Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

matips

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    35
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez matips

  1. Jeśli chodzi o samochody elektryczne, to chyba lepszym pomysłem niż akumulatory są ogniwa przepływowe. Znacznie szybsze w ładowaniu i bez większego problemu można przerobić/wykorzystać już istniejącą infrastrukturę. No, chyba, że uda się opracować akumulatory o mocy ładowania np. 10MW. Moim zdaniem ta technologia niczego nie ułatwi: ładowanie na stacji można taniej, wydajniej i bez strat na przesyle zrealizować przy użyciu najzwyklejszego kabla. Zamontowanie tego w autostradzie zapewne jest droższe niż sama droga (defacto trzeba by pod nią położyć gigantyczną cewkę z masakryczną ilością elektroniki do kontrolowania kto i ile czerpie. Próba postawienia tego w mieście (pomijając problematykę remontów i cen) spotka się z protestami ekoterrorystów i strachem ludzi. To w wersji optymistycznej, bo w najgorszym przypadku można zakłócić transmisję bezprzewodową (sieci komórkowe, radiowe, telewizyjne, wi-fi, etc.) lub nawet spalić jakąś elektronikę.
  2. Główne niebezpieczeństwo polega na możliwości zepsucia się urządzenia wartego wiele milionów euro. LHC było budowane z części, a połączenia między nimi nie były niestety idealne. Dotyczy to głównie połączenia nadprzewodników, w przypadku których nawet małą niedoskonałość może spowodować powstanie mikroskopijnego oporu. Przy proądach jakie tam biegną jest to dość by wytworzyć ciepło i wyprowadzić cały fragment przewodu z nadprzewodnictwa. A to oznacza, że wydzieli się dość ciepłą by odparować spory fragment urządzenia. Taki incydent się zresztą już zdarzył. Powolne uruchamianie LHC na na celu zmniejszenie tego ryzyka. Połączenia "zwiększają swoją jakość" podczas działania, co powoduje, że można przepuścić większe prądy i tak w kółko, aż do pewnego etapu. Potem i tak będzie trzeba urządzenie wyłączyć, a wszystkie połączenia poprawić (zostało to podobno zrobione nierzetelnie przy budowie, ale nie znam szczegółów).
  3. Mylisz się. Sieć TOR, poza maskowaniem źródła (czyli przez TOR do reszty internetu) pozwala na tworzenie usług działających wewnątrz sieci. Pozwala to wyeliminować problem przechwycenia lub analizowania transmisji przez wyjściowy węzeł. Odsyłam do Wikipedii.
  4. Pogratulować dbania o bezpieczeństwo danych - jak można tworzyć serwis w sieci Tor i nie zadbać o tak podstawowe rzeczy jak SQL-inject. Zresztą - co ciekawego może zawierać ta baza danych: loginy i hasła? Posty? Przecież nie imiona, nazwiska, PESELE i IP (które są ukryte)/
  5. Zwracam waszą uwagę na fragment: List został napisany bowiem już po tym, jak Oracle zgłosiło do Google'a pretensje i zagroził pozwem sądowym
  6. Bzdura. To znaczy pozew, nie notka . Jak rozumiem, producenci filmowi nie mają pojęcia ile lat ma aktorka, którą chcą zatrudnić? USA ma trochę inny system prawny niż Europa, więc kobieta pewnie ma szanse na wygranie, co jednak nie zmienia faktu, że problem jest strasznie wydumany i nastawiony na wyciągnięcie kasy.
  7. Pamiętam taką książkę z dzieciństwa - Artemis Fowl. Jednym z bohaterów był krasnolud (?), który połykał ziemię przed sobą i "wyrzucał" ją odbytem. A kretoszczur kojarzy mi się z Gothickiem. Tak więc można powiedzieć, że stwór jest fantastyczny.
  8. Przez bardzo długo uważano, że sprawdzanie legalności jest parodią, bo M$ na nim nie zależy. Niektóre gry łamano dłużej niż M$ systemy. Nie oszukujmy się - największa korporacja produkująca oprogramowanie może zrobić skuteczniejsze zabezpieczenia. Jakby nie patrzeć łatwość w złamaniu Windowsa była jedną z przyczyn dla których stał się niezwykle popularny. Oczywiście może zmienić strategię, ale śmiejąc się z ich zabezpieczeń trzeba pamiętać, że nie brakowało im nigdy środków na lepsze zabezpieczania.
  9. Co to za argument? Wybaczcie, ale uzasadnianie tak zmiany w prawie to czysty populizm. Przecież przedstawiciele prawie wszystkich pozostałych zawodów nie mają dochodu jeśli nie pracują. 50-letni okres ochronny to już zbyt długi czas, przez który albo utwór zarobił fortunę i dał "chleb" artyście (a w zasadzie koncernowi), albo został zapomniany 40 lat temu. Prawo autorskie jest potrzebne by dać twórcom (nie tylko muzyki - ci sobie poradzą koncertami) zarabiać. Jednak gdy czytam takie "wiadomości" cieszę się z istnienia gigantycznej sieci dzielenia się wszelką, nawet zabronioną, informacją.
  10. Więc czemu nie mogli już wydać tych łat? Są jeszcze nie przetestowane czy jak?
  11. Najgorszym i najgłupszym sposobem przekazania swojej filozofii jest zaszyfrowanie jej tak, by szyfr został złamany po 2,4 tys lat przez profesora pragnącego udowodnić, że jednak wykonuje jakąś pracę. Dlatego wydaje mi się, że jeden z największych filozofów starożytności zaszyfrował "wiadomości" , bo zastosowany sposób zwyczajnie wprowadza w błąd jego "uczniów".
  12. E tam, żadna "romantyczna fantastyka". Chodzi pewnie o wielką unifikację lub "teorię wszystkiego" czyli znalezienie praw pozwalających opisać wszystkie obserwowane zjawiska.
  13. Ależ tu właśnie chodzi o zastąpienie ludzi i umożliwieniu im zajęcia się czym innym. Zawsze taka idea przyświecała budowie i konstruowaniu wszystkich maszyn - odciążyć ludzi. Dzięki temu ci pracownicy mogą zająć się czymś innym - budowaniem domów, samochodów lub nawet tworzeniem sztuki i nauką. Po drugie, ktoś te milion robotów musi zbudować. Tym samym pracę będą mieli programiści, inżynierowie oraz dostawcy materiałów i technologii. Rosnąca płaca świadczy o tym, że robotnicy będą konsumować coraz więcej, co oznacza, że ta sama ilość ludzi musi wyprodukować więcej dóbr.
  14. Zamiast programu "matura to bzdura", powinien powstać program "patenty w IT to bzdura". Zastanawiam się, czy te firmy celowo naruszają te patenty, czy prawo jest tak skomplikowane (a raczej nie prawo tylko ilość zarejestrowanych patentów jest tak duża), że nikt, nawet studia programistyczne i kancelarie prawnicze nie są w stanie się w tym połapać?
  15. matips

