Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'talidomid' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 3 wyniki

  1. Japońscy naukowcy odkryli mechanizm, za pośrednictwem którego talidomid prowadzi do deformacji ciała płodów. Wg nich, lek wiąże się i unieczynnia białko o nazwie cereblon, odpowiadające za rozwój kończyn. Talidomid stosowano pod koniec lat 50. i na początku 60. jako preparat przeciwwymiotny dla kobiet w ciąży. Gdy zauważono, że wywołuje on wady wrodzone, np. brak czy zniekształcenia kończyn oraz malformacje przewodu pokarmowego, został wycofany z obiegu. Później, w latach 90. XX wieku, opracowano skuteczniejsze metody oczyszczania cząsteczek talidomidu. Dziś jest on stosowany w leczeniu szpiczaka mnogiego, tocznia guzowatego oraz powikłań trądu. Oznacza to, że choć ze względów bezpieczeństwa formalny zakaz stosowania talidomidu przez ciężarne obowiązuje do dziś, w praktyce deformacje płodów pojawiają się nadal, zwłaszcza w Afryce czy Ameryce Południowej, gdzie trąd ciągle zbiera swoje żniwo. Z tego powodu biologom molekularnym i rozwojowym, którzy pracowali pod przewodnictwem Hiroshi Handy z Tokijskiego Instytutu Technologii, tak zależało na rozszyfrowaniu mechanizmu działania talidomidu. Naukowcy stworzyli miniaturowe magnesy o średnicy zaledwie 200 nanomterów. Można je było przyczepiać do różnych związków chemicznych, dzięki czemu po zmieszaniu magnesów z ekstraktami komórek dało się śledzić, z jakimi molekułami wiąże się lek. Ekipa Hanady zauważyła, że oznaczony magnesami talidomid łączył się z mało znanym białkiem cereblonem, którego nasilona ekspresja zachodzi zarówno w tkankach płodowych, jak i dojrzałych. W kolejnych eksperymentach Japończycy wykazali, że zablokowanie produkcji cereblonu u danio pręgowanych (Danio rerio) może powodować zaburzenia w rozwoju płetw podobne do występujących po zażyciu talidomidu. Tak u płodów ryb, jak i kurcząt dodanie wersji cereblonu, która nie wiązała się z talidomidem, wydawało się zmniejszać efekty uboczne leku. Na razie naukowcy nie wiedzą, jaką rolę spełnia cereblon w komórce, ale przypuszczają, że może istnieć związek między talidomidem a genami kierującymi rozwojem kończyn. Biologów wprawia jednak w zakłopotanie fakt, że choć cereblon występuje w tak wielu tkankach, to talidomid upośledza szczególnie ręce, nogi, uszy, oczy, przewód pokarmowy i nerki. Jak widać, pozostało jeszcze wiele do wyjaśnienia...
  2. Talidomid, lek na poranne nudności, który zaburza dojrzewanie płodu, prowadząc do niedorozwoju kończyn, został najprawdopodobniej po raz pierwszy uzyskany przez nazistów podczas prac nad bronią chemiczną. Wcześniej sądzono, że wynalazcami talimido-glutarymidu są badacze z Chemie Grünenthal (RFN), którzy otrzymali go przez przypadek dopiero w 1953 r., poszukując preparatu antyhistaminowego. Doktor Martin Johnson, dyrektor Thalidomide Trust, organizacji wspomagającej brytyjskie ofiary talidomidu, utrzymuje, że był on testowany w Niemczech na więźniach obozów koncentracyjnych jako antidotum na działanie środka paralityczno-drgawkowego (ang. nerve agents). Johnson uważa, że wynalazcą talidomidu jest Otto Ambros, który zanim zaczął pracować po wojnie dla Chemie Grünenthal, najpierw przysłużył się Trzeciej Rzeszy. Potwierdzenie jego przypuszczeń stanowi fakt, że we wniosku patentowym z lat 50. utrzymywano, że lek był już testowany na ludziach jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem prób klinicznych. Patent sugeruje, że talidomid był prawdopodobnie jednym z wielu produktów uzyskanych w Dyhernfurth lub w Auschwitz-Monowitz. Stało się to pod przewodnictwem Otto Ambrosa podczas badań nad środkami paraliżująco-drgawkowymi [np. sarinem] - podsumowuje dyrektor Thalidomide Trust. Zdanie Johnsona podziela też argentyński pisarz Carlos De Napoli, autor książki o nazistowskich naukowcach, który twierdzi, że znalazł dokument potwierdzający uzyskanie talidomidu w hitlerowskich laboratoriach. Wg niego, nie ma najmniejszych wątpliwości, że lek testowano w dwóch obozach koncentracyjnych. Historyk natrafił na kopię pisma z listopada 1944 r. Fritz ter Meer, dyrektor wykonawczy IG Farben, niemieckiej firmy farmaceutycznej, wspomina w nim o wynalezieniu substancji, której skład chemiczny pasuje do talidomidu. Adresatem notatki był Karl Brandt, generał SS, osobisty lekarz Hitlera, a zarazem szef programu eutanazji. W jednym z dokumentów "wykopanych" przez Thalidomide Trust napisano, że Grünenthal kupił nazwę handlową talidomidu (Contergan), a zatem może i samą substancję, od kontrolowanej podczas wojny przez nazistów francuskiej firmy Rhône-Poulenc. W poufnym liście, wysłanym w 1958 r. przez Astrę – właściciela szwedzkiej licencji na rozprowadzanie talidomidu – do norweskiej filii, padało stwierdzenie: Niestety, nie możemy używać nazwy Contergan w krajach skandynawskich, ponieważ na podstawie porozumienia z Rhône-Poulenc Grünenthal nabył ją wyłącznie na rynek niemiecki. Od 1942 r. Rhône-Poulenc zarejestrował 14 leków, których nazwy kończyły się właśnie na –ergan (jest to sufiks charakterystyczny dla tej firmy). Wiele z nich miało właściwości podobne do talidomidu, oddziałując np. na układ nerwowy. Grünenthal oświadczył, że zakład nie współpracował z Rhône-Poulenc w zakresie badań nad talidomidem i został on wynaleziony samodzielnie przez 3 pracowników firmy. Sanofi-Aventis, które w 1999 r. (jeszcze jako Hoechst Marion Roussel) wchłonęło Rhône-Poulenc, powiadomiło, że rozpoczęto przeszukiwanie archiwów.
