Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

helmut

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    37
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi dodane przez helmut


  1. To wszystko jest chore. Latem Niemcy wykupowali witaminę D3, to znaczy, że już wiedzieli co zrobią w USA? Na uniwersytecie w Heidelbergu zauważono, że osoby z wysokim poziomem metabolitu 25OH D3 we krwi łagodnie przechodzą covid-19, co podano w mediach. Gdy byłem w Niemczech jesienią wszędzie trąbiono, by nie wykupować wit. D3, bo to nie były badania systemowe, spełniające kryteria itp. Podobnie było u nas z amantadynną. Znam kilka przypadków w mej okolicy, gdzie podawana amantadyna (viregyt-K) definitywnie kończył infekcję. Oczywiście stwierdzono, że to bzdura i... zakazano lekarzom przepisywania tego leku. To jest wolność. Jedynie skuteczne są szczepionki, oczywiście podawane zdrowym. Dla chorych nic nie ma. Organizmy wytwarzają, bądź nie przeciwciała w dwóch przypadkach; gdy spotkają się z wirusem, lub gdy spotkają się z "atrapą wirusa" - szczepionką. Jesteśmy różni więc nie każdy przeżywał infekcję covid, tak jak nie każdy zostanie uodporniony przez szczepionkę.  Niestety osoby ze słabym systemem immunologicznym, nie wytwarzają przeciwciał ni po zarażeniu, ni po szczepionce. O tym nikt nie mówi. Duda przeszedł za drugim razem infekcję covid łagodnie, bo pierwsza wytworzyła przeciwciała. Nie wiemy czy zrobiła to szczepionka, ale dla celów propagandowych dobrze jest o tym zapomnieć. W Afryce zauważono, że lekarstwo przeciw gorączce krwotocznej Nilu, w niektórych regionach regionach podawane jak szczepionka (systematycznie) powoduje zmniejszenie śmiertelności na covid o 80 - 90%. To samo lekarstwo zastosowano w Peru i efekt okazał się znakomity. Nikt nie szuka lekarstwa dla chorych,  a wszyscy szczepionki dla zdrowych, bo to interes znakomity. Dzisiaj gdy pandemia się kończy, już się zastanawiamy co tu zrobić, by szczepionka pozostała z nami. Z niepokojem patrzą, że niektóre kraje odwołują ważność paszportów covidowych. Dla pieniędzy, wtykanych Pfizerowi, usprawiedliwiamy szczepionkowy totalitaryzm. Rozumiem Chiny, bo po pierwsze to kraj totalitarny, a po drugie ich działania spowodowały juz dawno zahamowanie epidemii. Nie tak dawno ktoś z firmy międzynarodowej, pracujący w service desk IT poinformował mnie, że chińska części tej firmy . znajdującej się w mieście Wuxi, wykryto 4 przypadki zakażenia covid.  Natychmiast zalecono pracę zdalną, a w ciągu 24 godzin wszyscy mieszkańcy przeszli testy .


  2. Dr Xuan-Zheng Shi, naukowiec z Texasu ... A jakiś biały badacz z USA został został zdeptany, bo stwierdził, że biały jest inteligentniejszy od murzyna. Okrzyknięto go rasistą, nie doczytawszy nawet do końca, w którym powiedział, że żółty jest inteligentniejszy i pracowitszy od białego. Dr Xuan-Zheng Shi jest czarny, biały czy żółty?  


  3. Nie wierzę medycynie rockefellerowskiej. Pracuje się nad wszystkim, co da się opatentować i na czym da się zarobić. O tym świadczy chociażby "troska" nad zdrowymi, jeszcze wolnymi od covid-19, których miliardy, by ich zaszczepić, często na siłę, ignorowanie prac nad lekarstwami dla tysięcy właśnie umierających, których można by  uratować, a którzy z własnej woli przyjęliby każde lekarstwo. No chyba gdyby były to opatentowane tabletki za 9 milionów złotych, które zbiera fundacja TVN "Nie jesteś sam", dla młodego człowieka. Z jednej strony ogromne poświecenie tysięcy ludzi dobrej woli, z drugiej strony hieny, które strzegą swych patentów i zarobków, mając w nosie los umierających, ustawiających kolejki do siebie. Nie wszyscy doczekają, ale kogo to obchodzi. Nikt nie podziwia Chińczyków za opanowanie pandemii, uniknięcie kolejnych fal, a każdy krzyczy, że niezaszczepiona polska ściana wschodnia choruje.... choć to już nie jest prawdą. Znajdujemy państwa, które własnie sobie radzą, znajdując argumenty proszczepionkowe. Gdy te, wyszczepione odnotowują kolejne rekordy zakażeń, już o tym nie mówimy. Niedzielski krzyczy na antenie TVN "szczepmy się!", a na dole w pasku pokazują sytuację w wyszczepionym i szczepiącym kolejną już czwartą dawką Izraelu, gdzie notowane są kolejne rekordy zakażeń. Na szczęście festiwal szczepionkowy Pfizera skończy się sam, gdy już wszyscy się zarazimy i wytworzymy przeciwciała. Podobnie jest z chorobami nowotworowymi, które powstają, bo trujemy wszystko dookoła w imię zysków Monsanto, a w imię zysków big farmy walczymy z nowotworami coraz droższą chemią, radiacją i skalpelami, jak na wojnie. 


  4. Taka niezbyt naukowa, niezbyt przydatna, amerykańska fanaberia. Można sobie wyobrażać boga jako krowę, nietoperza czy lwa, można też jako człowieka, dać mu jakąś twarz, nerki, wątrobę, nos i  genitalia. Tylko po cóż mu to wszystko?  Czyżby jadł, trawił, a jego oczy widziały niewielki procent widma promieniowania elektromagnetycznego?  


