Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Grey55

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    189
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Odpowiedzi dodane przez Grey55


  1.  

     

    Nie ma Ci co ktokolwiek ufać. Bo to każdy wie. Problem że Ty się na tym zatrzymujesz a nie widzisz tego że to chciejstwo i trzeba iść dalej.
     

     

    Ewoluuję swoim życiem, staram sie rozwijac cały czas. Od lat jednymi z moich najwiekszych zainteresowań są socjologia i psychologia. Sczególnie interesują mnie przemiany społeczne na świecie, metody na życie społeczeństw, i szukanie czynnika który mógł by pogodzic wreszcie trawioną wojną ludzkość.

    Byłem na tym etapie, na którym Ty jestes teraz, i ewoluowałem poza ten błąd dawno temu. Nie jestem może jakiś stary, ale rozumiem doskonale o czym mówisz, wbrew temu co Ci się wydaje. To własnie wieloletnie zgłębianie konkretnie TEGO problemu doprowadziło mnie do obecnych przekonań.

     

     

     

    Mimo, że KAŻDY (tak naprawdę nie każdy) chce spokoju to to nigdy w całej historii nie wystarczyło żeby był spokój.
     

    Czy zdajesz sobie sprawę, że Ty tez tworzysz historię? Czy zdajesz sobie sprawę, że historia to nie jest z góry okreslona ścieżka? Czy zdajesz sobie sprawę, że to, co było zawsze, może ulec zmianom w dowolnym momencie, i że to, czy sie tak stanie, zależy w niewielkim stopniu własnie od Ciebie?

     

     

     

    Właśnie MOCy Ci tu zabrakło żeby zrozumieć że każdy nie gwarantuje pokoju. Za to każdy gwarantuje wojnę.
     

    Moja moc przetwarzania informacji pozwoliła mi znaleźć permanentne rozwiązanie tego problemu. 'Wystarczy' frakcja ludzi mądrych kilku dominujących supermocarstw, zrzeszająca obecnie wiekszośc siły militarnej na świecie, aby upewnic się, że nic poza pokojem nie bedzie miało prawa bytu, aby znikneła wojna na zawsze.

     

     

     

    Nawet jakby wszyscy chcieli pokoju to byłby to najwspanialszy pretekst aby posłać do gazu przynajmniej połowę populacji: w imię pokoju oczywiście.

     

    Niestety, nadal postrzegasz rzeczywistośc starozytnymi psychopatycznymi metodami. Są alternatywy, które zbyt przytłaczają Cię, abyś w ogóle je dostrzegł, lub wolisz im nie ulec, z tego powodu że obecny świat wojen bardziej Ci odpowiada. Edukacja, resocjalizacja, wieziennictwo, milicja i inwigilacja, w odpowiednim mixie, oraz kompletny zakaz posiadania broni na całym świecie, i nikogo nie musisz posyłac do gazu. Zamiast tego morderca może pracować pod okiem strażników, aby zarabiać pieniądze na utrzymanie pokoju na świecie.

     

     

     

    Nawoływanie do pokoju paradoksalnie może być groźniejsze niż nawoływanie do wojny.

     

     

    Chyba w świecie psychopatów, którzy potem pod pretekstem pokoju wywołuja wojnę i toczą ją za pomoca zmanipulowanej społeczności 'pragnącej pokoju'.

     

     

     

    Twoje poglądy zbliżone są do manifestu komunistycznego, pełnego wizji pokoju.
     

     

    Moje poglądy Tobie wydaja sie komunistyczne, a komuniście wydają się kapitalistyczno demokratyczne. Osobie wierzącej wydają się herezją, podczas gdy niewiernym wydają się nawet sekciarskie... Łączę najlepsze elementy kazdego poglądu, jaki kiedykolwiek usłyszałem, aby znaleźć złoty środek pozbawiony wad oddzielnych rozwiązań. Niewielu wierzy w jego istnienie. Prawdziwa prawda zawsze jest jednak niesamowicie prosta... I każdy problem da suie rozwiązać, jesli rodzielisz go na sume mniejszych problemów i rozwiążesz po kolei. A jak ma Pogo w dopisku, nie ma rzeczy niemozliwych; sa tylko takie, na które np. brakuje pieniędzy, motywacji lub pomysłu.

     

    Jedno jest pewne: jesli wszyscy uwierzą, że zła na świecie nie da sie powstrzymać, to nawet nie spróbują. A bez działania... No, nie da się. Dlatego Twoje podejście to element 'ciemnej strony mocy' :P Zauważ, że dopóki nie pojawią sie ludzie na świecie, którzy będą zmotywowani do zmiany tego całego bagna w krajobraz, to jak ma się stać ta przemiana? Za sto lat? Za trzysta? Skąd takich wziąc ludzi? A czemu nie w tym wieku? Już za 5 lat może nas nie być, jesli nic sie nie zmieni. A kto to może zmienić, jesli nie ja i nie Ty? Zrzucanie odpowiedzialności na innych sprawia, że juz nawet nie wierzysz, że może byc inaczej...


  2. Wymysliłem, jak ułatwic Wam przekazanie tego, co próbuję przekazać! Wystarczy przykład małej przezroczystej beczki z zakrętką o pojemności 100l, 100l wody, i krótki kawałek patyka! Powiedzmy drewienko suche niskiej gestości, 5x5x5 cm. 

     

    Tworzymy odseparowany od warunków srodowiskowych układ, aby nie było podejrzeń, że oszukuję. Projektujemy w tym celu sześcian o boku 1m, odcinający przepływ temperatury, światła, i innych oszustw ;)

     

    Najpierw robimy prezentację w Nowinach Wielkich, stawiamy tam sześcian, wrzucamy patyk do beczki, zakręcamy, i obserwujemy przez ukryta kamerkę... Wyraźnie widać, że patyk 'leży'na powierzchni gęstszej wody. Jak go nie wrzucimy, do beczki, z której ścianki by nie startował, zawsze zaraz po ustawieniu prezentacji, szybko wyprze go cięższa woda na wierzch. Nasz kawałek patyka za każdym razem zostanie uporządkowany w beczce i zajmie przeciwny jej koniec do kierunku od którego emanuje pole Ziemi, czyli zawsze znajdzie się 'u góry'. z perspektywy stojących dookoła.

     

    Nazywa się to siła wyporności, i dzięki niej działają statki [wodne, nie kosmiczne :P]

     

    Teraz będzie więcej o krowach, patykach, wioskach i wodzie, więc wypijcie browara i zapnijcie pasy xD

     

    Startujemy pierwszą Polską rakietą pasażerską! Wynosimy na orbitę okołoziemską mój błyszczacy nowy model, i podziwiając jak piekna z tej perspektywy jest nasza matka Ziemia, wystawiamy w przestrzeń sześcian. Jest wyizolowany od temperatur i energii, dlatego woda nie zamarzła- nadal panuje wewnatrz sześcianu temperatura taka, jak w warunkach jego zamknięcia na ziemi. Włączamy ukrytą kamerkę i... 

     

    Zonk! Na patyk NIE DZIAŁA SIŁA WYPORNOŚCI WTF?!@? XD Patyk po prostu razem z wodą i kilkoma bąbelkami, latają sobie bezładnie w rózne strony w beczułce. Nie wystepuje żadne uporządkowanie, wszystko rozprasza sie powoli, dążąc do równomiernego stanu rozproszenia, powoli wytacając swoje energie. Zaraz po wlaniu wody i wrzuceniu patyka do beczki nie występuje jego uporządkowanie przy jakiejkolwiek ściance beczki. Zamiast tego patyk zachowuje najpierw element pedu wrzucania go, a po przekazaniu energii wodzie 'lata sobie gdzie go woda poniesie' :)

     

    Pytania brzmią: 

    Jaką prace wykonuje patyk puszczony z dna beczki w Nowinach Wielkich?

    Czy mozna odzyskac choćby część energii przemieszczania sie ku górze patyka w Nowinach Wielkich?

    Dlaczego nie można wykorzystać energii przemieszczania się patyka ku górze w stanie nieważkości?

    Skąd pochodzi energia przemieszczania sie patyka ku górze w Nowinach Wielkich? 

    Czego to dowodzi?


  3.  

     

    Przyjmijmy, że jest jak mówisz. Przyjmijmy, że to rozumiesz. Czego zatem szukasz jeszcze na tym forum? Pokłonów bić Ci nie będziemy. Rozumiesz to? Twoja inteligencja au rebours nikogo jakoś nie zachwyca.
     

     

    Przykro mi że nie rozumiesz, że nie każdy może chcec pokłonów, tak, jak ty chcesz.

     

     

     

    Z pewnością, ale potrafię szczerze powiedzieć NIE WIEM WSZYSTKIEGO (bo żaden fizyk tak nie powie), ale nie mam tak narąbane we łbie, by twierdzić, że wiem wszystko; Ty czynisz to namolnie. Naprawdę masz nawalone, być może jedynie o tym nie wiesz.
     

     

    Pokaz mi jedna wypowiedź, gdzie stwierdziłem, że wiem wszystko. Wydawało mi sie, że wciaż przypominam Wam wszystkim mądralom, że wszyscy nie wiemy wszystkiego. Ale widocznie Ty lepiej wiesz, co ja mam w głowie, niz ja sam, bo przecież WIESZ WSZYSTKO.

     

     

     

    Nic nie wciskamy. WIEMY to.
     

     

    [...]

     

     

     

    Myślę, że tu już całkiem Ci odbija. Pozwól pomóc sobie fachowcom, zgłoś się do psychiatry (o ile nie siedzisz w jakimś zakładzie zamkniętym…).
     

     

    Kolejny przykład okrutnej potwarzy. Nie potrafisz chyba nic innego... Udowodniłes juz kilkukrotnie, że nie masz pojęcia o czym piszę. Widzi to nawet Pogo, i zaczyna sie juz hejt na niego z tego powodu. Niestety, nie dostrzegacie, czym się staliście.

     

     

    Wiesz, jak coś myślisz to to jest w Twoich myślach czy nie? :D

    Technicznie rzecz biorac masz rację. Dla mnie jednak to czepianie się nieistotnych szczegółów, i oddalanie od tego, co próbuje Ci przekazać techniku. Skupiasz się na poprawności rozmowy, zamiast na jej sensie. W ten sposób dostaniesz najlepsze oceny w klasie, ale niestety, geniuszem nie zostaniesz.

     

    Pytanie które zadałem Pogo zadałem juz do Was wszystkich wcześniej. Nadal nikt cwaniaczki nie odpowiedział.

     

    Tacy jesteśnie napuszeni w swojej technicznej poprawności, że nawet nie zwracacie uwagi na to, o czym mówię... Szczyt... Ignorancji. Nie będę juz Was wyzywał, bo jak tylko użyłem mniej lubianetgo terminu 'małpa', dostałem od razu ostrzeżenie od admina. Naprawdę, nie pojmuję, czemu Was już dawno nie zbanowali za te Wasze paskudne psychopatyczne oszczerstwa, brak szacunku, sianie nienawiści i nonsensowne rozwlekanie tematów o niezwiązane z nimi uwagi. Ktoś jak ja, kto zaledwie stwierdza tutaj najprawdziwsze fakty za to, dostaje ostrzeżenie w pierwszej kolejności. Zyjcie sobie swoja obłuda i iluzją, hejtujcie dalej siewców prawdy. Zobaczycie, dokąd Was to zaprowadzi... Kiedyś dojrzejecie, aby zobaczyć. A jesli nie, to i tak umrzecie nieszczęśliwi, niewolnicy...


  4. Przeraża mnie jednak fakt, że wiesz jak bardzo myli się obecna fizyka, choć nawet jej nie znasz...

     

    Tak? To jak wyjasnisz to:

     

     

     

    A jeśli chodzi o działanie wieży w stanie nieważkości... Cóż... energia wydana na rozkręcenie tego i tak się zwróci jeśli będzie to coś produkować.. Siła odśrodkowa musi być skierowana prawidłowo aby to działało... jak będzie prawidłowo, to będzie nie do odróżnienia od grawitacji, ważne jest tylko to by złapać wieżę za czubek i kręcić ją wokół siebie... że tak to najprościej ujmę. Jak sam mówiłeś: pole to pole, nie ważne czy grawitacyjne czy magnetyczne, czy własnie siła odśrodkowa. Kwestia tylko tego, że część z nich wymaga innych mechanizmów by z nich skorzystać.