    Ogrzewanie chmurą

    Jestem pewien, że specjaliści z M$ wzięli pod uwagę awaryjność domowego zasilania i internetu.
  16. Cytat z Wikipedii: Więc zapewne można podobny projekt zrealizować w nepalu.
  17. Marna robota to jest raczej w Polsce. W Stanach (gdzie przeprowadzone były badania) służba zdrowia wygląda całkiem inaczej. Nie mówiąc już o zarobkach, które kształtują się inaczej niż w Polsce.
  18. Groził władzy i rozsyłał dziecięca pornografię. Do tego groził sąsiadom i ich znajomym. Nieautoryzowany dostęp to zapewne najmniejszy z jego występków.
  19. Ciekawe badanie, potwierdza zresztą moje podejście do studiów - zarządzanie nie powinno być pierwszym i najważniejszym kierunkiem. Można je dobrać, jeśli masz wiele wolnego czasu na studiach.
  20. Jeśli jest to nawet 9W/m^2 to zbieranie tego (jako np. komponent ogniw słonecznych) rzeczywiście ma sens. Ale zbieranie .0001W już nie. Tak jak pisał Tolo - by zbieranie omawianym wynalazkiem .0001W miało sens muszą być spełnione następujące warunki: - musi to być otwarta przestrzeń, gdzie powietrze wypełnione jest falami elektromagnetycznymi. Odpadają więc miejsca pod ziemią oraz obszary niezurbanizowane. - nie może być możliwe doprowadzenie energii z sieci elektrycznej (lub może to być nieopłacalne) - nie może być możliwe użycie ogniwa słonecznego oraz jakiegoś ich nano-wariantu. Wyklucza to miejsca mające dostęp do światła. - z jakiegoś powodu nie można użyć lżejszej, mniejszej i tańszej baterii. - urządzenie musi mieć średnio .1 mW mocy. Taka moc wyklucza komunikowanie się z człowiekiem przez jakikolwiek interfejs. Może co najwyżej wysyłać co 5 sekund jakiś komunikat dotyczący pomiaru np. temperatury. Właściwą jednostką by określić wydajność kolektora byłyby W/m^2. Wat to jednostka mocy, czyli zdolność do wyprodukowania danej ilości dżulów energii w ciągu jednej sekundy. Watogodzina to zaś jednostka energii równa 3600J i nie określa ona tempa produkcji - mówi tylko ile energii zostaje wyprodukowane (lub zużyte), ale nie zawiera w sobie informacji czy trwa to sekundę czy 1000 lat. Poza tym to w jednostce "W*m2/h" nie ma watogodzin. Są W/h czyli jednostka odpowiednia dla szybkości zachodzenia zmian mocy kolektora (pochodna). m^2 nie potrafię tu zinterpretować. Innymi słowy - by z danej k = 1500W*m^2/h wyliczyć moc (czyli to co nas interesuje) należy zastosować wzór: P = k*t/S [W*m^2/h * h/m^2 = W] gdzie S to powierzchnia, a t to czas czegoś tam (np. czas jaki upłynął od uruchomienia ogniwa). Wynika z tego, że im mniejsza powierzchnia ogniwa tym ogniwo to ma większą moc. Ponadto - jeśli nie będziemy wyłączać tego ogniwa przez rok osiągnie ono moc 9000 razy większą niż w pierwszej godzinie funkcjonowania.
