Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

whiteresource

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    138
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Odpowiedzi dodane przez whiteresource


  1. Mała korekta. W tekscie jest: "

    Poziom fitoestrogenów w roślinach wzrasta, gdy są poddawane stresowi" a na stronie zrodłowej kontekst nie mówi o stanie emocjonalnym roślin a raczej o ich traktowaniu w sensie mechanicznym. Bowiem słowko "stress", "to be stressed" ma również znaczenie - ścisnięty zgnieciony, być sciskanym zgniatanym.

     

    P.s: Uzywalem juz przycisku "zgłoś do moderatora", ale od kilku dni nie widzę zmian w tekscie ani też, żadnej innej odpowiedzi:/


  2. A ja myślałem nad tą teorią 10 sekund... i doszedłem do wniosku że jest bez sensu:

    1. Drgania i węch są dużo szybsze i dużo pewniejsze od przewodnictwa ciepła (słońce przyświeci w sieć)

    2. Owady mają bardzo małą temperaturę ciała, działają tylko wtedy gdy na atmosfera jest już jest dość ciepła

    3. Minimalne różnice temperatury między owadem a siecią (otoczeniem) są jeszcze pomniejszane przez to że sieć jest bardzo bardzo wydajnym radiatorem

    Z czystym sumieniem można teorię zbagatelizować i nie czuje się nastoletnim tetrykiem :P tylko racjonalnie myślącym człowiekiem.

    .. no i nie zaprzeczam, że mozesz miec racje;)


  3. przecież od zawsze wiadomo, że pająki mają "czujki" w odnóżach wykrywające drgania podłoża, sieci i wszystkiego innego po czym chodzą.

    Uwazasz, że problem pajęczej wrazliwosci na impakty cieplne nalezy zbagatelizowac? Może i masz racje, ale pewnosci zapewne NIE! Pająki czują drgania i na tym basta? Wiecie, w sredniowieczu zakladano, ze wystarczy uwierzyc w ziemię dzwiganą przez cztery słonie! Stop ignorancji i marazmowi w mysleniu. Nie przyjmujmy nowosci bezkrytycznie, ale nie trzymajmy sie tez kurczowo zwietrzalych dogmatow.

    Pozdrowienia dla nastoletnich tetryków...:D


  4. Może warto rozejrzeć się na yourdictionary.com. Poza tym:

    http://botanydictionary.org/

    http://dictionary.ba...science/botany/

     

    Warto tez wpisać termin w anglojęzycznej Wikipedii i zobaczyć, czy hasło zrobiono też po polsku.

    Co do polskich wersji pojec na wikipedii, to dotychczas niestety spotykam najczesciej znaczne ubóstwo w polskich definicjach pojec, w stosunku do definicji anglojezycznych. Oczywiscie jest tak w przypadku pojec pochodzacych z krajow innych niz Polska. Zresztą wydaje się to logiczne iż definicje w - umownie - międzynarodowym angielskim siła rzeczy mają prawo byc bogatsze, bo kazdy moze dorzucic coś od siebie (kazdy w znaczeniu "z kazdej nacji").


  5. moze dzieki temu jest ona mniej widoczna dla tych owadow ktore widza w podczerwieni (np komary)

     

     

    chyba musisz poczytac o tym czym jest ewolucja :)

    Drodzy trolle forumowi... O co wam chodzi? pewno jak zwykle, chyba o to co zawsze, że "tylko moja jest racja, jest moja, a nawet mojsza?" :D Wrzucie na luz, albo "go back to" przedszkole...

    • Pozytyw (+1) 1

  6. Owady nie są stałocieplne .

    No i co z tego, czego to niby ma dowodzic? a nie uwazasz, że pomimo braku stalocieplnosci owad wpadający do pajęczej sieci i tak prawdopodobnie ma inną temperaturę aniżeli sama siec. Skutkiem tego wrazliwe na cieplo odnóża pająka odbierają dodatkową informację o możliwym schwytaniu ofiary. Oczywiscie to hipoteza, czyż nie jest logiczna. Trudno przy tym twierdzic, że pająk specjalnie zaprojektowal tę cieplną cechę pajęczej nici, ale mając ją juz do dyspozycji czemu mialby pogardzic dodatkowym bodźcem?