     

     

    Więc nie możesz zaprzeczyc Pogo, że aby mój model działał w sile nieważkości, musisz do niego wprowadzic DODATKOWĄ energię, w przeciwieństwie do modelu z piłeczką która wytykacie mi jako punkt odniesienia. Tam raz wprowadzona energia WEWNĄTRZ układu wykonuje pracę. W moim przykładzie bez energii pola nie będzie żadnej pracy poza równomiernym nagrzaniem całej komory energią która wprowadzimy do środka. I jak sam powiedziałes, nieważne, jak nazwiesz tą [dodatkową] energię, musi ona pochodzic z zewnatrz układu, aby on w ogóle działał. I nadal nie rozumiecie, że własnie tego Wam dowodzę. Można odzyskac energię 'z zewnatrz' 'zamkniętym' układem który WYDAJE sie Wam odcięty. Mozna wykorzystac energie pola, które istnieje wszechobecnie, czyli stworzyć coś co wydaje się laikom byc Free energy. Ale przeciez, cześc z Was nadal nie przyjmuje w ogóle 'istnienia tej kretyńskiej siły', jak napisał Astro, zwanej dalej przez niektórych z Was grawitacją a przeze mnie po prostu polem.

     

    Zasadniczo, dla nie rozumiejacych skąd pochodzi ta energia, bedzie to free energy. Rozumiejący i madrzejsi z fizyki się nie zgodzicie, bo nie ma czegoś takiego jak energia z niczego. Ale pojęcia to rzecz względna, tak jak mówił Qion, i tylko osoby o szablonowym ograniczonym akademickim rozumieniu pojeć będą traktowac je jako broń w dyskusji, która wykracza poza uschematyzowane pojęcia, w łączeniu mądrych z niemadrymi. Nie da sie wytłumaczyc wszystkim Wam jednoczesnie tego co tutaj pisze, bo albo zmierzam w stronę złożoności i jedni z Was nie rozumieją, albo w strone uproszczenia, i czepiaja sie drudzy.

     

     

     

    W kwestii tego "pola" czuję się jedynym, który Cię zrozumiał. Ale przyznam, że włożyłeś dużo wysiłku w to aby jego opis maksymalnie zamotać i wyprowadzić wszystkich w... "POLE"

     

    Nadal chyba jesteś jedynym ,Pogo. Jedyny podajesz jakikolwiek argument do dyskusji, zamiast siać bezmyslny hate. Pytanie, jak brzmi Twój wniosek z tego co napisałem tutaj, czyli że sam proponujesz wprowadzać DODATKOWĄ energie do układu-układu, [czyli układu, w którym znajduje się urządzenie] aby mógł on [urządzenie] działać bez naturalnie występujacego pola, które wykonuje w pozostałych przypadkach pracę zamiast sztucznie dodanej siły odśrodkowej. Czy nie jest to dla Ciebie wystarczający powód, aby zrozumieć, że odzyskujemy w moim ekstperymencie na Ziemi właśnie energie samego pola, z opadającej wody, która wystepuje we względnie niezaleznym układzie-urządzeniu?

     

     

     

    Tak się nie da, no chyba że ma się masę o parę rzędów wielkości większą od wieży i porządne "coś" do rozkręcenia tego wszystkiego.

     

    To czego Ci brakuje nazywa się 'dostateczna ilość dodatkowej energii' której istnienia w polu próbuje dowieść całą tą bezowocna dyskusją z osobami, które uważają, że lepiej rozumieją fizyke ode mnie wioskowego samouka... Jest to mozliwe, ale będzie to tylko udowadniac mój punkt.

     

     

     

    Coś mi się widzi, że nie tylko sobie gość w głowie zamotał, ale i zaczyna tym zarażać - nawet tych najzdrowszych

     

    Pogo rzeczywiście jako jedyny w ogóle doszedł do minimalnego poziomu zrozumienia, o czym w ogóle piszę. Gratulacie dla niego, shame on YOU. 

     

     

     

    Nawet nie wierz ilu takich jak Ty widziałem i słyszałem w szpitalach.

     

     

    Z pewnością, często miałes okazję widywac takie osoby w takich miejscach, będąc tam pacjentem.

     

    Wasza bezczelnośc i obraźliwość w stosunku do mnie jest na poziomie Waszego rozumienia rzeczywistości.


  5.  

     

    Mesjanizm, podlany urojeniem naukowości, z domieszką ideologii ekologiczno-politycznej, religijnym zacięciem i fanatyzmem podszytym narcyzmem. Na dokładkę prawdopodobnie to dziedziczne sądząc po zdolnościach córki. Zapisz proszę swoje ciało uniwersytetowi medycznemu. Dzięki temu moze faktycznie wpłyniesz na postęp nauki, tylko nie w tej dziedzinie.
     

     

     

    Słuchaj chłopie. Opisz to wszystko koniecznie wzorami. Opatentuj i żyj z odcinania kuponów. Nam tutaj tylko podaj ile energii z jakiego komina uzyskujesz. Konieczne są nam parametry!!!
     

     

    Dzięki, ale nie mam zamiaru żyć z odcinania kuponów. Nie wątpię, że Ci się marzy, ale wyobraź sobie, że nie wszyscy na świecie chca tego, co ty chcesz. Po tym co napisałeś z pewnością nie mam ochoty podawac Ci czegokolwiek. Obrażasz mnie i osmieszasz. Nie będe z Tobą toczył konwersacji. p.s. To nie córka, tylko siostra. Kolejny skierowany do nauki czytania.

     

     

     

     

     

    Tak jak Glaude powiedział... wyniki, wyniki, wyniki...

     

    Jeżeli potrafisz sam zrozumieć to co piszesz to okrasz to wzorami, wynikami, doświadczeniami i poinformuj catering noblowski co chcesz wszamać...

     

    A jak nie, to skończ pier**lić.

    Wyniki pożarły Twój rozum, sprawiły, że nie patrzysz na racjonalne logiczne argumenty, tylko $$$. Im wiekszy wynik $ tym lepiej.

    Wyobraź sobie, jeśli potrafisz, że rozumiem co sam piszę. I wyobraź sobie, że Ty nadal nie.

    W związku z tym, sam skończ. I przeklinać, i obrażać mnie, i pierniczyc głupoty. 

     

    Po co Wam wzory, skoro nawet nie rozumiecie, czym rózni się stan nieważkości od oddziaływania pola, i jakie praktyczne zastosowanie ma ta róznica... To jak wylewać mocna wódkę na nagrzane skały. Mózgi Wam parują, zanim wejdę głęboko w temat do tego stopnia, że nie macie już pojęcia o czym mówię...


  6. No wiem, geniusze nie mają łatwo. Ale chyba miałeś czas przywyknąć.

     

    czytaj tu dobrą opinię:

     

     

     

    Brak wiedzy lub błędne wnioskowanie jest wybaczalne i nie jest głupotą. Głupota to niezdolność do zrozumienia i zaakceptowania poprawnego rozumowania. I niestety jest niewybaczalna.

     

     

     Do tego nie da sie przywyknąć.

     

     

     

    To Ty wprowadzasz DEBILNE WSZECHPRZENIKAJĄCE COŚ, czego nie ma (jeśli jest inaczej, to POKAŻ TO).

     

    http://kopalniawiedzy.pl/LIGO-fale-grawitacyjne,23996 

     

    Weźcie Panowie pod uwagę, że to, o czym obecnie mówi akademicka fizyka, to zaledwie rąbek rzeczywistości. Nie wiecie, ile jeszcze nie odkryto, i jak daleko zbłądziliście od prawdziwej prawdy w swojej teoretycznej matmie operującej na pewnych przybliżonych założeniach. Człowiek powinien rozwijać sie przez całe życie, zamiast blokowac na pewnym etapie, i nie przyjmowac nowej wiedzy w starych dziedzinach.


  7.  

     

    No nie rozumiem skąd u góry tyle energii i wody? Czyż nie wykropliła się na łopatkach turbiny? (Bo 100% sprawności). Na górę Twojego komina nie dotrze prawie nic. Całe ciepło po drodze wykona pracę - poruszy jakiś wiatrak po drodze, podgrzeje ten wiatrak i ściany komina -  rozproszy się i z obiecanych 105% zobaczysz 5%.   Nie wiem jak możesz nie rozumieć, że ciepłe powietrze wykonuje pracę kosztem swojego ciepła. Dodaj do tego niskie sprawności przemian.
     

     

    Mów do słupa... Po prostu, NIE da się wytłumaczyć. Ciepłe powietrze nie musi wykonywac pracy, aby być wyparte na szczyt przez gęstsze zimniejsze powietrze. Zabrałem już dla maksymalnego uproszczenia turbinę z komina, abyście mi nie mówili, że ona odbiera energię z komina, i kiedy to zrobiłem, powiedziałeś, że nadal ona tam jest. Jak nie napiszę, i tak będziecie mieli problem. Nie, nie w moim projekcie. Problem w SWOJEJ głowie miec będziecie, niestety. Obrócicie moje własne słowa w taki sposób, aby ułozyc z nich to, co sami chcecie usłyszeć... Macie problem z przyjęciem, CO jest prawdziwym punktem, wnioskiem z mojego projektu. Czepiacie się do strat wydajności, zamiast dostrzec to co próbuje tym wszystkim udowodnic - że bez pola grawitacyjnego moje urzadzenie W OGÓLE NIE MOŻE DZIAŁAĆ, oraz konsekwencji tego wniosku. Po prostu, ten wniosek, to dla Was za dużo.Tak mało rozumiecie z fizyki, że moja 17 letnia siostra od razu intuicyjnie zakumała róznice między piłeczką, a część z Was nadal nie. Nie wiem która cześć, bo żaden z Was nie zaryzykuje swojej reputacji, aby przyznać mi rację. I będziecie sie znowu czepiać wydajności, i tak w kółko i w kółko, byle dookoła mojego tematu zamiast do sedna... Udajecie pozory dyskusji, kiedy skończyła sie ona juz w momencie, kiedy zaczeliście siać na mnie hejt... Od tmatej pory utwierdzascie się wzajemnie że to ja jestem w błędzie, i ani slowo do Was nie dociera z tego co piszę. Dlatego, jeśli nie bedzie juz w temacie jakichs pytań sugerujących przynajmniej minimalne zrozumienie mojego teoretycznego urządzenia, nie będe już tracił czasu na sprostowywanie w kółko tych samych bezwartościowych uwag, które mają tyle związku z tematem co Wy wiedzy z fizyki. Już którys raz powtarzam, że nie o to chodzi, juz iles razy odpowiadałem na te same wątpliwości, i powtarzanie tego w kółko i w kółko jak do zombie naprawdę nic nie zmieni, chyba że wczytacie sie od nowa w mój tekst, przebrniecie go powoli, i tym razem NAPRAWDĘ ze zrozumieniem, i choć na chwilę załozycie, że mógłbym w najbardziej nieprawdopodobntej rzeczyweistości miec rację. Wystarczyło odpowiadac na moje bezpośrednie pytania, abym Wam to wyperswadował najprościej, jak potrafie, ale nikt nie odpowiedział na nie nadal, bo musiał by mi przyznac rację, a nie będe ciągnął dalej tłumaczenia sam sobie zadając pytania i wyciągając na temat własnych odpowiedzi wnioski, bo w ten sposób i tak nikt mi nie uwierzy.

