Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Amerykańscy badacze zastosowali eksperymentalną metodę leczenia ciężkiej astmy. Posłużyli się ciepłem, które zmniejszyło skurcz dróg oddechowych.

Procedura zaproponowana przez zespół z Uniwersytetu Waszyngtońskiego w St Louis zredukowała liczbę napadów duszności o 32%, a liczbę wizyt na ostrym dyżurze aż o 84%. Podczas termoplastyki oskrzelowej do dróg oddechowych chorego wprowadza się cienką rurkę - bronchoskop. Po jej lekkim podgrzaniu za pomocą fal radiowych niszczy się część tkanki mięśniowej, by ograniczyć skurcz. W astmie rozrastają się mięśnie gładkie otaczające drzewo oskrzelowe. To przyczynia się do napadów duszności – wyjaśnia dr Mario Castro.

Obecnie trwają ostatnie etapy testów klinicznych urządzenia produkowanego przez firmę Asthmatx. Podgrzewamy tkankę i ta docelowa ginie, choć temperatura sięga ok. 65°C - czyli przypomina kubek gorącej kawy – wyjaśnia Glen French, dyrektor wykonawczy producenta. Podkreśla on również, że mięśniówka gładka dróg oddechowych jest wrażliwa na ciepło. Wypalanie tkanek w wysokich temperaturach mogłoby zaś wywoływać nadmierne bliznowacenie i stan zapalny.

W ramach studium Castro i zespół testowali urządzenie na 297 pacjentach z ciężką astmą z 6 krajów. Chorych podzielono na dwie grupy: u 2/3 badanych przeprowadzono 3 sesje z urządzeniem Alair (jedna trwa mniej więcej godzinę i nie wymaga znieczulenia ogólnego), reszta dysponowała placebo. Losy ochotników śledzono następnie przez rok. U 79% osób po termoplastyce oskrzeli odnotowano istotną statystycznie poprawę.

French dodaje, że eksperymentalna metoda nie zastąpi farmakoterapii, ma ją jedynie uzupełniać, szczególnie u ludzi, u których leki nie do końca się sprawdzają. Została ona dopuszczona do stosowania w Europie, teraz Asthmatx czeka na zezwolenie wydane przez amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków.