    • Pozytyw (+1) 1

  7. Ale odkrycie! (szyder). Przeciez nie od dzis wiadomo. że "tonący brzytwy się chwyta"... Z badań takich jak powyższe wyraznie widac, że naukowcy prawie codziennie odkrywają na nowo cos w rodzaju "myslę wiec jestem" albo "koń jaki jest kazdy widzi". Boże co za kretyni a odkryli już, że pierdzenie jest zdrowe, albo bekanie paszczą nie szkodzi? Boże chroń od takich aktywnych naukowcow, naukowcow ktorzy szukaja potwierdzenia starych banalnych prawd. Zreszta taka sytuacja daje tylko potwierdzenie na istnienie tzw gryzipiórków, naukowcow pozornych, ktorzy nie posuwaja wiedzy do przodu, oni wikłaja sie w dyskusje na temat czy biale jest bielsze niz bialawe a czarne czy jest cimniejsze, i o ile? Takich naukowcow na bruk a nie w cytaty. A teraz pytanie, kto mnie zaplaci za czas, jaki poswiecilem na czytanie doniesienia o tak bzdurnym, pustym w tresci doniesieniu, oraz czas ktory zmarnowalem piszac ten gorzki komentarz? RATUNKUUUUU!!!!!!!

    • Negatyw (-1) 1

  8. haha widzę, że jestes zwolennikiem hipotezy o mozliwosci wyraźnego ewoluowania czlowieka na poziomie biologicznym w konesekwencji anatomicznym. Poniekad masz rację, co do malych róznic w ludzkich zachowaniach na przełomie całych eonów w dziejach człowieka. Najsilniej chyba te zmiany w ludzkich procesach myslowych przekladaja sie wlasnie na rozumienie demokracji oraz gospodarki miedzynarodowej. Owszem nadal nie odnosimy sukcesu w unitaryzacji pieniadza, ale swiadomosc takiej potrzeby wydaje sie znacznie powszechniejsza niz kiedykolwiek przedtem. Prawdą jest brak prostej recepty na ujednolicenie rynkow, ale potrafimy dostrzec potencjalne korzysci, ktore mogloby przyniesc.


  9. A nie

    Ja myślę, że nadzieja jest tylko w ewolucji emocjonalnej mózgu (lub w genetyce mającej ten sam cel - ale to jest bomba moralna) i wydajniejszych interfejsów dostępu do wiedzy (interfejs myślowy czy jak go tam nazwać). Pierwsze jest niezbędne, by ludzie byli w stanie podejmować bardziej racjonalne decyzje (szybsze, trafniejsze i oparte o więcej zmiennych obliczenia), drugie jest źródłem niezbędnej trafnej i jednoznacznej wiedzy dla tych decyzji.

     

    To zresztą też nie jest żadne idealne rozwiązanie, to jest po prostu proces, prawdopodobnie o charakterze nieskończonym: coraz bardziej racjonalne umysły i coraz lepszy dostęp do wiedzy, powodujące coraz lepszą jakość życia ludzkości.

     

    No i nie jest wykluczone, że bardziej demokratyczne formy władzy przyszłyby naturalnie w takich warunkach.