     

    Chciałem zastymulować dyskusje która mnie lub Was by czegoś nauczyła, ale Wasze podejście to uniemozliwia. Wierzcie sobie w co chcecie, mam nadzieję, że kiedyś dojrzejecie, aby zrozumieć, że świat to więcej niż szkolna matma i przestaniecie toczyć wojny i walczyć o pieniądze, i uczynimy ten swiat wreszcie tym, czym zawsze byc powinien. Dopóki jednak w Waszych głowach nie nastąpi przełom w rozumieniu otaczającej nas rzeczywistości, nadal bedziemy żyć w wiekach ciemnych, gdzie ludzi skazuje sie i ośmiesza za mówienie prawdy, inne kultury są wyżynane na potęgę na pseudo-cywilizowanej wojnie pod pretekstem pseudo-obrony, a 'lekarze' przypisują uzalezniające prochy lunatykom aby nie wyjść z biznesu robienia pieniedzy. Taki świat nie może trwac już zbyt długo. Nasza cywilizacja osiąga powoli punkt krytyczny w którym, jeśli wygra głupota, czyli obecny stan rzeczy, to utracimy wszystko, tocząc wojny o ostatnie surowce i indywidualne interesy, a jedyna alternatywą takiego scenariusza jest masowe oświecenie. Jak widać, niestety, szanse na alternatywne zakończenie są dośc niskie, podczas gdy napięcia na III WS narastają proporcjonalnie do Waszego hate.


  8. Grey55 napisał: "Że mój myślowy eksperyment nie może działać w próżni bez wprowadzenia"

     

    Nie ma czegoś takiego jak EKSPERYMENT MYŚLOWY. Jest SYMULACJA MYŚLOWA. Tak samo nie ma eksperymentu komputerowego, jest symulacja komputerowa. To ważne, bo wyraz eksperyment implikuje słowo DOWÓD, a to juz świadome nadużycie retoryczne.

     

     

    Kolejna próba ośmieszenia mojego argumentu poprzez zmianę tematu. To, że nie skończyłem uczelni, i bardziej poprawnie z perspektywy technicznej potrafisz sie posługiwać językiem ode mnie, nie znaczy, że nie mam racji. Przyczepiasz sie do nieistotnych kwestii, zamiast odpowiedziec wprost na moje pytanie, jak każdy po kolei. Nic mi w ten sposób nie udowodnisz, poza faktem, że boisz się odpowiedzi na moje pytanie i za wszelką cene unikasz jej prowokując zmianę tematu.

     

     

     

    Tyle, że nie ma takiego urządzenia które by miało wydajność 100%. Na każdym etapie konwersji energii będziesz miał straty. Im więcej etapów tym więcej strat.

     

     

    Cały czas próbujecie mi wcisnąć, że nie wiem o entropii, utratach energii... Kiedy nie tego dotyczy mój argument. W OGÓLE. Zmieniacie temat, żeby tylko uniknąc odpowiedzi wprost na moje pytanie.

     

     

     

    Twój przykład z kominem, grzałkami i wodą jest bardziej rozbudowanym przykładem z piłeczką. W dodatku w Twoim przykładzie jest dużo więcej konwersji energii a przy tym i strat. Zgodnie z zasadą zachowania energii nie będzie możliwe uzyskanie więcej niż 100% włożonej na start energii.

     

     

    Mój przykład NIE jest rozbudowanym przykładem piłeczki, ponieważ energia potencjalna która pojawia sie w układzie NIE ma związku z energią którą wprowadzam do układu, aby wprawić go w ruch. Nie rozumiem, jak możecie tego nie rozumieć. Wytłumaczę, dlaczego nie ma związku: Energia która wprowadzam do grzałki jest jedyna energią jaką wprowadzam do układu. Ta energia zakładając - na potrzeby UPROSZCZONEGO wytłumaczenia Wam tego czego nie rozumiecie- w 100% odzyskiwana jest przy czybku konstrukcji. I tu KOŃCZY się obieg wprowadzonej przez nas energii, niezaleznie ile jej odzyskamy, a ile utracimy. Energia którą wprowadziliśmy do układu, równania, czy jakkolwiek chcesz to sobie nazywać dla utrzymania swojej próznej poprawności językowej,  wraca przewodem elektrycznym znowu do jego początku. I to jest koniec obiegu energii którą dostarczyliśmy na początku. KONIEC!!! Energia POTENCJALNA wody spadającej z wysokości kilku kilometrów jest NOWO POJAWIAJĄCĄ SIĘ ENERGIĄ w układzie, i odzyskujemy ją dzieki turbinie która nie musi miec jakiegokolwiek związku z pozostała cześcia instalacji i przesyłaną tam energią. Jak trudne może byc pojęcie czegoś tak prostego?

     

    Jak wytłumaczysz, że mój eksperyment nie będzie działal w warunkach nieważkości, skoro piłeczka nie ma takich ograniczeń, i świetnie sie odbija w warunkach BEZ POLA grawitacyjnego, podczas kiedy nagrzana para w warunkach nieważkości nie będzie w ogóle poruszała się w określonym kierunku mimo zimnego powietrza dookoła, tylko będzie się z nim mieszać bezładnie do stanu wyrównania energii w układzie? Jak możesz nie pojmowac, że ten proces nie ma zadnego zwiazku z piłeczką, i może działac TYLKO w POLU GRAWITACYJNYM gdzie sama róznica gestości prowadzi do uporządkowanego ruchu ciepłej masy powietrza w tylko jednym i zawsze jednym kierunku? Jeśli nadal nie rozumiesz, to chyba już nie zrozumiesz nigdy. Po prostu, nie starasz się zrozumieć, bo i tak Twoja głowa jest zbyt utwierdzona przekonaniu, że to niemozliwe. Jakich bym nie podał przykładów, nic do Was nie dotrze, bo po prostu nie chcecie, aby dotarło. 


  9. Dokładnie, cząsteczki zostałky wypchnięte przez inne ku górze. Wyobrażasz sobie ten proces w stanie nieważkości?
    Czy zauważasz różnicę?
     
    Ciepłe powietrze nie unosi się samoistnie, tak jak powiedziałeś. Musi kryć sie za tym jaks forma energii, która sprawia, że mechanizm działa.
    Energia w obiegu zamkniętym, ale jednak w układzie stojącym na PLANECIE która jest źródłem pola grawitacyjnego. Mimo iluzji oddzielenia układu fizycznie od planety, jej pole nadal działa wewnątrz naszego urządzenia.
     
    Energia z opadania jest odzyskiwana przez oddzielna instalacje elektryczną, więc przy teoretycznej wydajności urzadzenia 100% będzie ono generowało dodatkowy prąd z energii potencjalnej opadającej wody.
     
    Jak zakłada mój pomysł, transportujemy ciepło przewodem elektrycznym po odzyskaniu go, z czubka do dna konstrukcji, dlatego to niemożliwe, aby proces ustał, i doprowadził sie do stanu uporządkowania, ponieważ tak jest zaprojektowany, aby cały czas przesyłac energię -której początkowo uzyliśmy do nagrzania wody- z jednego końca na drugi.
     
     
    Jak juz tłumaczyłem po stokroć, zakładając, hipotetycznie, że odzyskujemy 100% energii cieplnej u wylotu komina, energia opadającej z dużej wysokości wody pojawia sie jako nowa siła w równaniu.


  10.  

     

    Grey55, dnia 29 Kwie 2016 - 20:13, napisał: Nie rozumiem, co ma odbijanie piłeczki, do samoistnego przemieszczania się mniej gęstej substancji na wierzch gestszej i na odwrót

     

    Nie ma czegoś takiego jak samoistne przemieszczanie się. Zawsze jest powód. W tym wypadku powodem  może być grawitacja. I tu pomijając całą już zbyt skomplikowaną do cytowania dyskusję -  Astro ma rację chociaż dziś nie robi tego zbyt grzecznie. Ja nie uważam żeby głupota wymagała odpowiedzi w postaci chamstwa , sam też bywam głupi i nie chciał bym być traktowany po chamsku.

     

     

    Dokładnie. Nie ma czegoś takiego jak samoistne przemieszczanie się. Dkatego próbuję Wam wytłumaczyć, że to Pole, przez Was zwane grawitacją w tym konkretnym przypadku, powoduje ten ruch. I bezowocnie próbuje Wam pokazać, że można odzyskać energie tego pola. Której cześci nie rozumiecie? Związku siły odśrodkowej z polem? Rozumiecie chyba, że w próżni nie może to działać? I rozumiecie chyba, że siła odśrodkowa to postać energii, która trzeba tam dostarczyć, aby materia sie porzadkowała wykonując przy tym pracę z której możemy odzyskać energię? A może nie rozumiecie tego, albo gdzieś w tym mam błąd? Słucham cały czas, ale póki co zawiodłem się na użytkownikach 'kopalni wiedzy' :(


  11. Ja w przeciwieństwie do Ciebie przynajmniej wiem, że jestem małpą. 

    Chętnie skończę Thikim... tylko jak to zrobić, jesli im bliżej jestem dowodu, tym gorszą powoduję reakcję? Musze się poddać, zanim przedstawię argument do końca, żeby hejterzy nie siali hejtu? To ich wina, że są pełni nienawiści. Nienawiśc jest w nich, nie we mnie. Ja nie chcę kłótni, cały czas proszę o argument. Nadal nie dostałem żadnego, mimo, że sam przedstawiłem swój argument. To nie jest dyskusja... To niekończąca się walka z głupotą... Walka dobra i zła, mądrości i głupoty, walka o przekonania i autorytet. Której ja nie chciałem, podkreślam. I nie zamierzam toczyć inaczej, niż na logiczne argumenty. CZY KTOS WRESZCIE ODPOWIE NA MOJE PYTANIE czy chcecie to zakończyć jak psychopatyczne niecywilizowane dzikusy, gdzie wygrywa ten, kto powie ostatnie słowo?


  12.  

     

    Nie mam zamiaru być miły dla debilnych tez. Na poziomie dwulatków nie potrafię. Mam też organiczną awersję do matematycznego analfabetyzmu.
     

     

    Najpierw piszesz niezwiązany z moim przykładem przykład używany powszechnie na uczelniach do wykładania ludziom, że to niemożliwe, aby coś w zamkniętym układzie pracowało mechanicznie samo z siebie, a potem odnosisz to do mojej tezy, która mówi, że nie ma zamkniętych jak Twój mózg układów, i mozna czerpać energie z samego pola, jeśli zastosujesz pewne mechanizmy odzyskiwania energii. Jak mam rozmawiac z Toba małpo, jeśli ni w ząb nie czaisz, o czym do Ciebie mówię?


  13. Nie rozumiem, co ma odbijanie piłeczki, do samoistnego przemieszczania się mniej gęstej substancji na wierzch gestszej i na odwrót. Byłbyś tak miły mi 5 latkowi wytłumaczyć?
     
    Czy ktoś PROSZĘ może w końcu odpowiedziec wprost na moje pytanie, czy to mozliwe, aby bez wprowadzenia dodatkowej energii z zewnątrz, mój eksperyment działał w niewazkości? Odpowiedź jest oczywista, a mimo to nikt nie chce jej udzielić. Dlaczego nie przyznacie mi po prostu racji, że musisz wprowadzać do systemu energie z zewnatrz, aby działał? Czy to dlatego, że rozumiecie juz związek, i pojmujecie, że to bezpośredni dowód na to, że Wasza fizyka się myli zakładając, że nie można wykorzystac energii pola? Nawet nie macie tam pojęcia pola, poza jakimis teoretycznymi matematycznymi formułkami i astrologią.
     
    Jeśli ktoś udowodni mi w racjonalny sposób, dlaczego sie mylę, przyznam, że byłem głupi, przeproszę, za sianie zamętu, i będe juz cicho. Czyż nie warto zaryzykowac mi wytłumaczenia? Przecież, to portal udostępniający wiedzę, przyszedłem jej tutaj szukać i sie nią dzielić, nie badźcie juz nieuprzejmi i wytłumaczcie mi, gdzie popełniam błąd. Tylko nie w taki sposób jak Astro, który nawet chyba nie wie, o czym mowa...


  14.  

     

    Dziękuję. Jestem naprawdę wzruszony. Twa bezprzykładna wielkoduszność przynosi Ci zaszczyt.

     

    -Nie mi, tylko Tobie.

