Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Lukas_Art

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    28
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez Lukas_Art

  1. Nawet kilka: 1. Skóry 2. Poroże 3. Mięso
  2. Ja tu nie widzę żadnej informacji o bobrach-niszczycielach, ale o zagrożonych manatach. Poza tym nie czarujmy się: za niszczenie przyrody odpowiada człowiek, to człowieka powinno się zdepopulować, a już na pewno tych, co nie chcą podpisać umów o ograniczaniu emisji CO2, tych którzy każą ludziom segregować durne butelki (np. samorządy), a potem sprzedają ziemie swoich miast pod budowy nowych hal produkcyjnych. Wiem, wiem, tak to już jest, taki mamy czas, że bez fabryk i kominów cywilizacja padnie, ale nie zmienia to faktu, że właśnie człowiek odpowiada za przyrodę i za to czy będzie równowaga w ekosystemie czy nie. Na przestrzeni dziejów gatunki się pojawiały i wymierały - to całkiem naturalne, ale dopiero człowiek świadomie zaczął je stwarzać i niszczyć. I właśnie taka ingerencja w przyrodę mnie drażni - ingerencja negatywna, ingerencja eksperymentalna, łupieżcza, zaborcza. Tak bardzo boisz się o ptaki, bo jelenie im zagrażają? No to poczytaj sobie jak Chińczycy dbają o przyrodę i dostosowują ją sobie pod swoje widzimisię i jak "pozytywne" skutki to przynosi. To cytat ze strony: czywiesz.pl: "W 1958 roku w dokumencie "Wskazówki o zwiększeniu higieny poprzez usunięcie czterech plag" najwyższe władze Chin zobligowały obywateli do walki ze szczurami, komarami, muchami i... wróblami (oskarżanymi o wyjadanie ziarna na zasiewy). Grupy ludzi uzbrojonych w bębny, grzechotki, talerze i inne przedmioty wywołujące hałas przepłaszały wróble z miejsca na miejsce, co powodowało, że ptaki te (mające słabe serca) padały z wycieńczenia. Niszczono także ich gniazda i strzelano do nich z proc. Doprowadziło to do znacznego przetrzebienia populacji wróbli w Chinach i przyniosło katastrofalne efekty w postaci plagi szarańczy i spowodowanego przez nią głodu". I my, zamiast uczyć się na błędach - jak przystało na ludzi myślących - robimy to samo. A to wilka trzeba przegnać, a to teraz jelenie, a może by tego wilka jednak przywrócić, itd. Ciekawe czy władze Chin w swej bezgranicznej mądrości przewidziały plagę szarańczy.
  3. Owszem, nie jest na 100% pewne, że to człowiek jest odpowiedzialny za czerwony zakwit (w internecie jest sporo na ten temat). Tak, jestem pewny, żę ratowanie manatów jest na 100% pozytywne. Ty sądzisz inaczej? I na koniec, w jaki sposób ratowanie manatów zagraża innym gatunkom? Bo nie kumam.
  4. Dodam jeszcze, że nie ma się co dziwić temu, że wartość życia zależna jest od jego częstotliwości. Tak samo było z puszkami po Coca-Coli czy po piwie w latach 80 i 90, kiedy napoje puszkowe były towarem deficytowym. Budowało sie piramidki na meblach, aby pokazać, że oto jestem wielki luzak, bo mam piramidkę z puszek na szafce. I to tylko dlatego, że puszek było mało i dlatego miały wartość.
  5. To że człowiek jest odpowiedzialny za czerwony zakwit nie jest wcale pewne na 100%, choć zapewne coś jest na rzeczy. A jeśli chodzi o tą ingerencję w przyrodę, to powiem - zwłaszcza do Pogo i Mikroos - że nie dość, że mogę spokojnie patrzeć na taką ingerencję, to jeszcze głośno jej przyklasnę. A to dlatego, że jest to ingerencja pozytywna, nie niszczący przyrody… w imię przyrody. Ok, można powiedzieć, że algi też są organizmami żywymi, ale z tego co wiem nie mają sytemu nerwowego na tyle rozwiniętego, aby odczuwać ból, głód czy instynkt macierzyński. Równie dobrze można by powiedzieć, że nie powinno się walczyć z wirusem grypy czy z rakiem, bo to ingerencja w przyrodę. Nie powinno się też zabezpieczać przed nadchodzącym huraganem i powodzią, bo to też ingerencja w przyrodę. Tyle że grypa, rak, huragan i powódź nie dostaną kulki w łeb i nie będą cierpieć bólu - jeleń tak, i manat też. Dlatego taka ingerencja, opowiadająca się za ocaleniem żywych organizmów jest w pełni uzasadniona. P.S. Z drugiej strony nie ma się co czarować: gdyby manaty rozmnożyłyby się jak jelenie, a jelenie byłyby gatunkiem zagrożonym (jak obecnie manaty), to nikt by się tymi pociesznymi tłuściochami nie przejmował. Smutne to - tak jakby wartość życia danego gatunku zależała od zagęszczenia jego populacji
  6. Chemiczna sterylizacja - jak najbardziej. Nie pomyślałem o tym, ale to świetny pomysł. A jeśli chodzi o taki środek tylko dla jeleni, to naukowcy na pewno by coś wymyślili, np. zamiast kulki w łeb strzykawka ze środkiem sterylizującym. I wilk syty i owca cała
