Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Beata

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    22
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Beata

  1. A czymże jest jednostka wobec postępu całego społeczeństwa! Zanik mięśni da się naprawić(?), dziurawe kości można potraktowac jako poświęcenie. Za to jak się ekipa pokłóci i ktoś pęknie, cały statek może rozpirzyć.
  2. Korzystniej żyć w stadzie, jednak ciężko zarządzać "stadem" zbyt licznym, jest pewna masa krytyczna. Z kolei na późniejszym etapie - społeczności - przynależność do grupy buduje tożsamość m.in. w oparciu o opozycję my-oni. Na jeszcze wyższym poziomie zorganizowania społeczeństwa, grupa dąży do instytucjonalizacji swojej przewagi. A tak w ogóle, nauka nauką, ochrona tożsamości ochroną tożsamości, czasem odnoszę wrażenie, że nie potrafimy oddzielić uprzedzeń od praktycznych powodów, dla których nie lubimy imigrantów. Np. wykorzystują system opieki społecznej, a sami się nie asymulują, nie pracują i nie płacą podatków, dodając tym samym obciążeń społeczeństwu. W tym momencie naprawdę ciężko cokolwiek zmienić, nie narażąjąc się na zarzut szowinizmu czy uprzedzeń. Nie znam narzędzia w rękach państwa które by było w stanie pomóc, co więcej nic nie słychac by takie narzędzie powstawało. A problem jest poważny:
  3. Twoje nadinterpretacje czy prowokacje są męczące i drażniące. Nie mam ochoty udowadniać że nie jestem wielbłądem.
  4. Nie bardzo rozumiem jaki tu jest związek. Chodziło mi o to, że skoro istnieje obszar mózgu, który stymulowany generuje wrażenie czyjejś obecności, to najprawdopodobniej można go stymulować również na inne sposoby.
  5. Poczucie wiary, a przynajmniej poczucie niematerialnej obecności osoby trzeciej - daje magnes, przystawiony blisko mózgu w odpowiednim miejscu. Jest na ten temat film dokumentalny pokazujący eksperyment, niestety coś nie mogę go znaleźć. Podobny wpływ magnesu na mózg: http://www.doz.pl/newsy/a3946-Magnes_wplywa_na_moralnosc
  6. To był żarcik, więc taka precyzja raczej nie jest konieczna. No chyba że chcesz powiedzieć, że system komunikacji zwierząt jest zbyt prytmitywny, aby mogły się na nim zafiksować tak jak my na swoim.
  7. Pantofelek też jest inny niż delfin, nie że mniej inteligentny. Dodam może, że staram się unikać antropocentryzmu. Ale w tym przypadku teza sobie, a uzasadnienie sobie. Wymiana informacji to nie to samo co ich twórcze, nieschematyczne wykorzystanie. Zresztą, zwierzęta pewnie są zafiksowane na swoim języku i też nas nie doceniają.
  8. Dzięki moi Drodzy za inspiracje! Dobrze, że wyszło oddzielenie interfejsu od architektury. Rozmarzyłam się może, ale ja tam bym chciała mieć OS zarządzający "heterogenicznymi zasobami" (tak jak w tym proroctwie z demota - wszystko z wszystkim gada) - a interfejs zależny od typu urządzenia ...lub mojego wyboru. Dlatego co by nie powiedzieć o MS, zgadzam się z Mariuszem, że założenia dobrze już zrewidować i cieszę się, że w MS próbują dogadać moją lokówkę z żelazkiem. Zastanawiam się tylko po co rozwijać i wprowadzać 3 różne produkty w 2015, skoro dla użytkownika najwygodniej byłoby po prostu przełączyć typ interfejsu (z wyjątkiem może tej wersji OS dla admina). Więc może to "zróżnicowanie oferty ze względu na potrzeby użytkownika" ma mniej wspólnego z faktycznymi potrzebami, za to więcej z zyskami. A tak w ogóle to podejrzewam, że biznesowo też lepiej by się sprawdził 1 system z możliwością zmiany interfejsu, ułatwiałoby to np. cross-selling softu i dawało pełniejszą informację o zwyczajach.
  9. Otóż właśnie! Skoro już obciążasz wątrobę efedryną, po co jeszcze dokładać kofeinę? Oczywiście kofeina może jakoś fajnie synergicznie działać z efedryną, dlatego pytam.
