Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Douger

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    302
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi dodane przez Douger


  1. Niestety nie udało mi się dotrzeć do pracy dr Dagny Krauze. Być może uda mi się skontaktować z nią drogą mailową. Tutaj jej wypowiedź z forum :

     

    http://forum.przyroda.org/topics4/info-koty-vt2814,30.htm

     

    Badanie obejmowało badanie żołądków oraz relacje właścicieli na temat przynoszonych przez koty zwierząt.

     

    Jakiś czas temu Brytyjskie Towarzystwo Ochrony Ssaków rozesłało właścicielom kotów ankietę "Co przyniósł kotek?". Przez pięć miesięcy mieli notować zdobycze swoich pupili. Rekordzistką i zarazem urodzoną morderczynią okazała się kotka Missy z Dorset. Lista jej ofiar zajęła aż siedem stron ankiety, tylko jednego tygodnia upolowała pięć królików, 17 ryjówek, 11 myszy i siedem ptaków.

     

    Coraz częściej przyrodnicy zwracają uwagę na zagrożenie, jakie dla dzikiej fauny stwarzają koty domowe. Badania przeprowadzone w jednej z angielskich wsi dowiodły, że w ich paszczach ginie tam 30 proc. wróbli. Na wyspach archipelagu Kerguelen zabijają rocznie ok. 3 mln petreli (ptaków morskich). W Nowej Zelandii przyczyniły się do gwałtownego spadku liczebności pingwina żółtookiego.

     

    Naukowcy szacują, że jeden kot rocznie może zabić co najmniej sto zwierząt.

     

    W Polsce żyje kilka milionów kotów.

     

    Łowią wszystko, co się rusza

     

    - Trudno winić instynktowne zachowania łowieckie tych zwierząt - zaznacza dr Izabela Wierzbowska z Instytutu Nauk o Środowisku Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Problemem jest brak odpowiedzialności właścicieli, którzy pozostawiają zwierzęta bez opieki i pożywienia. Szczególnie na terenach wiejskich, gdzie koty i psy często same muszą się wyżywić, polując na dzikie zwierzęta, głównie ptaki oraz drobne ssaki - dodaje uczona.

     

    Dr Wierzbowska przez trzy lata śledziła 16 na wpół zdziczałych kotów, które żyły na terenie Ojcowskiego Parku Narodowego. Okazało się, że rewir łowiecki kocura może mierzyć prawie 1,5 km kw. Jeden z obserwowanych kotów potrafił wędrować na odległość 3 km od miejsca, gdzie odpoczywał i był czasem dokarmiany.

     

    - Areały samców są większe niż samic, zmieniają się też w ciągu roku. Obserwowane koty były najbardziej aktywne w sezonie wiosenno-letnim, a zimą najmniej ruchliwe - opowiada dr Wierzbowska. Zwraca też uwagę, że w Ojcowskim Parku Narodowym przypada aż sześć kotów na kilometr kwadratowy! - Na pewno wpływają na populację dzikich zwierząt - zaznacza. By się przekonać, jakie zwierzęta padają ich łupem, naukowcy przebadali kocie odchody. Zebrali 104 próby. Okazało się, że dominującym składnikiem kociej diety (72 proc.) były gryzonie, a dalej owady (23 proc.) i ptaki (8 proc.).

    - Wśród ich ofiar zidentyfikowaliśmy myszy leśne, myszy polne, norniki, karczowniki, sikory, dzięcioły, kuropatwy, zające, łasice, popielice, szczury, krety, żaby, zaskrońca - wymienia dr Wierzbowska. Koty zabijały też ryjówki, ale ich nie zjadały.

     

    - Polują na wszystko, co się rusza, ale niekoniecznie zjadają. Mają bardzo silnie rozwinięty instynkt łowiecki. Nawet dokarmiane przez człowieka nie przestaną zabijać - podkreśla naukowiec. Stały się konkurencją dla dzikich drapieżników. - Łasice czy kuny mają mniejsze szanse w pojedynku z kotem dożywianym przez człowieka.

