Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Sprawność "Szanuj Prawa Autorskie"
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Technologia
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
MPAA, amerykańskie stowarzyszenie przemysłu filmowego, które w głównej mierze przyczyniło się do zamknięcia Megaupload, wzięło na celownik kolejny serwis. Do sądu okręgowego na Florydzie trafił wniosek o wydanie nakazu zamknięcia Hotfile. Działa on na podobnych zasadach jak Megaupload, a MPAA twierdzi, że ponad 90% przechowywanych tam materiałów stanowią treści chronione prawami autorskimi. Co ciekawe, to niepierwsze starcie Hotfile z przemysłem filmowym. W ubiegłym roku serwis zapowiedział, że pozwie do sądu firmę Warner Bros., gdyż miała ona naruszyć zasady korzystania z narzędzi antypirackich Hotfile doprowadzając do usunięcia z serwisu treści, do których nie posiadała praw.
MPAA od lat prowadzi działania mające nakłonić władze i prawodawców, że serwisy umożliwiające hostowanie i współdzielenie plików powinny być zamykane. Teraz, niewątpliwie zachęcona skutecznym zamknięciem Megaupload, organizacja postanowiła udać się do sądu. MPAA twierdzi, że Hotfile celowo zachęca użytkowników do nielegalnego dzielenia się chronionymi prawem treściami oraz im w tym pomaga. Prawnicy Hotfile odpowiadają, że zasady działania serwisu są zgodne z opracowaną przez Bibliotekę Kongresu ustawą DMCA.
Jeśli jednak MPAA udowodni, że serwis celowo umożliwia łamanie prawa, sąd prawdopodobnie nakaże jego zamknięcie.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że nie wolno nakładać na serwisy społecznościowe obowiązku filtrowania ruchu wszystkich użytkowników w celu zwalczania piractwa. Wyrok to wynik sporu pomiędzy serwisem społecznościowym Netlog, a organizacja SABAM, która w imieniu twórców muzyki pobiera tantiemy.
Netlog NV prowadzi serwis społecznościowym, w którym każdy może w swoim profilu umieścić, między innymi, klipy wideo. Jako, że profile są widoczne dla każdego, wszyscy mają też dostęp do umieszczonych tam plików. Użytkownicy umieszczają zatem, bez zgody SABAM i bez opłacania tantiem, dzieła, nad którymi SABAM sprawuje kontrolę.
W 2009 roku organizacja zwróciła się do belgijskiego sądu z wnioskiem, by ten nakazał Netlog NV uniemożliwienie użytkownikom nielegalnego umieszczania plików z portfolio SABAM. Sąd uznał jednak, że nie jest w stanie rozstrzygnąć tej kwestii i zwrócił się z do Trybunału Sprawiedliwości.
Właściciel serwisu społecznościowego nie może zostać zobligowany do stosowania ogólnego systemu filtrującego, który dotyczyłby wszystkich użytkowników, po to, by zapobiegać nielegalnemu użyciu dzieł muzycznych i audiowizualnych. Taki system musiałby nie mieć ograniczeń czasowych, musiałby zapobiegać także przyszłym naruszeniom oraz musiałby chronić nie tylko dzieła już istniejące, ale również dzieła, które w momencie instalowania systemu jeszcze nie powstały. To oznacza, że nałożenie takiego obowiązku stanowiłoby poważne naruszenie prawa Netloga do swobodnego prowadzenia biznesu, jako że oznaczałoby zmuszenie firmy do zainstalowania na swój koszt skomplikowanego, drogiego i stale działającego systemu komputerowego - orzekł sąd. Trybunał dodał również, że uruchomienie filtra analizującego i przetwarzającego informacje użytkowników mogłoby być naruszeniem ich prawa do prywatności oraz skutkować zablokowaniem legalnej zawartości. Zaznaczono, że prawodawcy i sądy poszczególnych krajów muszą znaleźć równowagę pomiędzy ochroną własności intelektualnej a podstawowymi prawami człowieka.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Teoria jakoby Megaupload został zamknięty, gdyż jego właściciel planował uruchomienie serwisu MegaBox, pozwalającemu twórcom na publikowanie muzyki w sieci z pominięciem studiów nagraniowych, nie wytrzymuje konfrontacji z faktami. Okazuje się bowiem, że do zamknięcia serwisu w głównej mierze przyczyniło się MPAA, czyli stowarzyszenie przemysłu filmowego.
Gdy FBI rozpoczęło śledztwo przeciwko Megaupload, serwis jeszcze nie planował uruchomienia MegaBoksa. Ponadto bardziej przeszkadzał on przemysłowi filmowemu, a nie muzycznemu. Jak oświadczył wiceprezes MPAA ds. ochrony treści, Kevin Suh, Megaupload był „na samym szczycie pirackiej piramidy“. Z nieoficjalnych informacji wynika, że to właśnie MPAA dostarczyło mocnych, przekonujących dowodów, na podstawie których sąd zdecydował o aresztowaniach i zamknięciu serwisu.
Neil MacBride, prokurator, który podpisał się pod wnioskiem do sądu, odmówił ujawnienia, co spowodowało, że przeciwko Megaupload wszczęto śledztwo. Jednak jego biuro wydało oświadczenie opisujące sposób działania Departamentu Sprawiedliwości. Ogólnie rzecz biorąc rząd USA otrzymuje informacje o przestępstwach z bardzo różnych źródeł, w tym od ofiar przestępstw. Śledztwo wszczynane jest w każdej sprawie, w której zostaną dostarczone znaczące i konkretne dowody działań przestępczych. Przestępstwa przeciwko własności intelektualnej nie są tu wyjątkiem.