  7. Szkoda zwierzaków. Bo pocieszne i raczej bezbronne. I ładne, choć grubasy straszne No i postawa ludzi wspaniała.
  8. Chodziło mi o kontrargumenty wobec moich argmentów, gdzie Ty optowałeś za odstrzałem jeleni, a ja przeciw. Gwoli ścisłości, nadal uważasz, że powinno się je odstrzelić? Szczerze, błagam
  9. Ciekawe w co w dzieciństwie grali właściciele przemysłu kopalnianego, naftowego i samochodowego. Pewnie w "Monopol". Proponuuję wysłać im po egzemplarzu MELTDOWN
  10. Teraz już wiem dlaczego na świadectwie maturalnym mam bańkę z informatyki
  11. Do "TrzyGrosze": Rozumem, że arsenał kontrargumentów za odstrzałem jeleni Ci się wyczerpał (?)
  12. Spoko, nie ma sprawy, choć i tak nie chodziło mi o rzucanie się w oczy, ale o to, że lepiej widziałem litery gdy pisałem i jakoś tak zapomniałem zmniejszyć. Naganę przyjmuję i obiecuję poprawę
  13. Mniej więcej tyle, co ustrzelony człowiek. Czasami mam wrażenie, że mówię do ściany. Skąd u Ciebie nagle taka chęć skrócenia męczarni jeleni przy pomocy kulki w łeb. Owszem, mniej będą cierpieć, niżby zdychały na skutek chorób czy głodu. Ale dlaczego tego "humanitaryzmu" nie odnosimy także do ludzi. Wszak nie powinni się męczyć, nie powinni cierpieć głodu i chorób, prawda? A zatem cofnijmy się w czasie do roku 2011 i klęski głodu w tzw. Rogu Afryki. Oto cytat ze strony money.pl "Z raportu agendy ONZ wynika, że ponad 40 proc. dzieci poniżej piątego roku życia jest niedożywionych w stopniu, który powoduje fizyczną i psychiczną niepełnosprawność. Niedożywionych jest blisko 218 mln mieszkańców Afryki, a wskaźnik ten według prognoz jeszcze wzrośnie. Obecnie klęska głodu grozi ponad 15 mln ludzi na obszarze obejmującym państwa zaliczane do najbiedniejszych na świecie, takie jak Czad, Mali, Niger czy Burkina Faso". Co proponujesz? Bo wiesz, trzeba być humanitarnym, ci ludzie nie powinni zdychać z głodu i chorób prawda? Tylko nie próbuj sugerować, że Zachód pomaga tym krajom. Bo jeżeli pomocą nazwiesz około 2 mld euro, jakie przekazano na ratowanie tych setek milionów ludzi, to co powiesz na fakt, że same Stany Zjednoczone w ciągu 8 lat trwania wojny z terroryzmem wydały ponad 1,5 biliona (!!!) dolarów, tylko po to, aby dorwać jakiegoś Araba z jaskini? A wiesz co jest najzabawniejsze? Że według prognoz kryzys żywnościowy w Rogu Afryki zostałby zażegnany, gdyby kraje zachodnie zebrały w sumie (!!!) 2,5 - 3 mld. dolarów. No i co? Fajnie? Nazwiesz to humanitaryzmem? Przecież to jest nic innego, niż gdyby zostawić jelenie, aby zdechły z głodu i chorób!
  14. No nie wierzę. Sam miałem sprawdzić na Filmwebie, ale uznałem, że to niemożliwe. Ale jednak
  15. Jednym słowem Hollywood zaciera ręce. Już to widzę: nowy straszliwy horror w Tele5 albo na Pulsie. "Komary śmierci"! Ratuj się kto może!
  16. Chcę tylko przypomnieć, że według naszej wiedzy należało przetrzebić wilka z rejonów, gdzie teraz - również według naszej wiedzy - warto by było go przywrócić. Więc błagam, zanim zaczniemy snuć wizje odwiedzin obcych z kosmosu zrozummy najpierw istotę życia naszych rodzimych poczciwych jeleni.