  3. Historia talidomidu sięga końca lat 50. XX wieku. Substancja ta zrobiła oszałamiającą karierę jako lek antydepresyjny i uspokajający - w samych tylko latach 1957-1961 sprzedawano ją w niemal pięćdziesięciu krajach, w dodatku pod czterdziestoma różnymi nazwami handlowymi. Pechowy zbieg okoliczności sprawił, że lek ten przepisywano głównie kobietom ciężarnym. Powód? Jego wysoka skuteczność w zwalczaniu porannych mdłości. Wówczas nikt nie wiedział, że lek ten powoduje katastrofalne zaburzenia dojrzewania płodu w łonie matki. Dzieci kobiet leczonych talidomidem rodziły się przeważnie z poważnym niedorozwojem kończyn oraz uszkodzeniami m.in. układu nerwowego i jelit. Lek wycofano z rynku zaledwie kilka lat po jego wprowadzeniu, lecz dla około dziesięciu tysięcy dzieci było już zbyt późno... Historia zatoczyła jednak koło. W latach 90. XX wieku okazało się bowiem, że dzięki nowym metodom oczyszczania cząsteczek talidomidu (do stworzenia leku wybierano wyłącznie cząsteczki o odpowiednim przestrzennym układzie atomów) można uzyskać skuteczny lek, którego stosowanie nie powoduje tak poważnych konsekwencji. I choć ze względów bezpieczeństwa zakaz stosowania talidomidu przez kobiety ciężarne jest stosowany do dziś, lek ten jest obecnie skutecznym środkiem stosowanym w leczeniu m.in. szpiczaka mnogiego (rodzaj nowotworu wywodzącego się ze szpiku kostnego) oraz tocznia guzowatego. Zaledwie kilka dni temu ogłoszono także, że związek ten może być skuteczny w leczeniu raka jajnika opornego na inne metody leczenia. Odkrycia dokonali badacze z Centrum badań nad Rakiem Uniwersytetu stanu Minnesota. Prowadzący badania dr Levi Downs mówi: Dla niektórych kobiet rak jajnika stał się chorobą przewlekłą. Standardowa chemioterapia może znacząco zmniejszyć masę nowotworu, lecz często nie daje całkowitego wyleczenia [wówczas mówimy o tzw. remisji choroby - przyp. tłum.]. W pewnym momencie rak nabiera oporności na tego typu leczenie. Właśnie w takich sytuacjach potrzebujemy nowych terapii. W badaniach porównano skuteczność i bezpieczeństwo standardowej chemioterapii oraz chemioterapii połączonej z podawaniem talidomidu. Wszystkie kobiety poddane testom (a było ich 75) przeszły już wcześniej inne rodzaje terapii, lecz zakończyły się one niepowodzeniem, tzn. nie zniszczono całkowicie guza. Okazało się, że spośród kobiet leczonych samą chemioterapią tylko 21% odpowiedziało pozytywnie na leczenie. U pań leczonych kombinacją chemioterapii i talidomidu odsetek ten wyniósł aż 47%. Spośród osób, które zareagowały pozytywnie na leczenie, aż 30% leczonych dwoma lekami naraz uzyskało całkowitą odpowiedź, tzn. udało się całkowicie usunąć nowotwór. Analogiczny odsetek wśród pań, które zareagowały pozytywnie na samą chemioterapię, wynosił zaledwie 18%. Rak jajnika to piąty najczęściej atakujący kobiety nowotwór. W samej Polsce zapada na tę chorobę około 3000 kobiet rocznie, a zaledwie jedna na cztery kobiety, u których ją wykryto, przeżywa pięć lat od momentu diagnozy. Nie bez powodu poszukiwane są nowe metody leczenia tego schorzenia. Pozostaje więc mieć nadzieję, że talidomid, wciąż okryty złą sławą, przejdzie pozytywnie kolejne etapy badań i zostanie dopuszczony do rutynowego leczenia tej choroby.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...