     

    A nie wydaje Ci się, że z przejawami zachodzenia takiej ewolucji emocjonalnej mamy już obecnie do czynienia? Popatrz na przyklad na poziom zaangazowania w rzeczwiste życie religijne w tzw nowoczesnych spoleczeństwach, lub na formy zwiazkow miedzy kobietą i męzczyzną. Na tych dwóch polach widac chyba dosyc wyrazne zmiany względem nie tak dawnej przeszlosci. Owszem, zgodzę się, że pewne zjawiska zachodziły juz w przeszlosci jednak obecnie uderza powszechnosc owych zmian mentalnych. Z drugiej strony pewne nasycenie nową technologia zaczyna byc coraz mocniej widoczne - coraz wiecej ludzi ma juz wszystko co mu potrzebne ulepszeniu ulega jedynie jakosc tych urządzeń, ich wydajnosc i wygoda uzytkowania. Oczywiscie nie smiem twierdzic, ze nic nowego juz nie wynajdziemy, pozwalam sobie jedynie przypuszczac, że pola do nowych patentów pozostaje jakby coraz to mniej... :)


  10. Nowy system w formie globalnej demokracji Ateńskiej za pomocą internetu? Przecież ludzie nie są specjalistami we wszystkim, jak przeciętny kowalski miałby podejmować trafne decyzje w kwestii uchwalania prawa, decyzji finansowych czy tym podobnych? Kurczę, przecież większość typowego społeczeństwa nie jest nawet w stanie trafnie wybrać jednej partii raz na wiele lat! To, co proponujesz, to jest zwykła utopia, problem leży w naturze ludzkiej, tak jak w realizacji każdej utopijnej wizji.

     

    Ehh... chyba masz jednak racje przyjacielu, chyba sie zagalopowałem. ale kto wie moze za kilkadziesiat lat...no moze kilkaset :D

    Dokąd nie powstanie taki system natychmiastowego wplywu na rzady, dotad "szarzy Kowalscy" będa wyzyskiwani i manipulowani ehh :(


  11. Uwspółcześnienie demokracji ( Contemporized Democracy )...

     

    To jeszcze nie teraz, ale chyba powoli zbliża się konieczność wprowadzenia zmian w ustrojach lokalnych w obrębie poszczególnych krajów. Dostęp do globalnego internetu wciąż staje się wyraźniejszy. Z jednej strony narażamy nieco prywatności, ale z drugiej mamy szansę zyskać wgląd i prawo głosu każdego obywatela na poziomie jednostkowym... Nie wybiegając wyobraźnią zbyt daleko, można marzyć o nowelizacji ustroju demokratycznego - nowelizacji skracającej drogę do głosowania w obradach parlamentarnych dla każdego obywatela. Czasy się zmieniły, tempo życia również drastycznie wzrosło, kto temu zaprzeczy? Możliwe, że niezadowolenie z rządów wsród narodow wynika właśnie z szybkiej dewaluacji wartości członków rządów wybieranych na kolejne kadencje. Nasz wpływ na rzady ograniczony do oddania glosu tylko raz na kilka lat, wydaje się coraz mniej proporcjonalny do realnego, narastającego tempa życia i przemian rynkowych, - oraz co ważniejsze - społecznych. Wydaje się, że czeka nas nadejście nowej ery i być może właśnie tym zostanie zapoczatkowane jej nadejscie, zbliżeniem decyzji ustawodawczych do pojedyńczych jednostek społeczeństwa. Moment nadejścia takiej przemiany wydaje sie bardzo bliski, tak bliski jak uzyskanie dostepu do globalnej sieci dla każdego czlowieka na Ziemii. Portale typu facebook, lub tweeter, etc, to tylko próby na drodze do powstania globalnego systemu komunikacji w miedzynarodowej społeczności Świata. Od pewnego czasu i w najbliższej przyszłości będzie się toczyła batalia o ustanowienie pierwotnej formuły w oparciu, o którą mogą powstać pierwsze modele nowego systemu. Istnieje szansa na powstanie czegoś na kształt "znowelizowanej demokracji"... Ale czy ta szansa nie zostanie zmarnowana?...