  5. Nie ma "leczenia bólu". Leczy się organizmy żywe z chorób, by były zdrowe. Może być uśmierzanie bólu, jego eliminowanie. Ból jest objawem chorobowym, a nie chorobą. Uśmierzając ból, nie leczymy człowieka z choroby, a pozwalamy mu jedynie w większym komforcie, gdy jest to jedyne dzianie,  dotrwać do śmierci. Gdybyśmy dzisiaj nie potrafili leczyć zębów, a radzili sobie z tą sztuką tak, jak radzimy sobie z nowotworami, prawdopodobnie bralibyśmy jedynie środki przeciwbólowe, które nie leczą zębów, a tylko pozwalają nam na przetrwanie bólu, pozwalając nam na unikniecie wizyty u stomatologa, a jednocześnie pogarszając nasz stan zdrowotny. Czy jeśli cię boli ząb, ograniczasz się jedynie do eliminowania bólu? Środki przeciwbólowe są zazwyczaj bardzo szkodliwe dla naszego zdrowia. Rozkładają nam wątrobę i wiele innych narządów. Są przypadki, kiedy uzasadnionym jest ich stosowanie, ale powszechność ich użycia w Polsce jest patologią. Ketonal niegdyś był przepisywany wyłącznie na receptę. Dzisiaj jest powszechnie reklamowany i używany. Leczenie bólu bez innych działań  to powolna eutanazja. 


  6. Odkryto tysiące egzoplanet, których obserwowany stan należy do prehistorii albo nawet dzisiaj nie istnieją. Ta dylatacja czasu powoduje, że odkrywamy coś, czego nie ma, co zdarzyło się tysiące bądź miliony lat temu czyli, w jakimś sensie, fikcję. Hawking w "Teorii wszystkiego czyli krótka historia wszechświata" spekulował na temat przeprowadzki ludzkości. W tym aspekcie jak i w wielu innych to tylko naiwne marzenia. Bliższym celem ludzkości jest eksploracja Wszechświata, ale metodami, których jeszcze nie znamy, a które będą szybsze od światła. Dopóki nasze możliwości nie przełamią tej bariery, będziemy tylko biernymi obserwatorami gwiezdnej historii. Podziwiam Muska  za jego optymizm w ocenie lotów na Marsa, którego nie podzielam. Jesteśmy produktem made in Earth, a każda zmiana środowiska, opuszczenie matki Ziemi dla naszych organizmów będzie katorgą.   


  7. Wydaje się, że my chyba źle szukamy ze względu na nasz niedorozwój cywilizacyjny. Ma się wrażenie, że szukanie sygnałów natury radiowej jest bezsensem. To co wygenerował jakiś obiekt kosmiczny dociera do nas po np. 100 tys. lat. Sensacją jest to, że znaleźliśmy coś, czego wcześniej nie klasyfikowano. Gdyby ten sygnał wysłała jakaś cywilizacja, musiałaby się liczyć z tym, że dotrze on do adresata, gdy ta przestanie już istnieć. "Gadał dziad do obrazu"? Sygnały rozchodzące się z prędkością światła, w aspekcie rozległości kosmicznych przestrzeni, są żółwiem na pustyni. My możemy jedynie komunikować się z cywilizacjami na naszym poziomie, bo "języka" szybszego od prędkości światła nie znamy. Nie dość tego, to wprowadziliśmy sobie sztuczne i aroganckie ograniczenie, które nie pozwala na przekroczenie prędkości światła nawet wysyłanej informacji. Z pewnością istnieją możliwości przesyłania wiadomości zdecydowanie szybciej, ale my ich nie znamy, a cywilizacje, które je wysyłają, nie mogą liczyć na to, że je odbierzemy. Jesteśmy tylko "nagą małpą", o doskonałym o sobie mniemaniu. Jeśli założymy, że Wszechświat ma 13,8 miliarda lat, to w tym czasie mogło powstać im upaść miliardy cywilizacji.  Człowieczeństwo to jakieś 200 tys., lat z których od zaledwie 100. jesteśmy w stanie coś kombinować z falami radiowymi. Jaka jest szansa, że w przestrzeni kosmicznej znajdzie się cywilizacyjnie podobną do naszej społeczność? Musimy mieć instrumenty i metody, które pozwolą nam na porozumiewanie się w tym samym czasie. Jeśli istnieją cywilizacje, które takowe mają, z pewnością już dawno zrezygnowały z technologii o prędkości światła, a ich nowe metody są dla nas nieosiągalne. Wydaje się, że cała nadzieja spoczywa w rozwoju fizyki kwantowej. 


  8. To są tylko puste deklaracje. Nie zrobimy nic, co by szkodziło wielkiemu biznesowi, a to bardzo źle wróży. Wystarczy popatrzeć na nasze zabiegi, by przeciwdziałać pustynnieniu Polski.  Podatek od deszczu? Przecież to bzdura. Jak niby ma to zapobiec suszy? Od II wojny światowej wszystko robimy, by było mniej w Polsce wód gruntowych i głębinowych. Zaczęliśmy od melioracji pól i regulacji rzek. Co to spowodowało? Osuszanie terenów i szybkie odprowadzanie wody do Bałtyku. W tym względzie nic się nie poprawiło do dzisiaj. A czym jest dzisiejsza budowa wodociągów, kanalizacji i systemu oczyszczali ścieków?  Systemowym wypompowywaniem wody do Bałtyku. Nawet nie wspomnę o kopalniach, które odwadniają swe wyrobiska... transportując swe wody kanałami i rzekami do morza. Narzekamy, że Bałtyk jest coraz bardziej słodki, że mnożą się mięsożerne bakterie - przecinkowce. Czy podatek od kostki brukowej na rzecz Polskich Wód cokolwiek może zmienić... oprócz pensji prezesów z politycznego klucza? Największe jezioro zaporowe zabudowano w Solinie w PRL-u, a do dzisiaj nic się zasadniczo nie zmieniło z winy "ekologów". Nie zauważamy, że osuszamy Polskę na gwałt. 


