Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

WHATif

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    11
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

0 Neutralna

O WHATif

  • Tytuł
    Fuks

Ostatnie wizyty

570 wyświetleń profilu
  1. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/33882218/ co do samych statystyk na terenie naszego kraju, raport z początku szczepień. https://www.gov.pl/web/szczepimysie/niepozadane-odczyny-poszczepienne https://www.gov.pl/attachment/315542de-5210-4688-966d-2953cbc23cd0
  2. Doceniam i szanuje Wasze komentarze ale nIe mam teraz czasu rozpisywać się o bzdurach . Nawet jeśli ta psudo globalna średnia temperatura planety rośnie (patrz dystrybucja stacji pomiarowych wchodzących w skład globalnych pomiarów), to świadczy to wyłącznie o regularności wielu nakładających się na siebie cykli słonecznych i zajebistej stabilności. Pomimo tego, że nie chciałem się po raz kolejny angażować w te próżne dyskuje, po powrocie z konferencji bardzo chętnie wskaże Wam związki przyczynowo-skutkowe i błędy logiczne, którymi obarczyliście ten absurdalny pomysł. dexx: wykres, który przedstawiłeś jest dowodem i potwierdzeniem cyklów słonecznych kontrolujących temperaturę planety, stężenie CO2 w atmosferze, elektromagnetyczną siłe heliosfery słonecznej, i gwałtowność zjawisk pogodowych.
  3. Ten temat wałkowany milion razy, nie ma sensu się ścierać. NIech sobie piszą, co chcą. Na każdym forum znajdzie się co najmniej jeden oświecony ekspert od globalnego ocieplenia, któremu wydaje się, że w przeciwieństwie do Was, prawidłowo połączył wszystkie kropki i dostąpił obowiązku chronić Was przed waszą ignorancją, niewiedzą, a przede wszystkim nieprawidłościami z ust, np noblistów z fizyki, którzy w przeciwieństwie do niego, przynajmniej raz pomyśleli out of the box. Listośći. NIe ma globalnego ocieplenia, ludzkie emisje CO2 nie mają dla naszej planety żadnego znaczenia. Nie ma związku między emisjami CO2, a średnią globalną temperaturą planety (w ogóle jak zmierzyć średnią globalną temperaturę? bzdury). A nawet jeśli jest, to nie jest to związek CO2ppm > Avg Temp, a Avg Temp > CO2ppm. W oceanach jest 50 razy więcej CO2, niż w atmosferze. CIepłe oceany emitują CO2 do atmosfery, chłodne pochłaniają. Oceany mają miliony raz większa pojemność cieplną od atmosfery. Atmosfera nie ogrzeje oceanów, oceany luźno schłodzą atmosferę, jeśli układ będzie tego wymagał. W historii naszej planety było wiele okresów kiedy stężenie CO2ppm w atmosferze było 1000% większe niż dzisiaj, a temperatura pozostawała ta sama. Jest wiele innych ciekawych bzdur, w które można z braku innych opcji wierzyć. Wylącznie słońce (> 99%) i oceany (<1%) regulują temperaturę naszej planety. Daj spokój. Jeśli rzeczywiście tak bardzo Jeśli rzeczywiście tak bardzo potrzebujesz atencji, to przyłącz się, nie wiem, do Jerzego Zięby i zajmij się witaminą C na wszystko.
  4. no ale jak? skąd takie silne i obszerne pola magnetyczne? w dodatku w rozrzedzonej plazmie w przetrzeni kosmicznej? grawitacja sobie z tym nie poradziła? coś niesamowitego...
  5. tytuł zawiera błąd - nie wiemy, spekulujemy. zdjęcie przypomina typowy pinch effect: https://pl.wikipedia.org/wiki/Skurcz_plazmy
  6. Uważam, że natura nie jest tak bardzo złożona jak chcieliby to matematycy szukający grantów. A publika nie jest na tyle odważna i samodzielna żeby pomimo strachu przez krytyką, wytykać błędy uczonym i wielkim tego świata. dodam jeszcze, że kilnove i gwiazdy Wolfa-Rayeta wg. standardowego modelu, to już w ogóle kosmos brawo absolwenci mat-fiz. Wiem co to metoda naukowa. Tylko dzięki temu utrzymałem moje stanowisko przez ostatnie 9 lat. Zresztą, jak to powiedział, jeden z wielkich tego świata: Nie wiem jak mam się odnieść do tego, co do mnie napisałaś Pani Marzeno. Elektryczny wszechświat opiera się wyłącznie na pracach Alfvena.
