Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'Jezus' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 3 wyniki

  1. Gdy przed trzema laty rozbito szajkę złodziei zabytków, znaleziono przy nich ossuarium z inskrypcją, która natychmiast wzbudziła zainteresowanie badaczy. Aramejski napis głosił bowiem Miriam, córka Jeszui, syna Kajfasza, kapłana z Maaziah z Beth Imri i wskazywał, że w tej kamiennej skrzynce, których żydzi używali do powtórnego pochówku samych kości, złożono szczątki wnuczki Kajfasza. Stare ossuaria zwykle nie były podpisywane. W tym przypadku niezwykły jest nie tylko fakt podpisania, ale wymienienie genealogii rodzinnej do trzech pokoleń wstecz oraz prawdopodobne wskazanie miejsce pochodzenia rodu. Naukowcy podeszli do znaleziska wstrzemięźliwie. Niejednokrotnie bowiem zdarzało się, że złodzieje, by podnieść wartość zabytków, fałszowali je dodając zdobienia czy napisy. Tak było niedawno z rzekomym ossuarium Jakuba, syna Józefa, który był bratem Jezusa. O sprawdzenie autentyczności zabytku poproszono doktora Boaz Zissu z Uniwersytetu Bar Ilan oraz profesora Yuvala Gorena z Uniwersytetu w Tel Awiwie. Obaj uczeni opublikowali właśnie wyniki swoich badań. Wynika z nich jednoznacznie, że ossuarium jest autentyczne. Naukowcy podkreślają, że napis wskazuje bardzo dokładnie o kogo i z jakiego rodu chodzi. W ossuarium złożono kości potomkini słynnego rodu kapłańskiego, który bardzo aktywnie działał w I wieku ne. Jeden z członków tego rodu, arcykapłan Józef Bar Kajfasz, jest szczególnie znany ze względu na swoją rolę w procesie i ukrzyżowaniu Jezusa - napisali uczeni w swoim artykule. Tutaj rodzi się pytanie, czy Miriam była wnuczką arcykapłana Kajafsza, który sądził Jezusa. Józef Bar Kajfasz oznacza bowiem Józef syn Kajfasza. Arcykapłan, przewodniczący Sanhedrynu, miał zatem na imię Józef, a z czasem stał się znany jako Kajfasz, również dla odróżnienia go od męża Marii, Józefa. Miriam prawdopodobnie nie była zatem wnuczką słynnego arcykapłana, łączył ich inny stopień pokrewieństwa. Maaziah to nazwa ostatniej z 24 zmian kapłanów, którzy służyli w Świątyni w Jerozolimie. Z ossuarium po raz pierwszy dowiadujemy się, że rodzina Kajfasza została przypisana do zmiany Maaziah. Z kolei „z Beth Imri" może być interpretowane na dwa sposoby. Albo jest to nazwisko rodu kapłańskiego, synów wymienionego w Biblii Immera, albo też - co bardziej prawdopodobne - to miejsce pochodzenia zmarłej lub jej rodziny. Badacze identyfikują je w okolicach istniejącego obecnie miasta Beit Ummar na północ od góry Hebron. Wiadomo, że w czasach Drugiej Świątyni istniało tam osadnictwo. Niestety, złodzieje okradając grób z ossuarium uniemożliwili zbadanie zabytku w kontekście, w jakim występował. Nie poznamy zatem całej jego historii.
  2. Barbara Frale, mediewalistka zatrudniona w Archiwach Watykańskich, poinformowała o odczytaniu z Całunu Turyńskiego świadectwa zgonu Jezusa. Uczona informuje, że z fragmentów greki, łaciny i hebrajskiego odtworzyła dokument, który wystawiono po jego śmierci. Sądzę, że udało mi się odczytać certyfikat pogrzebowy Jezusa z Nazaretu - powiedziała Frale. Poinformowała o tym w swojej najnowszej książce pt. Całun Jezusa z Nazaretu. Całun Turyński wciąż budzi emocje. Tkanina, w którą miało być zawinięte ciało Jezusa Chrystusa niespodziewanie pojawiła się w Europie w średniowieczu. W latach 80. XX wieku wykonano badanie metodą węgla radioaktywnego, które pokazało, że Całun powstał przed około 1000 lat. Ostatnio jednak pojawia się coraz więcej wątpliwości dotyczących wiarygodności badania. Naukowcy podkreślają, że przed 20 laty posługiwano się niedoskonałą techniką i nie wiedziano tego, co obecnie o wpływie zanieczyszczeń na wynik badań. Ponadto inne studia wskazują, że tkanina może być starsza. Data powstania Całunu jest zatem wciąż kwestią otwartą. Napis, który odczytała Frale, został po raz pierwszy zauważony w 1978 roku. Od tamtej pory znajdowano kolejne litery. Profesor Frale informuje, że odtworzyła litery, z których wielu brakowało. Ze słowa "Tiberiou" przetrwało tylko "iber", a z "Iesous" pozostało "esou". Zdaniem uczonej napis brzmiał: "W 16. roku panowania cesarza Tyberiusza, Jezus Narazeńczyk, zdjęty rankiem po tym, jak został skazany przez rzymskiego sędziego na śmierć, gdyż władze żydowskie uznały go winnym, zostaje odesłany w celu