  9. "Odkrycie pomaga też wyjaśnić, dlaczego stary sposób na ból zębów, olej goździkowy, pomaga zmniejszyć ból zębów wywołany zimnem. Olej ten zawiera bowiem składnik blokujący proteinę odpowiedzialną za odczuwanie zimna". Nasi przodkowie co prawda nie wiedzieli dlaczego olej goździkowy pomaga, ale wiedzieli coś istotniejszego z punktu widzenia cierpiącego; wiedzieli, że uśmierza ból, co jest dużo  istotniejsze. Baba ze wsi też nie wiedziała, zagniatając pajęczynę w ciasto, że w tejże pajęczynie są pędzlaki z  penicyliną, z czego wielce oświeceni śmieli się do rozpuku, do czasu gdy Fleming odkrył penicylinę. Dzisiaj śmiejemy się z niektórych uzdrowicieli, że leczą coś tą czy inną witaminą w końskich dawkach do czasu, gdy "jaśnie oświeceni" potwierdzą te, według nich, bzdury. Historia nauki potwierdza, że nauka nie traci rezonu, przyznając się do kolejnych pomyłek. Dzisiaj na wojnę z rakiem wybieramy się z nożem (skalpel), bronią jądrową (naświetlania) i chemiczną (cytotoksyny), a najprawdopodobniej można z nim walczyć bardziej inteligentnie, nie używając całego arsenału "militarnych środków". Właśnie wyznaczono 200 osób do przetestowania amantadyny na covid-19, o której od początku pandemii krążą legendy. Big Farma zdążyła opracować od nowa kilka szczepionek, a my w tym nie byliśmy w stanie sprawdzić działania jednego, starego, taniego lekarstw, które ewentualnie mogło uratować życie tysiącom Polaków, poprawiając stan najcięższych przypadków. Czyżby nie można było zbadać ilu z biorących amantadynę, a chorych na AZS, zachorowało na covid-19? Coś tu śmierdzi z tymi statystykami. Znowu w poniedziałek ogłoszono, że w weekend zakażonych zostało mniej (choć i tak dużo), bo wykonano mniej testów, ale zmarło również dużo mniej, jakby liczba zmarłych zależna była również od liczby wykonanych testów. Jeśli istnieje taka zależność, to może nie testujmy, a będzie umierało mniej chorych na covid? 

    • Pozytyw (+1) 1

  10. "M87* znajduje się w odległości około 55 milionów lat świetlnych od Ziemi, a na podstawie zdjęć naukowcy wyliczyli, że jej masa wynosi około 6,5 miliarda mas Słońca". Można by skomentować: to było to bardzo dawno i już dawno nieprawda. Czasami zastanawiam się, czy te nasze badania nie są rodzajem kosmicznej archeologii. Gdyby ktoś z rejonu tej czarnej dziury spoglądał na Ziemię, widziałby jeszcze dinozaury, nie wiedząc, że tam żyją już ludzie, z którymi można by od biedy nawiązać rodzaj łączności... Gdyby nawet wiedzieli, że tak jest, ta świadomość na nic by się zdała, gdyż wiadomość falami radiowymi dotarłaby do nas z pewnością miliony lat za późno, a wysłanej ich nową, natychmiastową technologią byśmy nie odebrali. Znikoma prędkość fal elektromagnetycznych, w tym światła, jest poważną przeszkodą w badaniu kosmosu i nawiązywaniu łączności z innymi cywilizacjami. Być może ktoś w kosmosie ciągle szuka cywilizacji, z którą mógłby nawiązać łączność, ale z pewnością nie przy pomocy fal radiowych czy światła, bo to nie ma większego sensu. Nie potrafimy się przyznać, że nasz rozwój w skali kosmicznej, nie jest rozwojem. Technologicznie rzecz biorąc, nie jesteśmy godnym partnerem do rozmów międzygalaktycznych. Być może, że ktoś przy pomocy kwantowych stanów splątanych lub inną natychmiastową technologią śle nam informacje, z których my nie jesteśmy w stanie skorzystać, bo ciągle raczkujemy. 


  11. "Tym bardziej, że żaden z tekstów kanonicznych nie wspomina ani o żonie Chrystusa." Co znaczy kanonicznych? A no UZNANYCH niegdyś za kanon. Dlatego "kanoniczny" niewiele tu znaczy. Apokryfów mamy wielokrotnie więcej, niż tekstów kanonicznych, a stały się apokryfami, bo nie odpowiadały poglądom wygodnym, bo nie wchodziły w sprzeczność, bo miały być spójne, a nie koniecznie wyrażające prawdę. Nawiasem mówiąc i tak pełnej spójności nie uzyskano. Jeśli wiemy kim byli ci, którzy decydowali niegdyś o tym, co jest, a co nie jest kanoniczne, można apokryfy traktować z równa powagą. 


  12. "Naukowcy z Uniwersytetu w Leiden i Michgan State University przeprowadzili ankiety wśród paleoantropologów. Okazało się, że większość specjalistów nie wyznaje obecnie poglądu, jakoby to H. sapiens przyczynił się do zagłady H. neanderthalensis". Myślałem, że chodzi tu o poważne badania, a nie o badania ankietowe. Kto jest za... kto jest przeciw... kto się wstrzymał? Na podobnej zasadzie próbowano wyjaśnić wiele zagadek, a nawet takie, które dla specjalistów są jasne, a dla polityków niewygodne, np. przyczyny katastrofy smoleńskiej. Kto jest za zamachem? Głosują wszsycy, ktorzy znają keczuę, język Inków? No i wszystko jasne!