     

    Rudy postrach rudzików

     

    Podobne wnioski przyniosły badania pod kierunkiem dr. Krzysztofa Schmidta z Zakładu Badania Ssaków PAN w Białowieży. Na badanym przez niego obszarze Puszczy Białowieskiej zagęszczenie kotów domowych było wielokrotnie większe niż np. kun. I mimo że 80 proc. kotów było dokarmianych, to i tak polowały. Ich łupem padało 6 proc. gryzoni i 12 proc. ptaków żyjących w zasięgu ich rewirów.

     

    Dagny Krauze ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego od 2004 r. śledzi poczynania łowieckie kilkunastu kotów. Bada też ich dietę, analizując pozostałości w odchodach, a także zawartość żołądków zwierząt rozjechanych przez samochody. Z jej badań wynika, że koty są najbardziej łowne jesienią. - Po żniwach, kiedy najłatwiej o gryzonie - tłumaczy. Z kolei wiosną przychodzi sezon na jaszczurki i ptaki, zwłaszcza te, które gniazdują na ziemi albo w ogrodach. - Znajomy kot, Rudy, w ciągu jednego weekendu pożarł pięć młodych rudzików gnieżdżących się w roślinności przy tarasie. Grodzenie gniazda nie pomogło. Kot wymknął się nocą z domu i wybrał młode. Nazajutrz dobierał się do szpaków z budki, a potem pożarł jeszcze jaszczurkę zwinkę - opowiada badaczka.

     

    Zimą domowe mruczki są mniej aktywne, ale też lubią zapolować. Czają się obok karmników (a jeden nawet czyhał na ptaki w środku!). Dagny Krauze: - Jednym smakują gołębie, inne chętniej zabijają i zjadają szczury. Nie da się policzyć wszystkich kocich ofiar. Najłatwiej obserwować karmiące kotki. Jeden z właścicieli opowiadał mi, że jego podopieczna regularnie przynosiła dla swoich młodych zające, zwykle kilkutygodniowe. Trzy były jednak dość spore - więc zabrał je kotce i zrobił z nich pasztet.

     

    Jak przeszkodzić kotu w zabijaniu

     

    * nie rozmnażać niepotrzebnie, tj. sterylizować kotki, kastrować kocury;

     

    * ograniczyć wychodzenie z domu, zwłaszcza o zmroku;

     

    * zawiesić na szyi dzwoneczek, który będzie ostrzegał ptaki (są też specjalne obroże emitujące co kilka sekund sygnał dźwiękowy);

     

    * uczynić niedostępnymi budki i karmniki, otaczając pień drzewa gładką blachą.


  2. Ale ja nie neguję tych wartości! Ja się tylko pytam jaki to jest problem upilnować swojego psa? Na każdym kroku spotyka się rażącą nieodpowiedzialność opiekunów zwierząt, a wy swoimi wypowiedziami tylko to potwierdzacie.

     

    Kot,pies, krowa czy świnia nigdy nie będą gatunkami pożądanymi w ekosystemie, gdyż są to gatunki sztuczne. I nie ma takiego gatunku jak kot europejski...


  3. Sprawa z owlosieniem troche dziwnie w kontekscie tej hipotezy wyglada- wszystkie ssaki zyjace w goracycm klimacie tj. np lwy czy chieny maja owlosienie i jakos sobie radzą.

     

    Tylko zwróć uwagę, że takie zwierzęta są przez cały dzień nieaktywne. Człowiek, jeśli mógł być aktywny w dzień, unikał drapieżników. A w dzień był aktywny na pewno, o czym świadczy chociażby przystosowanie wzroku.


  4. Wiem, wiem. Tylko jeśli kogoś interesuje temat, to polecam tenże program. Nie pamiętam tytułu, ale polega na tym, że człowiek jeździ po świecie i zbiera próbki od zwierząt takich właśnie jak pazurnice. Na pierwszy ogień idą węże, rzekotki itp. Pobiera od nich próbkę wydzieliny, a grupa naukowców zajmuje się jej badaniem pod kątem użyteczności dla człowieka.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...