  10. Tylko jak już brać speeda na odchudzanie, to po co jeszcze truć się kofeiną?
  11. To o czym piszecie wcale nie wyklucza GO, wręcz pokazuje taki potencjał. A już na pewno nie wyklucza globalnych zmian spowodowanych czynnikiem ludzkim. Nie rozumiem dlaczego mielibyśmy zakładać, że ludzka działalność nie wpływa na planetę, skoro modyfikujemy niewielkie ekosystemy i doskonale potrafimy to udowodnić. Obok wpływu "bezpośredniego" możemy także nieświadomie katalizować pewne procesy swoją technologią. Wielu ludzi tak czuje, zwłaszcza że ani sami o tym nie decydowaliśmy, ani za bardzo kontroli obecnie nie mamy, trzeba jednak stawić czoła faktom. Wasza teza jest taka, że ludzie nie mogli spowodować GO. Gdyby jednak hipotetycznie mogli, to jak Wam to udowodnić? Podajcie proszę sposób na sfalsyfikowanie Waszej tezy. Akurat jeśli chodzi o wpływ prądów oceanicznych to wielokrotnie zwróciłam uwagę, że ten czynnik wydaje się niedoceniany. Też to obudziło moją czujność, biorę jednak za dobrą monetę: "Wykorzystali przede wszystkim takie parametry jak". Kolejnym nie branym pod uwagę parametrem może być geoinżynieria. NBC: http://www.youtube.c...?v=mY16kEzIdHY. Osobiście nie dowierzam żadnej ze stron, niestety niewygodne fakty to też fakty.
  12. Wyjaśniła to badaczka ze Stanford Uni, http://www.youtube.com/watch?v=VYNP4YFI2ZM od 18:00 minuty. Pojawiły się różnice między cząstką i antycząstką, chodzi własnie czas rozpadu. Joanne Hewett pokazała to na przykładzie Mezonu B i jego antycząstki. Antycząstki rozpadły się zanim zdążyły anihilować z cząstkami, stąd obecna materia. Wyjaśniono tym samym co się stało z większością antymaterii, jednak naukowcom ciągle "brakuje" pewnej części. Czego możemy się spodziewać po wyjaśnieniu tej asymetrii wyjaśnia Friedman: .
  13. PS. Ponadto trzymanie danych w chmurze konsument koniecznie powinien zacząć u nas. Gdybyśmy mogli robić to co Google i pisać oprogramowanie na darmowe systemy, nie byłoby problemu. Tworzymy jednak własny ekosystem, który został wyśmiany m.in. ze względu na kuriozalny podwójny interfejs, gdzie obecnie podwójnie nie ma tego, czego użytkownik szuka i do czego go wcześniej przyzwyczailiśmy. Ekosystem Google instaluje swoje usługi na lepszych i do tego darmowych systemach. Rujnuje tym samym naszą wizję jedynego właściwego ekosystemu, a przy okazji nasz nowiutki eShop z oprogramowaniem. Oracle PS. Obracanie danymi to nasza specjalność. Nasz dym na chmurę jest najlepszy. Nokia PS. Dajcie trochę, najładniej to wyświetlimy. Ach, a może tak wykorzystamy interfejs MS Metro? Swój okrutnie zapuściliśmy...
  14. I właśnie dlatego ludzie ciągle podejmują bardziej i mniej udane próby modyfikowania środowiska, w którym żyją. I tak samo jest z bezrobociem, nie ma co zwalać na "prawo dżungli"... tym bardziej, że nie chodzi tylko o perspektywę mikro, ale i makro.
  15. Podważasz w ten sposób m.in. bezrobocie strukturalne. Dlaczego miałby nie potrafić, skoro do tego właśnie się przygotował? Wydaje mi się, że wnioskujesz tu w oparciu o skrajność. Jakbyś mówił, że mało kto ma predyspozycje w kierunku, w którym się uczy, a już o wiedzy nie wspomnę. Jak na razie żyjemy, więc w miarę dobrze przygotowujemy młode pokolenie do przyszłej roli. Rolnik też. Za to jak mu to pole zabiorą albo uniemożliwią uprawę, albo wystarczy odpowiednio zmotywują, to np. przeniesie się do miasta nieprzygotowany do przyszłej roli. Czy to jest aby nieporadność? Tak, zresztą w Polsce wzmacnia to mentalność roszczeniowa. Nie mylmy jednak problemów. Nie neguję potrzeby konkurencji, tylko zauważam, że gdyby powodem problemów na rynku pracy była nieporadność ludzka, to znaczy, że lepsza koniunktura zwiększa "poradność" jednostki i w ogóle powoduje w ludziach "dotarcie do świadomości, że sami są odpowiedzialni za swoje życie i to co w nim osiągną".
  16. No takiej prowokującej głupoty to już dawno nie widziałam. To jeśli w jednym roku rolnik zbiera plony dajmy na to ze zwrotem 85%, a w kolejnym roku jest susza/powódź i ze zbiorów robi sie 50%, to to jest wina gatunku, bo jest nieporadny? Kiedyś podczas wykładu na dużej auli studenci prosili, żeby profesor użył mikrofonu, bo go w tyle nie słychać. Profesor nie lubiący mikrofonu odparł: "Jak nie słyszycie, to możecie usiąść bliżej". W odpowiedzi usłyszał "wszyscy nie możemy usiąść wystarczająco blisko".
