Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Koreańska firma DigitalTeleTek wyprodukowała dla dzieci grającą szczoteczkę do zębów. Talking and Singing Toothbrush nie odtwarza melodii po naciśnięciu odpowiedniego guzika. Dzięki czujnikom reagującym na określone ruchy gra tylko wtedy, gdy maluch naprawdę myje zęby. Jak twierdzi producent, można nagrywać własne piosenki i w ten sposób wzbogacać wbudowany repertuar.

Talking and Singing Toothbrush składa się z dwóch części: połączonych bezprzewodowo szczoteczki z wymiennymi końcówkami i stacji bazowej z głośniczkiem. Kiedy dziecko zaczyna szczotkowanie, automatycznie rozpoczyna się odtwarzanie melodii. Gdy maluch się zatrzymuje, ustaje również muzyka. Długość wszystkich "utworów" wynosi do 3 minut, czyli tyle, ile powinno się poświęcić na higienę jamy ustnej. Użytkownik może nagrać do 3 ulubionych odgłosów, piosenek itp. Stacja bazowa jest w stanie przechowywać w pamięci ustawienia 9 szczoteczek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Japońska firma Fujitsu opracowała robota misia, który interpretuje wyraz ludzkiej twarzy i dotyk, a następnie na nie odpowiada. Ma z czego wybierać, ponieważ jego projektanci pomyśleli o repertuarze ponad 300 reakcji, np. śmiechu, machaniu łapką czy chrapaniu. W zamyśle maszyna ma pomagać w opiece nad dziećmi i osobami starszymi.
      Prace nad misiem ciągle trwają, ale już w przyszłym tygodniu prototyp zostanie zaprezentowany na wystawie w Tokio. Nikt by się nie spodziewał, że w nosie beżowego niedźwiadka znajduje się kamera, która wychwytuje mimikę i ruchy człowieka. W tułowiu i głowie pluszaka zamontowano czujniki reagujące na dotyk, np. głaskanie bądź przytulanie.
      Przedstawiciel Fujitsu poinformował, że bezimienny na razie robot ma wyglądać jak najbardziej naturalnie i stanowić część rodziny czy innej społeczności. Już za jakiś czas rozpoczną się zresztą testy maszyny w domach opieki. Zwierzęcym poprzednikiem niedźwiedzia była foczka Paro, która klaskała płetwami i imitowała dźwięki wydawane przez tego ssaka.
      U dzieci robomiś ma wspomagać naukę komunikacji i ułatwiać poranne wstawanie z łóżka, a u osób starszych łagodzić samotność czy zapobiegać depresji i demencji.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Brytyjscy naukowcy pracują nad urządzeniem przypominającym samochodowy nawigator, by pomóc starszym osobom w poruszaniu się po supermarketach, które ciągle zmieniają położenie poszczególnych działów i towarów. Będzie ono wykorzystywało dane z GPS oraz najnowszych technologii lokalizacyjnych implementowanych w telefonach komórkowych.
      Badania są finansowane przez rząd, a uczestniczą w nich specjaliści z trzech Uniwersytetów: w Newcastle, Aberdeen i Nottingham. Zamierzają oni wykorzystać cyfrowe technologie do wspomagania osób starszych i niepełnosprawnych.
      Oprócz systemu nawigacji, konstruują np. kuchnię naszpikowaną czujnikami, wyświetlaczami i innego rodzaju elektroniką, która pozwalałaby pacjentom z chorobą Alzheimera żyć samodzielnie. Jej pomysłodawcą jest profesor Paul Watson. Wyjaśnia on, że sensory zamontowane we wszystkich drzwiczkach, urządzeniach i przyborach, a także w podłodze informują centralny komputer, co w danym momencie robi pacjent z demencją. Jeśli kuchni zaczyna się wydawać, że użytkownik wpada w zakłopotanie, wyświetla na najbliższej ścianie polecenia, co należałoby zrobić w dalszej kolejności.
      W pomieszczeniu aż roi się od czujników, tagów RFID oraz mat reagujących na nacisk. Te ostatnie znajdują się, oczywiście, w podłodze i wskazują, gdzie znajduje się domownik i w jakim kierunku się przemieszcza. Dane są wysyłane bezprzewodowo do komputera ukrytego w jednej z szafek.
      Prototyp wspaniałej kuchni powstał na Uniwersytecie w Newcastle, ale prawdopodobnie w ciągu 5 lat tego typu rozwiązania zostaną wdrożone w zwykłych domach. Watson podkreśla, że sprawdzają się one w przypadku osób na początkowych etapach choroby Alzheimera. Samodzielny pacjent nie musi mieszkać w domu opieki, nie wymaga też pomocy ze strony innych, a na pewno nie w takim zakresie jak bez dostępu do cyfrowych technologii.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zespół naukowców z Georgia Institute of Technology opracował urządzenie wielkości ziarenka ryżu, które wszczepia się pod język. Magnes pomaga osobom z tetraplegią (sparaliżowanym od szyi w dół) w uzyskaniu większej niezależności. Dzięki niemu mogą one np. obsługiwać komputer, poruszając kursorem za pomocą czubka języka.
