Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Uratowany dzięki kamerze i aparatowi
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Ciekawostki
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Europejska Agencja Kosmiczna ogłosiła koniec prac nad aparatem fotograficznym dla misji Gaja. Aparat o rozdzielczości miliarda pikseli składa się ze 106 CCD, których łączna powierzchnia wynosi pół metra kwadratowego.
Zaplanowana na pięć lat misja Gaja rozpocznie się w 2013 roku, a celem aparatu będzie stworzenie mapy nieba z około miliardem gwiazd.
Aparat będzie korzystał z dwóch matryc po 51 CCD każda, które będą ustawione względem siebie pod kątem 106,5 stopnia. Zadaniem czterech pozostałych CCD będzie dbałość o jakość obrazu i odpowiednie ustawienie matryc względem siebie. Matryce mają do wykonania cztery zadania - mapowanie gwiazd, ich pozycji i ruchu (dzięki czemu można będzie tworzyć obraz 3D, ich koloru i intensywności oraz wykonywanie pomiarów spektrometrycznych.
Satelita Gaja zostanie umieszczona w punkcie Lagrange'a L2.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Logitech przedstawia nową kamerkę internetową HD Webcam C615. Urządzenie zapewnia nagrania oraz wideo rozmowy w wysokiej rozdzielczości i jest kompatybilne zarówno z komputerami Mac jaki i PC.
Kompaktowy design, funkcja autofocus oraz rotacyjny obiektyw (360 stopni) zapewniają wyższy komfort oraz większe możliwości filmowania w jakości Full HD. Logitech C615 pozwala także szybko i łatwo udostępniać treści wideo na Facebooku, YouTube czy Twitterze. Metrowy kabel USB oraz dodatkowy przedłużacz i stabilna podstawka kamerki pozwala na swobodę i pewność podczas kręcenia klipów wideo.
Logitech HD Webcam C615 posiada funkcję autofocus, która zagwarantuje, że wszystkie przybliżone ujęcia będą ostre jak brzytwa, a wbudowany mikrofon sprawi, że żaden szum z tła nie zakłóci twojej wideo konferencji. Najnowsza kamerka Logitech to także możliwość robienia zdjęć w rozdzielczości 8 megapikseli. Dodatkowo technologia Logitech Fluid Crystal sprawia, że obraz z C615 jest płynny i ostry, kolory żywe, a dźwięk naturalnie czysty.
Logitech HD Webcam C615 będzie dostępna w Europie we wrześniu. Jej sugerowana cena detaliczna to 319 PLN.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Naukowcy z Brigham and Women's Hospital (BWH) wykorzystali czujnik obrazu z kamery internetowej do stworzenia niewielkiego przenośnego urządzenia do monitorowania w czasie rzeczywistym wpływu leków na komórki serca (kardiomiocyty). Ma to duże znaczenie w przypadku kardiotoksyczności medykamentów, zwłaszcza że nieodwracalne uszkodzenie serca prowadzi niejednokrotnie do trwałego kalectwa, a nawet śmierci.
Badacze pozyskiwali kardiomiocyty z mysich komórek macierzystych i w aparacie poddawali je działaniu różnych medykamentów. Następnie w czasie rzeczywistym monitorowali wyrażoną za pomocą wskaźnika aktywność komórek mięśnia sercowego i wykrywali wszystkie zmiany w tym zakresie.
Ocena toksycznych efektów nowych leków na wczesnych etapach ich rozwoju może przyspieszyć proces powstawania medykamentów, prowadząc do znacznej oszczędności pieniędzy i czasu [...] – tłumaczy dr Ali Khademhosseini. Technologia ta może również odegrać pewną rolę w spersonalizowanej medycynie. Na początku trzeba by wyekstrahować od pacjenta komórki somatyczne, które zostałyby przeprogramowane na komórki macierzyste zwane indukowanymi pluripotencjalnymi komórkami macierzystymi [ang. iPSC, od induced pluripotent stem cells; otrzymuje się z niepluripotentnych komórek przez wymuszenie ekspresji pewnych genów]. W dalszej kolejności iPSC różnicowano by do komórek serca, które poddawano by badaniu. Bioczujnik mógłby monitorować kardiomiocyty po wprowadzeniu leku, dając wyobrażenie o wpływie leku na serce konkretnego chorego – dodaje dr Sang Bok Kim.