     

    Co sądzicie o pomyśle? :)


  12. Moze znajdzie sie jakis prawdziwy ekspert, ktory lepiej ci wszystko wyjasni. Wedlug mojego rozumienia sprawa ksztaltu czasoprzestrzeni ma sie tak: Model z rozciaganiem plaszczyzny to tylko uproszczenie myślowe - w tym modelu jest jedno podstawowe uproszczenie jest to model dwuwymiarowy, bo juz chyba wiesz, ze plaszczyzna ma tylko dwa wymiary. Aby zrozumiec ksztalt czasoprzestrzeni musisz wyobrazic sobie teraz trzeci wymiar, nie jest to latwe, bo wykracza poza nasze normalne umiejetnosci postrzegania. Trzeba uzywac modeli no i oczywiscie wyobrazni. W ksiegarniach oraz w internecie, znajduje sie sporo publikacji na temat modeli czasoprzestrzeni i jej ksztaltu. Wiele z nich napisanych jest przystepnym jezykiem, ktory pozwala zrozumiec najwazniejsze zagadnienia. Jedną z ksiazek, którą moge polecic jest "Nowy umysł cesarza" autorstwa Rogera Penrose. Obecnie chyba nie ma jej w nakladzie, ale poszukaj w bibliotekach lub antykwariatach. Ksiazka nie jest cienka, ale wciaga tak, ze przeczytasz ja od deski do deski zanim sie znudzisz. Znajdziesz tam rowniez odpowiedz na swoje drugie pytanie oraz jak przypuszczam na wiele podobnych! Polecam:)


  13. No właśnie tłumaczę, że to widać. A gdyby ktoś miał wątpliwości, można też udowodnić pomiarami. Audiofile mają na odwrót - pomiary wykazują różnice poniżej progu słyszalności albo w granicach błędu pomiarowego, a w relacjach pełno osądów o wyższości jednego kabelka nad drugim. Osądów, z którymi nie wypada polemizować, bo jeszcze brać wykluczy z towarzystwa.

    No właśnie tłumaczę, że nie widać :) Taki przeciętny człowiek jak ja nie widzi. Dlatego ja robię wakacyjne zdjęcia komórką :)

    Wedlug mnie porownanie zdjec z "komorki" z tymi z flagowych lustrzanek, to nie to samo co porownywanie sprzetow audiofilskich. Roznice w jakosci zdjec sa naprawde bardzo wyrazne. Moze to fakt, że po pstryknieciu kilku fotek krzaczka i cioci na imieninach roznicy nie zauwazysz, ale wystarczy spróbowac docisnac sprzet do maksimum wtedy sie ujawnia co jest grane. Oczywiscie to prawda, że przecietny czlowiek nie potrzebuje takich aparatow, ale czy to znaczy, że są one do d*py? Zresztą wiekszosc przecietnych ludzi korzysta z zalet jakie maja te najdrozsze aparaty, korzystają poprzez dostep do zdjec robionych za pomoca tych aparatow - w kazdej gazecie lub czasopismie znajduja sie takie zdjecia...:)


  14. Rzeczywiscie przypomina material sponsorowany, bo wyglada jak kompletny przedruk z prospektu reklamowego od producenta.

     

    Do Przemek Kobel

    ... Ponieważ sprzęt jest z wysokiej półki, na bank go sobie nie kupię, ale z tego co pamiętam tego rodzaju aparaty niekoniecznie powalają rozdzielczościami czy nawet jakością zdjęć. Bardziej chodzi w nich o możliwość sprawnego korzystania z pewnych możliwości.

    co do jakosci ttd, hmm robie zdjecia C5DmkI(12mpx), robilem 1DmkII(8mpx), C50D(15mpx), i C5DmkII(21mpx) ze swoich kontaktow z tymi aparatami oraz z opini kolegow ich uzywajacych moge powiedziec, ze na obecna chwile 15mpx stanowi optymalny srodek rozdzielczosci dla lustrzanek. Ponizej tej wartosci matryca nie nadąża za jakoscia optyki, natomiast powyzej 18mpx widac juz tylko wady wspolczesnej optyki. Najdrozsze lustrzanki profesjonalne z pewnoscia wykreslają granice technologiczne zarowno w dziedzinie jakosci jak i sprawnosci, oraz odpornosci sprzetu. Dwie najwieksze wady, to oczywiscie cena oraz bardzo duzy ciezar aparatu oraz optyki...:/

  15. "Tego, czy uczony ma rację, nigdy się prawdopodobnie nie dowiemy."

