Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Jądro ciemności bez jądra

Rekomendowane odpowiedzi

Brytyjska przyśpiewka z czasów II wojny światowej nie była złośliwym afrontem, lecz ujawniała prawdę o Adolfie Hitlerze i jego jednym jądrze. Drugie stracił podczas bitwy pod Sommą, którą stoczono między 1 lipca a 18 listopada 1916 roku.

W latach 60. lekarz wojskowy Johan Jambor opowiedział tę historię księdzu Franciszkowi Pawlarowi. Niemiecki medyk zmarł w 1985 roku, ale jego "zeznania" dopiero po 23 latach przedostały się do prasy.

Blassius Hanczuch, przyjaciel Jambora, potwierdza jego wersję wydarzeń, zgodnie z którą po najcięższych walkach bitwy lekarze przez kilka godzin zbierali i ratowali rannych. Wśród nich znalazł się Hitler z brzuchem i nogami zbroczonymi krwią. Medycy nadali mu przydomek Krzykacz, bo cały czas wzywał pomocy. Był ranny w pachwinę i wypytywał, czy będzie mógł mieć dzieci.

Gdy potem naziści doszli do władzy, Jambor wyrzucał sobie, że w ogóle uratował przyszłego führera.

Przyśpiewka ("Hitler ma tylko jedno jajo, drugie trafiło do Albert Hall", co po angielsku dobrze się rymuje: "Hitler has only got one ball, the other is in the Albert Hall") powstała najprawdopodobniej już na samym początku drugiej wojny światowej w 1939 roku. Ponoć napisano ją w celach propagandowych na zamówienie British Council.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ponoć napisano ją w celach propagandowych na zamówienie British Council.

 