  13. Nie podpisała Rosja i Chiny, bo to próba zawłaszczenia przestrzeni kosmicznej przez USA. Dwóch badaczy piszących na łamach Policy Forum magazynu Science wezwało kraje do wypowiedzenia się na temat swoich zastrzeżeń oraz podjęcia przez USA procesu traktatowego ONZ w celu negocjacji w sprawie górnictwa kosmicznego. Obawiali się, że dwustronne umowy NASA, jeśli zostaną zaakceptowane przez wiele narodów, umożliwią interpretację Traktatu w sprawie przestrzeni kosmicznej zawartą w Porozumieniach i uczynią Stany Zjednoczone - jako kraj licencjonujący dla większości firm kosmicznych - de facto strażnika Księżyca i nie tylko.  Obawy są słuszne, bo USA co prawda często bojkotuje szczyty klimatyczne, co nie przeszkadza im w zarabianiu na handlu CO2. 

     Russia has condemned the Artemis Accords as a blatant attempt to create international space law that favors the United States.Two researchers writing in Science magazine's Policy Forum have called on countries to speak up about their objections, and that the United States should go through the United Nations treaty process in order to negotiate on space mining. They were concerned NASA's bilateral agreements, if accepted by many nations, would enable the Accords' interpretation of the Outer Space Treaty to prevail and make the United States—as the licensing nation for most of commercial space companies—the de facto gatekeeper to the Moon and other bodies in the solar system.[8] The United States has made acceptance of the Artemis Accords a prerequisite for participation in NASA's Artemis lunar program.
    "The Outer Space Treaty forbids nations from staking claim to another planetary body, but the policy of the US is that countries and companies can own the materials they extract from other worlds."Frans von der Dunk from the University of Nebraska-Lincoln claims that the accords strengthen "the US interpretation of the Outer Space Treaty". This interpretation acknowledges "the basic right for individual States to allow the private sector to become engaged" in commercial activities. The weakened alternative interpretation is that "unilateral approval of commercial exploitation is not in compliance with the Outer Space Treaty, and that only an international regime, notably—presumably—including an international licencing system, could legitimise such commercial exploitation."


  14. "Klimatolodzy się pomylili"? A ja już myślałem, że są nieomylni. Może dalej trzeba weryfikować ich poglądy? Gdy w lutym temperatury spadły poniżej  minus 25 stopni C, a śnieg nam zaczął dokuczać, zaczęliśmy krzyczeć, że gdzie tu to ocieplenie klimatu. Szybko znalazł się lepiej wiedzący klimatolog, który zarzucił nam indolencję i nierozróżnianie klimatu od pogody. "To był przykład pogody, czyli chwilowego stanu atmosfery". Za kilka tygodni temperatura wzrosła o trzy kreski powyżej rekordu. Media oszalały na punkcie ocieplenia klimatu, a przeciętny Kowalski miał to w nosie, gdyż bardziej mu przeszkadza - 25 stopni niż 20 na plusie. Nie zjawił się żaden oświecony klimatolog, by wyprowadzić niegłupich przecież redaktorów z błędu; "Panowie, to tylko pogoda! Nie mylcie jej z ociepleniem klimatu!" 


  15. To "powszechnie akceptowane" pachnie raczej inkwizycją i herezją  niż nauką. Kto podniesie rękę na zasady, prawa, przykazania, Biblię, Koran ręka ta zostanie mu ucięta. Panowie profesorowie boją się, że dotychczasowy ich dorobek naukowy zdewaluuje się, a niewygodna prawda wyjdzie na jaw. 


  16. Sztuczna inteligencja udoskonala wirusy? Może w Wuhan też to zrobiła? Zawsze mi się wydawało, że niszczyć jest łatwiej niż udoskonalić. Nie poradziła sobie z niszczeniem wirusa covid-19, nawet nie znalazła lekarstwa wśród istniejących, nie mówiąc już o skonstruowaniu go, by nie szczepić miliardów ludzi, a leczyć marne setki tysięcy, a tu patrzcie państwo; udoskonalać naturę potrafi. Niestety AI to tylko Sztuczna Inteligencja, nie mająca nic wspólnego z inteligencją organizmów żywych. To maszyna bez świadomości, która zrobi to, co człowiek zaprogramuje. Jedyna przewaga to szybkość obliczeniowa. 


  17. Z naszych obliczeń wynika, że Ziemia będzie znajdowała się w ekosferze jeszcze przez 1,75 do 3,25 miliarda lat". Czyli można by rzec: odwalono kawał dobrej, nikomu niepotrzebnej roboty. Ma to wymiar ciekawostki, sadząc po zakresie rozrzutu, dosyć mało precyzyjnej. Gdyby inna grupa naukowców wzięła się do obliczenia tego terminu, z pewnością uzyskałaby inny wynik. Można sobie dywagować naukowo, gdyż wynik jest niesprawdzalny. Oprócz człowieka, taka informacja jest żadnej innej z form życia, które przetrwają jeszcze 3,25 miliarda lat, do niczego niepotrzebna. Sądzę, że człowiek wielokrotnie wcześniej wymrze, traktując Matkę-ziemię jako swoją poddaną, jak nakazuje Biblia. Uczepiliśmy się jak rzep psiego ogona tej "Kulki" obracającej się dookoła własnej osi i dookoła Słońca i udajemy, że rządzimy, czyniąc ją sobie poddaną. To jest dopiero arogancja. 