  21. Słuszna uwaga - kolektor słoneczny zbiera defacto fale elektromagnetyczne jakimi jest światło słoneczne. Jeśli ten wynalazek może być użyty do zwiększenia wydajności ogniw to cofam wszelkie zarzuty jakie przeciw niemu skierowałem. Tylko, że w artykule opisywany jest jako urządzenie do zbierania fal radiowych emitowanych przez człowieka. Zestawianie energii fal radiowych z energią jaką niosą fale radiowe jest niepotrzebne - "gołym okiem" widać, że słońce ogrzewa i podtrzymuje życie na naszej planecie, a fale radiowe ledwie wzbudzają śladowe napięcie w antenach. Co to za jednostka "W*m2/h"?
  22. @Jacenty: Cena energii to około 40gr/kWh. Urządzenie konsumujące 1 mili wata czyli .001W zużywa w ciągu godziny .001Wh czyli .000001kWh. To całe .00004gr w ciągu godziny. Czegokolwiek używasz w trybie stan-bay, żywotność tego nie przekroczy 10 lat (a prawdopodobnie zepsuje się lub stanie się przestarzałe już po 3 latach). 10lat = 3654dni = 87696 godzin. Da nam to oszczędność 3,5 gr w ciągu 10 lat pracy anteny. Dla urządzeń pracujących 3-4 lata da nam 1,2 gr oszczędności. Przyjąłem bardzo zawyżone rachunki - "genialna" antena nie wytwarza 1mW a około 0.1mW (sto mikro watów) więc naprawdę zaoszczędziłbyś .12gr. Ponieważ nie można się rozliczać w ułamkach groszy zaokrąglamy zysk do 0gr. Propos kompromitowania durnych przekonań wynikających z niechęci doliczenia przypomniała mi się anegdotka opowiedziana przez pewnego profesora. Spotkał się kiedyś ze znajomym i dowiedział się, że ten od paru miesięcy buduje paralotnię ze śmigłem zasilanych pedałowaniem paralotniarza. W obliczeniach zajmujących minutę wykazał, że człowiek, nawet pomijając straty energii, ma za małą moc by unieść paralotnię. Wracając do wątku - zbudowanie dekodera, telewizora czy wierzy zużywającej w trybie stand-by 1mW mocy jest już sukcesem na tyle dużym, że nie ma potrzeby montować głupich anten. Prawdę mówiąc nie widzę zastosowania dla tej anteny. Połączenie 100000 anten nie da nam 10W mocy. Wszędzie tam gdzie wystarczy moc .0001W można użyć innych źródeł energii - choćby ogniw słonecznych, lub wykonanych w nanotechnologii i ukrytych w szkle. Można co najwyżej rozważać ją jako kroku do uzyskania wydajnego bezprzewodowego zasilania.
  23. "Grudki"? To oficjalna nazwa jaką wybrali? Nomen omen nazwy są w fizyce bardzo ważne - często od ich wyboru zależy z jakim skutkiem dane odkrycie wyjdzie poza grono ludzi nauki.
  24. by co kilka tygodni dokonywać testować i instalować nowy produkt. Co to za łamaniec? Poprawcie. Oczywiście, że m$ wspiera swoje produkty przez wiele lat. System operacyjny XP łata chyba od 10 lat (i będzie to robić przez co najmniej 3). IE6, a nawet 5.5 wspierane jest do teraz czyli 12 lat po premierze. Są to niewątpliwe zalety M$. Do wad należy wolniejsze ładowanie się strony niż u konkurencji i nieprzestrzeganie standardów (większość firm nie wspiera już IE 6, a niektóre nawet IE 7). Wydaje mi się, że administratorowie sieci, którzy odeszli od IE zrobili to z jakiegoś powodu i na pewno nie powrócą mając do wyboru jeszcze chrome i operę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...