  17. Ok, porównajmy to sobie do analogicznej sytuacji w świecie ludzi. Przypuśćmy, że jakaś grupa homo sapiens trafiła na obszar, który zapewnia nieograniczone zasoby jedzenia, jest przyjazny dla życia i rozwoju, itp. Wówczas, co oczywiste, homo sapiens się rozmnaża i korzysta z darów przyrody. Zdobywa pokarm, a jego populacja rośnie. I nagle pojawia się bardziej zaawansowana cywilizacja z innej planety i mówi tak: "Dość tego, za bardzo się rozmnożyliście, niszczycie przyrodę, zagrażacie innym gatunkom, a do tego wywołujecie wypadki drogowe. Dlatego was wyrżniemy. I wcale nam nie chodzi o wasze cenne poroże, o skóry czy mięso. Chodzi wyłącznie o dobro przyrody!". I właśnie to jest cała tajemnica zbawczej roli eliminacji tych jeleni. Skoro jelenie doprowadziły same do takiej sytuacji niech się same wykończą, po co człowiek ma im w tym pomagać? To tak jakby powiedzieć: skoro wiadomo, że za jakiś czas zachodnia cywilizacja upadnie (a upadnie, jak każda inna cywilizacja), to na co czekać - magazynów broni nuklearnej, chemicznej i biologicznej jest pod dostatkiem. To taka sama logika, jak z tymi jeleniami. Dajmy im spokój, ich cywilizacja przez to nie wyginie. Jeśli same wyżrą całą trawę i jagody, to ich problem, zdechną za jakiś czas, albo wyemigrują (bardziej prawdopodobne), ale pomysłodawcy głoszą nic innego, jak tylko wybicie 750 tys. jeleni w imię ich ochrony?! Gdzie tu logika?!
  18. Fakt, nie doceniam. I nie mam zamiaru. Bo znakomite łgarstwo i kolejna doza ideologicznej manipulacji zasługiwałaby co najwyżej na pogardę.
  19. Owszem, człowiek zabije jelenie bardziej humanitarnie, ale nie zmienia to faktu, iż to nazbyt radykalna ingerencja w przyrodę. No ale trudno, skoro trzeba, skoro mędrcy uznali, że tak będzie lepiej, to niech tak zrobią. Nasunęła mi się jednak inna myśl - liczba ludzi na ziemi. Prognozy są różne. Jedni twierdzą, że wzrost populacji homo sapiens będzie rósł bez końca. Inni, że zatrzyma się około roku 2050 na jakimś tam poziomie. Szczerze mówiąc nie rozumiem opcji nr 2, bo niby dlaczego mielibyśmy przestać się rozmnażać? Przypuśćmy więc, że populacja ludzka rośnie bez końca. Co wtedy? Jelenie niszczą przyrodę! Jelenie zagrażają innym gatunkom! Jelenie wywołują wypadki drogowe! - takie są argumenty za ich eliminacją. I teraz zastanówmy się nad nami. Ogrom niszczenia przyrody przez człowieka jest wręcz trudny do ogarnięcia. Lasy Amazonii, ścieki z fabryk wędrujące do rzek, kwaśne deszcze, niekontrolowany połów ryb (prawnie jest to kontrolowane, ale w praktyce niestety nie), ginące gatunki roślin i zwierząt, emisja CO2, gwałtowny rozwój krajów niedawnego trzeciego świata (Indie, Chiny, Brazylia), rafinerie ropy i gazu, tysiące ofiar na drogach, pijani kierowcy.... nie chce mi się wymieniać w nieskończoność. Jakieś pomysły co zrobić z tym fantem? Może trzeba by zapytać orędowników eliminacji jeleni?
  20. Ale oddajny honor szczurom. Chyba żaden inny gatunek ssaka nie przyczynił się tak do rozwoju nauki.
  21. W porządku. Z tymi szczurami to ciekawa rzecz, choć za deratyzacją przemawiają inne argumenty (chociażby liczne epidemie w przeszłości). Poza tym bardziej zrozumiałe jest eliminowanie szczurów, choćby z tego względu, że żyją one wśród ludzi, wśród dzieci, a biorąc pod uwagę kraje biedne, gdzie ludzie żyją właściwie ze szczurami, które faktycznie wywołują choroby, to deratyzacja ma uzasadnienie. Poza tym nie można porównywać jeleni do szczurów, a już na pewno nie w przypadku ich eliminacji, bo przecież argumenty za likwidacją jeleni są zupełnie inne: szczur nie zagraża innym gatunkom, szczur nie niszczy przyrody i nie powoduje wypadków drogowych. Może za to roznieść pchły, ugryźć dziecko, i zawlec do domów jakieś ściekowe nieczystości. Jeleń od ludzi stroni, boi się (jak widać słusznie) i żyje w lesie.