     

     Co do rtęciowego p.m. Wciskając cokolwiek do komina musisz unieść stosowny słup rtęci. Niezależnie od tego jak to zrobisz, to właśnie praca unoszenia słupa cieczy zostanie potem oddana. Diagnoza: pomysł jest do niczego. 

     

     

    To Twój własny pomysł wedug Twojej własnej diagnozy jest do niczego. Jak widzisz sam zanim to napisałeś wytknałem Ci ten oczywisty błąd Twojej pseudologiki, stwierdzając że musisz wymyslec trick, jak umieścić kulę na dole.To Twoja logiczna porazka, nie moja, więc nie uzywaj tego jako kontrargumentu przeciwko mnie, ponieważ najzwyczajniej nie ma związku z moimi pomysłami choć na pierwszy rzut oka wydawało by się, że ma. W moim przekształceniu do wersji z magnesami spotykam problem innej natury, a jakikolwiek układ przytoczymy, zawsze krytycy znajdziecie jakąs 'pseudonaukową' dywagację, byle zmienic temat i udowodnić, że nie mogę miec racji z suchym prostym faktem, że pole istnieje, i wystarczy w to UWIERZYĆ aby szukac rozwiązań do wykorzystania go i przekształcenia na energię zamiast tracic czas na zbędne głupkowate kogicie walki przy korycie. Nie opisuje go znana Wam fizyka w taki spsób, aby połączyć racjonalnie działanie chociażby mojego myślowego eksperymentu z istnieniem pola... Co dowodzi jej [fizyki] niepoprawności, ale znów wracamy do punktu, w którym to zbyt wiele aby przyjąć na Wasze zamknięte umysły. Zawsze sprowadza się to ostatecznie do walki o wieksza rację, autorytet, i wiarę lub jej brak. Mam jeszcze nadzieję, że Pogo pociągnie ze mna dyskusje do punktu, gdzie któras strona dojdzie do jakichś wniosków, niestety, pozostali - nie pomagacie mi z tym. Przykro mi obserwować, jak mało dla Was znaczy szukanie prawdziwej prawdy w dzisiejszych czasach.

     

    Dopóki nie uwierzysz, że możesz zrobic co zechcesz, nigdy tego nie osiągniesz... Oto cała pułapka rządów, mediów, edukacji, 'nowoczesnej' nauki i staczania sie społeczeństw ubebłanych po pachy w pieniądzu. Straciliście ludzie wiarę, że może byc inaczej, niż Was kłamią Ci, którzy sa na czybku finansowej piramidy od Waszych narodzin. I nic tej Waszej złej wiary nie pokona, żaden najlogiczniejszy argument. Po prostu WIECIE, że jest tak, bo każdy to wie, jak sie powszechnie mówi... I nie przyjmujecie nic poza tym, broniąc się choćby ośmieszaniem rozmówców czy publicznie ich szkalując, co ma tyle związku z logicznymi argumentami co z miłością. Jest to kwitesencja ślepoty, którą zarzucają zachodnim społeczeństwom Muzułmanie.


    @Grey55,

    Masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem.

     

    Może mu ktoś wyjaśnić o co mi chodziło gdy mówiłem o taniej reklamie? Jeśli inni zrozumieli o co mi chodziło, a tylko Grey myśli inaczej i co więcej powiela konkretną rzecz, której się czepiłem, to będzie dowód, że to nie ja się źle wyrażam, tylko on źle czyta.

    A jeśli nikt mnie nie zrozumiał... to wytłumaczę wszystkim jeszcze raz.

    Albo Ci chodzi o to, że jestem idiotą, i sam nie wiem o czym mówię, albo o to, żebym używał bardziej 'konkretnych' sformułowań abyscie mogli rozumieć w przystępny sposób, o czym piszę. Nie widzę innych interpretacji. 

    W obu przypadkach to, co napisałem jest adekwatne: Nie znam Twoich pojęć, a Ty nie znasz moich. Ocenianie mnie przez pryzmat znajomości pojeć prowadzi donikąd, ponieważ nie świadczy o prawdziwym rozumieniu rzeczywistości, a jedynie o wystepowaniu problemów z komunikacją między nami. Jeśli istnieje inna interpretacja, to słucham.

     

    Czy mógł byś się ustosunkować Pogo do własnego argumentu z wprowadzeniem w próżni dodatkowej siły odśrodkowej, aby mój model mógł działać? Zgadzasz się z tym, że ta energia będzie dodatkowa, czy też może nie? Czy zgadzasz sie też, że bez jej wprowadzenia, działanie modelu jest niemozliwe? Dywagacje od projektu zaprowadzą nas w pole, i nie przybliżą ani mnie do zrozumienia, jesli z czymś się mylę, ani Was do zrozumienia, że się sami mylicie. 

     

    "Nie ma rzeczy niemożliwych... czasem tylko nie wiemy jak to osiągnąć, nie mamy dość funduszy, czasu lub cierpliwości"


  15. Stworzyłem potwora...

    Nic nie stworzyłeś, tworzę sie sam, uzywając Ciebie do ekstrapulacji tego, co mnie interesuje na dalszym etapie samorozwoju. Nie traktuj tego osobiście, wole nazywac to rozwojem, i proszę, nie krępuj rozwijać sie także. Może pewnego dnia przekoryczysz moje mozliwości, i pogratuluje Ci wtedy szczęśliwy.

     

    Nie wiem o jaką siłę pola Ziemi Ci chodzi. Chyba zwyczajnie o grawitację, którą w warunkach nieważkości można zastąpić siła odśrodkową.

     

    Licząc bardziej realistycznie to aby tracić mało energii na tym co osiądzie na ściankach, to trzeba bardzo szerokiego komina. Tak na oko szacowałbym, że jeśli będzie miał on 100m szerokości i 3km wysokości to połowa pary wodnej zostanie na ściankach, co daje już straty nawet wyższe niż 50%.

    Spadająca woda też nie spada w próżni i traci sporo energii, szczególnie, że mamy silny podmuch od dołu. Dodatkowo duża część tej wody trafi na ścianki i będzie po nich powoli spływać, co poważnie utrudni odzyskiwanie tej energii.

     

    Wciąż widzę tu tylko straty energii... na kablach, na upływie ciepła, na drganiach konstrukcji... Przy obecnej technologii moja intuicja szacuje straty na 30%, co można jeszcze poprawić poszerzając komin. Ale nawet przy średnicy 300 kilometrów, przy wysokości 3km, wciąż sprawność konwersji wynosi ok 95%, czyli tylko straty... Nie mam pomysłu jak to poprawić, bo każdy dołożony element wydaje się generować dodatkowe straty.

     

    Zakładając, że nie ma żadnych strat ani dostarczanej z zewnątrz energii, to wszystko dąży do zaniku gradientu temperatury i ustania całego procesu.

    I jeszcze prośba. Używaj prostszego języka, bo mam problemy ze zrozumieniem Cię. Szczególnie jak piszesz o dyferencjałach temperatury, których google nie zna. Zapewne chodziło Ci o gradient... Pilnuj się z używaniem słów, których znaczenia i zastosowania nie jesteś pewien, bo zaczyna zaczyna to wyglądać jak bełkot w reklamach o cudownych czynnikach Q10, systemach T.A.E.D. i innych dziwnie brzmiących związkach, które okazują się zwykłym tłuszczem, ale do idiotów to trafia... My na tym forum jesteśmy na to wyczuleni i nie traktujemy poważnie komunikatów zawierających tego typu sformułowania. Dużo wysiłków mnie kosztuje by nie olać zwyczajnie Twoich wypowiedzi właśnie z tego powodu.

    Chcesz w próżni zastąpic pole grawitacyjne Ziemi WPROWADZENIEM dodatkowej siły; siły odśrodkowej. Której wprowadzenie, aby cały eksperyment w ogóle działał, jest przeliczalne na jednostki wprowadzonej DODATKOWO energii z zewnątrz. Zaczynasz chwytać? Nie potrafie Ci tego prościej przełożyć. Dla mnie jest to po prostu 'dosłownie' proste. W tym konkretnym przypadku korzystasz z energii całego układu ponad układem w którym obserwujesz eksperyment, kradnąc ENERGIĘ jego pola, które fizyką najlepiej potrafisz opisac jako 'siła odśrodkowa'. Niezmiennie od nazwy, możesz wyrazic ją w jednostce mocy. Grawitacja, pole... Dla mnie to po prostu pole, bo po prostu rozumiem związek . Z magnesami nie musisz korzystać z dodatkowych układów odniesienia, ponieważ generuja one własne pole. I tak, wiem, powiesz mi, że te pola to zupełnie inna sprawa, ale nie, ich linie układaja się tak samo i zasada działania jest -w interesującym nas pozyskiwaniu energii- taka sama, jeśli rozumiesz to tak, jak ja to rozumiem. W każdym razie, jesli nawet nie rozumiesz związku i brzmi Ci to jak tania reklama, to zaprzecz, że Twoje zastąpienie eksperymentu w nieważkości nie wprowadza dodatkowej energii, aby eksperyment, -urządzenie- w ogóle MÓGŁ DZIAŁAĆ. Też za bardzo skupiasz sie Pogo na szczegółach, a za mało na tym, co staram sie przekazać: mianowicie, można czerpac energię z pól, a sprowadza sie to do istnienia free energy wbrew ogólnie przyjętym prawom dotychczas poznanej fizyki. No, może nie dosłownie wbrew, może bardziej... niezależnie. Anyway, urzadzenia które znam są znacznie bardziej wydajne i praktyczne, niz te nasze hipotetyczne eksperymenty tutaj.

     

    I jeszcze coś: jeśli masz odzyskiwanie energii na koncu wieży, i jednokierunkowe przekazywanie prądu w dół, gdzie jest grzałka, to dyferencjał temperatur nie będzie mógł nigdy się wyrównac, dopóki urzadzenie bedzie działać w POLU które je zasila.

     

    Niestety, z Twoja prośbą... Jakkolwiek staram sie szanować Was, tych, którzy potraficie jeszcze racjonalnie rozmawiać, i jestem szczerze wdzięczny za wysiłki włożone w zrozumienie mnie. Jednak, nie ukonczyłem studiów, i obrałem ścieżkę rozwoju we własnym zakresie indywidualnie, i uzywam tak prostych pojęć aby dotarły także do tych, którzy nie znaja żadnych innych pojęć tak jak ja nie znam. Rozumienie zasad kryjących się za działaniem Wszechświata nie musi wszak iść w parze z pamiętaniem terminologii, prawda? Dlatego prosze o wybaczenie, staram się mówic najprościej jak potrafię, ale to czasami zawodzi zwłaszcza w akademickim środowisku, gdzie ludzie znają nazwy pojeć. Dlatego z przykrością muszę Cię poinformować Pogo, że nie rozumiem, o czym mówisz uzywając pojęcia gradient. Mógł bys prościej?

     

    p.s. Dziekuję za nie olanie mnie jak Ci przemądrzalscy kipiący hate ;) Dajesz mi możliwość rozwoju w tym miejscu, więc dobra robota z pełnieniem funkcji admina Kopalni Wiedzy xD


  16. Grey, to co opisałeś rzeczywiście będzie działać, ale mam 2 zastrzeżenia:

     

    1. powietrze napędzając turbiny straci część energii na górze będzie jej mniej do odzyskania. Proponuję Ci zrobienie prostego eksperymentu: chuchnij sobie na rękę, czujesz ciepło? a teraz odsuń rękę na jakieś 30cm i dmuchnij, teraz jest zimno. Wiesz dlaczego? Powietrze z Twoich płuc wytraciło część energii na rozpychanie powietrza do atmosferycznego (to działa nawet gdy temperatura powietrza jest 40°C, czyli cieplej niż w Twoich płucach.) To samo stanie się z powietrzem napędzającym turbiny. Czyli nawet przy 100% skuteczności turbin i odzyskiwania ciepła wciąż nie mamy nowej energii.

     

    2. dostarczasz energię z wnętrza Ziemi, więc to nie jest perpetum mobile :/ ...ma zewnętrzne źródło ciepła.

