Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów '2I/Borisov' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 3 wyniki

  1. Przed dwoma laty astronomowie zauważyli niezwykły obiekt, międzygwiezdną kometę. 2I/Borisov to jedyna taka kometa i zaledwie drugi – po 1I/Oumuamua – znany nam przybysz spoza Układu Słonecznego. Jednak wizyty tego typu mogą być znacznie częstsze niż nam się wydaje. Amir Siraj i profesor Avi Loeb z Center for Astrophysics (CfA) Harvard & Smithsonian zaprezentowali właśnie badania, z których wynika, że w Obłoku Oorta znajduje się więcej obiektów pochodzących spoza Układu Słonecznego niż z Układu Słonecznego. Zanim odkryliśmy pierwszą międzygwiezdną kometę, nie mieliśmy pojęcia, jak dużo tego typu obiektów znajduje się w Układzie Słonecznym. Jednak teorie dotyczące formowania się planet przewidują, że powinno być tutaj więcej obiektów rodzimych niż przybyszów. Jednak z naszych obliczeń wynika, że gości może być znacznie więcej, mówi Siraj. Uczony przyznaje, że obliczenia, opierające się na badaniach 2I/Borisov, obarczone są dość sporym marginesem błędu, ale nawet jeśli weźmiemy to pod uwagę i tak Obłok Oorta powinien być w większości zbudowany z obiektów międzygwiezdnych. Powiedzmy, że przez jeden dzień obserwuję kilometrowy odcinek torów kolejowych. I zauważyłem, że w tym czasie przekroczył go jeden samochód. Mogę więc stwierdzić, że średnia liczba samochodów przejeżdżających przez tory kolejowe wynosi 1 pojazd na 1 kilometr na 1 dzień. Jeśli jednak mam podstawy, by przypuszczać, że moje obserwacje nie były pełne – gdy na przykład zauważę dodatkowy przejazd kolejowy, na który nie zwróciłem wcześniej uwagi – mogę pójść dalej i wykorzystać metody statystyczne do oceny rzeczywistej liczby samochodów, które przejechały przez tory na obserwowanym przeze mnie odcinku, wyjaśnia uczony. Obłok Oorta to hipotetyczna olbrzymia sfera otaczająca Układ Słoneczny. Jego wewnętrzna krawędź ma znajdować się w odległości od 2000 do 5000 jednostek astronomicznych [1 j.a. to średnia odległość Ziemi od Słońca], a krawędź zewnętrzna może być oddalona od naszej gwiazdy o 10 000 lub nawet 100 000 j.a. Obłok składa się z olbrzymiej liczby obiektów. Uważa się, że komety długookresowe pochodzą właśnie z Obłoku Oorta. Samego jednak Obłoku, ze względu na jego olbrzymie oddalenie oraz fakt, że znajdujące się tam obiekty nie świecą światłem własnym, nie udało się zaobserwować. Dlatego też tak trudno badać ten obszar. Obliczenia Siraja i Loeba, opublikowane na łamach Monthly Notices of the Royal Astronomical Society, mogą mieć znaczenie również dla obiektów znajdujących się bliżej niż Obłok Oorta. Wyliczenia te sugerują bowiem, że wiele obiektów znajdujących się pomiędzy Słońcem a Saturnem pochodzi z przestrzeni międzygwiezdnej. A to by oznaczało, że w naszym niedalekim sąsiedztwie roi się od przybyszów z innych układów planetarnych, zauważa astrofizyk Matthew Holman. Rodzi się więc pytanie, czy znane nam asteroidy, znajdujące się stosunkowo niedaleko Ziemi nie przybyły spoza Układu Słonecznego. Pytanie jest o tyle zasadne, że o wielu asteroidach nie mamy zbyt wielu danych. Są one wykrywane, a później specjaliści ich już nie śledzą. Sądzimy, że to asteroidy, ale ich nie obserwujemy, nie mamy więc szczegółowych danych, mówi Holman. Dopiero przyszłe badania za pomocą technologii najnowszej generacji pozwolą nam stwierdzić, czy Siraj i Loeb mają rację. Jeszcze w bieżącym roku na szczycie Cerro Pachón w Chile zostanie uruchomione Vera C. Rubin Observatory (VRO). To supernowoczesne obserwatorium wyposażone będzie m.in. w najpotężniejszy aparat cyfrowy w dziejach – ważące trzy tonu urządzenie o rozdzielczości 3,2 gigapiksela. VRO będzie badało ciemną materię, asteroidy bliskie Ziemi, poszukiwało obiektów międzygwiezdnych i mapowało Drogę Mleczną. Kolejnym projektem badawczym, z którym specjaliści wiążą olbrzymie nadzieje jest Transneptunian Automated Occultation Survey (TAOS II). Jego celem będzie poszukiwanie niewielkich – poniżej 1 km średnicy – obiektów znajdujących się za Neptunem. TAOS II ma ruszyć w przyszłym roku. « powrót do artykułu