Eksperci niezwiązani z Alairem zaznaczają, że procedura może wywoływać reakcję zapalną, a w konsekwencji obrzęk oskrzeli, dlatego w przypadku części pacjentów hospitalizacja to konieczność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Astma i powiązane z nią alergie mogą być czynnikiem ryzyka rozwoju chorób układu krążenia (CVD), a sam sposób leczenia astmy również może mieć znaczenie dla ryzyka rozwoju takich chorób, donoszą badacze z Brigham and Women's Hospital. Wiele osób postrzega astmę jako chorobę płuc, jednak istnieje związek pomiędzy astmą a chorobami ukłau krążenia jak choroba niedokrwienna serca, nadciśnienie i wiele innych, mówi Guo-Ping Shi, główny badacz Wydziału Medycyny Układu Krążenia.
      Uczony, który od ponad 20 lat specjalizuje się w badaniu chorób układu krążenia mówi, że dowody zarówno z testów klinicznych, jak i z badań podstawowych wskazują, że astma jest istotnym czynnikiem ryzyka rozwoju CVD. Czynnik ten powinien być brany pod uwagę zarówno przez lekarzy, jak i pacjentów.
      Shi i inni eksperci przeanalizowali wyniki różnych badań i wskazują na widoczne w nich powiązania pomiędzy astmą alergiczną a chorobą niedokrwienną serca, chorobami aorty, udarami czy chorobą tętnic obwodowych. Przypominają też o istnieniu badań wiążących choroby układu krążenia z innymi chorobami alergicznymi, jak kata sienny, atopowe zapalenie skóry i poważne alergie na żywność i leki. Badania te sugerują, że reakcje alergiczne inne niż astma również mogą być znaczącymi czynnikami ryzyka chorób układu krążenia, mówi Shi, który wraz z kolegami przeanalizował wyniki badań przedklinicznych i laboratoryjnych.
      Autorzy analizy podkreślają, że zarówno badania kliniczne i prekliniczne wskazują n istnienie wspólnych mechanizmów dla astmy i chorób układu krążenia. Naukowców szczególnie interesowało, jak leki stosowane przy astmie mogą wpłynąć na ryzyko rozwoju takich chorób. Ich najważniejsze spostrzeżenia:
      – podawany wziewne salbutamol zmniejsza ryzyko chorób układu krążenia,
      – kortykosteroidy podawane doustnie i dożylnie wydają się zwiększać ryzyko CVD,
      – kortykosteroidy wziewne prawdopodobnie zmniejszają ryzyko,
      – leki przeciwleukotrienowe (antagonisty leukotrienów), mają pozytywny wpływ na ryzyko CVD, gdyż zmniejszają stan zapalny, poziom lipidów we krwi i liczbę zdarzeń ze strony układu krążenia,
      – rola przeciwciał monoklonalnych (takich jak omalizumab), jest trudna do ustalenia. Jedno z badań wykazało, że niosą one ze sobą zwiększone ryzyko CVD, inne zaś pokazały, że redukują to ryzyko lub nie mają wpływu rozwój chorób układu krążenia.
      Shi i jego zespół zwracają też uwagę, że coraz więcej badań wskazuje, iż komórki tuczne oraz immunoglobuliny E (IgE) odgrywają ważną rolę w rozwoju zarówno astmy jak i chorób układu krążenia, a mechanizm ich działania jest w obu przypadkach podobny. Jednocześnie inne typy komórek, jak np. eozynofile, wydają się odgrywać różną rolę w obu przypadkach. Prawdopodobnie chronią one przed CVD, ale przyczyniają się do rozwoju astmy alergicznej. Dlatego też lepsze zrozumienie działania roli różnych rodzajów komórek pomoże lepiej dopasować leczenie i oceniać ryzyko.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Osoby z astmą częściej przejawiają objawy depresji. Te z kolei prowadzą do kolejnych symptomów, które pogarszają astmę i ogólny stan zdrowia. W ten sposób koło się zamyka.
      "Ludzie, którzy cierpią na depresję, częściej mają problem z wykonywaniem czynności ukierunkowanych na podtrzymywanie dobrej kondycji zdrowotnej" - wyjaśnia Aviva Goral z Gertner Institute for Epidemiology and Health Policy Research, w którego studium uwzględniono dane 9.509 dorosłych Izraelczyków, zebrane w ramach Israeli Health Survey.
      Wszystko wskazuje na to, że nawet łagodne objawy depresyjne (bez diagnozy klinicznej depresji) mogą się wiązać z szeregiem niekorzystnie wpływających na zdrowie zachowań: paleniem, brakiem aktywności fizycznej i niedoborem snu.
      Goral stwierdził, że 56% astmatyków z objawami depresyjnymi spało 6 godzin lub mniej, w porównaniu do 38% osób z astmą bez symptomów depresji. Niestety, niektóre leki na astmę powodują zaburzenia snu, co dodatkowo pogłębia objawy depresji. Symptomy depresji powiązano z 70-proc. wzrostem częstości sięgania po papierosy, a to z oczywistych względów pogarsza objawy astmy.
      Specjaliści komentujący badania Izraelczyków podkreślają, że depresja rzeczywiście występuje wśród astmatyków częściej niż w populacji generalnej, częściej też pozostaje niezauważona. Z tego powodu szczególnie wśród pacjentów z astmą ciężką powinno się prowadzić badania przesiewowe pod kątem zaburzeń nastroju.