  17. IMHO wnioski z tych badań jednak trochę zmieniają naszą optykę. Pozwalają spojrzeć na ewolucję jako mechanizm, który wybiera z ograniczonego zbioru reakcji organizmu na środowisko (nie mylić ze zbiorem skutecznych cech oraz zaadoptowanych cech) i przez to pokazać większe prawdopodobieństwo "wynalezienia" niektórych rozwiązań. Ergo prognozować kształt ewolucji? Pytanie o ślepe ogniwa to wg Ciebie, Voytec, pytanie o losowość mutacji. Mutacja może mieć chyba różne prawdopodobieństwo wystąpienia, w zależności i od środowiska, i od organizmu? Nie widzę w tym sprzeczności. Można iść dalej - zaadoptowane rozwiązania, zwłaszcza na poziomie ogólnym, zmniejszają ilość alternatyw na dalszych etapach. Artykuł niechlujnie definiuje pojęcie i nie ma sensu tego bronić, bo nie chodzi o same zmiany, przypadkowe czy nie, ale o fakt zaadaptowania jednej cechy, a odrzucenia innej, co już nie jest taką samą przypadkowością. To tak jakby zrównać uczciwego gracza w kości (mutacje) do takiego, który rzuca kośćmi z magnesem w środku (dobór naturalny). Tak czy owak wniosek: budził mój opór. Głównie dlatego, że zostało to w artykule źle ujęte, bo ten wzorzec nie "napędza" ewolucji, po prostu wyłania się na skutek działania jej reguł. Po namyśle stwierdzam jednak, że takie wzorce wręcz powinny się pokazać - to tak jak gdy liście spadają z drzewa, mogą lecieć jakkolwiek, ale gdy przyjrzymy się wielu z nich, zauważymy, że często wirują w charakterystyczny sposób. Tylko czy wpływa to na ich rozkład na ziemi i jak? Pewnie jeszcze długo nie będziemy mogli ogólnie prognozować efektu ewolucji, ale z drugiej strony w niektórych szczególnych przypadkach kierunek zmian może być zaskakująco łatwy do przewidzenia.
  18. Ponieważ nie każdy chce poświęcić swój czas na opanowanie systemu uprawnień. I proszę nie mówić, że to proste. Bo choć podstaw na pewno powinno się uczyć w szkole, to jednak skuteczne zabezpieczenie wymaga nieustannej aktualizacji wiedzy. Być może w jakimś stopniu okaże się to nieuchronne, tak jak nauka czytania i pisania, ale to już inna kwestia i na pewno nie każdy będzie ekspertem. A to eksperci piszą szkodliwe programy. Nie możemy wymagać od wszystkich, aby byli adminami. Większość z nas pozostanie użytkownikami i bardzo dobrze - dzięki temu swój czas poświęcamy innym formom działalności. Stąd problem jest szerszy i nie można go rozwiązać konstatacją: trzeba patrzeć co się robi (choć trzeba). Ci, którym zależy na rozprzestrzenianiu się szkodliwych aplikacji będą przecież doskonalić sposób ich ukrycia przed użytkownikiem. Skoro obecne "antywirusy" na Androida są w powijakach, pozostaje chyba tylko życzyć sobie ich szybkiego rozwoju.
  19. Rozwinęła się ciekawa dyskusja, choć doniesienia o postarzaniu smutne. Zresztą te informacje przebijają się do opinii publicznej już od jakiegoś czasu. Złożoność niektórych towarów faktycznie jest istotnym czynnikiem, tak jak postęp technologiczny i wymiana stosowanych rozwiązań na nowsze i lepsze. Tym niemniej zobaczcie na taki cudowny wynalazek jak nożyczki. Jak długo ich teraz używacie, a jak długo używano ich w Waszych domach rodzinnych? Naprawdę nie czujecie różnicy? Nie można tego wytłumaczyć wyłącznie rosnącą złożonością i postępem technologicznym. Zwróćcie jednak uwagę na pewien aspekt problemu, dotychczas nieporuszony. Dawniej swoją pracą gromadziliśmy kapitał w obrębie rodu i przechodził on z pokolenia na pokolenie. Wpływ i władza familii rosła dzięki wielopokoleniowej kumulacji. Teraz szybko wydajemy zgromadzone środki. O konsekwencjach społecznych w zglobalizowanym świecie można by długo dywagować. A może zamiast wymieniać paroletni samochód na nowy lepiej odłożyć na domek letni? Ale kto by teraz oszczędzał. Chyba tylko ci, którzy zrozumieli, że teraz nazywamy to "inwestycją".
  20. Jeśli ich złapią, powinni pracować do końca życia na rzecz wymierających gatunków. Najlepiej w izolacji od świata, żeby nie narobić dalszych szkód.
  21. Jak najbardziej. Dezynfekowanie narzędzi szpitalnych to zło. Skoro my idziemy naprzód i zaczynamy grzebać w układzie nerwowym czy krwionośnym, organizm powinien bezzwłocznie się dopasować! Niech natychmiast wytworzy odpowiednie bariery i przewiduje, że chirurg może wsadzić googliony bakterii i wirusów bezpośrednio w wątrobę czy serce. Pozbądźmy się całkiem również mydła, żeby nie robić na naszych rękach miejsca dla bardziej złośliwych zarazków-skurczybyków.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...