      Do obsługi systemu wybraliśmy język, ponieważ w odróżnieniu od dłoni czy stóp, które są kontrolowane przez mózg za pośrednictwem rdzenia kręgowego, język jest połączony z mózgiem bezpośrednio za pomocą nerwu czaszkowego [iX – językowo-gardłowego]. Zazwyczaj nie ulega on uszkodzeniu podczas wypadku albo w przebiegu chorób nerwowo-mięśniowych. Ponadto ruchy języka są szybkie, dokładne i nie wymagają zbyt dużo myślenia, koncentrowania się czy wysiłku – wyjaśnia profesor Maysam Ghovanloo.
      Ruchy magnesu są wykrywane przez czujniki montowane na specjalnej podstawce po zewnętrznej stronie zębów. Bazują one na pomiarze zmian parametrów pola magnetycznego w czasie rzeczywistym. Dane są następnie wysyłane bezprzewodowo do przenośnego komputera, przymocowanego do ubrania bądź wózka użytkownika.
      Na razie urządzenie przetestowano na 12 sprawnych ochotnikach, teraz wypróbują go osoby z dużą niepełnosprawnością. Amerykanie podkreślają, że komputer da się zaprogramować w taki sposób, by rozpoznawał zestaw ruchów języka unikatowych dla danego człowieka. Można by go wykorzystać jako rodzaj zabezpieczenia albo spersonalizowanych komend. Wtedy dotykanie poszczególnych zębów oznaczałoby coś zupełnie innego: muśnięcie górnej prawej jedynki – obrót o 90 stopni w prawo, naciskanie dolnej lewej czwórki – cofnięcie się o 2 metry.
      Naukowcy uważają, że kontrolowanie swojego otoczenia, w tym ruchów wózka, za pomocą języka jest dużo łatwiejsze i pełniejsze niż wykorzystywanie do tego przełączników lub dżojstika. Te ostatnie są dla wielu niepełnosprawnych zwyczajnie bezużyteczne.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Jednym z pomysłów na poprawienie bezpieczeństwa ruchu drogowego jest wyposażenie pojazdu w inteligentne opony. Podejmowane dotychczas próby zbudowania takich kół zwykle polegały na wyposażaniu w odpowiednie czujniki (zwykle: mierniki ciśnienia) opon o klasycznej konstrukcji. Badacze z Purdue University w West Lafayette proponują jednak coś znacznie bardziej zaawansowanego. Amerykanie skonstruowali oponę, która zarazem jest czujnikiem mierzącym kilka parametrów. Składa się ona z warstw materiału o różnych właściwościach elektrycznych. Wbudowany układ scalony analizuje zmiany zachodzące w tych warstwach, dzięki czemu kierowca może otrzymać nie tylko ostrzeżenia o uchodzącym powietrzu, ale też o powstałych nacięciach, utracie wyważenia czy nadmiernym zużyciu. Możliwe jest nawet wykrycie, czy koło zostało nieprawidłowo przymocowane, oraz czy ma ono jakieś wady materiałowe. Jak informują twórcy opony, od momentu powstania uszkodzenia do wysłania sygnału ostrzegawczego mija mniej niż sekunda. Dzięki temu kierowca uzyskuje bezcenny czas na podjęcie odpowiednich działań zaradczych. Ta sama technologia może zostać zastosowana również w przemyśle lotniczym czy górniczym. Niestety, dobrodziejstwa wczesnego ostrzegania nie będą tanie. Według wstępnych szacunków, inteligentna opona będzie o 50 USD droższa od klasycznej.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W Kanadzie rozpoczną się wkrótce testy nietypowej szczoteczki do zębów. Zasilane światłem urządzenie nie potrzebuje pasty do zębów. Szczoteczka Soladey-J3X firmy Shiken uwalnia elektrony, które reagują ze śliną i rozbijają dzięki temu osad tworzący się na zębach.
      Podczas testów laboratoryjnych szczoteczkę testowano na kulturach bakterii i wykazała się ona dużą skutecznością. Teraz będą ją wypróbowywali studenci z University of Saskatchewan. Szczoteczka jest skuteczna zarówno wówczas, gdy używamy pasty, jak i gdy z niej nie korzystamy.
      Twórcy szczoteczki wyjaśniają, że gdy światło pada na ogniwo słoneczne znajdujące się w rączce, uwalniane są elektrony, które trafiają do główki szczoteczki wykonanej z dwutlenku tytanu. Kolejne elektrony uwalniane są, gdy światło pada na wilgotną główkę. W ustach tworzy się wówczas negatywnie naładowany płyn, który usuwa z osadu następnego jony wodoru, przez co osad jest łatwiej usunąć.
      Minusem szczoteczki jest fakt, że nie działa ona w całkowitej ciemności. Jednak do pracy wymaga tylko tyle światła, co zwykły kalkulator, więc nie będzie problemów z używaniem jej w normalnie oświetlonej łazience.
      Pozostaje tylko pytanie, czy nowa szczoteczka jest skuteczniejsza od szczoteczki tradycyjnej. To właśnie mają sprawdzić testy z udziałem studentów.
      Jeśli zakończą się one sukcesem to firmy produkujące środki do pielęgnacji jamy ustnej czeka poważna reorganizacja. Jak potężny jest rynek tych środków niech świadczy chociażby fakt, że w samej Europie był on wart w ubiegłym roku 6,2 miliarda euro. Aż 60% z tej sumy wydano na pasy do zębów, 27% na szczoteczki, a 13% na płyny do płukania jamy ustnej.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...