Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

.:KRUK:.

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    49
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi dodane przez .:KRUK:.


  1. Doradzałbym powściągliwość w tych wybuchach radości związanych z odkryciem "dna" rzeczywistości.

    Po pierwsze, wielu już było takich, co to twierdzili, że ich paradygmat wyjaśnia wszystko i z pewnością jest tym "ostatecznym".

    Po drugie, teorii naukowych nie da się ani definitywnie potwierdzić ani zaprzeczyć. W gruncie rzeczy zawsze pozostaną hipotezami a o ich "prawdziwości" decydować będzie statystyka. Niektórych może to zaskakiwać, jednak temat ten został bardzo szeroko opracowany przez dwudziestowieczną filozofię nauki.


  2. znajdą jeszcze dziesiątki jak nie setki domniemanych praprzodków człowieka

    tak, że całe drzewo genealogiczne będzie się przewracać!

    a tak do końca nigdy nie będą pewni ścieżek ewolucji

    Znajdą jeszcze wiele szczątków praprzodków człowieka, tak, że całe drzewo genealogiczne zacznie się uzupełniać.

    I coraz precyzyjniej będą w stanie określić ścieżki ewolucji.


  3. Witam,

     

    Osobiście nie odczuwam jakiegoś psychicznego dyskomfortu z powodu zatracania się różnorodności kulturowej. Z całą pewnością jest to niesamowitą sprawą na jak różne sposoby działają ludzkie umysły w zależności od środowisk które je kreują, ale należy pogodzić się z tym, że świat bezustannie ewoluuje i wytwarza swe nowe aspekty. Zjawisko opisane w artykule jest czymś jak najbardziej naturalnym - jesteśmy świadkami zamknięcia pewnej gałęzi drzewa ewolucji, analogicznie do wymarcia gatunku, ale sama świadomość tego zjawiska nie uzasadnia w żaden sposób jego pozytywnego lub negatywnego wartościowania. Stało się, ponieważ tak właśnie się dzieje - oto fakt, reszta to wyłącznie subiektywny sentyment który nie zmieni rzeczywistości. Kto płacze nad zwiędniętym kwiatem? Różnica polega jedynie na skali - wymarcie języka jest dla nas czymś wyjątkowym ponieważ nie dzieje się to zbyt często w przeciągu naszego życia, nie obserwujemy tego na co dzień a mamy tendencję do nadawania rzeczom rzadkim większej wartości. Mając jednak nieco dalszą perspektywę, powiedzmy miliona lat, wydarzenie to nie jawi się zbyt spektakularnie. Czy może być nam dziś smutno z powodu wymarcia dinozaurów? Nie, ponieważ łatwiej nam ten fakt zracjonalizować - wiemy, iż tak musiało być. Jedyne co pozostaje to uświadomić sobie nieuchronność przemijania również innych fenomenów, w tym języka właśnie.

     

    Pozdrawiam,

     

    Kruk.


  4. To może ja powtórzę:

     

    teista - twierdzi, że istnieje OSOBOWY bóg

    ateista - twierdzi, że OSOBOWY bóg nie istnieje

    deista - twierdzi, że bóg stworzył świat, ale nie ingeruje w nim

    panteista - twierdzi, że świat to bóg i odwrotnie

    agnostyk - twierdzi, że nie jesteśmy w stanie dowieść istnienia/nieistnienia boga

     

    Wszystkie powyższe twierdzenia, z wyłączeniem agnostycyzmu, są BEZ SENSU idąc za logiką neopozytywistów, według których należy podać sposób weryfikacji hipotezy, aby była ona naukową. Metody takiej w kwestii istnienia/nieistnienia boga ustanowić się nie da, co za tym idzie, dyskusja jest z góry skazana na niepowodzenie, oparta na własnym widzi-mi-się jej uczestników, na ich PRZEKONANIACH, gdyż wiedzy w tej dziedzinie mieć nie mogą. Tak więc agnostycyzm nie jest przejawem lenistwa, a raczej dobrze uzasadnionym stanowiskiem filozoficznym, logicznie wyprowadzonym. Ateizm zaś, jest w tym samym stopniu oparty na wierze jak i teizm.

     

    Mam nadzieję, że choć w minimalnym stopniu pomogłem wyjaśnić tę kwestię.


  5. Ja z filozofii to się wypowiem :D

     

    Teizm to wiara w osobowego boga. Ateizm neguje taką możliwość, lub jak to się powszechnie przyjęło, możliwość istnienia jakiejkolwiek formy boskości.