     


  18. W walce z chorobami nowotworowymi przeszkadzają koncerny farmakologiczne, których cytotoksyny cenniejsze są od złota, bo opatentowane. Gdyby chcieć walczyć z tymi chorobami realnie, trzeba by było zrezygnować z patentów, a celem powinna być tylko walka z zagrożeniem. Nawet dzisiaj są alternatywne metody leczenia raka, ale nie są one dopuszczone w medycynie akademickiej, bo ta służy wielkim pieniądzom koncernów. Osobiście znam człowieka z nowotworem prostaty, który był operowany w 2001 roku i żyje nadal. Ostatnio w Centrum Onkologicznym w Gliwicach, które prowadzi kurację, pan doktor powiedział, że nie zna przypadku, by pacjent tak długo przeżył z tym nowotworem i kazał być pacjentowi z tego powodu szczęśliwym. Nie dowiedział się pan doktor, że gdyby pacjent opierał się jedynie na wiedzy i umiejętnościach tego centrum, już dawno byłoby po sprawie. Inny pan profesor, w tajemnicy i wbrew zasadom stosował jakieś kryształy, wspomagane TCM (tradycyjną medycyną chińską) itp. Znałem sporo osób z rakiem trzustki, żadna z nich nie przeżyła, a zawsze kończyło się to śmiercią, mimo że poddali się akademickiej kuracji. Na YT na kanale "Niezapomniani" po cmentarzach chodzi pan redaktor i opowiada o gwiazdach, które zmarły na straszne choroby. W jednym z odcinków przedstawia wiele znanych postaci, które umarły na raka trzustki. Przy grobie Jacka Kaczmarskiego mówi, że poddał się kuracji alternatywnej, która nie przyniosła wyzdrowienia. Uzdrowiciel okazał się oszustem. Czym zatem są ci, którzy w świetle naukowych metod pozwolili odejść reszcie? Czy oszust wziął za swe metody miliony złotych, prywatnie i z naszej wspólnej kasy NFZ? Mój kolega ma raka, którego leczy konwencjonalnie i nieskutecznie. Jeden wlew kosztuje 45 tys. złotych. Założę się, że ta chemia jest droższa od złota, a będzie jeszcze droższa, bo system na to pozwala. Co jakiś czas pojawiają się nowe jej "rewolucyjne" generacje, które są dwa razy droższe, jeszcze nie refundowane przez NFZ, a po dokładniejszemu się przyjrzeniu sprawie, okazuje się, że w 31% przypadków przedłużają życie o 19 dni... według danych producentów. Jak sprawa wygląda, możemy zaobserwować podczas obecnej walki o o... rynek szczepionki na covid-19. Powszechna krytyka konkurencji rosyjskiej czy chińskiej, a amerykańskie firmy cieszą się uznaniem, mimo że w przeszłości Pfizer wielokrotnie oszukiwał, płacił miliardy za ugody, a dzisiaj podpisał kontrakty, z których się nie wywiązuje (ogranicza dostawy). Zachowuje się jak płytkarz, który podpisuje ze mną umowę, a później przychodzi do roboty 2 razy w tygodniu. Oczywiście media nie widzą w tym nic zdrożnego. Ilu w tych tygodniach umrze ludzi? Orban kupił 10 sztuk rosyjskiej szczepionki i został zbesztany z błotem, natomiast żadna z agencji, ni europejska EMA, ni amerykańska FDA, nie podjęły się jej sprawdzenia. Widocznie ta pandemia nie jest taka groźna, skoro jedni nie mogą dostarczyć, a innych się ignoruje. Co najdziwniejsze, to nie USA notuje sukcesy w walce z pandemią, a Chiny. Nawet onet przyznał, że można posądzać Chiny że ukrywają połowę przypadków, ale nawet gdyby tak było, to  ilość przypadków zakażeń na 1,3 miliardowy naród jest symboliczna. A oto "merytoryczne" zdania z onet:

    "Ruchy antyszczepionkowe wspierane są od lat przez rosyjskie służby specjalne
    Sukces tych ruchów oznacza, że Polska przegrała wojnę hybrydową z Rosją
    Stało się tak m.in. z powodu bylejakości polskiej inteligencji i polskich elit oraz obskurantyzmu lub cynizmu polskiej prawicy
    Nasze społeczeństwo znacznie później niż społeczeństwa sąsiednich państw nabędzie tak zwaną odporność stadną. Jeśli zaszczepi się zaledwie połowa Polaków, koronawirus będzie zbierał śmiertelne żniwo jeszcze długo po tym, gdy pandemia już na dobre wygaśnie w innych krajach
    To wszystko prowadzi do wniosku, że szczepionki powinny być obowiązkowe."

    Innymi słowy szczepionki mogłyby być dobrowolne, gdyby wszyscy "dobrowolnie" się zaszczepili. Skąd my to znamy? Orwell się kłania: "Wojna to pokój wolność to niewola ignorancja to siła..."


  19. Odkrywamy odkryte. "Pierwsze wiarygodne potwierdzenie", podczas gdy niewiarygodnie słyszymy o tym od 100 lat. Jak pędzlak w pajęczynie, który musiał czekać na wiarygodne potwierdzenie, nazwanie jego wydzielin penicyliną, by po latach praktyk bab ze wsi z zagniataniem pajęczyny w ciasto, doczekać się naukowej nobilitacji Fleminga.  Przecież nie można powiedzieć, że szeptuchy odkryły penicylinę przed Flemingiem. Gdy Zięba zaczął propagować witaminę C i D3 na YT, trzeba było go wyśmiać, usunąć kanał, by teraz zalewać nas reklamami tych witamin.  Jeśli uda się opatentować imbir, to ma on szanse na wielką karierę w Pfizerze za miliardy dolarów, ale jeśli się nie uda, to ziębopodobni będą walczyli o jego pozycję w medycynie. Nie awansuje on do miana lekarstwa, a tylko do pogardzanego suplementu diety.  