     

     

    I bonusowo 3: Opadająca wodą uzyskuje energię kinetyczną, potencjalną miała największą będąc na szczycie. Ale drobna pomyłka w nazewnictwie to nie powód do podważania całości :)

    Chyba jedyny sensowny komentarz, do którego moge się w ogóle ustosunkować nalezy do administratora. Shame on You, uzytkownicy. Degręgolada, istotnie...

     

    Drogi Pogo, co do 1: zdaję sobie sprawę z tego, że na różne sposoby energia bedzie wytracana. Cały eksperyment nie miał dowodzić wcale wyjątkowej wydajności, a samego faktu, że w układzie pojawiają sie nowe rodzaje energii: kinetyczna i potencjalna, i jeżeli potrafili byśmy teoretycznie odzyskać całą pozostałą wprowadzona energię, to TA energia bedzie dodatkowa w układzie. Zauważ, że nie zdarzy się to jednak w próżni. Dlaczego? Bo nie będzie występować energia POLA ZIEMI. Jeśli w nieważkości przeprowadzisz taki eksperyment, to będziesz mógł jedynie odzyskiwac energię cieplną której najpierw dostarczysz, i nie pojawi sie żadna dodatkowa energia kinetyczna, ani potencjalna, co dowodzi tego faktu, że energia pola jest dodatkową formą energii, której dzisiaj w fizyce i modelach układów zamkniętych się NIE UWZGLEDNIA.

    Ruch czastek do uporządkowania gęstości góra-dół w układzie zawierającym pole jest własnie przykładem działania tej siły, i niezaleznie od wydajności, dopóki nie zaprzeczysz jej występowania w jakis bezpośredni racjonalny sposób, będe uważał to za bezpośredni dowód na istnienie blisko niewyczerpalnej energii pola, i uważam że powyższy eksperyment ukazuje jak raz wprowadzony w ruch układ tego typu może pracowac bezustannie przy dostatecznie wysokim progu wydajności, co obchodzi prawa termodynamiki, które mówią, że wszystko przestanie sie ruszać, kiedy tylko sie uporządkuje, oraz że energia układu nie może przewyższyc dostarczonej mu znanymi metodami wartości energii. Ten model jeśli rozumiesz, jak działa, dowodzi, że MOŻE.

     

    2: Energia z wnętrza ziemi to w rzeczywistości samoistnie występująca średnia temperatura na tej głębokości. Dla 1,5km nad gruntem  moje założone 15 stopni tez może być średnio występującym na tej wysokości pułapem środowiskowej energii, więc mimo, że wykorzystuje róznice potencjałów także do chłodzenia tam na górze, czyli zabierania podobnej ilości energii z układu, jaka wprowadzam na dnie, nie odpowiada Ci to, ponieważ rozumiesz intuicyjnie, że korzystam z energii cieplnej u podstawy. Mimo, że nie ona powoduje wrzenie, a jedynie miała pomóc w zachowaniu balansu prostszego do przyjęcia przez czytelnika. W moim pierwszym modelu, który stał NA powierzchni, nie było takiego dyferencjału temperatur, i nikt nie kwestionował tam tego, ale za to okazało sie że nie do przyjęcia jest zbudowanie kilku kilometrowej wieży... Więc, jakiego rozwiązania nie wytłumaczę, nie da się zadowolić Was wszystkich, bo zawsze ktoś się przyczepi, że albo to, albo tamto. Aby zachować realizm, przytoczyłem prawdziwe przybliżone wartości występujące na danych wysokościach względem poziomu morza. Oczywiście, zgadzam się z Tobą Pogo, i jako jedyna osoba przedstawiasz tutaj w ogóle rzetelny argument, za co dziękuję. Na potrzebę Twiojej bardziej zaawansowanej głowy, przeprowadź sobie myślowy eksperyment robiąc tak jak napisałem wcześniej: bardzo wysoki układ, w róznych warunkach. Np, na powierzchni Marsa, na powierzchi Ziemi, przeprowadź sobie 10 km tunel przez Mount Everest, wyizoluj każdą powierzchnię, także góra i dół. Niech jedyna energią dostepna w układzie będzie ten prąd, którym podgrzewam na dole dostatecznie wody, aby uruchomic urzadzenie. Odzyskasz powiedzmy 90% tego u wierzchołka, ponieważ mimo 100% wydajności, i usunięcia turbiny w kominie, aby nie było Twojego efektu z dmuchaniem, przechodząc 10 km wysokości część rozproszy sie i spłynie po ściankach. Ale potem cała ta masa wodna, która doleciała na tą wysokośc, będzie miała 10 kilometrów drogi do pokonania w dół! I jeśli zbierzesz CAŁĄ energię tej drogi, to z pewnością będziesz miał całkiem dużo NOWEJ energii. Nie zgodzisz się?

     

     

     

    Co się zmieniło w Twoim życiu, że nagle masz tyle czasu i chęci by rzucać tu perły przed wieprze, mimo że wieprze nie chcą słuchać? I strasznie Cię do tego wkurzają....

     

     

    Chyba masz rację Jajcenty... wygląda na to, że trace tu swój cenny czas. Miałem nadzieje że znajdą sie jakies rozgarnięte osoby w takim miejscu jak Kopania wiedzy, ale wygląda na to, że się zdeczka przeliczyłem, i ze świecą dziś szukać mądrych... Rozliczanie mnie z akademickiej perspektywy błędami językowymi tylko dowodzi, że nie jesteście w stanie skupic się na rozumieniu rzeczywistości, a jedynie wieprzowych walkach o dominację przy korycie.

    Otóż to! Każdy kogo zmuszano do liczenia dmuchaw, sprężarek szybko dowiaduje się, że termodynamika to podstępna, mająca oczy dookoła głowy, wiedźma która nie da się oszukać. W każdym razie nie makroskopowo :)

    Chcecie prawdziwą* perpetuum mobile opartą o siłę wyporu? Proszę o to ona:

    Do 100 metrowego komina napełnionego rtęcią wprowadzamy u dołu stalowe kule. Po chwili odbieramy je u góry. Mamy absolutnego samograja. Siła wyporu wynosi ciężką stal na górę komina, skąd siła ciążenia zabiera ją na dół. Ocean darmowej energii. Ciśnienie 1,4x107Pa (140 at) nic, czemu nie dałaby rady opaska z bednarki. Bez babrania się ze ściśliwymi mediami  gęstości 1 kg/m3 tylko solidne 7 ton/m3 przenoszące konkretne energie. Wszystko wykonalne w dzisiaj dostępnych technologiach.

    Nie roszczę sobie praw autorskich, właściwie nie życzę sobie by miano Jajcenty było wiązane z tym pomysłem ;P

     

    * rodzaj żeński: ta maszyna. 

    Ładnie zgapiłeś i uprościłeś mój zamysł. Teraz mam bardziej przystępna wersję dla obywateli, aby udowodnić, że POLE dostarcza energii. Dlaczego dowodzi to, że POLE dostarcza energii? Wyobraźcie sobie taki sam układ w nieważkości, gdzies latający po kosmosie. Bez POLA grawitacyjnego ani rusz z wypornościowym perpetuum mobile :)

     

    Zawsze brakuje mi uproszczeń dla tępaków, ale dałeś mi dobry model do oparcia dalszych eksperymentów myślowych dla osób trzecich, za co Ci Jajcenty dziękuje. Myślałem, że nie jestes zdolny do czegokolwiek poza potwarzami, myliłem się, zwracam honor. 

     

    Jedyny mankament Twojego pomysłu, to jak wepchnać kulę na dno zbiornika. Będzie ona uciekać na boki, lub trzymac się dzuiry w dnie poniewaz ciśnienie na dnie jest gigantyczne. Ważne, aby wymyślec jakis trick, aby dostarczyć ją na dno, bez używania do tego znaczącej ilości energii. Jeśli kula staczała by się po wiatraczkach odzyskujących jej energie kinetyczną, i na koncu trafiała do tulei prowadzącej na dno zbiornika... Widzisz, sęk w tym, że nawet jeśli otworzysz dla niej dziurę na dnie, to jesli bedzie ona dokładnie zakrywac krawędzie, a pod nia bedzie pusto, to nie poleci na górę tylko trzymac ja bedzie cisnienie. Jeśli zaś wpiuścisz rtęć pod dno, to bedziesz musiał póxniej dostarczyc ja spowrotem do zbiornika, i albo zrobisz to pod ciśnieniem uzywając znowu dużo energii, albo bez ciśnienia, przenosząc ją 100 m do góry - a więc tutaj włozysz energię. Jeśli rozwiążesz problem dostarczenia metalowej kuli na dno zbiornika, to Twój pomysł nawet, mimo zastosowania śmiercionośnych substancji, będzie mógł pracować jako perpetuum mobile. 

     

    Ja to widze tak, że skoro w moim modelu zastąpiłes powietrze toksyczną rtęcią, ja w Twoim zastapię rtęć czysta wodą, a zamiast metalowej kuli zastosuje np. drewnianą. Pamietaj o ekologii, kiedy już chcesz wymyśleć coś mądrego ;)

     

    Idąc jeszcze krok dalej, możemy zbudowac taki eksperyment, udowadniający wykorzystanie energii pola: Dno płytkiego zbiornika to płyta żelazna pokryta cieńka warstwą do której możemy wprowadzać izolator pola magnetycznego. Zbiornik zawiera wodę, w jego basenie mamy niewielkie baloniki połaczone z magnesami. Kiedy płyta metalowa jest odsłonieta, silne magnesy sciągają na dno baloniki wypornościowe. Kiedy blokujemy pole magnetyczne między magnesami a płyta metalową, siła wypornościowa baloników w polu grawitacyjnym ziemi zabiera baloniki na górę. Jeśli opracujesz jak zamykać i uzywac kierunkowo pole, lub odzyskiwac jakąkolwiek energię samego pola, masz podstawowe narzędzie do zbudowania Perpetuum Mobile. Wzorów potencjalnie jest nieskończoność, bo nieskończona jest inwencja i postęp. Otwórzcie swoje głowy na nieskonczone mozliwości! xD


  17.  

     

    Grey55, dnia 28 Kwie 2016 - 20:07, napisał: nie mam nawet samochodu i obecnie jest mi on niepotrzebny. Wyobrażasz to sobie? BYĆ WOLNYM od tych wszystkich komercjalistycznych potrzeb, Grey, jesteś zniewolony godzinami odjazdu/przyjazdu środków komunikacji, z których PRZYMUSOWO korzystasz.
     

     

    Nie korzystam ze środków komunikacji miejskiej. Widzisz, jednak nie potrafisz sobie wyobrazić wolności. Rower mi wystarcza, i nie muszę nawet spędzac na nim dużo czasu, jeśli nie chcę. Gorzów to małe miasto, i szybciej można czasem dotrzeć do centrum rowerem, niż autem czy autobusem.

     

     

     

    Grey55, dnia 28 Kwie 2016 - 22:09, napisał: Potrafie przyswajać nowe informacje, w przeciwieństwie do niektórych młotków. Wybacz po prostu musiałem to zacytować. Tylko w przeciwieństwie do niektórych? . A są jakieś inne młotki   które lepiej przyswajają informację niż Ty? Miałem dobry humor. Dzięki Tobie mam dużo lepszy
     

     

    Wreszcie Thikim, zaczynasz rozumieć. Dziękuję. Cały czas piszę półżartem, jak juz wczesniej napisałem w innym komentarzu do osoby która zapytała mnie wprost, czy żartuję, czy troluję. Barwny język wpływa mocno na emocje, przykuwa uwagę. Mój standardowy styl bywa nudny dla wielu osób, więc muszę ćwiczyć rózne drogi przekazu, moje drogie króliczki ;)


  18.  