...proszę jak historia się powtarza, tylko kto zapłacił za ten artykuł??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety - dowodów chyba nie będzie. Jajco zostało spalone lub zgniło. I po "ptokach". Odnośnie Hitlera jest więcej spraw. Takich dla specjalistów w psychiatrii i w psychoanalizie. Donoszono bowiem, że miał być on dzieckiem dość bogatego Żyda i jego pomocy domowej. Niech się tym IPN zajmie, bo ja na to nie mam czasu. Donoszono też, że pierwsze manewry Luftwaffe po anszlusie Austrii miały za cel totalne zbombardowanie cmentarza, na którym spoczywała rodzina führerka. Ponoć nic z niego nie pozostało. Prawda to, czy mit?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy od dziesięcioleci spierają się o to, czy dochodzi do wymiany materiału pomiędzy jądrem Ziemi, a warstwami położonymi powyżej. Jądro jest niezwykle trudno badać, częściowo dlatego, że rozpoczyna się na głębokości 2900 kilometrów pod powierzchnią planety.
      Profesor Hanika Rizo z Carleton University, wykładowca na Queensland University of Technology David Murphy oraz profesor Denis Andrault z Universite Clermont Auvergne informują, że znaleźli dowody na wymianę materiału pomiędzy jądrem, a pozostałą częścią planety.
      Jądro wytwarza pole magnetyczne i chroni Ziemię przed szkodliwym promieniowaniem kosmicznym, umożliwiając istnienie życia. Jest najcieplejszym miejscem Ziemi, w którym temperatury przekraczają 5000 stopni Celsjusza. Prawdopodobnie odpowiada ono za 50% aktywności wulkanicznej naszej planety.
      Aktywność wulkaniczna to główny mechanizm, za pomocą którego Ziemia sie chłodzi. Zdaniem Rizo, Murphy'ego i Andraulta niektóre procesy wulkaniczne, np. te na Hawajach czy na Islandii, mogą brać swój początek w jądrze i transportować ciepło bezpośrednio z wnętrza planety. Twierdzą oni, że znaleźli dowód na to, iż do płaszcza ziemskiego trafia materiał z jądra.
      Odkrycia dokonano badając niewielkie zmiany w stosunku izotopów wolframu. Wiadomo, że jądro jest zbudowane głównie z żelaza i aluminium oraz z niewielkich ilości wolframu, platyny i złota rozpuszczonych w żelazno-aluminiowej mieszaninie. Wolfram ma wiele izotopów, w tym wolfram-182 i wolfram-184. Wiadomo też, że stosunek wolframu-182 do wolframu-184 jest w płaszczu znacznie wyższy niż w jądrze. Dzieje się tak dlatego, że hafn, który nie występuje w jądrze, posiada izotop hafn-182. Izotop ten występował w przeszłości w płaszczu, jednak obecnie już go nie ma, gdyż rozpadł się do wolframu-182. Właśnie dlatego stosunek wolframu-182 do wolframu-184 jest w płaszczu wyższy niż w jądrze.
      Uczeni postanowili więc zbadać stosunek izotopów wolframu, by przekonać się, czy na powierzchni występują skały zawierające taki skład wolframu, jaki odpowiada jądru. Problem w tym, że istnieje mniej niż 5 laboratoriów zdolnych do badania wolframu w ilościach nie przekraczających kilkudziesięciu części na miliard.
      Badania udało się jednak przeprowadzić. Wykazały one, że z czasem w płaszczu Ziemi doszło do znaczącej zmiany stosunku 182W/184W. W najstarszych skałach płaszcza stosunek ten jest znacznie wyższy niż w skałach młodych. Zespół badaczy uważa, że zmiana ta wskazuje, iż materiał z jądra przez długi czas trafiał do płaszcza ziemskiego. Co interesujące, na przestrzeni około 1,8 miliarda lat nie zauważono zmiany stosunku izotopów. To oznacza, że pomiędzy 4,3 a 2,7 miliarda lat temu do górnych warstw płaszcza materiał z jądra nie trafiał w ogóle lub trafiało go niewiele. Jednak 2,5 miliarda temu doszło do znaczącej zmiany stosunków izotopu wolframu w płaszczu. Uczeni uważają, że ma to związek z tektoniką płyt pod koniec archaiku.
      Jeśli materiał z jądra trafia do na powierzchnię, to oznacza, że materiał z powierzchni Ziemi musi trafiać głęboko do płaszcza. Proces subdukcji zabiera bogaty w tlen materiał w głąb planety. Eksperymenty zaś wykazały, że zwiększenie koncentracji tlenu na granicy płaszcza i jądra może spowodować, że wolfram oddzieli się od jądra i powędruje do płaszcza. Alternatywnie, proces zestalania wewnętrznej części jądro może prowadzić do zwiększenia koncentracji tlenu w części zewnętrznej. Jeśli uda się rozstrzygnąć, który z procesów zachodzi, będziemy mogli więcej powiedzieć o samym jądrze Ziemi.
      Jądro było w przeszłości całkowicie płynne. Z czasem stygło i jego wewnętrzna część skrystalizowała, stając się ciałem stałym. To właśnie obrót tej części jądra tworzy pole magnetyczne chroniące Ziemię przed promieniowaniem kosmicznym. Naukowcy chcieliby wiedzieć, jak przebiegał proces krystalizacji o określić jego ramy czasowe.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Adolf Hitler zmarł w Berlinie w 1945 roku, oświadczyli francuscy badacze, którzy uzyskali dostęp do przechowywanych w Moskwie fragmentów zębów byłego kanclerza Niemiec. Zęby są autentyczne, nie ma co do tego wątpliwości. Nasze badania dowodzą, że Hitler zmarł w 1945 roku, mówi profesor Philippe Charlier. Możemy przestać zajmować się teoriami spiskowymi. Nie uciekł on do Argentyny na pokładzie okręgu podwodnego, nie mieszka w ukrytej bazie na Antarktyce ani po ciemnej stronie Księżyca, dodaje uczony.
      Wyniki badań prowadzonych przez pięcioosobowy zespół ukazały się w piśmie European Journal of Internal Medicine.
      W marcu i lipcu 2017 roku rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa oraz archiwa państwowe zezwoliły zagranicznym naukowcom – po raz pierwszy od 1945 roku – zbadać szczątki Hitlera. Francuzom pokazano m.in. fragment czaszki z dziurą po lewej stronie. Nie pozwolono im jednak pobrać stamtąd próbek. Mogli jednak przeprowadzić badania porównawcza i, jak twierdzą, zaprezentowany im fragment był „całkowicie porównywalny” ze zdjęciem rentgenowskim czaszki Hitlera wykonanym na rok przed jego śmiercią.
      Francuzi mogli za to zbadać zęby przywódcy III Rzeszy. Znaleźli na nich kamień nazębny, jednak bez śladów tkanek mięsa. Hitler był wegetarianinem. Nie znaleziono też na nich śladów prochu, co pokazuje, że Hitler nie popełnił samobójstwa strzelając sobie w usta. Z kolei na sztucznych zębach, które kanclerz posiadał, odnaleziono niebieskawe ślady. Zdaniem naukowców mogły one powstać wskutek reakcji cyjanku z metalem.
      Badania potwierdzają powszechnie przyjętą wersję, że Hitler zmarł 30 kwietnia 1945 roku. Miał zażyć cyjanek, a następnie strzelić sobie w głowę.
      Profesor Philippe Charlier to specjalista w dziedzinie patologii i paleopatologii. Jego głównym obszarem zainteresowań są badania mumii i starych szczątków ludzkich. Badał on m.in. zachowane serce Ryszarda Lwie Serce.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Microsoft zaprezentował materiał wideo, z którego wynika, iż system Windows 8 może uruchamiać się nawet w ciągu kilkunastu sekund. W porównaniu z Windows 7 czas startu nowego OS-u będzie krótszy - w zależności do konfiguracji - o 30-70 procent.
      Inżynierowie Microsoftu osiągnęli to stosując pewną sztuczkę. Otóż podczas zamykania systemu do pliku hibernacyjnego nie jest zapisywana cała zawartość pamięci. System zapisuje tylko sesje użytkownika oraz minimum informacji o stanie jądra. Sesja nie jest wyłączana, a hibernowana. Następnie podczas startu następuje dekompresja pliku i odczytanie z niego danych.
      Największe oszczędności osiągną użytkownicy interfejsu UEFI. Jest on bowiem nowocześniejszy od BIOS-u, a jego kod lepiej zoptymalizowano. Microsoft zapewnia, że nowy sposób startu będzie zauważalny dla użytkowników każdego komputera, a na maszyna z UEFI korzystających z szybkich dysków SSD różnica jest „dramatyczna".
       