    Tak pisano w artykułach popularyzujących nauke okolo sto lata temu. A dziś, jednak sporo z tych rzeczy okazalo sie byc w naszym zasięgu;)

     

    Rany co za bzdury ja tutaj napisałem. Nie poznaję siebie sprzed kilku miesięcy:D Niewątpliwie coś musiało mi wtedy byc, ale juz wiem chodzilo mi chyba wtedy o to, że nasze definiowanie pojecia "czarna dziura" jest raczej oparte na przypuszczeniach naukowych, ale bezposrednich dowodow na budowe i funkcjonowanie takowych ciagle w ręku nie mamy..... I myśle, że zaden naukowiec przy zdrowych zmysłach nie ma odwagi podpisac sie czterema łapami pod jakimkolwiek scislym stwierdzeniem na temat budowy osobliwosci czasoprzestrzennej....


  16. Fale światła koloru zielonego i czerwonego różnią się częstotliwością. A czym się różnią ich fotony? Kolorem?

    Ich fotony nie rożnią się kolorem - one róznią sie poziomem energetycznym czyli stanem wzbudzenia. Energia fotonu wyraża się wzorem E= hv gdzie h-stała Plancka a v - częstość...

    Zewnętrzna wydajność kwantowa = sprawność urządzenia. Jeśli nie, to proszę określić, chociaż w przybliżeniu ile ta sprawność wynosi przy wydajności 114 procent.

    W omawianej notatce mowa jest o tym, że w najnowsze ogniwo fotowoltaiczne uderza mniej elektronow - kwantów, aniżeli je opuszcza kwantów w sensie ilosci elektronow w produkowanym prądzie elektrycznym. Wydajnosc 114% dotyczu tu wyłącznie ilosci kwantow - porcji energii. Nikt natomiast nie stwierdził, że uzyskujemy wiecej energii anizeli jest wkładane w proces jej tworzenia. Zresztą podane to jest w artykule

    ...eksperymentalne ogniwo słoneczne osiągnęło wydajność konwersji energii rzędu 4,5%.

    Mówiąc krótko - przy 114% wydajnosci w ilosci kwantów, mamy nadal tylko 4,5% wydajnosci energetycznej...

    W takim razie samo przekroczenie 100% wydajnosci kwantowej nie stanowi przekroczenia żadnej "magicznej granicy", jest to raczej "naukowy bełkot" służacy tylko zjednaniu sobie opinii publicznej dla uzyskania dalszych srodkow na pracę naukową. Po prostu każdy chwyt jest tu dobry, a dla laikow mowienie o przekroczeniu jakiejs granicy 100% - to może skutkowac;) Chociaż widac, że na pana ~et wywarło nieco odmienny wpływ:)


  17. Widzisz ~mikroos jak mowisz do rzeczy, to popieram:) A Twoje rozumowanie ~et gubi logike, wyglada jakbyś poslugiwal sie pojeciami, ktore nie dokonca rozumiesz mięszasz jedne prawdy z innymi. Poniekąd nawet zatracasz rozumienie róznicy pomiedzy rzeczami policzalnymi i niepoliczalnymi... Widzisz - nauka wspolczesna ma to do siebie, że z jednej strony lubi ulepszac przecyzowanie szczególowe, ale z drugiej strony ulepszac rownież i precyzowanie ogólne. Dzieki temu coraz lepiej wiemy co badamy i jak to policzyc, jak usystematyzowac. To wlasnie nazywamy postępem nauki:)

    • Pozytyw (+1) 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...