    Lekarstwo antywirusowe mogłoby uratować nas przed covid-19, ale nikt nie myśli o jego tworzeniu. Mówi się nawet, że nie ma środków antywirusowych, mimo że w schowku szkolnej sprzątaczki jest lizol, a reklamy wciskają nam wiele antywirusowych specyfików. Jest zasadnicza różnica w lekarstwie, które działa natychmiast, a w szczepionce, która potrzebuje czasu na uaktywnienie naszego organizmu na patogen. Jeśli potrzebujących natychmiastowej pomocy lekarstwa jest 200 milionów chorych, a czekających na szczepionkę 7,5 miliarda istnień, to wiadomo, że szybko można jedynie załatwić pandemię lekarstwem, ratując bardzo chorych przed śmiercią. Oni nie odmówią przyjęcia lekarstwa, tak jak zdrowi maja w nosie szczepionkę. Wyprodukować 200 milionów medykamentu to co innego niż 2 x 7,5 miliarda dawek szczepionki. Czy na pewno chodzi nam o uratowanie ludzkości, czy tylko o napchanie kasy koncernom? Wydawałoby się, że rynek 15 miliardów dawek szczepionki dla świata jest wystarczająco szeroki, by na lata dać zarobić wszystkim chętnym. Niestety tylko "nasze" szczepionki są uznawane, a nikt nie zechce sprawdzać szczepionek chińskich czy rosyjskich. Czy na pewno chodzi o nasze zdrowie? Na jakim etapie FDA, EMA i WHO są w dopuszczaniu innych szczepionek? Na żadnym, bo ograniczają się wyłącznie do krytyki. Najlepszym przykładem jest reakcja na kupno przez Orbana 10 sztuk szczepionki sputnik 5, która dopuszczono już w Argentynie i Brazylii. Dlaczego już możliwość badania rosyjskiego specyfiku wywołała wśród zwolenników Pfizera taki skowyt? Dlaczego sprowadzano do Polski remdesivir? Przecież to lek antywirusowy, który został jedynie rozreklamowany przez tak znienawidzonego dzisiaj Trumpa.  Dlaczego amantadyna nigdy nie doczeka się statusu remdesiviru? "Świat" dzisiaj z nadzieją w głosie mówi, że covid będzie sezonowy. Można by co roku wyciągnąć z Europy miliardy dolarów, zamiast wciskać amerykańską broń, umacniając prymat USA nad światem. Niemcy czy Francja nie chcą jej kupować, a szczepionkę będą. 


  20. "Wiele osób na całym świecie z niecierpliwością czeka na swoją kolejkę do zaszczepienia się przeciwko COVID-19". A wiele ma to w nosie, co stanowi przedmiot troski producentów szczepionek, głównie Pfizera i troszczących się o bogactwo firmy, rządów, wspieranych przez USA. W tym nienawistnym świecie, słyszę ciągle o troskę o mnie...  najlepiej na siłę. Obym tylko nie miał możliwości eutanazji własnego ciała, obym nie miał możliwości usunięcia patologicznej ciąży, obym się zaszczepił, bo gdy tego nie uczynię, zarażę... zaszczepionych. Jeśli covid-19 jest tak straszliwie niebezpieczny, a szczepienie ma trwać nawet kilkanaście miesięcy, może lata, to dlaczego olewamy szczepionki chińskie i rosyjskie, zamiast je badać? Gdy Orban kupił 10 szczepionek rosyjskich, by je badać, nastąpił frontalny atak na niego. Dlaczego? Bo Węgry to mały kraj, nieznaczący dla ekonomii świata. Gdy chińska szczepionkę kupiły Argentyna i Brazylia, raczej skupiamy się na niepublikowaniu tej wiadomości. Świat to USA i Europa chociaż to w Chinach i bez szczepionki uporano się z pandemią. Pieniądze, polityka i propaganda rządzi w naszym świecie.  Gdy ludzie zaczęli wykupywać jakieś środki przeciwwirusowe, o których zaczęto mówić, że zwalczają wirusa, natychmiast dementowano taką wiadomość, mówiąc że NIE MA LEKARSTWA NA COVID. Siedzimy przed telewizorem, a w nim pełno reklam środków przeciwirusowych, a przecież covid wywołany jest wirusem SARSII. Dlaczego przeczymy sobie? Gdy Trump rozreklamował remdesivir, natychmiast zaczęliśmy go masowo w USA kupować. Nie trzeba było komisji bioetycznej i zgód. To w końcu jest lekarstwo czy nie? Hiszpanie znaleźli środek (aplidin), który jest 80 razy skuteczniejszy od remdesiviru. Dlaczego nie zaczęliśmy go kupować? Od kilku miesięcy przemyski lekarz, zajmujący się pacjentami ze stwardnieniem rozsianym zauważył. że podawana amantadyna adzi sobie z koronawirusem w ciągu 48 godzin. Dlaczego dopiero 15 grudnia podano wiadomość, że komisje zajęły się sprawą, choć dalej o amantadynie cicho, mimo że są doświadczenia, a nawet o jednym na swym  twitterze pisal któryś z polityków.  Jeśli się zastanowimy, to by uratować ludzkość tanio, szybko i bez działań ubocznych, należało opracowywać terapię lekami, a nie szczepionkami. Jakie zalety ma np. amantadyna? A no podawana jest choremu, który nie odmówi leczenia, jak zdrowy szczepionki. Poza tym obiektem działania jest mniej niż 1% populacji, a nie 7,5 miliarda ludzi. Lekarstwo działa natychmiast, a nie po dwóch tygodniach chroni w 50%, a później też nie wiadomo ile. To, że manipuluje się informacją nt. covid wiemy z własnego podwórka. Gdy dziewiętnastolatek zajął się rzeczową analizą zjawiska, to na początku korzystały z tego ministerstwa, a gdy zaczął wytykać błędy i nieścisłości, to położono embargo na publikację danych, tak że nawet na mapach UE Polska stała się plamą jak Korea Północna. Wczoraj ogłoszono, że w Polsce wykryto 4433 przypadki covid, a zmarło 40-50 osób. Wykryto mało, bo mało przeprowadzono testów. Logiczne. Dlaczego tak mało ludzi zmarło? Jak powiązać to z testami? Zjawisko obserwują kw każdy weekend.  A dzisiaj? A dzisiaj już umierający się zmobilizowali, bo umarło ich proporcjonalnie do wykonanych testów i wykrytych zakażonych 14151, a zmarły 533 osoby. Może nie testujmy, to będzie mniej umierało? A oto merytoryczne uwagi onetu, skopiowane i wklejone:

    "Ruchy antyszczepionkowe wspierane są od lat przez rosyjskie służby specjalne
    Sukces tych ruchów oznacza, że Polska przegrała wojnę hybrydową z Rosją
    Stało się tak m.in. z powodu bylejakości polskiej inteligencji i polskich elit oraz obskurantyzmu lub cynizmu polskiej prawicy
    Nasze społeczeństwo znacznie później niż społeczeństwa sąsiednich państw nabędzie tak zwaną odporność stadną. Jeśli zaszczepi się zaledwie połowa Polaków, koronawirus będzie zbierał śmiertelne żniwo jeszcze długo po tym, gdy pandemia już na dobre wygaśnie w innych krajach
    To wszystko prowadzi do wniosku, że szczepionki powinny być obowiązkowe"

    Nawet nie chce się komentować. To chyba dla bezmózgich Amerykanów do wszczepienia w mózgoczaszkę. Szczepienia mogą być dobrowolne pod jednym warunkiem; gdy wszyscy dobrowolnie się zaszczepią. W przeciwnym przypadku "to wszystko prowadzi do wniosku, że szczepionki powinny być obowiązkowe". Słuchajmy specjalistów, ale nie wszystkich, wyznaczonych przez Pfizera, np. prof Simona, będącego na liście płac wielu koncernów, w tym Pfizera. https://onlinelibrary.wiley.com/doi/abs/10.1111/jgh.14936 , arogancko zarzucających prezydentowi indolencję, bo on nie uratował jakiegoś młodego Dudę. Mądrzy są tylko ci, którzy poprą Pfizera, a który zawarł ugodę opiewająca na 2,3 miliarda dolarów, za swe niecne , nieetyczne postępowanie w 2009 roku. Gdyby nie ugoda, zapłaciłby wielokrotnie więcej. 

    https://pulsmedycyny.pl/pfizer-zaplacil-lekarzom-890724

    Wbrew pozorom to nie jedyna afera Pfizera. Czy uważam, że nie należy się szczepić, albo że szczepionka jest niebezpieczna bądź nieskuteczna?  Ale wolność szczepień, o której mówi wielu w tym onet, to orwellowskie pojęcia: Wojna to pokój. Wolność to niewola. Ignorancja to siła. Opowiadanie, że jesteśmy mądrzejsi od natury, a fragment kodu DNA (RNA) wirusa zadziała bardziej uodporniająca niż całość, to bełkot. Np. zarażenie wirusem odry daje nam 100% odporność do końca życia (tak kiedyś uważano, bo to nie zawsze prawda), natomiast szczepionka daje nam 80% odporność przez jakiś czas. W grudniu 2017 roku, jak podało Radio Złote Przeboje w wiadomościach, za Krajowym Inspektorem Sanitarnym,  "w regionie mazowieckim zachorowało 35 osób na odrę, z czego 16 nie było zaszczepionych". Moje pytanie jest: dlaczego zaszczepieni zachorowali? Niezaszczepieni nie wydali 240 złotych, skorzystali z przysługującej im wolności i nie dziwi mnie, że zachorowali. Dlaczego zachorowali zaszczepieni? Może zaszczepiono ich solą fizjologiczną w cenie 240 złotych x 36 milionów dawek, bo wyszczepialność w Polsce wynosi 94%, co daje 8,5 miliarda złotych wydanych z NFZ. 

    • Negatyw (-1) 1

  21. AlexiaX Zgadza się, wszyscy od dawna wiedzą, ale "pierwsze, naukowo potwierdzone". Tak było z wynalezieniem penicyliny, kiedy to baby na wsi zawijały pajęczynę w ciasto i przykładały do ran, które się szybciej goiły, a naukowcy szydzili. One nie (odkryły) wynalazły penicyliny, a  Fleming, który zauważył, że w pajęczynie są grzyby pędzlaki, które produkują penicylinę. Amerykanie też dokonali cudownego "pierwszego, wiarygodnego potwierdzenia działania silnika emDrive", którego działanie "niewiarygodnie" potwierdzili Chińczycy wcześniej, po tym, gdy NASA odmówiła sprawdzania czegoś, co jest niezgodne z prawami fizyki. Przecież Kolumb również nie był pierwszy w Ameryce. Odkrycie Ameryki ciągle jest przede mną, choć wolałbym jej nie odkrywać. 