      http://www.youtube.com/watch?v=9ia3zBs42cc
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Linus Torvalds zdecydował, że obecna wersja jądra Linuksa 3.1 zostanie opublikowana za pośrednictwem Github, a nie Kernel.org. Ten ostatni serwis padł bowiem ofiarą włamania i wciąż nie można uznać go za w pełni bezpieczny.
      Torvalds podkreśla, że jego decyzja nie oznacza rezygnacji z Kernel.org. Postanowił jedynie, że kolejne wersje jądra będą publikowane na bieżąco. Tymczasem administratorzy Kernel.org wciąż nie poradzili sobie z infekcją rootkitem Phalanx.
      Wszystko wskazuje na to, że ataku nie zauważono przez 17 dni. Obecnie trwają prace mające na celu oczyszczenie serwerów Kernel.org i ich zabezpieczenie.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Nosząc podczas walki zbroje, średniowieczni żołnierze zużywali 2-krotnie więcej energii, niż gdyby ich na siebie nie wkładali. Naukowcy z Wielkiej Brytanii, Włoch i Nowej Zelandii jako pierwsi klarownie zademonstrowali, w jaki sposób średniowieczna zbroja ograniczała wydajność rycerzy oraz innych osób uczestniczących w wojnach i potyczkach zbrojnych. Wyniki badań ukazały się w piśmie Proceedings of the Royal Society B.
      Podczas walki XV-wieczni żołnierze nosili zbroję ze stalowych płyt, ważącą przeważnie 30-50 kg. Uważa się, że to istotny czynnik który w dużej mierze decydował o tym, czy dana armia wygra, czy poniesie porażkę. Odkryliśmy, że noszenie takiego ciężaru rozłożonego na całym ciele wymaga zużycia o wiele większych ilości energii niż noszenie identycznej masy w plecaku. Dzieje się tak, gdyż kończyny są obciążone dodatkowymi kilogramami [ok. 7-8], co oznacza, że trzeba włożyć więcej wysiłku w każdy krok. W przypadku plecaka ciężar znajduje się w jednym miejscu i przesunięcie nóg jest prostsze – tłumaczy szef zespołu badawczego dr Graham Askew z Uniwersytetu w Leeds.
      Podczas eksperymentów akademicy z Leeds, Mediolanu i Auckland współpracowali z wytrenowanymi ochotnikami, którzy odtwarzają walki dla Royal Armouries Museum w Leeds. Wkładali oni dokładne repliki 4 rodzajów europejskich zbroi pełnych (w tym angielskiej, północnowłoskiej i niemieckiej, zwanej częściej gotycką) i biegali oraz maszerowali na bieżni. W tym czasie za pomocą maski do respirometrii mierzono zużycie tlenu i ilość wydalanego dwutlenku węgla. W ten sposób uzyskiwano dane dotyczące wykorzystania energii. Dodatkowo akademikom udało się stwierdzić, jak zbroja wpływała na oddech. W normalnych warunkach osoba wykonująca ćwiczenia na bieżni oddychałaby głęboko, tymczasem tutaj pojawiała się seria o wiele płytszych ruchów klatki piersiowej, które także przyczyniały się do zużywania większych ilości energii. Przy poruszaniu się bardzo szybko zaczynało brakować tchu, co zapewne mocno ograniczało wydajność bojową – podkreśla dr Federico Formenti z Uniwersytetu w Auckland. Kamera szybkoklatkowa pozwoliła na analizę ruchów kończyn.
      W XV w. zaczęto stosować na dużą skalę nowe rodzaje broni – kusze i długie angielskie łuki. Musiała więc wyewoluować także zbroja. Zbroja pełna, często tzw. płytowa, pokrywała całe ciało żołnierza. Za dodatkową ochronę trzeba było jednak słono zapłacić dodatkowym wysiłkiem. Co ciekawe, dotąd nikt nie sprawdził eksperymentalnie, jak dużym. Naukowcy sądzą, że zbroje przesądziły o wynikach różnych bitew, np. pod Azincourt, gdzie mający znaczną przewagę liczebną Francuzi przegrali z wojskami angielskimi pod wodzą króla Henryka V. Zakuci w zbroje Francuzi utknęli w błocie, które po nocnej burzy pokryło całą równinę. Trzon zwycięskiej armii stanowiło właśnie łucznictwo. W XVI w. sytuacja na polach bitwy zmieniła się, ponieważ na początku tego stulecia broń palna zaczęła osiągać coraz większy stopień rozwoju tak technicznego, jak i formalnego. Wskutek tego zmniejszyła się liczba starć twarzą w twarz. Interesujące, co się wtedy stało ze zbroją. Usunięto część osłaniającą podudzia, czyli element zwiększający energetyczność ruchów nóg – opowiada Askew.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...