pogrzebania go z zastrzeżeniem, że może zostać wydany rodzinie dopiero po upłynięciu pełnego roku. Podpisano przez". Podpis urzędnika nie zachował się. Frale zaznacza, że w tamtych czasach osoby skazane na karę śmierci były grzebane we wspólnych grobach, a po roku ich ciała przekazywano rodzinom. W celu identyfikacji zwłok do tkaniny, którą je owijano, przyklejano pisemny dokument. Atrament z niego mógł zatem odbić się na tkaninie. Jak wiemy, Jezus nie został pochowany we wspólnym grobie, ale w grobowcu podarowanym przez Józefa. Niektórzy uczeni twierdzą, że litery mogły odbić się ze średniowiecznego relikwiarza dołączonego do Całunu. Jednak profesor Frale uważa, że w tamtych czasach określenie Jezusa mianem Nazarejczyka zostałoby uznane za herezję, gdyż podkreślało to jego ludzką, a nie boską naturę. Profesor Frale, która jest znana ze swoich badań nad dziejami templariuszy - mediewalistka uważa nawet, że przez pewien czas przechowywali oni Całun - mówi, że odcyfrowany przez nią dokument jest dowodem na wydanie wyroku śmierci na człowieka zwanego Jezusem Nazareńczykiem. Stwierdzenie, czy człowiek ten był też Chrystusem Synem Bożym, jest poza moimi kompetencjami. Moja praca nie jest wyznaniem wiary. Jestem katoliczką, ale wszyscy moi nauczyciele byli ateistami bądź agnostykami, jedynym wierzącym wśród nich był żyd. Dodaje, że kolejnym dowodem, przemawiającym za autentycznością dokumentu jest fakt, iż napisano go w trzech językach, powszechnie używanych w czasach Jezusa. Sam Kościół nigdy jednoznacznie nie stwierdził, że Całun jest autentykiem. Nigdy też nie odrzucił go jako falsyfikatu.
  3. Trzej Królowie, Kacper, Melchior i Baltazar, przynieśli Jezusowi w darze kadzidło, złoto i mirrę. Ostatnio naukowcy zaczęli się zastanawiać, czy dzisiaj, w dobie supermarketów i nowoczesnych technologii, mogliby wybrać te same prezenty. Kadzidło otrzymuje się z kadzidłowca (Boswellia). Jest to krzew lub niskie drzewo, występujące jako 10 gatunków na terenie Afryki Wschodniej i na Półwyspie Arabskim. Do tej pory nie udało się go ujarzmić i hodować, rośnie tylko tam, gdzie zasieje się samo. Najbardziej cenioną żywicę (olibanum) daje Boswellia papyrifera z Etiopii i Erytrei. Z jednej rośliny można uzyskać od 1 do 3 kg surowca, cenionego m.in. przez firmy perfumeryjne. Zbiory trwają do końca czerwca. Trzeba zdążyć przed deszczem, ponieważ uważa się, że psuje on właściwości żywicy. Olibanum wykorzystuje się nie tylko jako składnik pachnideł, ale także w chińskiej medycynie. Za panaceum na wszelkie choroby uważają je też Arabowie, którzy żują i palą żywicę (np. podczas picia kawy). Według nich żucie zmniejsza pragnienie. Drzewu natomiast przydaje się ona do walki z bakteriami czy grzybami. Żywica kadzidłowca jest coraz cenniejsza z powodu niewłaściwego gospodarowania drzewami przez człowieka. Farmerzy, na których terenie rosną kadzidłowce, nie mogą pozyskiwać żywicy, gdyż na taką działalność wydawana jest specjalna koncesja. Chłopi wycinają więc niepotrzebne im rośliny. Te, które pozostają, są mocniej eksploatowane, a to, jak dowiodły badania Toona Rijkersa i jego zespołu z Uniwersytetu w holenderskim Wageningen, przyczynia się do osłabienia kwiatostanów i nasion. U drzew mocno eksploatowanych mniej niż 40% nasion stanowi pełnowartościowy "towar". Natomiast w przypadku drzew, z których przez ostatnie 10 lat nie pobierano żywicy, odsetek ten wynosi około 90 procent. Wkrótce więc kadzidłowce mogą zostać wytępione przez człowieka. Mirrę otrzymuje się z suszonego soku balsamowca mirry (Commiphora abyssinica). To niewielkie drzewo występuje na terenie Etiopii i Jemenu. W Cesarstwie Rzymskim mirra była aż pięciokrotnie droższa od żywicy kadzidłowca. Podczas spalania wydziela przyjemny zapach, dlatego też stosowano ją podczas pogrzebów oraz do balsamowania zwłok. Starożytni Grecy leczyli za jej pomocą stany zapalne jamy ustnej i schorzenia dróg oddechowych. Obecnie uważa się, że może być pomocna przy astmie. Można ją też stosować w dermatologii jako środek odkażający i przyspieszający gojenie. W najbliższym czasie na pewno natomiast nie zabraknie złota. Ten cenny metal występuje w wielu krajach na świecie, a zasoby samych tylko okolic Johannesburga oceniane są na 70 tysięcy ton. Obecnie roczne wydobycie złota wynosi około 4000 ton.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...