     

    Osobiście myślę, że część ludzi wydarzenie to z pewnością od Kościoła oderwie, ale nie spodziewałbym się jakichś wielkich rewolucji. W moim mniemaniu, całun Turyński to coś w rodzaju dodatku, interesującego wątku w całej historii Kościoła i ludzie którzy usłyszą o falsyfikowaniu przekonań o nim powiedzą sobie: "OK, szkoda, że nie jest prawdziwy." - i tu koniec przemyśleń. Nic się nie zmienia poza tym, że nie mamy w posiadaniu kawałka materiału który był świadkiem interesujących nas w mniejszym lub większym stopniu wydarzeń. Dodatkowo, mało kto się w ogóle o tym dowie - zwykły człowiek ma większe problemy w swym szarym życiu, a religia jest, bo jest i bo musi spełniać swoją społeczną funkcję.


  6. Chyba mały offtopic się zrobił...

     

    Wracając do tematu; pamiętam jak kiedyś grałem w taką grę internetową, pewnie część z Was ją zna, nazywała się OGame, i polegała na podboju kosmosu. Wtedy myślałem, że te wszystkie kosmiczne technologie które w niej występują to czysta fantastyka. A teraz czytam o eksperymentach z silnikiem plazmowym, deutrze... zupełnie jak tam, w grze. Taka mała refleksja :)


  7. No dobra, tylko wciąż nikt nie przekonał mnie do najważniejszego: dlaczego akurat NASA, która rozwija co prawda technologie, ale jednocześnie ogromną część kasy marnuje na projekty niepotrzebne zwykłemu człowiekowi? Dlaczego tak strasznie popieracie organizację, która chowa te technologie w Strefie 51 i przez długie lata robi wszystko, by opracowane wynalazki nie trafiły na rynek? Dlaczego nie oddano tych pieniędzy cywilnym laboratoriom, by opracowane technologie naprawdę zaczęły służyć ludziom? Ciągle nie otrzymałem zadowalającej mnie odpowiedzi.

    Odpowiedź równie prosta; bo mogą. To ich pieniądze i ich wizja nauki. Zaciskajmy pięści, rwijmy włosy a NASA i tak wystrzeli miliardy dolarów w kosmos. Osobiście popieram eksplorację kosmosu; absurdalne dziś plany jutro będą banalną rzeczywistością. Jak komputery.


  8. Szczerze mówiąc sprawa jest dla mnie tak oczywista, że nie potrafię zrozumieć jak może wzbudzać tyle wątpliwości. Gdy budowano pierwsze komputery wielkości szaf, wielu ludzi również pukało się palcem po czole mówiąc;"Szkoda czasu i pieniędzy". Może nikt nie myślał wówczas żeby nakarmić za nie afrykę, ale mógł tak powiedzieć. Tyle że inwestycja okazała się trafiona i dziś nie wyobrażamy sobie jak mógłby wyglądać świat bez mikroprocesorów. No właśnie - w końcu powstały mikroprocesory. Gdy czytałem niektóre wypowiedzi poprzedników odnosiłem wrażenie jakby zapomnieli o naturalnej ewolucji wynalazków. Nie jest przecież tak, że wojsko stwierdza;"Potrzebny nam szybki i niezawodny samolot, wymyślmy F-16" Najpierw trzeba było sklecić prymitywne dwupłatowce. I być może wówczas Afryka płakała;"Biały człowiek marzy latać zamiast nam wysłać dolca", ale gdyby nie to, z czego dziś NATO zrzucało by paczki naszym czarnym braciom? Często jest tak, że na początku wynalazca nie ma nawet pomysłu do czego mógłby wykorzystać swój wynalazek, tak jak np. ze słabym klejem do karteczek samoprzylepnych. Ludzie zawsze znajdą jakieś zastosowanie, jest to tylko kwestią czasu. Cieszmy się więc posiadaniem przez NASA koncepcji, kiedy się wie co chce się osiągnąć prace idą dużo szybciej.


  9. Teoretycznie taką piramidę zbudują właśnie zmarli w niej "pochowani". Wystarczy zarządać za miejsce w ów grobowcu cenę równą kosztowi kamienia i jego dołożenia. Plus zysk oczywiście. Jedyne co jest potrzebne na start to odpowiednio duża działka ;) Czysty biznes. ;D


  10. Wydaje mi się, że ludzie raczej niechętnie pójdą do lekarza w sprawie chrapania...

    Tym bardziej mężczyźni, znani z tego, że bagatelizują wszelkie swoje dolegliwości (wiem z autopsji  ;) ).

    Czy zna ktoś może jakieś "domowe" sposoby radzenia sobie z tym problemem?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...