Dowody przeciwko Megaupload pochodziły z wielu źródeł, ale żadne z nich nie dostarczyło tak dużej ilości tak przekonujących materiałów co MPAA. Za tezą wskazującą na MPAA świadczy też fakt, że, jak informuje MacBride, śledztwo zostało wszczęte przez FBI w marcu 2010 roku. Źródła z przemysłu filmowego twierdzą, że w tym samym czasie MPAA złożyło wniosek o ściganie Megaupload i Kima Dotcoma. Wtedy to dostarczono FBI dużo mocnych dowodów przeciwko serwisowi. Nie ograniczały się one tylko do informacji na temat pirackich kopii filmów, ale również zawierały dane na temat osób zaangażowanych w działalność Megaupload oraz prowadzonych przez serwis transakcji finansowych. RIAA, stowarzyszenie przemysłu muzycznego, również przekazało FBI dowody, jednak były one dość słabe. Zawierały praktycznie tylko spis utworów chronionych prawami autorskimi, które znajdowały się na serwerach Megaupload.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Rada Unii Europejskiej wydłużyła okres obowiązywania praw autorskich do utworów muzycznych z 50 do 70 lat. Ta decyzja oznacza zwycięstwo Cliffa Richarda, który rozpoczął kampanię na rzecz takiej właśnie zmiany prawa. Jej krytycy twierdzą, że zyskają na tym tylko wytwórnie oraz największe gwiazdy muzyki. Większość artystów i tak tego nie odczuje.
Przy obowiązywaniu 50-letniego okresu ochronnego już wkrótce wygasłyby prawa chroniące utwory największych gwiazd muzyki rozrywkowej, takich jak The Beatles, The Rolling Stones czy The Who. To oznaczałoby, że każdy zyskałby prawo do kopiowania i sprzedaży nagrań, a wytwórnie i sami artyści nie otrzymaliby tantiem.
Z decyzji Rady UE jest zadowolony Mick Jagger. Przemysł nagraniowy nie jest taki, jaki był w przeszłości, więc obecnie nie zarabia się tyle co kiedyś. Tantiemy pozwolą zarabiać muzykom i ich rodzinom, które dziedziczą prawa do utworów - stwierdził muzyk.
Z kolei Bjorn Ulvaeus z Abby cieszy się, że artyści zachowają kontrolę nad utworami. Nie chcę, by piosenki Abby zostały wykorzystane w reklamach telewizyjnych, a tysiące mniej znanych muzyków, którzy wzbogacają nasze życia i kulturę mogą otrzymać uczciwą zapłatę za swoją pracę.
Rada Europy, ogłaszając swoją decyzję stwierdziła, że artyści przeważnie zaczynają kariery bardzo młodo, więc 50-letni okres obowiązywania praw autorskich nie chroni ich twórczości przez całe życie. Dlatego też niektórzy artyści pod koniec życia nie mają żadnych dochodów - stwierdzono.
Nowe przepisy przewidują też, że artyści będą otrzymywali od wytwórni więcej pieniędzy, w tym zdecydowano o utworzeniu specjalnego funduszu opłacanego przez wytwórnie. Środki te zostaną przeznaczone dla artystów, którzy wcześniej zrzekli się swoich praw. Przewidziano też, że po 50 latach artyści będą mogli renegocjować z wytwórnią warunki umowy.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Brytyjski rząd zrezygnuje z planu blokowania witryn zawierających pirackie treści. Takie działania były jednym z podstawowych założeń ustawy Digital Economy Act. Obawy co do blokowania wyrażali przede wszystkim dostawcy internetu, obawiając się, że właściciele praw autorskich będą zmuszali ich do zamykania niektórych witryn.
W ubiegłym tygodniu Motion Pictures Association uzyskało przed sądem nakaz zablokowania przez British Telecom pirackiej witryny Newzbin2. Nakaz zdobyto bez powoływania się na nową ustawę, co dla jej krytyków stało się dowodem, iż nie jest ona potrzebna do skutecznej walki z piractwem.
Do takiego poglądu najwyraźniej przychylił się też brytyjski rząd. Sekretarz ds. biznesu Vince Cable w rozmowie z dziennikarzami BBC powiedział, że sprawa Newzbin2 pokazała, że istnieją już prawne środki pozwalające na zwalczanie piractwa.
Cable poinformował również, że rząd ma zamiar wprowadzić zmiany w prawie autorskim. Najbardziej znaczącą z nich będzie propozycja ustawowego zalegalizowania „zmiany formatu". Chodzi tutaj o zalegalizowanie ripowania płyt CD i DVD do dowolnego formatu na użytek osobisty. Mówimy o dużych zmianach. O przystosowaniu prawa do rzeczywistości tak, by uzyskać odpowiednią równowagę, która pozwoli konsumentom i biznesowi działać bardziej swobodnie, a jednocześnie by chronić twórców i ścigać piratów - powiedział Cable. Jego zdaniem zmiany w prawie będą miały wymierne korzyści szacowane na 8 miliardów funtów w przeciągu kilku najbliższych lat. Zdaniem profesora Iana Hargreavesa, na którego raporcie i zaleceniach będą opierały się zmiany legislacyjne, niemożność legalnego ripowania negatywnie wpływa na innowacyjność. Poluzowane zostaną też ograniczenia dotyczące wykorzystania cudzych treści na potrzeby parodii.
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.