Kiedyś monitorowanie komórek serca wymagało stosowania drogich urządzeń, tymczasem najnowszy wynalazek z BWH kosztuje mniej niż 10 dol. i jest kompatybilny z konwencjonalnym sprzętem.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Wafaa Bilal, Irakijczyk piastujący stanowisko profesora na Wydziale Fotografii Uniwersytetu Nowojorskiego (NYU), zamierza się poddać operacji wszczepienia aparatu fotograficznego z tyłu głowy. Przez rok wykonywane w minutowych odstępach zdjęcia będą przesyłane do monitorów katarskiego Arabskiego Muzeum Sztuki Współczesnej, którego otwarcie zaplanowano na 30 grudnia.
Na lokalizację Mathafu (po arabsku "muzeum") wybrano Ad-Dauhę, stolicę kraju. Zgromadzono tu ponad 6000 dzieł, reprezentujących podstawowe nurty sztuki arabskiej od lat 40. XIX wieku po współczesność. Projekt Bilala, realizowany pod kryptonimem "Trzeci ja", co przywodzi na myśl trzecie oko (wyrazy "ja" - "I" i "oko" - "eye" są identyczne brzmieniowo) i związane z nim możliwości, wzbudza sporo kontrowersji. Sceptycy wskazują na konieczność wskazania granic między wyrazem artystycznym a prawem studentów, pracowników uniwersytetu i innych osób do prywatności.
Sam profesor odmawia komentarza, ale jego znajomi ujawniają, że operacja planowana jest na najbliższe tygodnie. Wszczepiane urządzenie ma wielkość paznokcia i zostanie zamocowane podobnie jak kolczyki.
W materiałach prasowych muzeum, które złożyło Bilalowi niecodzienną propozycję, napisano, że projekt stanowi komentarz do braku czasu i niezdolności uchwycenia wspomnień oraz doświadczeń. "Trzeci ja" uświetni otwarcie Mathafu.
Bilal poinformował swoją przełożoną o zamówieniu jeszcze w styczniu, a ta z kolei powiadomiła dziekana. Problem szeroko dyskutowano, ale nadal nie ustalono, na jakich zasadach Bilal i jego kamera będą się poruszać na terenie kampusu. Wykładowca poinformował wszystkich swoich studentów i zagwarantował, że będzie zakrywał obiektyw, przebywając na terenie uniwersytetu. Najprawdopodobniej władze uczelni nakażą mu także wyłączać urządzenie w budynkach NYU.
To nie pierwsze kontrowersyjne działanie Irakijczyka. Przed dwoma laty, realizując projekt Virtual Jihadi, włamał się np. do gry wideo, gdzie umieścił awatar siebie w roli zamachowca-samobójcy polującego na George'a W. Busha.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Na podstawie skamieliny znalezionej w 2008 r. na terenie Morza Północnego zidentyfikowano nowy rodzaj i gatunek delfina. Nadano mu nazwę Platalearostrum hoekmani – od rybaka Alberta Hoekmana, który wyłowił czaszkę plio-plejstoceńskiego ssaka.
Delfin żył 2-3 mln lat temu i miał do 6 metrów długości, krótki pysk oraz bulwiaste czoło. Jak podkreślają naukowcy z Muzeum Historii Naturalnej w Rotterdamie, gdzie wystawiane są model zwierzęcia oraz zachowana kość rostralna, czaszka ssaka była bardzo charakterystyczna. Kości przedszczękowe z 6 siekaczami wystawały bowiem nad szczęką, sięgając poza boczną krawędź rostrum.
W muzealnym wydawnictwie Deinsea Klaas Post i Erwin Kompanje napisali, że zwłaszcza w ostatnich dziesięcioleciach, gdy upowszechniło się trałowanie denne, Morze Północne stanowi bogate źródło skamielin. Na razie części z nich (i to całkiem sporej) nie zidentyfikowano.
Kość znaleziona przez Hoekmana doskonale pasuje do rodziny delfinowatych (Delphinidae). Analiza wykazała, że najbliższym żyjącym krewnym tęponosego delfina Hoekmana są grindwale (Globicephala).
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.