Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Flaku

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    519
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    13

Odpowiedzi dodane przez Flaku


  1. 4 minuty temu, Maximus napisał:

    Kolego, po ciszę i czyste powietrze to zapraszam na wieś. W mieście.... nigdy nie będzie cicho? Do miasta nie przeprowadza się dla ciszy czy czystego powietrza, proszę Cię. ;)

    Wręcz przeciwnie. Na wsi śmierdzi zapachami z rolnictwa i spalania paliw z ogrzewania domów. Głośno od maszyn rolniczych. W dodatku wszędzie będę musiał jeździć samochodem, a nastolatek to już w ogóle nigdzie się nie ruszy beze mnie. Miasta dają o wiele lepsze możliwości efektywnej organizacji życia społecznego oraz przestrzeni. Można je zorganizować tak, aby samochód nie był potrzebny i żeby wszędzie mieć blisko. Można tu mieszkania ogrzewać w efektywny sposób, z centralnej ciepłowni. Na wsi tego nie osiągniesz. Miasta są najprzyjaźniejszym środowiskiem do życia, ale mają problem z nadmierną ilością samochodów. Lepiej go rozwiązać niż wylewać dziecko z kąpielą i rezygnować z innych ich zalet. Miasta mogą być cichsze, czystsze i bardziej przyjazne pieszym. Jeśli takie będą, to może więcej ludzi będzie chciało się w nich osiedlić, bo aktualnie widzimy raczej trend wyludniania się miast.

     

    38 minut temu, Maximus napisał:

    Wiadomo, że ten ustrój przepali każdą ilość pieniędzy, czyż nie?

    Załóżmy przez chwilę, że masz rację. Masz na to jakąś receptę? Bo nie znam kraju, w którym się to spina. Im więcej samochodów, tym bardziej się nie spina. Więc wracamy do stanowiska, że im więcej samochodów, tym więcej hajsu podatnika przepalonego na tego konsekwencje.


  2. 24 minuty temu, Maximus napisał:

    Masz tu przykład, za takie pieniądze ludzie budują domy pod klucz z wyposażeniem. Państwo zbudowało sracz, taki mają rozmach!

    Znów nie na temat. Państwo wydaje pieniądze nieefektywnie i to niby jest argumentem za tym, że kierowcy dotują, a nie są dotowani przez resztę społeczeństwa? Wolne żarty.

    24 minuty temu, Maximus napisał:

    Miej i POZWÓL mieć innym, coś Ci świta...?

    Tylko dlaczego ta zasada ma dotyczyć samochodów, a nie ciszy, czystego powietrza i efektywnego przemieszczania się po mieście? Ja jestem zwolennikiem tego, żeby różne miasta miały różne zasady. Częśc na wzór amerykański, a część na holenderski. Ale jak tylko ludzie próbują gdzieś ograniczać ruch samochodów, to zaczyna się krzyk o lewakach, no bo przecież tylko lewak ma dość zakorkowanych miast i może zamiast tego woleć model inny niż miasto budowane z myślą o samochodach. Zasada miej i pozwól mieć innym nie współgra z problemami generowanymi przez samochody, bo ich duża ilość w mieście zabiera inne cenne rzeczy. Masz tu klasyczny problem tragedii wspólnego pastwiska jeśli wolisz ekonomię, lub dylematu więźnia, jeśli bardziej Ci po drodze z teorią gier. Problem do rozwiązania tylko na szczeblu władz miasta, bo gdy każdy robi to, co dla niego korzystne, wszyscy tracą.


  3. 4 godziny temu, Maximus napisał:

    Paliwo po osiem, mandaty nie raz już w wysokości kilku wypłat, to raczej kierowcy są w wielkiej mierze sponsorami tego dziadowskiego ustroju, nie na odwrót

    Nie ważne po ile. Porównaj wpływy do budżetu z kosztami infrastruktury typu parkingi, obsługi wypadków, leczenia itp. z tego co kojarzę, to wychodzi że kierowcy w podatkach pokrywają jakieś 25% kosztów, które generują.

     

    4 godziny temu, Maximus napisał:

    Bo w poziomie tego portalu jest lewicowanie razem z resztą innych lekkomyślnych lewoskrętnych, to już wiadomo.

    Do lewicowania mi daleko. To Tobie przeszkadza, że bogaci jedzą droższe jedzenie i poruszają się środkami transportu niedostępnymi dla mas, lewaku. Jak dla mnie w miastach mogą być wysokie opłaty za wjazd samochodem tak, aby tylko bogatych było na to stać. Byle by nie stały zastawione, zasmrodzone i zagłuszone samochodami tak, jak teraz. To jest lewicowość? Lewacy zazwyczaj mają mnie za bezdusznego kspitalistę. Napisałem, że jest poniżej poziomu tego portalu, bo do dyskusji o tym, czy coś jest słuszne wplatasz argumenty nie mające dla sprawy żadnego znaczenia typu, że jacyś tam bogaci robią coś przeciwnego. 

     

    4 godziny temu, Maximus napisał:

    Umknęło Ci najważniejsze, to Ci wytłuszczę: "w zrównoważonej przyszłości nie ma miejsca na prywatne samochody osobowe".

    No to przecież piszę. Carsharing to nie prywatne samochody osobowe.


  4. 3 godziny temu, Maximus napisał:

    Lada moment:

    - będziesz chodził z buta

    Mam nadzieję, że będę żył w mieście. W którym bezpiecznie i wygodnie przemieszcza się z buta,  bez nadrabiania drogo przez rozbudowaną infrastrukturę samochodową. Tak samo mam nadzieję, że moje dziecko jak dorośnie będzie mogło żyć w bezpiecznym i przyjaznym pieszym mieście, a nie być traktowane jak obywatel drugiej kategorii, bo nie kieruje samochodu.

     

    4 godziny temu, Maximus napisał:

    A jednak

    Od kiedy promowanie carsharingu to walka z samochodami? Oczywistym jest, że aktualny model dotowania infrastruktury kierowcom prowadzi do nadmiernej eksploatacji zasobów i się nie opłaca. Czas zakończyć ciągłe dopłacanie właścicielom samochodów ich stylu życia. Zobaczymy ilu wtedy będzie chętnych na prywatne samochody.

    Reszty nie skomentuje, bo nie dość, że OT, to poniżej poziomu tego portalu.


  5. 11 minut temu, thikim napisał:

    Nie wiem czy masz świadomość ale nie jesteś na szczycie łańcucha pokarmowego. Dla biznesmenów którzy muszą latać samolotami i będą latać samolotami jesteś plebsem któremu trzeba zakazać samochodów

    Ale ja sam jestem, za tym, żeby mi i reszcie zakazać samochodów w mieście. Samoloty z ekologicznego puntu widzenia może są gorsze, ale w mieście nie są tak uciążliwe.

     

    12 minut temu, thikim napisał:

    Nie same miasta są na świecie.

    To prawda, ale odniosłem wrażenie, że tutaj o miastach rozmawiamy. Raczej mało komu przeszkadzają samochody na wsiach. 


  6. @Maximus to nie do końca takie proste. Sam ograniczam jazdę samochodem, ale jeden w rodzinie zostawiłem. Życie bez samochodu w mieście, które jest nastawione na transport samochodowy, a życie bez niego w mieście, które transport samochodowy mocno ogranicza to całkiem inny komfort. Oczywiście oddolna rezygnacja z samochodu jest ważna, ale nie załatwia sprawy miast budowanych tak, aby wspierać ruch samochodowy. Przykład: autobusy stojące w korkach, albo duże przestrzenie parkingowe sprawiające, że dojście pieszo do różnych punktów w mieście zajmuje dużo czasu.


  7. 15 godzin temu, thikim napisał:

    To ja mam lepszy pomysł: dajcie mi 1 GWh a ja oddam za darmo 990 MWh i sobie zapiszecie że za darmo macie 990 MWh.

    Jeśli będziesz odbierał 1 GWh wtedy, gdy jest jej nadmiar, a oddawał 990 MWh gdy jest na nią duże zapotrzebowanie, to każda firma energetyczna pójdzie na taki układ. Koniecznie pociągnij ten temat dalej, takich ludzi potrzebujemy 

    • Haha 1
    • Pozytyw (+1) 1

  8. W dniu 11.08.2022 o 12:15, Maximus napisał:

    Paliwo opodatkowane jest jak dobro luksusowe, a czy jest wg Ciebie dobrem luksusowym? To nie alkohol czy fajki, ludzie potrzebują paliwa, aby dojechać do pracy, zawieźć dzieci do szkoły, zrobić zakupy.

    Tak. Paliwo to dobro luksusowe. Założenie, że ludzie muszą jeździć wszędzie samochodem nie jest prawdziwe i przyjmowanie go za oczywistość prowadzi do wielu patologii. 

     

    W dniu 11.08.2022 o 12:15, Maximus napisał:

    Jeżeli ściągając w podatkach drugie tyle co sam koszt paliwa nadal brakuje w budżecie na kierowców to coś jest nie tak. (...) Jest to wina złodziejstwa, machlojek i ostatecznie niegospodarności/marnotrawstwa rządÓW

    Nie. Jest to wina tego, że transport samochodowy jest bardzo niewydajny i generuje masę kosztów, które są eksternalizowane na społeczeństwo. 


  9. Być może moja poprzednia odpowiedź była poniżej poziomu tego portalu, przepraszam. Nie pracuję w GDDKiA i nigdzie nie pisałem, że w ogóle chodzi o Polskę (nie wiem, czy w ogóle ktoś podjął się oszacowania tego u nas w kraju). Temat jest dość powtarzalny i mniej więcej wszędzie kierowcy po pierwsze nie doceniają kosztów, które samochód generuje dla nich samych, a po drugie uważają, że są skarbonką bez dna dla rządu. GDDKiA też nie ma tu zapewne pełnych danych i nie jest główną konkurencją dla transportu publicznego, o którym wspomniałem. Koszty które ponosimy w związku z wszechobecną samochodozą spadają też na miasta, spółdzielnie mieszkaniowe itp. Od miast oczekuje się ciągłego zwiększania przepustowości ulic i zapewniania miejsc parkingowych. Kosztuje nie tylko ich wybudowanie i utrzymanie, ale także ziemia przeznaczona na te cele, która na terenach mocno zurbanizowanych jest droga. Koszty ponoszą też mieszkańcy osiedli, którzy przez wymóg zapewnienia odpowiedniej ilości miejsc parkingowych płacą drożej za kupno mieszkania i większe czynsze. Podsyłam opracowanie z wyliczeniami jak to wygląda u naszych sąsiadów. Polecam cały artykuł, ale podsumowanie kosztów o ktorych mówimy można wyciągnąć z tabeli 3 https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0921800921003943?via%3Dihub

    Czy zaryzykowałbyś stwierdzenie, ze u nas wygląda to odwrotnie, zwłaszcza patrząc na to, jak rząd ostatnio obniżył opodatkowanie paliw?


  10. 3 godziny temu, thikim napisał:

    Zdecydowanie najlepsze zaś dla tych co prowadzą nad tym badania i to sponsorują (Gates) :)

    Jeśli będzie lepsza - wyprze sama produkcję mięsa. Obawiam się jednak że nie dokona to się na zasadzie: lepsza/gorsza tylko na zasadzie my wam towarzysze pomożemy wybrać co macie jeść i wcale te teczuszki pełne pieniędzy od lobbystów nie mają znaczenia w tym procesie wyboru :D

    Piszesz to tak, jakby Gates był skazany na sponsorowanie zamienników mięsa i dlatego wspierał ich wprowadzanie, natomiast zależność jest odwrotna. Sponsoruje on rozwój zamienników mięsa, bo uważa je za dobre rozwiązanie. 

    Być może to podejście rynkowe działałoby dobrze, gdyby rynek żywności działał dobrze. Dziś hodowla zwierząt dostaje duże dopłaty, więc możliwe, że gdyby nie one, to produkcja mięsa znacząco by spadła. To trochę jakby pisać, że gdyby transport zbiorowy był taki dobry, to wyparłby transport samochodowy, więc nie powinien być dotowany. Takie podejście pomija fakt, że kierowcy samochodów są dotowani dużo większymi kwotami, np budując dla nich miejsca parkingowe itp.


  11. Wszystkiego po trochu. Mniejsze opady są też związane z gospodarką wodną. Im więcej terenów odwadniamy i więcej wody odprowadzamy szybko do morza, tym słabsze parowanie, a więc mniej rosy i opadów. Z bagna odparowuje więcej wody niż z pola osuszanego rowem odwadniającym. To samo z "regulacją" rzek, która najczęściej polega na likwidacji terenów zalewowych. Już nie mówiąc o tym jaki wpływ ma odwadnianie na poziom wód i wilgotność gleby z samego powodu jej odwadniania. Ale to już nie jest powiązane z opadami, tylko z samą prędkością utraty wody.


  12. 6 godzin temu, Sławko napisał:

    Kiedy właśnie o to chodzi. Armator (producent/stocznia) powinien pokryć szacunkowe koszty utylizacji zanim zacznie eksploatować statek, a gdy zakończy eksploatację powinien oddać do wyznaczonego punktu złomowania, gdzie za te właśnie pieniądze nastąpi utylizacja. Jeśli statek bez "opłaty utylizacyjnej" nie będzie mógł być eksploatowany, ani nie będzie mógł być obsługiwany w portach, to sprawa zostanie całkowicie rozwiązana.

    Świetny pomysł na stagnację w użytkowanej technologii recyklingu. Kompletne pozbawienie branży bodźców do rozwoju. Rozwiązanie upatrywałbym raczej w próbach przekierowania wysiłków firm złomujących na wydajniejsze metody odzyskiwania surowców zamiast na redukcję kosztów przez obniżanie standardów ochrony środowiska, a nie kompletny zastój branży poprzez wyeliminowanie konkurencji.


  13. Nie sądzę aby miało to cokolwiek wspólnego z paradoksem Fermiego. Fermi nie brał pod uwagę światów z wewnętrznym oceanem, to znaczy, że wszystko wskazuje na to, że wszechświat powinien być pełen życia na wcześniej branych pod uwagę planetach. Wrzucenie życia do wewnętrznych oceanów nie rozwiązuje zagadki, bo wciąż nie wyjaśnia czemu nie obserwujemy życia powstałego na planetach bliższych do naszej, których również jest masa.

    • Pozytyw (+1) 1

  14. O, ciekawy temat. Czytałem zawsze, że patelnie są specjalnie odkształcone aby po nagrzaniu na skutek rozszerzalności temperaturowej mieć płaskie dno. Niestety nigdy w życiu takiego zjawiska na kuchence nie zauważyłem, tłuszcz spływa na krawędzie, a środek suchy. Dobrze wiedzieć, że to nie tak, że nie potrafię obsługiwać patelni, tylko koledzy z forum też tak mają.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...