  2. Pierwsza znana nam kometa pochodząca spoza Układu Słonecznego, może wkrótce się rozpaść. Obiekt 2I/Borisov został odkryty we wrześniu bieżącego roku. To drugi, po 1I/2017 Oumuamua obiekt, o którym wiemy, że nie pochodzi z naszego systemu planetarnego. Od czasu odkrycia 2I/Borisov kometa jest śledzona, dzięki czemu wiemy, że w przyszłym tygodniu znajdzie się ona w peryhelium, czyli w najbliższym Słońcu punkcie swej orbity. Jako, że jest podobna do znanych nam komet z Układu Słonecznego, astronomowie spodziewają się, że będzie przechodziła  podobny proces i zacznie się rozpadać. Międzygwiezdny przybysz został zauważony, gdy znajdował się w odległości około 3 jednostek astronomicznych od Słońca. Pomimo tego, że jest dość jasna, komety wcześniej nie zauważono, gdyż z punktu widzenia Ziemi znajduje się blisko Słońca. Ostatnio jednak grupa astronomów przejrzała starsze zdjęcia i znalazła 2I/Borisovo na fotografiach z grudnia ubiegłego roku. Dzięki prześledzeniu jej trasy tak daleko, jak to tylko możliwe, możemy więcej powiedzieć o jej orbicie. To pomoże nam też określić, skąd ona pochodzi, mówi Quanzhi Ye, astronom z University of Maryland, który stał na czele zespołu badawczego. W miarę, jak kometa zbliża się do Słońca, astronomowie mogą lepiej poznać jej budowę. Ogrzewana przez naszą gwiazdę uwalnia gazy, które zwiększają jej jasność. Jako, że różne gazy są uwalniane przy różnych temperaturach, obserwacja zmian jasności komety pozwala z grubsza określić, jaki jest jej skład. Dodatkowo badanie spektrum światła komety mówi nam jakie gazy i w jakiej ilości są uwalniane. Ostatnio naukowcy trafili na ślady pary wodnej unoszącej się z komety. Dodali ją więc do listy gazów, która zawiera też tlen atomowy, dwuatomowy węgiel, wodorotlenek i cyjanki. To zaś pozwala porównać ją z kometami pochodzącymi z Układu Słonecznego. Jak na razie 2I/Borisow, pędząca z prędkością 160 000 km/h wygląda jak inne komety długookresowe. Jej jądro ma średnicę nie większą niż 6,5 kilometra. Wszystko, co obecnie wiemy o tej komecie wskazuje, że może się ona rozpaść w pobliżu Słońca. Niektóre komety uwalniają olbrzymie ilości gazów już na dziesiątki j.a. od Słońca, a inne zachowują się całkowicie spokojnie. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, co się stanie. Będziemy ją codziennie obserwowali. Jeśli się rozpadnie lub stanie się z nią coś dziwnego, od razu się dowiemy, zapewniają naukowcy. 2I/Borisov znajdzie się w peryhelium w najbliższą niedzielę, 8 grudnia. Z kolei najbliżej Ziemi podleci 28 grudnia. Jeśli przetrwa bliskie spotkanie ze Słońcem, w ciągu kilku miesięcy odleci na taką odległość, że przestanie być widoczna. « powrót do artykułu
  3. Hubble prowadzi obserwacje komety 2I/Borisov. Teleskop dostarczył właśnie najlepszych zdjęć tego obiektu. 2I/Borisov to drugi znany nam obiekt międzygwiezdny, który z zewnątrz trafił do Układu Słonecznego. W 2017 roku pierwszym takim gościem był 1I/Oumuaua, który zbliżył się na odległość około 39 000 000 kilometrów do Słońca. Wydaje się, że Oumuamua był kawałkiem skały. Borisov jest aktywny, bardziej jak normalna kometa. Pytanie brzmi, dlaczego te dwa obiekty są tak różne, mówi David Jewitt z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles (UCLA). Kometa daje niepowtarzalną okazję do badania właściwości pozasłonecznych układów planetarnych, gdyż pochodzi z jednego z nich. Chociaż inne układy planetarne mogą znacząco się różnić od naszego, to fakt, że właściwości tej komety wydają się bardzo podobne do właściwości Układu Słonecznego jest bardzo znaczący, dodaje Amaya Moro-Martin ze Space Telescope Science Institute. Hubble sfotografował 2I/Borisov w odległości niemal 420 000 000 kilometrów od Ziemi. Dnia 7 grudnia kometa zbliży się do Słońca na najmniejszą odległość około 300 000 000 kilometrów. Porusz się ona po orbicie parabolicznej, a jej prędkość to 177 000 km/h. Do połowy przyszłego roku kometa znajdzie się poza orbitą Jowisza i będzie podążała w kierunku granicy Układu Słonecznego. Gdy go opuści, miną miliony lat, zanim napotka na kolejny układ planetarny. Dotychczas wszystkie znane nam komety pochodziły z peryferiów Układu Słonecznego, albo z Pasa Kuipera, albo z hipotetycznego Obłoku Oorta który ma znajdować się w odległości roku świetlnego od Słońca, a który wyznacza dynamiczną granicę Układu. Borisov i Oumuamua to pierwsi znani nam goście spoza Układu Słonecznego. W przyszłości czeka nas więcej takich odkryć, gdyż zapewne tego typu obiektów, przelatujących przez Układ, są tysiące, jednak większości z nich nie potrafimy odkryć za pomocą współczesnej technologii. Hubble będzie prowadził obserwacje 2I/Borisov do stycznia 2020.   « powrót do artykułu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...