Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Zdjęcie, dzięki któremu dowiedzieliśmy się, że istnieją galaktyki poza Drogą Mleczną

Rekomendowane odpowiedzi

Patrzycie na kawał historii, słynną płytę fotograficzną VAR! Edwina Hubble'a. Warto, byście tę historię poznali.

W nocy z 5 na 6 października 1923 roku astronom Edwin P. Hubble (jego imieniem nazwano Teleskop Hubble'a) wykonał za pomocą 100-calowego teleskopu Hooker na Mount Wilson Observatory to właśnie zdjęcie. Płyta fotograficzna nosi numer H335H (Hooker 335 Hubble). A jest tak ważna dlatego, że to właśnie na tym zdjęciu Hubble odkrył pierwszą cefeidę – gwiazdę zmienną pulsującą – w obiekcie M31 (obiekt nr 31 w Katalogu Messiera). W ten sposób ostatecznie dowiódł, że M31 nie jest mgławicą w Drodze Mlecznej, a osobną galaktyką. Wcześniej sądzono, że Droga Mleczna ma kilka tysięcy lat świetlnych i wypełnia cały wszechświat. Odkrycie Hubble'a było ostateczny dowodem, że rację mieli ci, którzy twierdzili, że wiele obiektów uważanych za mgławice to w rzeczywistości galaktyki (tzw. „wszechświaty wyspowe”). Dzięki niemu wiemy, że M31 – zwana przed odkryciem Hubble'a Mgławicą Andromedy – to ni mniej, ni więcej, a Galaktyka Andromedy.

Litery N na historycznej płycie oznaczaj Novae, gwiazdy, których nie było na wcześniejszych zdjęciach. Zwróćcie jednak uwagę na napis VAR!. Znajduje się on przy przekreślonej literze N. Hubble początkowo myślał, że zaznaczona przez niego gwiazda to Nova. Dopiero później dostrzegł, że to cefeida.