     

    Sęk w tym, że psychopaci właśnie się nie boją
     

     

    A przynajmniej tak sie uważa, co jest powszechnie przyjętym błedem. Znałem ludzi o psychopatycznych zapędach, i dobrze udało mi sie poznac ich naturę: zgrywają twardzieli, kiedy pod spodem są tak napraedę jak małe niedojrzałe dzieci. Najbardziej boją się standardowo o swoje własne życie, ale nie tak jak zwyczajny człowiek- często przeradza sie to u nich w obsesję. Nic też dziwnego, skoro każdy człowiek ocenia innych w pryzmacie własnej wyobraźni. Poza tym psychopaci boja sie strasznie rozgrzebywania ich życia emocjonalnego, zazwyczaj atakują 'w sensie merytorycznym' gniewają się lub nawet obrażają, jeśli próbuje się ich cisnąć na rozmowę o np. słabych stronach, problemach psychicznych, zmartwieniach, głębokich uczuciach, czy dzieciństwie, lub popełnianych błędach. Ukrywają swoje emocje i tłamsza je w sobie sami, niektórzy mniej niktórzy bardziej świadomie. Istnieje oczywiście marginalny odsetek psychopatów z trtwałym uszkodzeniem mózgowia, lub chemicznym uszkodzeniem, ale znaczna ich wiekszośc może zostac sterapeutyzowana moim zdaniem własnie poprzez przeprowadzenie z nimi takich głębokich rozmów których najbardziej unikają. Boją się że ktos bedzie ich próbował zmanipulować, oszukać, wykiwać, wykorzystać - boją się otworzyc innej osobie i przez to odcinają się na wiekszośc życia od bliskich relacji, przez co ich emocjonalny głód rośnie jeszcze bardziej w jeszcze bardziej chorobliwe sposoby. Mam dobry pomysł jak mozna przeprowadzac terapię z takimi ludźmi, jeśli jestes zainteresowany posłuchac więcej. Prosze, nie ucz mnie o psychopatach, chyba że jestes jednym z nich.


  19. @Grey55

    Woda na tej planecie jest w kazdej strefie. Nawet pod płaszczem. Cyrkuluje od środka Ziemi do atmosfery. I tak ciągle od wielu miliardów lat. Przy czym proces polega na zużywaniu energii (rozpraszaniu) a nie na jej produkcji.

    Polecam zapoznanie się ze słowem entropia. Jak zgłebisz jego znaczenie krytyczniej spojrzysz na internetowych głosicieli cudownych prawd.

     

    A szczegóły są bardzo istotne. Wiele teorii upadło przy weryfikacjach dowodowych na szczegółach.

    Samo zbudowanie takiej wiezy i podtrzymywanie jej (konserwowanie) zeby się nie zawaliła jest energochłonny. Twoja koncepcja to stek pobożnych życzeń o sekciarskim zacięciu.

    Pogo zrobi porządek dobrze sie przy tym bawiąc.

    Drogi Glaude, woda krąży, i nikt nie zbiera energii jej krażenia, a więc jest ona zwyczajnie zmarnowana. Nie powiedziałem, że woda tworzy energię, głuptasy, Nic nie rozumiecie nadal, prawda? Znam pojęcie entropii, i właśnie próbuję Was wprowadzić moim teoretycznym modelem w to, że entropia opiera sie na niepełnym zbiorze praw fizyki: zgłębiam od jakiegoś czasu fizyke kwantową, teoretyczną, mechaniczną, praktyczną, i może nie siedze w matmie, ale nie potrzebuję aby rozumieć, jak rzeczy działają; fizyka to na razie baaaardzo niekompletna TEORIA i jeśli jej ślepo wierzysz, to jesteś w głębokim błędzie, ponieważ cały system to teoria teorii teorii teorii teorii... oparta na teorii. Wszystko to matma, która wcale nie potrafi wyjaśnić połowy rzeczywistości. Wszystko jest obliczane na przybliżeniach, nikt nie posiada wzoru na rzeczywistość - przynajmniej oficjalnie- no, może poza mną, ale muszę jeszcze to potwierdzić, i dobrac się jakiemuś fizykowi do pracowni, a niestety obecnie nie mam tutaj nikogo takiego.

     

    Jak mam Ci wytłumaczyć działanie perpetuum mobile, skoro jesteś tak uparty, że to i tak niemożliwe, bo prawa które znasz, tak mówią? Zaczynasz kminić, dlaczego że musisz miec otwarty umysł, aby to złapać? Żaden z Was póki co nie podał żadnego argumentu choćby dalece związanego z moim teoretycznym modelem, co świadczy o tym, że nie rozumiecie, czego on dotyczy, i próbujecie te braki uzupełnic czymś, czego już Was nauczono np. solary. Mów do słupa... Jeśli bedziecie zacietrzewieni w głupocie z oczyma zamkniętymi, i nie postaracie się zrozumieć działania tego modelu, to nie traćcie czasu na pierniczenie głupot. Porównywanie mnie do sekciarza to szczyt Waszej głupoty, równie dobrze sam mogę stwierdzić, że należysz do sekty hejterów. Cóż za absurd, kolejny dowód na to, jak badzo sie mylisz w swoim zacięciu.

     

    Jeszcze raz wszystko wytłumaczę: wersja dla 5 latków tym razem...

     

    Żebyście się nie czepiali, choć model miał byc teoretyczny, ale Wasze zakute łby nie łapią co to teoria, model praktyczny: Wykopujemy w ziemi dziurę głęboką na 2 km. Temperatura na dnie będzie wynosić jakieś 1st/33m czyli 3st/100m  x20= 60st. Uszczelniamy od dna od wycieków, uszczelniamy ściany, aby izolowały temperaturę. Budujemy 1 km wysokości wieżę za wszystkie pieniądze świata, żeby było śmiesznie, i robimy ja z najlepszych dostępnych superwłókien diamentów żeby wytrzymała swój ciężar, dookoła układamy jedwabie i mewy, żeby ładnie wyglądało. Nakładamy warstwę izolująca od temperatury otoczenia... Może byc z pianki, pianka jest dzisiaj modna, i śmiesznie wygląda. Dalej mamy NAMIOT wysokości 500 m na lekkim super-duper-tytanowo-węglowym rusztowaniu. Całość jest z takiego kosmicznego materiału, że MAGICZNIE nie przepuszcza do środka światła przy pomocy latających ponad dywanów z koziej natłuszczanej szaro-marchewkowej skórki. Jedyna różnica jest w naturalnej środowiskowej temperaturze dna pomieszczenia +60st. do jego czubka na wysości 1,5km ponad poziomem morza czyli jakieś... Dajmy na to 15 stopni. Zalezy od wysokości geograficznej, sraty taty. TO NIEISTOTNE ABY UDOWODNIĆ MÓJ PUNKT. Ale o tym zaraz: lepiej było by pociągnąć kopalnie przez mount everest, aby pokazać Wam na lepszym rozrzucie wysokości, ale o wydajności też później: No więc, mamy pomieszczenie, którego różnica temperatur pomiędzy dnem a wierzchołkiem wynosi ok 75st.C. Cala komnata ma 3,5km wysokości.

    Na ścianach konstrukcji z każdej strony zamontowane są 'studnie' do których spływa woda skraplająca się u wierzchołka konstrukcji na technologicznie zaawansowanych odprowadzaczach ciepła, które przetwarzają to ciepło na prąd z efektywnością 100%. To niemozliwe, przynajmniej obecnie, ale mój eksperyment jest teoretyczny, więc proszę nie kwestionować moich pożyczonych od kosmitów z 38wieku odzyskiwaczy ciepła o wydajności 100%. Teraz ustawiamy komin pośrodku, szerszy lejkiem u podstawy, i węższy na środku, gdzie zamontowana jest TURBINA. Zapomniałem dodać, że u podstaw wszystkich studni, też zamontowane sa turbiny. Do wody którą wpuściliśmy na dno szybu, wsadzamy grzałki o wydajności przetwarzania prądu na energię cieplną 100%. Oczywiście, użyczył mi ich Michael Jackson, zanim wydał album w tym roku. Grzałki są połączone z odzyskiwaczami energii. Teoretycznie, jeśli odzyskam 100% ciepła pod sufitem, tyle samo wytworze go u podstawy, więc jedynym wyjściem jest jak powiadacie, że powoli bede wytracal energie systemu. No więc wpuszczam tyle prądu w grzałki, aby 10 ton wody wyparowało, czyli musze podgrzac je o 25st.c. Ile prądu by mi nie wyszło, podobna jego ilość odzyskuję u góry, a więc jest dobrze: troszeczke mniej prądu wraca z odzysku, bo mi kable pordzewiały. Ale tutaj pojawia się pewien suchy prosty w fizyce fakt, na którego podstawie działaja takie elektrownie, jak ta do której wkleiłem link wcześniej. Rozgrzane u podstawy powietrze z parą wodną, przedostając sie szybko przez komin ku górze, wytworzy DODATKOWĄ energię, która możemy odzyskać dzięki turbinie zamontowanej na środku komina. Ale to jeszcze nie wszystko. Kiedy tylko para dociera do wierzchołka kominu i uwalnia swoje ciepło na odzyskiwaczach, skrapla się, zmieniając w wodę. A woda znowu jest tak ciężka, że jej opadanie na dno całej konstrukcji, czyli całe 3,5 km wytworzy ZNACZĄCE ilości energii potencjalnej. Daje to efekt 3 kilometrowej wysokości tamy wodnej, czyli najpotężniejszej jaka by istniała na świecie. Całkiem dużo pradu z turbin! A to znaczy z kolei, że mimo, że do systemu musiałem włożyć tylko X energii aby odparować tą przeklęta kozią wodę, to wracając na miejsce do stanu uporzadkowanego, jak byście to nazwali, odzyskałem dodatkowa energię, której wczesniej w układzie NIE BYŁO. Wiec, w tym momencie, mam technicznie rzecz biorąc urządzenie, które łamie Waszą fizyke na łeb na szyję. Wszystko zgodnie z jej prawami, poza DROBNYM faktem, że w zamkniętym układzie pojawiła się NOWA energia, i to nie z żadnego słońca, czy przyklejonych mew, tylko z samej pracy mojego teoretycznego urzadzenia. 

     

    Jak to możliwe, zapytasz, jeśli w ogóle cokolwiek z tego rozumiesz... Otóż fizyka nie uwzględna obecnie czegos takiego jak energia pola, które jest cały czas wokół nas i możemy z niego czerpac do woli. Na podobnej zasadzie działa pole w magnesach, i dlatego można sie z nim bawić robiąc mniejsze, bardziej praktyczne w technice perpetuum mobile. Co ma magnes do grawitacji, zapytasz, jesli masz jakiekolwiek pojęcie o fizyce. A no ma, i nie będę Cie tego uczył, bo i tak nie zrozumiesz. Liczy się fakt, że ta energia istnieje cały czas wokół nas, i jeśli chcemy możemy zaczac ją zbierać. lub może bardziej 'odzyskiwać' podobnie jak energie wiatru i słońca, po prostu, zamiast palić tankowce tam, gdzie mewy umierają na czarnych od ropy plażach. Jeśli masz otwarty mózg na to, aby w ogóle w to uwierzyć, że historia ludzkości z krwi i ropy może zmienic się w zielony ogród Eden, to juz jesteś na właściwej drodze, aby tak własnie się stało. Wiara ma tutaj kluczowe pojecie, choć nie w tak 'spirytystycznym' kontekście jak kojarzone zazwyczaj. Bardziej w stylu: uwierz że Ci sie uda, bo jak nastawisz się na nie, to będzie gnój. Bitwa jest przegrana w momencie, kiedy się poddajesz. Jeśli chcesz free energy, to możemy ja mieć. Uświadamiaj swoich ziomków, niech oni uświadamiaja swoich - w ten sposób na pewno w końcu uda się naprawic świat. Pamietaj. Jeśli nie My, to kto? Jeśli każdy bedzie reprezentował taką postawe jak Wy do tej pory, to niechybnie zginiemy niedługo pod atomowym ogniem zagłady i spełni się przeznaczenie które przewidzieli Wam filozofowie przed kilkoma tysiącami lat...


