniki badań wpływu na mózg nikotyny zawartej w liquidach. Podczas zakończonego właśnie dorocznego spotkania Amerykańskiego Stowarzyszenia Postępu w Nauce (AAAS) Marina Picciotto, neurolog z Yale University, zaprezentowała wstępne wyniki swoich badań na ten temat, prowadzonych głównie na zwierzętach. To, co na pewno wiemy, jest fakt, że nikotyna to substancja wysoce uzależniająca. A niektóre z liquidów zawierają jej tyle, co paczka papierosów. Dla młodych ludzi palenie e-papierosów może wiązać się przede wszystkim z przyjemnym dla nich smakiem, który stanowi świadomą nagrodę za palenie. Nagrodą nieuświadomioną może być zaś nikotyna. Połączenie wybranego ulubionego smaku z wysoce uzależniającą substancją może być dodatkowo stymulujące. Na razie Picciotto badała długoterminowy wpływ nikotyny na mózg myszy. Badania te wykazały istnienie zmian skrukturalnych w mózgach dorastających myszy wystawionych na działanie nikotyny. Myszy takie były znacznie bardziej podatne na stres i reagowały na bodziec, na który inne myszy nie zwracały uwagi. Na przykład myszy takie reagowały, gdy ich łapa została porażona prądem o bardzo niskim napięciu. Myszy, które nie miały kontaktu z nikotyną, a ogóle nie zauważały tak słabego bodźca. W badaniach przeprowadzonych na ludziach Picciotto zaobserwowała podobne zjawisko. Dzieci, które w łonie matki były wystawione na działanie nikotyny z większym prawdopodobieństwem wykazywały nadmierną reakcję na stres. Picciotto mówi, że badania te sugerują, że u rozwijających się ludzi nikotyna prowadzi do zmian strukturalnych w mózgu, które negatywnie wpływają na zachowanie w późniejszym życiu. Uczona podkreśla, że potrzebne są kolejne badania, by lepiej zrozumieć złożony związek nikotyny i problemów behawioralnych. Picciotto zauważa jeszcze jeden problem. Niedawno w USA do szpitali zaczęli trafiać ludzie z płucami uszkodzonymi w wyniku palenia e-papierosów. Kilkadziesiąt osób zmarło. Winnym jest najprawdopodobniej olej zawierający witaminę E dodawany do liquidów. Zawierające go kartridże były albo przerabiane przez samych użytkowników, albo też pochodziły z nieoficjalnych źródeł. Wiadomo, że tłuszcze powodują w płucach stany zapalne. Problem w tym, jak zauważa Picciotto, że komercyjne liquidy zawierają takie składniki jak poli(tlenek etylenu), który również nie powinien trafiać do płuc. Skład liquidów jest bardzo ważny, mówi uczona. Zdaniem Picciotto firmy produkujące liquidy powinny zostać zobowiązane do wymienienia na opakowaniu pełnej listy składników i ich procentowego udziału. Uczona stwierdza, że dla osób dorosłych, które już palą papierosy, porzucenie ich na rzecz e-papierosów może przynieść korzyści. Jednak nikt, kto korzysta z e-papierosów, a szczególnie młodzież, nie powinien wierzyć, że „wdycha nieszkodliwą parę". « powrót do artykułu
- 4 odpowiedzi
-
- liquid
- e-papieros
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: