Jestem bardzo ciekaw opinii tak zacnej społeczności na dość kontrofersyjny, bo ocierający się nie tylko o filozofię, neurologię czy fizykę temat, ale również związany z religią. Co tak naprawdę sprawia kim jesteśmy? Czy mały kawałek mięsa, który jesteśmy w stanie trzymać na wierzchu swoich dłoni, potrafii kochać, czuć, tworzyć i podporządkowywać sobie świat? Samemu będąc podporządkowanym swojej własnej fizyczności i chemii ciała. A może uważacie, że istnieje coś więcej, jakaś nieokreślona, niezależna siła, czysty płomień woli, dusza? Sam napiszę trochę więcej, jak będę miał czas. Czekam z niecierpliwością na odpowiedzi.