Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Lukas_Art

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    28
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Ostatnia wygrana Lukas_Art w dniu 9 marca 2013

Użytkownicy przyznają Lukas_Art punkty reputacji!

Reputacja

0 Neutralna

O Lukas_Art

  • Tytuł
    Fuks
  • Urodziny 28.08.1983

Informacje szczegółowe

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Lokalizacja
    Głogów
  • Zainteresowania
    Literatura fantasy (Tolkien, Ziemiański, Brzezińska, Grzędowicz, Sapkowski), nauka (Ditfurth, Darwin, Leakey, Ryszkiewicz), dobry film, komponowanie muzyki... i placki ziemniaczane z gęstą śmietaną :D
  1. Nawet kilka: 1. Skóry 2. Poroże 3. Mięso
  2. Ja tu nie widzę żadnej informacji o bobrach-niszczycielach, ale o zagrożonych manatach. Poza tym nie czarujmy się: za niszczenie przyrody odpowiada człowiek, to człowieka powinno się zdepopulować, a już na pewno tych, co nie chcą podpisać umów o ograniczaniu emisji CO2, tych którzy każą ludziom segregować durne butelki (np. samorządy), a potem sprzedają ziemie swoich miast pod budowy nowych hal produkcyjnych. Wiem, wiem, tak to już jest, taki mamy czas, że bez fabryk i kominów cywilizacja padnie, ale nie zmienia to faktu, że właśnie człowiek odpowiada za przyrodę i za to czy będzie równowaga w ekosystemie czy nie. Na przestrzeni dziejów gatunki się pojawiały i wymierały - to całkiem naturalne, ale dopiero człowiek świadomie zaczął je stwarzać i niszczyć. I właśnie taka ingerencja w przyrodę mnie drażni - ingerencja negatywna, ingerencja eksperymentalna, łupieżcza, zaborcza. Tak bardzo boisz się o ptaki, bo jelenie im zagrażają? No to poczytaj sobie jak Chińczycy dbają o przyrodę i dostosowują ją sobie pod swoje widzimisię i jak "pozytywne" skutki to przynosi. To cytat ze strony: czywiesz.pl: "W 1958 roku w dokumencie "Wskazówki o zwiększeniu higieny poprzez usunięcie czterech plag" najwyższe władze Chin zobligowały obywateli do walki ze szczurami, komarami, muchami i... wróblami (oskarżanymi o wyjadanie ziarna na zasiewy). Grupy ludzi uzbrojonych w bębny, grzechotki, talerze i inne przedmioty wywołujące hałas przepłaszały wróble z miejsca na miejsce, co powodowało, że ptaki te (mające słabe serca) padały z wycieńczenia. Niszczono także ich gniazda i strzelano do nich z proc. Doprowadziło to do znacznego przetrzebienia populacji wróbli w Chinach i przyniosło katastrofalne efekty w postaci plagi szarańczy i spowodowanego przez nią głodu". I my, zamiast uczyć się na błędach - jak przystało na ludzi myślących - robimy to samo. A to wilka trzeba przegnać, a to teraz jelenie, a może by tego wilka jednak przywrócić, itd. Ciekawe czy władze Chin w swej bezgranicznej mądrości przewidziały plagę szarańczy.
  3. Owszem, nie jest na 100% pewne, że to człowiek jest odpowiedzialny za czerwony zakwit (w internecie jest sporo na ten temat). Tak, jestem pewny, żę ratowanie manatów jest na 100% pozytywne. Ty sądzisz inaczej? I na koniec, w jaki sposób ratowanie manatów zagraża innym gatunkom? Bo nie kumam.
  4. Dodam jeszcze, że nie ma się co dziwić temu, że wartość życia zależna jest od jego częstotliwości. Tak samo było z puszkami po Coca-Coli czy po piwie w latach 80 i 90, kiedy napoje puszkowe były towarem deficytowym. Budowało sie piramidki na meblach, aby pokazać, że oto jestem wielki luzak, bo mam piramidkę z puszek na szafce. I to tylko dlatego, że puszek było mało i dlatego miały wartość.
  5. To że człowiek jest odpowiedzialny za czerwony zakwit nie jest wcale pewne na 100%, choć zapewne coś jest na rzeczy. A jeśli chodzi o tą ingerencję w przyrodę, to powiem - zwłaszcza do Pogo i Mikroos - że nie dość, że mogę spokojnie patrzeć na taką ingerencję, to jeszcze głośno jej przyklasnę. A to dlatego, że jest to ingerencja pozytywna, nie niszczący przyrody… w imię przyrody. Ok, można powiedzieć, że algi też są organizmami żywymi, ale z tego co wiem nie mają sytemu nerwowego na tyle rozwiniętego, aby odczuwać ból, głód czy instynkt macierzyński. Równie dobrze można by powiedzieć, że nie powinno się walczyć z wirusem grypy czy z rakiem, bo to ingerencja w przyrodę. Nie powinno się też zabezpieczać przed nadchodzącym huraganem i powodzią, bo to też ingerencja w przyrodę. Tyle że grypa, rak, huragan i powódź nie dostaną kulki w łeb i nie będą cierpieć bólu - jeleń tak, i manat też. Dlatego taka ingerencja, opowiadająca się za ocaleniem żywych organizmów jest w pełni uzasadniona. P.S. Z drugiej strony nie ma się co czarować: gdyby manaty rozmnożyłyby się jak jelenie, a jelenie byłyby gatunkiem zagrożonym (jak obecnie manaty), to nikt by się tymi pociesznymi tłuściochami nie przejmował. Smutne to - tak jakby wartość życia danego gatunku zależała od zagęszczenia jego populacji
  6. Chemiczna sterylizacja - jak najbardziej. Nie pomyślałem o tym, ale to świetny pomysł. A jeśli chodzi o taki środek tylko dla jeleni, to naukowcy na pewno by coś wymyślili, np. zamiast kulki w łeb strzykawka ze środkiem sterylizującym. I wilk syty i owca cała
  7. Szkoda zwierzaków. Bo pocieszne i raczej bezbronne. I ładne, choć grubasy straszne No i postawa ludzi wspaniała.
  8. Chodziło mi o kontrargumenty wobec moich argmentów, gdzie Ty optowałeś za odstrzałem jeleni, a ja przeciw. Gwoli ścisłości, nadal uważasz, że powinno się je odstrzelić? Szczerze, błagam
  9. Ciekawe w co w dzieciństwie grali właściciele przemysłu kopalnianego, naftowego i samochodowego. Pewnie w "Monopol". Proponuuję wysłać im po egzemplarzu MELTDOWN
  10. Teraz już wiem dlaczego na świadectwie maturalnym mam bańkę z informatyki
  11. Do "TrzyGrosze": Rozumem, że arsenał kontrargumentów za odstrzałem jeleni Ci się wyczerpał (?)
  12. Spoko, nie ma sprawy, choć i tak nie chodziło mi o rzucanie się w oczy, ale o to, że lepiej widziałem litery gdy pisałem i jakoś tak zapomniałem zmniejszyć. Naganę przyjmuję i obiecuję poprawę
  13. Mniej więcej tyle, co ustrzelony człowiek. Czasami mam wrażenie, że mówię do ściany. Skąd u Ciebie nagle taka chęć skrócenia męczarni jeleni przy pomocy kulki w łeb. Owszem, mniej będą cierpieć, niżby zdychały na skutek chorób czy głodu. Ale dlaczego tego "humanitaryzmu" nie odnosimy także do ludzi. Wszak nie powinni się męczyć, nie powinni cierpieć głodu i chorób, prawda? A zatem cofnijmy się w czasie do roku 2011 i klęski głodu w tzw. Rogu Afryki. Oto cytat ze strony money.pl "Z raportu agendy ONZ wynika, że ponad 40 proc. dzieci poniżej piątego roku życia jest niedożywionych w stopniu, który powoduje fizyczną i psychiczną niepełnosprawność. Niedożywionych jest blisko 218 mln mieszkańców Afryki, a wskaźnik ten według prognoz jeszcze wzrośnie. Obecnie klęska głodu grozi ponad 15 mln ludzi na obszarze obejmującym państwa zaliczane do najbiedniejszych na świecie, takie jak Czad, Mali, Niger czy Burkina Faso". Co proponujesz? Bo wiesz, trzeba być humanitarnym, ci ludzie nie powinni zdychać z głodu i chorób prawda? Tylko nie próbuj sugerować, że Zachód pomaga tym krajom. Bo jeżeli pomocą nazwiesz około 2 mld euro, jakie przekazano na ratowanie tych setek milionów ludzi, to co powiesz na fakt, że same Stany Zjednoczone w ciągu 8 lat trwania wojny z terroryzmem wydały ponad 1,5 biliona (!!!) dolarów, tylko po to, aby dorwać jakiegoś Araba z jaskini? A wiesz co jest najzabawniejsze? Że według prognoz kryzys żywnościowy w Rogu Afryki zostałby zażegnany, gdyby kraje zachodnie zebrały w sumie (!!!) 2,5 - 3 mld. dolarów. No i co? Fajnie? Nazwiesz to humanitaryzmem? Przecież to jest nic innego, niż gdyby zostawić jelenie, aby zdechły z głodu i chorób!
  14. No nie wierzę. Sam miałem sprawdzić na Filmwebie, ale uznałem, że to niemożliwe. Ale jednak
  15. Jednym słowem Hollywood zaciera ręce. Już to widzę: nowy straszliwy horror w Tele5 albo na Pulsie. "Komary śmierci"! Ratuj się kto może!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...