Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Delfiny balansujące na płetwie ogonowej stanowią w oceanarium nie lada atrakcję. Cóż więc powiedzieć o podobnym zachowaniu obserwowanym u ich dzikich pobratymców? To dopiero gratka... W zwykłych okolicznościach inteligentne ssaki opanowują sztuczki pod czujnym okiem ludzkich trenerów. Tymczasem u południowych wybrzeży Australii w pobliżu Adelajdy napotkano stado delfinów, którego członkowie uczą się nawzajem podobnych cyrkowych numerów.

Dwadzieścia lat temu jedna z samic, Billie, spędziła kilka tygodni w delfinarium. Została wtedy uwięziona w porcie i przechodziła rekonwalescencję po okresie poważnego niedożywienia. Nikt jej nie uczył przemieszczania się na ogonie, najprawdopodobniej załapała więc bakcyla, obserwując zachowanie innych delfinów. Sztuczka spodobała jej się do tego stopnia, że po uwolnieniu zaczęła trenować samice ze swojego stada. Według naukowców badających niespotykany dotąd zwyczaj, jest to rodzaj kultury rozwiniętej przez tę konkretną grupę.

Dr Mike Bossley z Whale and Dolphin Conservation Society (WDCS) wyjaśnia, że nietypowe dla dzikich delfinów zachowanie stało się czymś definiującym tę grupę, tak jak język czy taniec w przypadku ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Grecka organizacja Archipelagos Institute uważa, że niezwykły wzrost liczby zgonów delfinów w Morzu Egejskim może mieć związek z ćwiczeniami tureckiej marynarki.
      Od końca lutego znaleziono 15 martwych delfinów; miało to miejsce m.in. na wyspie Samos.
      Anastassia Miliou, szefowa działu badań Instytutu, powiedziała w wywiadzie udzielonym Associated Press, że 15 to zatrważająco duża liczba, w porównaniu do 1-2 zgonów w tym samym okresie ubiegłego roku.
      Choć nie wiadomo, jaka jest dokładna przyczyna wzrostu liczby zgonów delfinów, Archipelagos Institute przypomina, że od 27 lutego do 8 marca trwały duże ćwiczenia tureckiej marynarki, podczas których wykorzystywano sonary i ostrą amunicję.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Po zastąpieniu dominującego samca innym u dzikich dżelad brunatnych (Theropithecus gelada) następuje samoistne poronienie. Dotąd efekt Bruce - zaburzenie ciąży wywołane kontaktem z obcym samcem - obserwowano wyłącznie u zwierząt laboratoryjnych i nie było wiadomo, czy podobne zjawisko występuje w wolno żyjących populacjach. Zespół naukowców z University of Michigan analizował dane z 5 lat. Dotyczyły one dżelad z Parku Narodowego Semien w Etiopii.
      Zauważono, że po kontakcie z obcym samcem małpy ronią, pozostaje jednak pytanie, czy ich ciała reagują na wskazówki społeczne, chemiczne, a może kombinację jednych i drugich?" - zastanawia się prof. Jacinta Beehner.
      Dżelady żyją w grupach rodzinnych z jednym dominującym samcem. Stado składa się z ok. 12 osobników. Gdy władzę zdobywa inny samiec, często zabija potomstwo poprzednika, któremu zezwala na pozostanie w stadzie, pod warunkiem że się podporządkuje. W miesiącach po zastąpieniu dominującego samca innym w wyniku dzieciobójstwa ginie ok. 44% niemowląt.
      Zabijając niemowlęta, nowy szef przyspiesza powrót karmiących samic do stanu płodności. Starsze małpki są bezpieczne, ponieważ ich matki są już gotowe do spółkowania.
      W warunkach, gdzie szanse na przeżycie niemowląt są minimalne wskutek dzieciobójstwa, dobór naturalny będzie faworyzować samice, które zachowują zdolność przerwania ciąży przed poważną inwestycją w rozwój płodu i laktację. Samice po poronieniu są zdolne do reprodukcji wcześniej niż samice po utracie niemowlęcia. Jak dodaje jedna z członkiń ekipy Eila Roberts, spółkowanie tuż po zamianie zwiększa prawdopodobieństwo, że gdy młode zostaną odstawione od piersi, nowy samiec nadal będzie dominujący. Szanse na dożycie dorosłości są więc w ich przypadku niepomiernie wyższe niż w przypadku "późniejszych" dzieci.