     


  22. "Na liście najczęściej cytowanych spejalistów dominują naukowcy z USA. Jest ich tam 2650 (41,5%)". Tego należało się spodziewać. Specjaliści z tego państwa są najbardziej eksponowani. Poza tym istnieje zjawisko drenażu umysłów na rzecz USA. Jeśli popatrzymy sobie na TVN, to często widzimy młode osobowości, które właśnie wyjeżdżają na stypendium lub robić dalszą karierę w USA. One nie będą pracowały na rzecz swej ojczyzny.  Często można zauważyć, że zespół pod kierunkiem profesora Smitha z USA opracował jakąś rewolucyjną technologię, którą referuje łamaną angielszczyzną jakiś Wang. Z pewnością łatwiej jest Wangowi wynieść technologie do Chin, niż Smithowi coś stamtąd ściągnąć. Nawiasem mówiąc, Chińczycy niechętnie patentują, gdyż często są dyskryminowani nadaniem nie patentu, a wzoru użytkowego czy udoskonalenia, co też jest rodzajem rozpoznania co oni tam robią. Chińczycy również rzadko dostają Nagrodę Nobla, chyba że pokojową dla jakiegoś dysydenta, abstrahując od nagrody z ekonomii, która tradycyjnie i niezależnie od kryzysów dostają Amerykanie. Podejrzewam, że sami sobie ją fundują.  Chiny wprowadziły własną "nagrodę Nobla", która jest wyższa od oryginału. Jeśli popatrzymy na szczepionkę przeciwko Covid-19, to zauważymy, że preferujemy własne (czyt. zachodnie), bo inne są be nawet wtenczas, gdy nikt z nas ich nie badał. Putin jest opluwany za rosyjską szczepionkę, a już w sierpniu Trump kupił 100 milionów EKSPERYMENTALNEJ SZCZEPIONKI dla Amerykanów i nikt nie zająknął się, że wyssał ją sobie z palca, bądź że jest szkodliwa, nieprzebadana itp. Oczywiście nikt nie zastanawia się co robią Chiny, że u nich zarażalność jest śladowa. Pomijamy to, bo oni mogą kłamać, bo są brzydcy, bo to komuniści, nie szanują prawa i licencji, choć swą szczepionkę nie badali w Chinach, a na zewnątrz.  https://www.focus.pl/artykul/chinska-szczepionka-na-koronawirusa-bezpieczna-obiecujace-wyniki-testow-w-brazylii Mam dosyć niemiłe wrażenie, że nie będziemy w stanie przeciwstawić się chińskiej potędze i tylko kwestą czasu jest to, kiedy to nastąpi. 


  23. Ciekawi mnie kilka spraw. Czy osoby, które przeszły covid będą również szczepione gdy wyrażą taką chęć i kupią szczepionkę? Wiemy, że przechorowanie jest skuteczniejszym, choć dużo mniej bezpiecznym wzmocnieniem odporności niż jakakolwiek szczepionka. Z drugiej strony wiemy kto przechorował, gdy test wypadł pozytywnie, a pacjent nie zmarł. Obserwując sytuację w mej okolicy, muszę stwierdzić, że większość jednak nie przeszła testów, a ich w rodzinach, w których były zachorowania. Z logicznego punktu widzenia szczepienie osób, która mają przeciwciała covid-19 jest nie tylko bezsensowne, ale odbiera szansę na zaszczepienie osobom bez tych przeciwciał. Jednak test na przeciwciała jest dużo tańszy niż szczepionka. Inną sprawą jest to, że szczepieni, oprócz personelu medycznego, mają być ludzie starsi. Czy zaczniemy od stulatków idąc w stronę młodszych? Pragnę zauważyć, że ochotnicy, którzy poddali się testom, z pewnością nie pochodzili z przedziału wiekowego 70 +, a byli młodzi. Czy szczepionka będzie bezpieczna dla osób z mocno osłabionym systemem immunologicznym?  Inna sprawa to osoby, które właśnie chorują. Co nauka ma dla nich? Według mnie szczepić ich nie można, bo właśnie testuje ich sam wirus, a nie jego "atrapa". Jestem zdziwiony, że większość firm rzuciło się na szczepionkę, a nie na lekarstwo. Lekarstwo, nawet jeśli ma działania uboczne, stosowane jest na niewielkiej części populacji, która zachorowała, a nie na zdrowej reszcie. By stwierdzić długoterminowe działania uboczne, firmy farmaceutyczne nie miały czasu, a sprawa będzie dotyczyła nie milinów ludzi, a miliardów. Mam takie nieodparte wrażenie, że zanim zaczniemy szczepić, epidemia wygaśnie. Gdyby wynaleziono szczepionkę na SARS I, do dzisiaj byłyby naciski na szczepienia i nikt by nie przypuszczał, że pandemia ustąpiła samorzutnie. Dziwi mnie też, że nikogo nie interesuje jakimi metodami opanowali epidemię Chińczycy. https://gisanddata.maps.arcgis.com/apps/opsdashboard/index.html?fbclid=IwAR0oKIKJlc-zeNZGFBVEN0-O-58daoCDaKicXwC10cjFWgCZqTPgavseTfI#/bda7594740fd40299423467b48e9ecf6 Nikogo tyeż nie interesuje chińska szczepionka, choć przeprowadzili oni bardzo poważne jej badania i to nie u siebie. https://www.focus.pl/artykul/chinska-szczepionka-na-koronawirusa-bezpieczna-obiecujace-wyniki-testow-w-brazylii. Czy na pewno chodzi tu o ratowanie ludzi, czy może ważniejsze jest to, kto zarobi? 


  24. To jest możliwe. Otóż prosty mikrofon laserowy można zbudować samemu i podsłuchać sąsiada. Pierwszego kwietnia 2005 roku gruchnęła wiadomość, że Jan Paweł II umarł. Podały to włoskie media, bodajże RAI Uno. Wiadomość miała pochodzić z   mikrofonu laserowego, który był skierowany na okno pokoju, w którym był papież ze świtą. Szybko się zorientowano, że takie działanie byłoby bezprawne, dyplomatycznie naganne, a nawet karalne i szybko wycofano się z tego. W ostatnim dniu życia (2 kwietnia do 21:37) Wojtyła podjął zaskakująco dużo decyzji nie tylko personalnych. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...