  22. Nie. Chcę powiedzieć, że nie należy tak bardzo ingerować w przyrodę, bo to nie ona jest częścią świata ludzi, ale świat ludzi jest częścią przyrody i trzeba mieć wobec niej dług wdzięczności. Zwierzęta nie są królikami doświadczalnymi, które można wybić, a gdy efekt jest marny, z powrotem przywrócić do ekosystemu. To nie zabawki, ale organizmy żywe, które też czują ból, których samice też mają matczyne uczucia i których młode też chcą się bawić. Nie trzeba było tych wilków zarzynać. Należało to zostawić. Poza tym czy ktokolwiek wyobraża sobie aferę jaka wybuchłaby, gdyby odstrzelono jakąś część populacji psów w danym kraju? Przecież organizacje w stylu Greenepeace rozpętałyby burzę. A należy pamiętać, że pies wywodzi się od wilka, którego udomowiono zaledwie 8 tys. lat temu. Tak więc dziwi mnie cisza wokół depopulacji wilków, bo to bardzo bliscy krewni "najlepszego przyjaciela człowieka". Innymi słowy, tzw. człowiek myślący zanim podejmie jakieś ingerencje w przyrodę niech naprawdę wykaże się tym myśleniem i zdolnością przewidywania, a nie bawi się ekosystemem jak klockami. Poza tym, jeżeli doszło by do odstrzału tych 750 tys. jelenie, to czy nie jest to przypadkiem wielka gratka dla przemysłu mięsnego? Albo szansa na wykarmienie wielu rodzin z biednych krajów?
  23. Niesamowite Super by było. Ciekawe czy gdyby odkryto życie pozaziemskie, albo jakieś obce inteligentne cywilizacje, poinformowano by o tym opinię publiczną. Pewnie nie, bo wtedy doszłoby do kolejnej rewolucji kopernikańskiej i upadłaby większość religii.
  24. Takie eksperymentowanie z przyrodą to typowo ludzka cecha. A przyświeca jej motto: "Zniszczmy to i to i zobaczymy co się stanie". Na przykład wybijmy wilki, bo zagrażają jeleniom. Och, co za błąd - jelenie się za bardzo rozmnażają. Więć przywróćmy wilki. Ludzki gatunek jest tak krwiożerczy, że zagraża nawet sam sobie, a wszelkie wojny i konflikty zbrojne tego dowodzą. Cały przemysł zbrojeniowy tego dowodzi. Bo przecież nie buduje się rakiet i broni masowego rażenia, aby walczyć z populacją koników polnych. Dlatego kogo obchodzi durny jeleń? Może jakiej organizacje proekologiczne. A poza tym ludzie mają w głowie tylko jedno: iść do roboty, wrócić z roboty, pojeździć wózkiem po supermarkecie, kupić sobie chipsy i oglądać kolejny amerykański serial, w którym głównym wątkiem jest - a jakże by inaczej - morderstwo homo sapiens przez homo sapiens. A jeśli chodzi o zwierzęta, to podam tylko kilka przykładów, na to, jak szanujemy przyrodę. Oto lista tylko niewielkiej liczby ssaków i ptaków, do zagłady których się przyczynilliśy (pośrednio lub bezpośrednio - dla mięsa, skór, ozdób, itp.) Ssaki: Tur, tarpan, krowa morska, kwagga, antylopa modra, bawolec rudy, jeleń Schomburgka, wilk falklandzki, wilk workowaty, wilk tasmański, tulak, jamraj, lud Tasmańczyków (!). Ptaki: Epiornis, moa, dodo, alka olbrzymia, gołąb wędrowny, wróble (w Chinach), zięba wielkodzioba i hakodzioba, drozd ziemny, emu czarny, kura preriowa, kormoran Stellera, kaczka labradorska, ara trójbarwna, papuga karolińska, papuga maskareńska, papuga czubata, szpak czubaty, bekas olbrzymi. A wszystko to zaledwie w 200 latm, między XVII a XIX wiekiem.
  25. Biedne zwierzęta. Jak można w tak drastyczny sposób podporządkowywać sobie przyrodę? W dodatku te argumenty są śmieszne. Jelenie niszczą przyrodę! Co za głupota. Skoro pomysłodawcy są tak mądrzy, to może by rzucili pomysł, aby odstrzelić połowę właścicieli kopalń, hut, elektrowni, fabryk i hal produkcyjnych - ale nie, trzeba obwinić jelenie! Jelenie zagrażają populacjom ptaków! Kolejny kretynizm. A ptaki zagrażają populacjom owadów, więc odstrzelmy ptaki, a owady zagrażają populacjom roślin. I tak w kółko. Poza tym to nielogiczne, że chcąc chornić populacje jakichś ptaków chce się zlikwidować połowę populacji jeleni. No i jeszcze argument, że jelenie powodują wypadki drogowe. Pewnie, a więc żeby oszczędzić kilkanaście istot żywych w metalowych puszkach wybijmy 750 tys. jeleni! Brawo! Oby tak dalej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...