Tyle się słyszy/czyta o sposobach na pozbycie się CO2, np. żeby go gdzieś akumulować.
To ja się w takim razie zastanawiam, czy ludzie którzy to proponują, to przypadkiem nie jacyś kosmici, którzy chcą zniszczyć naszą planetę?!
Przecież zgromadzony dwutlenek węgla, niesie za sobą ryzyko uwolnienia się w nieprzewidziany sposób, co może doprowadzić do nagłego wzrostu jego stężenia, a wcześniejsze jego niedobory spowodują, że roślinność na ziemi będzie słabiej rozwinięta, przez co nie będzie sobie radziła z większą jego ilością?!