  7. rzeczywiście, zapomniałem dodać, że brakuje nam potwierdzenia eksperymentalnego: - czarnego energii, - czarnej materii, - dziwnej materii, - neutronowej materii, - MACHO's - WIMP's - i wielu innych co do samych modeli matematycznych matematyka, to coś pięknego, naprawdę - to żaden sarkazm. od lat pracuje tutaj z nami wielu dobrych matematyków i już nie raz nie mogliśmy wyjść z podziwu, jak matematycy potrafią dopasować sobie swoje modele do naszych oczekiwań. należy im się za to ogromny szacunek, ale lepiej kiedy tego nie robią.
  8. Nie wiem skąd wzięło się Wasze przekonanie, że jestem wyznawcą teorii elektrycznego wszechświata. Zapytałem, co jeśli. Co do czytania ze zrozumiem, to rzeczywiście ludzie mają z tym problem. Szczególnie Pani, Pani Marzeno. Jeśli nie zwróciła Pani uwagi, pytałem nie Panią, a rahla, jak odnosi się do prac Hannesa Alfvena. Jeszcze nie rozpoczeliśmy dialogu, a już mamy co namniej dwa fałszywe założenia z Waszej strony. To fatalnie. Jeśli z kolei chodzi o mnie, nie jestem wyznawcą, niczego co wymaga wyznawania. Zawodowo programuję sztuczną inteligencję w projekcie bardzo dobrze znanej dużej firmy. Proszę też zwrócić uwagę na bardzo cenne wypowiedzi użytkowników: wilk, thikim a wracając jeszcze na chwilę do wątku, który próbowałem poruszyć - zastanawiam się, czy fakt że: - grawitacja jest ~10(39) razy słabsza od sił elektromagnetycznych (100 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 / 1), - grawitacja wcale nie musi być jedną fundamentalnych sił, a jedynie manifestacją innej, - fizyka klasyczna (która dopuszczała wyłącznie twierdzenia potwierdzone eksperymentalnie), dopuściła matematyków do zabierania głosu, - czysto abstrakcyjna matematyka, której kolejne wirtualne wymiary i abstrakcyjne twory dopasowane do modeli, dają kolejne granice swobody, Astro-fizyka wymyśliła sobie w ostatnich dekadach całkiem sporo abstrakcyjnych tworów. - czarna materia, - czarna energia, - dziwna materia, - gwiazdy neutronowe (laboratoryjnym rekordem jest 14 minut, tyle udało nam się utrzymać neutrony w pułapce magnetycznej, zanim się rozpadły), - pulsary (próbowaliście policzyć prędkość równikową materii dla PSR J1748-2446ad? coś niesamowitego), - czarne dziury (wszystko, co podzielisz przez 0, będzie czarną dziurą), Nie trzeba być fizykiem, psychologiem, matematykiem albo programistą żeby wiedzieć, że stawianie hipotez na abstrakcjach, nie prowadzi do niczego dobrego. Zdaję sobie sprawę, że religia stawia nam pewne granice - skoro większość tak myśli, to większość musi mieć rację, ale nauka to nie religia. Nawet jeśli zupełnie racjonalne względy próbują nas przekonać, że nie może być inaczej, nie wolno zaprzestać dopuszczać do siebie alternatywnych rozwiązań. Uprzedzając odruchy bezwarunkowe i potencjalne czynniki powodujące spazmy, spieszę ze sprostowaniem - nie twierdzę, dywaguję - co jeśli? Zastanawiam się, czy fakt, że wszystko co głosi współczesna astrofizyka jest nie sprawdzalne eksperymentalnie, nie jest czymś, czego nie powinniśmy brać pod uwagę?
  9. rozumiem, że oboje jesteście czołowymi światowymi fizykami oraz dwójką czołowych ekspertów tego portalu? @rahl jak odnosisz się do prac Hannesa Alfvena?
  10. @rahl naprawdę słabo nakopałeś się tej wiedzy, skoro prace Hannes'a Alfvena porównujesz do wyznawców płaskiej ziemi. https://pl.wikipedia.org/wiki/Hannes_Alfv%C3%A9n https://arxiv.org/pdf/1712.08414.pdf Długo i bez sensu, ale przynajmniej widać, że research na własną rękę nie jest jedną z Twoich wad.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...