      Dane z 5 lat dotyczyły 110 samic z 21 grup, w których doszło do 28 wymian dominującego samca. W tym czasie w półroczu następującym po nastaniu nowego szefa doszło tylko do 2 porodów. Ponieważ ciąża T. gelada trwa 6 miesięcy, musiały to być młode poprzedniego dominującego samca. Nie wiadomo, jak bardzo efekt Bruce jest rozpowszechniony wśród ssaków, a zwłaszcza w dzikich populacjach. Dotąd obserwowano go głównie u gryzoni, m.in. myszy domowej, myszaków czy nornicy.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W akwarium Oceanopolis w Breście pojawi się wkrótce ciekawa nowinka - pudło głębinowe (Abyss Box), które pozwala na wystawianie zwierząt żyjących na dużych głębokościach w warunkach olbrzymiego ciśnienia. Na razie urządzenie jest małe, bo zaledwie 16-litrowe, ale naukowcy mają nadzieję, że niedługo uda się przeskalować technologię i odwiedzający będą mogli podziwiać większe gatunki, np. ryby.
      Jako pierwsze na wystawę trafią krab i krewetka. Dr Bruce Shillito z Uniwersytetu Piotra i Marii Curie w Paryżu podkreśla, że pudło to szansa na zdobycie wielu ważnych informacji, np. o cyklu życiowym czy długości życia gatunków głębinowych. "Co prawda poznamy długość życia w niewoli, ale lepsze to niż nic". Poza tym za pomocą Abyss Box biolodzy mają nadzieję ustalić, które ze zwierząt żyjących w ocieplających się morzach są w stanie migrować i przeżyć na większych głębokościach.
      Francuz omówił szczegóły projektu na konferencji American Association for the Advancement of Science (AAAS) w Vancouver, tej samej, na której dr Steve Waller przedstawił swoją ryzykowną teorię na temat Stonehenge. Okazuje się, że cała aparatura ma ważyć ok. 600 kg, a ze względu na wartości ciśnienia okienko do oglądania mieszkańców głębin będzie miało aż 10 cm grubości i zaledwie 15 szerokości. Szanse na ujrzenie zwierząt zależą więc od ich humoru - czy będą się chciały pokazać w okolicy bulaja, czy nie - oraz ostrości wzroku zwiedzających.
      Przy zmianie wody czy podawaniu pokarmu w Abyss Box ma być utrzymywane stałe ciśnienie 180 barów. Karmienie mieszkańców pudła będzie przypominać przygotowania astronautów do opuszczenia stacji kosmicznej czy wahadłowca, ponieważ poczęstunek, najprawdopodobniej w postaci omułków jadalnych (Mytilus edulis), będzie organizowany w czymś w rodzaju śluzy.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Péos, Mininos, Cécil, Teha, i Amtan są delfinami z francuskiego delfinarium Planète Sauvage w Port-Saint-Père. W nocy wydają dziwne dźwięki, które wg naukowców, są powtórzeniami pieśni długopłetwców, włączonej do podkładu muzycznego, do którego występują. Gdyby podejrzenia etologów się potwierdziły, mielibyśmy do czynienia z pierwszym udokumentowanym przypadkiem, kiedy delfiny ćwiczą nowe dźwięki nie bezpośrednio po ich zasłyszeniu, ale po upływie kilku godzin (Frontiers in Comparative Psychology).
      Do odkrycia doszło przypadkowo. Martine Hausberger z Université de Rennes 1 umieściła w basenie delfinów hydrofony, ponieważ bardzo mało wiadomo o ich nocnych wyczynach akustycznych. Pewnego razu akademicy usłyszeli nieznane i nietypowe, wg nich, dźwięki. Wiedząc, że delfiny lubią naśladować, dokładniej przyjrzeli się ich otoczeniu. Dość szybko wpadli na to, że w nowej ścieżce dźwiękowej towarzyszącej skokom i zabawom z piłką oprócz mew i pogwizdywań samych delfinów pojawiają się również zaśpiewy humbaków. Gdy za pomocą programu komputerowego porównano elementy podkładu i wprawki delfinów, okazało się, że te ostatnie bardzo przypominają komunikaty długopłetwców.
      W drugiej części studium naukowcy zaprezentowali 20 ochotnikom nagrania dzikich długopłetwców i delfinów. Później odtworzyli im nocne nagrania z akwarium w Port-Saint-Père i zapytali, czy to humbaki, czy delfiny. W 76% przypadków badani twierdzili, że humbaki.
