Właśnie teoretycznie nie widzę żadnych przeszkód by wirus dodawał jakieś losowe zmiany do swojej struktury przy kopiowaniu samego siebie. Reszta byłaby czystą selekcją naturalną. Pytanie tylko, czy komuś już się udało zrobić na tyle dobre heurystyki do tych losowych zmian, żeby to na początku chwyciło.
Usłyszawszy o ewolucji wirusa komputerowego pomyślałem, że to może już ten czas, kiedy część oprogramowania (raczej szkodliwego) będzie pisana przez wcześniejsze oprogrogramowanie.
Oczywiste jest dla mnie, że wielu już próbowało puszczać takiego samodoskonalącego się wirusa do sieci. Ciągle jednak nie słyszałem o żadnym sukcesie takiego tworu.