  20. Czy Ty w ogóle cokolwiek rozumiesz z tego, co piszę, czy nawet sie nie wczytujesz, rzucasz jakis hejterski tekst, i idziesz dalej hejtować? Jeśli uważasz, że takie rozwiązanie ma istotne wady, to byłbyś łaskaw je może życzliwie wymienić. Chętnie dowiem się czegos nowego, skoro uważasz, że jestes taki mądry... Potrafie przyswajać nowe informacje, w przeciwieństwie do niektórych młotków.

    Jeśli nie uzywasz argumentów, zachowujesz sie po prostu jak szczekający zza ogrodzenia pies. Dużo hałasu, zero sensu... Irytujesz mnie. To czysta obraza, i to juz dzisiaj któras z rzędu. 

     

    Pogo, moge zapytać, jakie są zasady forum dot. obrażania? Czy jeśli ktoś pisze same obrazy w poście, bez żadnego nowego info, to nie powinny być blokowane takie wiadomośc?

    Nie mam ochoty użerac się z nastolatkami na gimnazjalne potwarze. Takie zachowanie sprawia że korzystanie z naukowego forum staje się męczace, dyskusje tracą sens, a kultura schodzi na psy. HEJT powinien być banowany w internecie i poza nim, podobnie jak szerzenie nazizmu. Dobrze wiadomo co ma wspólnego nienawiśc z nazizmem, a nadal jest dozwolona...?


  21.  

     

    Grey55, dnia 28 Kwie 2016 - 14:09, napisał: A więc, jeśli wchodzisz w środowisko skorumpowanej władzy, to albo zaczniesz przyjmowac łapówki, albo będziesz takim dziwadłem jak ja

     

    Jakbyś wszedł w środowisku skorumpowanej władzy to albo byś w tym uczestniczył albo by Cię już nie było.

     

     

    Dzięki takiemu dennemu podejściu pozwoliliście rządzić światem i Waszym zyciem złoczyńcom. Wystarczy, że dalej bedziesz miał taka postawę, aby świat stoczył się razem z Tobą na samo dno. Jeżeli nie rozumiesz wpływu własnej postawy na rzeczywistość, jestes zmanipulowany i oderwany od rzeczywistości, niestety. Kiedy dla przykładu że facet bije kobietę, i nie zareagujesz, to mu na to publicznie przyzwalasz, co sprawia że jestes za to cześciowo odpowiedzialny, czy chcesz czy nie. Należymy do jednego gatunku, i nasza powinnościa jest w świetle naturalnej neutralności balansować dobrymi uczynkami złe uczynki innych ludzi. Jeśli przestaniemy to robić, to wygrają źli ludzie od złych uczynków, i taki stanie się cały świat. Własnie dzięki ludziom takim jak Ty reprezentującym taką głupawą postawę... Psychopaci rządzą światem używając strachu. Jeśli mu ulegasz, to dajesz sie im manipulowac. a jesli reprezentujesz to jako normę, to współpracujesz z nimi, rozgłaszając ich chore hasła i spaczając innych którzy to słyszą. Bać się walczyc o swoje ideały jest cześciowo tożsame z życiem w niewolnictwie. Pozatym psychopatów łatwo poznac po tym, że się czegoś strasznie boją. Oni nie tylko rządza strachem. Oni boja sie tak samo, jak Ty sie boisz, tylko o tym nie mówią bo są bardziej zamknięci w sobie i nie dziela się łatwo swoimi doświadczeniami. W każdym razie, strach to ich gierka, i nie daj się im rozgrywać...

     

     

     

    Grey55, dnia 28 Kwie 2016 - 14:09, napisał: Ktos, kto tworzy, może sobie stworzyć paralizator zamiast karabinu, i za pomocą drona sparaliżować kogos z karabinem i zabrac karabin. Ktos z karabinem nie ma szans, jeśli mądrzy ludzie łączą swoje siły i budują razem.

     

    Czyli jednak zbrojenia. Ja mam lepszą spluwę. Wydawało mi się że to potępiasz a tu sam propagujesz  Zatem zgoda. Zbrójmy się. Ale gdzie w tym MOC?

     

     

    Potępiam zbrojenia w szeroko pojętym dzisiejszym znaczeniu. Kiedy mówię zbrojenia, nikt nie ma na mysli paralizatora, poniewaz jest to broń defensywna, a nie ofensywna. Nie posiada tez dostatecznego potencjału aby cokolwiek zniszczyć. Mówie o budowaniu, ale jesteś ślepy, i próbujesz mi wcisnąc z wszelką cene, że i tak mówie o niszczeniu. Moje słowa, które mają MOC spływaja po Tobie jak po tłustej kaczce letni deszcz. Moc jest we współpracy, w mądrości, w stosowaniu właściwych rozwiązań ponad tymi złymi, moc jest tam gdzie wiele osób chce osiągnąć jeden cel, i moc masz Ty aby głosić dobrą nowinę w tych mrocznych czasach; istnieje alternatywa. Przyjmij ją z otwartym sercem i raduj się, że masz nadzieję, aby wreszcie zacząć wprowadzać prawdziwe zmiany na lepsze w tym okrutnym świecie.

     

     

     

    Grey55, dnia 28 Kwie 2016 - 14:09, napisał: To chyba oczywiste, że piszę o ogólnym zniewoleniu jakiemu podlega każdy z nas, zwykłych prostych ludzi. Musimy płacic podatki, chociaż wiemy, że sa one rozkradane na prawo i lewo

     

    Tak, zgoda to jest zniewolenie. To jaką masz MOC że temu nie ulegasz? Rzucasz zaklęcie czapki niewidki przed fiskusem?

     

     

    Mam swój mózg, i MOC przetwarzania informacji. Zdaje sobie sprawę ze swoich silnych i słabych stron, i dzieki temu mierze siły na zamiary. Możesz uważać, że dyskutowanie z ludźmi do niczego nie prowadzi, bo w takich żyjemy próznych czasach, gdzie atakuje Cie niezliczona ilośc osób i reklam które próbują Ci coś wcisnąć. Dla mnie człowiek nadal jest człowiekiem, i jeśli pomogę któremukolwiek z Was drodzy czytelnicy zrozumiec cokolwiek, to bedzie to dla mnie dostateczna nagroda. Mam MOC podejmowania wyborów innych, niż te, które usilnie narzuca mi społeczny model. Nie musze żyć w taki sposób jak mi sie narzuca, kupowac wszystkiego, i powtarzac tych samych oklepanych wygodnych kłamstw które słyszę na codzień. Jestem wolny dzięki temu że mam swoje zdanie, a nie takie jak społeczeństwo próbowało mi uwarunkowac przez całe życie. Jestem wolny od kredytów, nie mam nawet samochodu i obecnie jest mi on niepotrzebny. Wyobrażasz to sobie? Byc wolnym od tych wszystkich komercjalistycznych potrzeb, od posiadania tysięcy rzeczy i pracowania naokrągło, aby je kupić? 

    Mam ostatecznie MOC persfazji, której próbuje użyć wykładając kolejne argumenty. To robi róznicę, nawet jesli tego nie dostrzegasz i nie rozumiesz. Może kiedys uda mi sie zrobic różnicę, którą docenisz. Nie będę wtedy pamietał Ci całego tego ośmieszania, jesli zmienisz zdanie i postanowisz stanać po mojej stronie. To się nazywa MOC przebaczania. Mocy istnieje więcej wymiarów, niż obejmują nasze głowy w sumie, kpienie z tego niewiele zmienia to czysta ignorancja godna głupców...


    Akurat metoda na całkowite uniknięcie płacenia podatków jest bardzo prosta:

    Siedzisz grzecznie na bezrobociu, na garnuszku mamusi. Nic nie kupujesz, bo nie musisz, w końcu mama zapewnia jedzenie, dach nad głową i ubranie. Ona płaci podatki nie Ty :)

    Właściwie to w ten sposób automatycznie uwalniasz się całkowicie z okowów pieniądza.

     

    Jeśli są inne metody to chętnie o nich posłucham. Jeden tylko warunek: chcę mieć swobodny dostęp do internetu.

    Jest mnóstwo metod na obniżenie podatków i całkowite ich wyeliminowanie. System gospodarki który proponuję ma zobowiązanie płacenia każdemu obywatelowi stałej kwoty okresowo, która może tylko wzrastać z czasem. Tyczy się to właśnie robotyki i automatyzacji miejsc pracy. Idea jest szalenie prosta: Państwowe zakłady pracy produkują roboty, które zastępują obywateli w różnych zawodach. Roboty te są własnościa socjalną, nalezą do panstwa, a więc jego obywateli, dlatego pieniądze które zarabiają w pracy zostają równomiernie rozdzielone pomiędzy obywateli. Więcej robotów, więcej pieniędzy dla obywateli. Niemozliwe? Mozliwe, wystarczy spojrzeć z dystansem na to, czym mógł by być świat, gdybyśmy nie patrzyli przez pryzmat tego co jest obecnie. Nie potrzebujemy do życia wcale dużo pieniędzy, tylko okreslona ilośc zasobów które moga dostarczac nam automaty ZA DARMO. Jesli nie zaczniemy wprowadzać innowacyjnych rozwiązan i racjonalnej gospodarki, niestety niedługo doczekamy sie kolejnych wojen i kryzysów, a poza wąskimi super-bogatymi elitami wszyscy MY zwykli obywatele odczujemy to na własnej skórze. Ktoś zarabia pieniądze kosztem kogoś - tak zawsze było, ale byc nie musi. Pytanie, czy jesteście dośc dojrzali jako społeczeństwo, aby przyjąć 'nieskończone mozliwości ' z otwartymi ramionami, zamiast stawiac głupkowate nieuzasadnione opory. Bez urazy, Pogo, cały dzien dzisiaj przeznaczam na pisanie tutaj, i kończy mi sie limit cierpliwości na dementowanie bezsensownych komenatrzy innych użytkowników ;) Pamietajcie, że to jedna prosta metoda, a cały efekt uzyskuje sie sumując inne metody, których jest jeszcze całkiem sporo! Życie na garnuszku mamy to wygodna rzecz, ale nie czyni ona z Ciebie mężczyzny; robisz z kogos niewolnika, który musi poświęcić swoje zycie, abyś mógł wieśc swoje własne. I taka osoba nie zdaje sobie sprawy wtedy, jak wygląda prawdziwe życie w naszych realiach... A to nie jest ani wolność, ani odpowiedzialność, tylko kolejny niegodziwy łancuszek pieniędzy i niewolnictwa.


  22.  

     

    Grey55, dnia 28 Kwie 2016 - 15:20, napisał: Technicznie rzecz biorąc, będzie to perpetum mobile, które łamie Twoje zamkniete pryzmaty.

     

    Nie. Gołym okiem widać, że ten pomysł korzysta z zewnętrznej energii słonecznej w formie prądów wstępujących. Bardzo fajny pomysł. Teraz poproszę o realizację w skali ćwierć technicznej - kolumna wysoka na 2 m, grzałka z czajnika oferuje 99% sprawności  - powinno hulać. Zasilanie z ogniw słonecznych... Jednym zdaniem: będziesz bogatym człowiekiem.   Spróbuj też, proszę, wyrażać się mniej kwieciście bo osiągasz efekt odwrotny od spodziewanego. Łamanie zamkniętych pryzmatów? Co to kurde jest? 

     

     

    Drogi Jajcenty, widzę że Ty też nie czytasz ze zrozumieniem. Mówiłem o zamkniętym systemie, bez energii słonecznej. Potrafisz to sobie wyobrazić?

     

    Łamanie zamkniętych pryzmatów- łamanie praw fizyki która ucza w szkołach, i przyjmujecie ją za naukowe podstawy naszej rzeczyweistości. Rzeczywistośc realna jest bardzo inna od tej, która ucza w szkołach, ale nie przyjmiesz tego, bo przeciez tak uczono cie całe Twoje życie i kim ja jestem, aby to podważyć? Dlatego to łamie zamknięty pryzmat Twojego postrzegania rzeczywistości.. jesli jestes w stanie to w ogóle zrozumieć...co może być nie lada problemem, jeśli nie uda Ci sie mojego tekstu przebrnać ze ZROZUMIENIEM.