      Péos, Mininos, Cécil, Teha, i Amtan nigdy nie ćwiczyły dźwięków w czasie pokazu. Zawsze odczekiwały do wieczora/nocy. Hausberger przypuszcza, że występy sprzyjają nauce i stanowią rodzaj primingu zwiększającego dostępność pewnych kategorii poznawczych. To specjalny czas [...], ponieważ za poprawne zachowania delfiny dostają nagrody. Przez resztę dnia park jest otwarty i dużo się dzieje, ale delfiny nie są tym najwyraźniej tak bardzo zainteresowane, bo w nocy ćwiczą tylko popisy humbaków.
      Na razie nie wiadomo, czy delfiny "humbakują" przez sen. Jeśli tak, oznaczałoby to, że podobnie jak u ludzi, w nocy następuje u nich konsolidacja śladów pamięciowych. By to rozstrzygnąć, Francuzi planują badania z elektroencefalografem.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Nowe studium biologów z University of St Andrews pokazuje, że podobnie jak ludzie, ssaki morskie cierpią na chorobę dekompresyjną.
      Dotąd nie było wśród specjalistów zgody w kwestii, czy walenie mogą cierpieć na chorobę dekompresyjną i ewentualnie na ile jest ona dla nich groźna, jednak w swoim najnowszym raporcie Szkoci zademonstrowali dowody na tworzenie się pęcherzyków azotu w tkankach i płynach ustrojowych leżących na plaży waleni oraz fok. Problemem jest nadmierny hałas, np. powodowany przez sonary wojskowe, ponieważ może wywoływać u ssaków morskich dezorientację, zaburzając działanie naturalnych mechanizmów obronnych.
      Niestety, nie istnieje jeszcze technologia, która pozwalałaby zmierzyć, co dzieje się w kategoriach fizjologicznych w organizmie wolno żyjącego walenia, schodzącego na głębokość ponad 1000 metrów. Przegląd ostatnich prac dot. fizjologii nurkowania morskich ssaków sprawił jednak, że doszliśmy do wniosku, że potencjalnie mogą one cierpieć na chorobę dekompresyjną w taki sam sposób jak ludzie - przekonuje dr Sascha Hooker.
      Analizy przeprowadzał zespół złożony z ekspertów w różnych dziedzinach. Znaleźli się w nim lekarze specjalizujący się w ludzkiej medycynie nurkowania, patolog weterynaryjny, a także naukowcy zajmujący się anatomią porównawczą, fizjologią, ekologią i zachowaniem.
      Hooker i współpracownicy z Woods Hole Oceanographic Institution (WHOI) skupili się na ostrych i przewlekłych przypadkach, śledząc tworzenie się pęcherzyków gazu w narządach wali dziobogłowych, które wypłynęły na plażę zmylone sonarami, w nerkach i okolicach wątroby delfinów masowo zbaczających na plaże oraz w tkankach delfinów i fok złapanych przez przypadek w sieci rybackie.
      Badając mechanizmy zapobiegające urazom związanym z nurkowaniem u ssaków morskich, Hooker i inni stwierdzili, że są one bardziej zmienne, niż się nam dotąd wydawało. Nasze odkrycia zmieniają sposób myślenia o sposobie radzenia sobie przez ssaki ze zmianami ciśnienia podczas nurkowania. Podręczniki mówią nam, że foki i walenie mogą tolerować duże zanurzenia i szybkie wynurzenia bez obciążenia azotem, które prowadzi do choroby dekompresyjnej. My sugerujemy, że nie jest tak w odniesieniu do wszystkich gatunków i że [niektóre] mogą uzależniać zarządzanie azotem od innych wymogów fizjologicznych, takich jak zapotrzebowanie na tlen lub potrzeba podtrzymania krążenia, by się rozgrzać. Martwimy się, że te naturalnie wyewoluowane mechanizmy mogą nie wytrzymać presji ze strony ludzi. Oczywiste zagrożenia, takie jak nagły hałas, wymuszają bowiem [natychmiastową] reakcję, zmieniając trajektorię nurkowania albo uruchamiając odpowiedź walcz lub uciekaj. Dochodzi wtedy do przeciążenia mechanizmów obronnych i rzadka w zwykłych warunkach choroba dekompresyjna staje się czymś realnym.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...