      Z szerszym opisem studium można się zapoznać na witrynie Health Behavior News Service.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Picie alkoholu w umiarkowanych ilościach (1-6 jednostek tygodniowo; jednostka to 10 ml czystego alkoholu) zmniejsza ryzyko astmy. Zespół Sofie Lieberoth z Bispebjerg Hospital w Danii zaprezentował wyniki swoich badań na dorocznym kongresie European Respiratory Society w Amsterdamie.
      Ośmioletnie studium objęło 19.349 par bliźniąt w wieku od 12 do 41 lat. Na początku i na końcu eksperymentu wszyscy wypełniali kwestionariusz. Dzięki niemu można było porównać ryzyko rozwoju astmy z ilością wypijanego alkoholu. Okazało się, że najniższe ryzyko astmy występowało w grupie z umiarkowanym spożyciem alkoholu: na astmę zapadło mniej niż 4% osób wypijających 1-6 standardowych porcji alkoholu tygodniowo.
      Najwyższe ryzyko rozwoju astmy stwierdzono u ludzi, którzy pili rzadko bądź w ogóle. Chorowali oni na astmę 1,4 razy częściej, podczas gdy osoby pijące bardzo dużo 1,2 razy częściej, w porównaniu do zwolenników umiaru.
      Duńczycy zauważyli również, że gdy zestawi się osoby pijące różne rodzaje alkoholu z osobami preferującymi piwo, u tych ostatnich ryzyko astmy jest wyższe.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Jeśli ciężarna kobieta codziennie zjada jogurt niskotłuszczowy, wzrasta ryzyko, że u jej dziecka w przyszłości rozwinie się astma lub alergiczny nieżyt nosa. Ekaterina Maslova, szefowa zespołu, która na co dzień pracuje w Harvardzkiej Szkole Zdrowia Publicznego, podejrzewa, że dzieje się tak, ponieważ w diecie matki brakuje działających ochronnie kwasów tłuszczowych.
      Na potrzeby studium analizowano kwestionariusze i dane dotyczące menu ponad 70 tys. Dunek, które brały udział w Danish National Birth Cohort. Losy ich dzieci śledzono do ukończenia 7. r.ż. Uzyskane wyniki zostaną omówione 25 września na konferencji European Respiratory Society w Amsterdamie.
      Okazało się, że gdy kobieta w ciąży raz dziennie jadła odtłuszczony jogurt z owocami, 1,6 razy częściej miała dziecko, które do wieku 7 lat zapadało na astmę. W porównaniu do dzieci kobiet niejedzących niskotłuszczowych jogurtów, z większym prawdopodobieństwem stwierdzano u nich także alergiczny nieżyt nosa oraz objawy czynnej astmy.
      Badania, prowadzone w czasie, gdy Maslova przebywała w kopenhaskim Statens Serum Institut, wykazały, że picie mleka przez ciężarne nie tylko nie zwiększało ryzyka alergii u potomstwa, ale nawet zabezpieczało przed jej wystąpieniem.
      Wyniki sugerują, że kwasy tłuszczowe spełniają jakąś ważną rolę. Może być też tak, że ludzie jadający tego typu jogurty prowadzą podobny tryb życia lub odwołują się do podobnych wzorców żywieniowych [i brakuje im niekoniecznie działających ochronnie kwasów tłuszczowych, ale innych związków]. Na tym etapie nie jesteśmy jednak w stanie dojść do ostatecznych wniosków. Musimy najpierw powtórzyć badania.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zidentyfikowano warianty dwóch genów, które zwiększają ryzyko wystąpienia astmy. Dr Manuel Ferreira z Queensland Institute of Medical Research uważa, że odkrycia jego zespołu wskazują, że w terapii astmy sprawdzi się lek stosowany obecnie przy reumatoidalnym zapaleniu stawów (RZS).
      Dr Ferreira prowadzi największe australijskie studium genetyki astmy - Australian Asthma Genetics Consortium. […] Porównaliśmy DNA tysięcy chorych z astmą i osób, które na nią nie chorują. Po zestawieniu naszych wyników z rezultatami innych międzynarodowych badań zidentyfikowaliśmy dwa regiony DNA, które były stale różne u astmatyków i nieastmatyków: jeden znajduje się w genie receptora interleukiny 6 (IL6R) na chromosomie 1., a drugi w pobliżu genu GARP na chromosomie 11. Szczególnie interesujący jest ten pierwszy, ponieważ interleukina 6 pełni ważną rolę w układzie odpornościowym i procesie zapalnym. Jest związana z wieloma chorobami, w tym z reumatoidalnym zapaleniem stawów.
      Australijczycy uważają, że zaobserwowana różnica genetyczna powoduje, że astmatycy wytwarzają więcej interleukiny 6 niż nieastmatycy, przez co w ich drogach oddechowych rozwija się stan zapalny. Naukowcy uważają, że warto się zastanowić nad astmatycznymi testami klinicznymi leku stosowanego obecnie przy RZS, który blokuje receptory interleukiny 6.
      Wyniki badań zespołu Ferreiry ukazały się w prestiżowym piśmie The Lancet.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...