     

     

     

     

    Grey55, dnia 28 Kwie 2016 - 15:20, napisał: poniewaz zimne powietrze naokoło komina jest zimniejsze  

     

    Próbuję to czytać ze zrozumieniem, ale stawiasz wysokie wymagania. Może przykład zimnego powietrza naokoło komina, które jest gorętsze? Niby taka inwersja temperatur? Trudno o prąd wstępujący…

     

     

    Już tłumaczę. Masz balonik wypełniony cieplejszym powietrzem. Unosi sie on do góry, tak? Różnica gestości powietrza! Wewnątrz balonika powietrze jest rozszerzone, a więc jest go mniej choc zajmuje wieksza przestrzeń, niż dookoła balonika, gdzie powietrze jest zimne i przez to gęstsze bo bardziej 'ściągnięte'. Widziaeliście kiedyś balon na ciepłe powietrze? Jeśli nie, to spróbujcie z jednorazówka nad kaloryferem. Jeśli nie rozumiecie czemu ciepłe powietrze sie wznosi w zimniejszym powietrzu, to nie mam siły już dalej Wam tego tłumaczyć, niech zrobi to ktoś inny... W każdym razie, tak sie dzieje i to jest suchy fakt o którym powinny wiedziec dzieci w gimnazjum juz na pewno. Zamieszcze plan elektrowni abyście rozumieli zasadę działania komina.

     

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Wie%C5%BCa_s%C5%82oneczna

     

    Link opisuje działanie na energie słoneczną w rzeczy samej, ale taka elektrownia może działać bez kolektorów słonecznych wystarczy sama róznica temperatury miedzy powietrzem nad gruntem, a powietrzem w wyższej cześci atmosfery. Poza tym w moim układzie energii dostarczamy do grzania wody, na początku eksperymentu, i potem cały mechanizm z tej jednorazowo dostarczonej energii wytwarza energie dodatkowa bez ingerencji i dostarczania energii zewnątrz, np słonecznej. Nie jest to potrzebne, aby grawitacja robiła swoje. Widzicie dzisiejsza fizyka ślepa jest na energie pola, i nie potrafi jej zdefiniować matematycznie: dlatego własnie że ludzie nie rozumieją takich prosych mechanizmów nie buduje się wiele elektrowni tego typu które mogły by dostarczać nam darmowej energii [free energy]. Głupota ludzka to nasz najgorszy wróg którego musimy pokonać, aby awansowac na kolejny etap społeczeństwa.

     

     

     

    Grey55, dnia 28 Kwie 2016 - 15:20, napisał: U szczytu komina zamontowane są skraplacze, które odzyskują energie cieplną z pary przetransportowanej na wysokośc 15km

     

      O troposferze i tropopauzie słyszałeś? https://pl.wikipedia...wiki/Troposfera https://pl.wikipedia...wiki/Tropopauza Para na wysokości 15 km? Z pewnością przechłodzona.

     

     

     

    Nie ta, która idzie kominem. To, że taka temperatura tam panuje, nie zmienia faktu, że w kominie masz ciąg ciepłego powietrza który z duza prędkością zabiera tam nadal rozgrzaną parę z dołu. Komin nie tylko powoduje powstanie ciągu, ale równiez izolacje od zimnego powietrza na zewnatrz. Jeśli nie pasują Ci hipotetyczne warunki ziemi, to umiejscowimy mój eksperyment na ciele niebieskim, na którym nie ma tych akademicko nazwanych warstw atmosfery. Samo pole grawitacyjne mi wystarczy by wytworzyc free energy. Znowu czepiasz sie szczegółów jak każdy zaślepiony studenciak, o zamkniętym umyśle, nie próbując zrozumiec prawdziwej natury rzeczywistości o której do Ciebie piszę. Pewnie jakich dowodów Ci nie dam, i tak nie przyjmiesz istnienia FREE ENERGY, bo gdybyś miał zrozumieć, że całe Twoje zycie było błedem, wszystko w co wierzyłes do tej pory jest złe, to mógł bys przejśc nieoczekiwane załamanie nerwowe a nie masz na to czasu i odwagi. Twój umysł jest zamknięty na zmiany, albo wiesz zbyt mało, aby w ogóle rozumiec, o czym tutaj piszę.

     

     

     

     

    Czy przy uzyciu dzisiejszych technologii jest w ogóle możliwe wybudowanie wieży o wysokości 15 km?

     

    - Nie mam pojęcia. Może z jakichś super włókien było by to możliwe. Czy potraficie czytać? Nie napisałem przypadkiem na początku, że eksperyment jest hipotetyczny? wieża może mieć 5km, może miec 2, a może mieć 10 km wysokości. Czepianie się, czy techniczne wykonanie tego zadania jest w możliwościach doczesnej inżynierii to jak strzelanie sobie w noge przed maratonem; jeśli chcesz osiągnąć free energy, to musisz szukac rozwiązań, a nie wymyslać problemy kiedy ktos próbuje Ci dowieść działanie tego ze strony merytoryczno teoretycznej

     

    I ta para ... skraplanie ... odzysk energi i jej powielenie. Przeciez to brednia! Gdyby tak było Ziemia (a ściślej jej jądro) byłoby coraz wydajniejsze poprzez zasilanie energią z cyklu atmosferycznego H2O

     

    -em... Co ma atmosferyczny h2o do zasilania energetycznego jądra planety? Mam na myśli, jasne, że woda wywiera nacisk na 70% powierzchni płyt tektonicznych, ale jej ciężar jest tak relatywnie mały w stosunku do kolejnych warstw, że nie ma to żadnego znaczenia w okolicach jadra... Brednie to Wy gadacie, nie mając pojęcia ani o fizyce, ani o geologii, ani o wytwarzaniu energii, ani nawet o psychologii.

     

    . Zainsynuowałem coś kilka dni temu. Widać zbyt ogólnikowo. Chłopie, stwórz sobie stronę www i na tej witrynie buduj z innymi odkrywcami kominy, produkuj energię z niczego etc. P.S. Psychopatia dotyczy braku doświadczania pewnych stanów emocjonalnych i rezonowania ich z innymi ludźmi (tzw. empatia).

     

     

    -Planowałem stworzyc własną strone, ale nie mam na to czasu na tym etapie. Niestety, świadomośc społeczna w tematyce energetyki alternatywnej jest tak niska, że na rynku cieszy sie niewielkim zainteresowaniem mimo nieograniczonego potencjału. Ostatnio jest z tym lepiej, ale i tak dopiero zaczynaja byc popularne wiatraki które wynaleziono ponad 100 lat temu. Żyjecie w średniowieczu i wydaje sie Wam, że jesteście tacy mądrzy. Trudno przyjmować coś, czego sie nie rozumie, u mniej rozgarniętych ludzi powoduje to automatyczną reakcje odrzucenia, buntu, złość czasem nienawiśc. Jakże powszechne dziś stany emocjonalne... Szkoda że nie zdajecie sobie, co to robi z Waszym życiem...

    p.s. psychopatia jest jednym z moich ulubionych tematów i studiuje ja na własną reke od lat, zapewniam Cię że dotyczy ona nie doświadczania stanów emocjonalnych tylko na pierwszy rzut oka, i jest tam znacznie więcej, niż Ci się wydaje ;)

     

     

     

    Grey55, dnia 28 Kwie 2016 - 15:20, napisał: to przynajmniej poćwicze sobie użeranie sie z takimi jak Ty i następnym razem będe w tym jeszcze lepszy  

     

    Ćwicz, ćwicz. Jak dotąd nie wyćwiczyłeś nawet JEDNEGO linku, który dowodziłby, że fizyka kłamie, a to Ty chcesz ją obalać.

     

     

    Astro, pytałes mnie o przykład, podałem Ci jeden, nie zrozumiałeś go, i teraz się utwierdzasz, że masz rację, i że niczego nie potrafie dowieść... opierając to na własnej głupocie. Nie potrzebuję linków, aby wytłumaczyć działanie free energy. Chyba, że Ty nie potrafisz inaczej tego zrozumieć, jak na obrazku? Zaczynasz tak daleko się staczać w tej dyskusji, że juz nawet nie zwracasz uwagi na argumenty o które sam pytasz. Jeśli jeszcze coś moge Ci wytłumaczyć, czegos nadal nie rozumiesz, to pytaj śmiało. Jeśli jednak zamierzasz juz tylko pisac na mój temat różne formy hate, to kulturalnie podziękuję Ci za dalszą dyskusję.


  23.  

     

    Grey55, dnia 26 Kwie 2016 - 19:01, napisał: Widzisz, sęk w tym, że zawsze staram sie ogarniać problem dośc szeroko, i dla niektórych ludzi zwyczajnie jest to trochę za 'szeroko' i nie kumają moich skrótów myślowych.

     

    Bingo! Twoje szerokie ogarnięcie problemu, pełni funkcję skrótu myślowego. Jednak prorok powinien mówić językiem ludu. Łatwiej o wyznawców.

     

     

    Prowokacja? Co masz dokładnie na myśli, jeśli moge prosić Cie o rozwinięcie? Masz jakis problem ze skrótami myślowymi? Język ludu to uniwersalny język opisujący bezpośrednio rzeczywistość, i w najprostszy sposób jej związki, w przeciwieństwie do języka akademickiego gdzie ślepo polega się na pojęciu blokujac jego interpretację i zastosowania językowe. W efekcie masz tony książek które w bardzo złożony sposób tłumaczą nielicznym [w kontekście ludności całej planety] zasadniczo proste kwestie. Strata czasu, kapitału, potencjału i surowca, jeśli byś mnie o to zapytał. Możesz skupiać się na błedach, ale czy ta droga pomoże Ci się rozwinąć, i rozwinąć nasza cywilizację, czy będzie to czas stracony na użeraniu sie o nieważne pierdoły...

    Nie czuję sie prorokiem, ale jeśli taka jest przepaśc między nami w rozumieniu rzeczywistości, i zamierzasz czerpac z mojej wiedzy, aby sie rozwijać, to nie mam nic przeciwko, abyś tak mnie nazywał. Może nawet jeśli coś więcej zrozumiesz, to urodzi się z tego cos dobrego a to już byłby jakis wymierny sukces. Dla mnie osobiście, oczywiście. Nawet jesli --nie wiem- zaczniesz od dzisiaj segregowac odpady! Ocalmy razem Matkę Ziemię i zbudujmy w Polsce XXI wieczny RAJ! UWIERZ W MOC [słów] xD


  24. Może nie skończyłem żadnej szkoły jak Ty panie ortografia, ale staram sie przynajmniej rozumiec rzeczy o których rozmawiam jesli juz wdaje się w temat. Ortografia nie świadczy o inteligencji i zasobie wiedzy, tylko o tym jak dobrze Cię wytresowano na niepopełnianie literówek. 

     

    Bezczelności uczę się od narzeczonej, niedługo ślub, więc najwyższa pora osiągnąć wyższy pułap. Co ciekawe nigdy nie stosowałem takich metod, ale jak ostatnio obserwuję, wydają sie być dośc efektywne w dyskusjach z ludźmi którzy zamiast argumentów sieją zamęt. Oczywiście, jak wszystko, jest pewien limit... I pewne kryteria dot. stosowania. Ale ciesze się, że podsumowujesz mój rozwój w tym zakresie jako sukces. Rozwój merytoryki zawiera niestety czasami nieprzyjemne techniki, ale trzeba byc przygotowanym na wszystko :)

     

    p.s. prymitywna grubiańska potwarz zdaje mi sie dość adekwatnym określeniem tego co mnie wyżej spotkało ze strony innego użytkownika forum. Jeśli dążysz do prawdy, to nie doszukuj się w niej bezczelności choćby bolały Cie od słuchania uszy... Poza tym jak juz nie pierwszy raz piszę, odpowiadam zawsze nieuprzejmym traktowaniem na nieuprzejme traktowanie, więc ktos sobie musiał na to najpierw zasłużyć :P

×
×
  • Dodaj nową pozycję...