« powrót do artykułu
  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Patrzycie na kawał historii, słynną płytę fotograficzną VAR! Edwina Hubble'a. Warto, byście tę historię poznali.
      W nocy z 5 na 6 października 1923 roku astronom Edwin P. Hubble (jego imieniem nazwano Teleskop Hubble'a) wykonał za pomocą 100-calowego teleskopu Hooker na Mount Wilson Observatory to właśnie zdjęcie. Płyta fotograficzna nosi numer H335H (Hooker 335 Hubble). A jest tak ważna dlatego, że to właśnie na tym zdjęciu Hubble odkrył pierwszą cefeidę – gwiazdę zmienną pulsującą – w obiekcie M31 (obiekt nr 31 w Katalogu Messiera). W ten sposób ostatecznie dowiódł, że M31 nie jest mgławicą w Drodze Mlecznej, a osobną galaktyką. Wcześniej sądzono, że Droga Mleczna ma kilka tysięcy lat świetlnych i wypełnia cały wszechświat. Odkrycie Hubble'a było ostateczny dowodem, że rację mieli ci, którzy twierdzili, że wiele obiektów uważanych za mgławice to w rzeczywistości galaktyki (tzw. „wszechświaty wyspowe”). Dzięki niemu wiemy, że M31 – zwana przed odkryciem Hubble'a Mgławicą Andromedy – to ni mniej, ni więcej, a Galaktyka Andromedy.
      Litery N na historycznej płycie oznaczaj Novae, gwiazdy, których nie było na wcześniejszych zdjęciach. Zwróćcie jednak uwagę na napis VAR!. Znajduje się on przy przekreślonej literze N. Hubble początkowo myślał, że zaznaczona przez niego gwiazda to Nova. Dopiero później dostrzegł, że to cefeida.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Niewielki wargatek sanitarnik to niezwykła ryba. Żywi się pasożytami skóry innych ryb, które przypływają do „stacji sanitarnych” wargatków na czyszczenie. Wcześniejsze badania wykazały, że wargatki potrafią zapamiętać ponad 100 „klientów”. W 2018 roku uczeni odkryli, że potrafią rozpoznać się w lustrze, co jest jednym z przejawów samoświadomości. Z kolei w ubiegłym roku dowiedzieliśmy się, że wargatki rozpoznają się też na fotografii po tym, jak obejrzały się w lustrze. Teraz japońscy uczeni donoszą, że wargatki potrafią wykorzystać lustro podczas... walki o terytorium.
      Wspomniane na wstępie „stacje sanitarne” obsługiwane są przez parę dorosłych i grupę młodych lub grupę samic, którym przewodzi samiec. Jeśli samiec znika, jego rolę przejmuje jedna z samic. Część dorosłych wargatków żyje jednak samotnie i są terytorialne. Bronią swojego terenu przed intruzami. I właśnie ten aspekt ich życia postanowili wykorzystać naukowcy z Japonii. Chcieli sprawdzić, na ile dobrą reprezentację ciała mają wargatki.
      Podczas pierwszej fazy eksperymentu naukowcy, których pracami kierował Taiga Kobayashi, pokazywali rybom trzymanym w akwarium zdjęcia innych wargatków. Ryby na zdjęciach były o 10% mniejsze i o 10% większe od osobnika w akwarium. W tym przypadku, bez względu na wielkość ryby, wargatki próbowały atakować intruza.
      Następnie przy akwarium ustawiono lustro. Wówczas wargatki zmieniły swoje zachowanie. Atakowały mniejszych intruzów podpływania do lustra, ale gdy ryba na zdjęciu była większa, wargatki kilkukrotnie podpływały do lustra, by dobrze ocenić własne rozmiary i nie atakowały wyraźnie większych przeciwników.
      Nasze odkrycie wskazuje, że ryby zmniejszyły swój poziom agresji nie dlatego, że przyzwyczaiły się do prezentowanego im po raz drugi zdjęcia, ale dlatego, że dzięki ustawieniu lustra były w stanie dostrzec 10-procentową różnicę w wielkości, stwierdzają badacze.
      Oczywiście musimy pamiętać, że w naturze lustra nie występują. A to oznacza, że wargatki nauczyły się używać narzędzia dostarczonego przez człowieka.
      Na zdjęciach, dostarczonych przez Taigę Kobayashiego, możemy zobaczyć wargatki w naturalnym środowisku oraz podczas eksperymentu.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      NASA pokazała pierwsze zdjęcia i ujawniła wyniki wstępnej analizy próbek asteroidy Bennu, które trafiły niedawno za sprawą misji OSIRIS-REx. Badania pokazały, że Bennu zawiera bardzo dużo węgla i wody, co sugeruje, że w próbkach mogą znajdować się składniki, dzięki którym na Ziemi istnieje życie. Próbki dostarczone przez OSIRIS-REx to największa ilość fragmentów asteroidy bogatego w węgiel, jaka kiedykolwiek została przywieziona na Ziemię. Pozwolą one nam oraz przyszłym pokoleniom prowadzić prace nad początkiem życia na naszej planecie, stwierdził dyrektor NASA Bill Nelson.
      Celem misji OSIRIS-REx było przywiezienie na Ziemię 60 gramów materiału. Misja padła jednak ofiarą własnego sukcesu, próbek pobrano więcej i już w przestrzeni kosmicznej pojawiły się problemy. Przez większą niż przewidywano ilość próbek, proces rozładowywania się opóźnił. W ciągu pierwszych dwóch tygodni naukowcy dokonali szybkiej analizy za pomocą skaningowego mikroskopu elektronowego, badań w podczerwieni, rozpraszania promieni rentgenowskich i analizy chemicznej pierwiastków. Wykorzystali też tomografię komputerową do stworzenia trójwymiarowych modeli komputerowych próbek. Już te wczesne badania pokazały wysoką zawartość węgla i wody.
      Bardziej szczegółowe analizy potrwają kolejne dwa lata. Co najmniej 70% próbek Bennu będzie przechowywanych w Johnson Space Center na potrzeby przyszłych badań. Będą one udostępniane też uczonym z zagranicy. Już teraz wiadomo, że ich analizą zainteresowanych jest ponad 200 obcokrajowców.
      Asteroida Bennu ma około 4,5 miliarda lat. Jedna z hipotez dotyczących początków życia na Ziemi mówi, że to właśnie tego typu i podobne obiekty przyniosły na naszą planetę składniki, potrzebne do jego powstania. Dlatego naukowcy mają nadzieję, że badając próbki pobrane bezpośrednio z asteroid pozwolą nam zajrzeć w przeszłość i dowiedzieć się, w jaki sposób powstało życie.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Teleskop Webba wykonał pierwsze zdjęcia planety pozasłonecznej. Na fotografiach widzimy gazowego olbrzyma HIP65426b. To planeta o masie od 5 do 10 razy większej od Jowisza, która powstała zaledwie 15–20 milionów lat temu. Znajduje się w odległości 385 lat świetlnych od Ziemi.
      Na czele zespołu badawczego, który wykonał zdjęcia, stał profesor Sasha Hinkley z University of Exeter. To bardzo ważny moment nie tylko dla Webba, ale dla astronomii. Dzięki Webbowi, obserwując za jego pomocą skład chemiczny planet, możemy bowiem opisywać zjawiska fizyczne na nich zachodzące, stwierdza uczony. Planeta została odkryta w 2017 roku za pomocą urządzenia SPHERE na Very Large Telescope. Dysponowaliśmy jedynie jej obrazami wykonanymi w krótkich falach podczerwieni, które pokazywały dość wąski zakres emisji z planety.
      Większość planet pozasłonecznych wykrywamy metodami pośrednimi, np. rejestrując regularne spadki jasności ich gwiazd, świadczące o tym, że na tle gwiazdy przeszła planeta. Wykonanie bezpośredniego obrazowania planety jest znacznie trudniejszym wyzwaniem, gdyż gwiazdy są wielokrotnie jaśniejsze od planet, więc ich blask przesłania nam krążące wokół nich planety. W przypadku HIP65426b różnica jasności między planetą a jej gwiazdą wynosiła od kilku do ponad 10 tysięcy.
      Nowe zdjęcia wykonano w kilku różnych zakresach podczerwieni: 3,00 mikrometrów (to zdjęcie wykonało urządzenie NIRCam), 4,44 mm (NIRCam), 11,4o mm (MIRI) oraz 15,50 (MIRI). Fotografii takich nie można wykonać z Ziemi, gdyż przeszkadza światło podczerwone emitowane przez naszą atmosferę.
      Bezpośrednie obrazowanie planety było możliwe dzięki temu, że znajduje się ona 100-krotnie dalej od swojej gwiazdy macierzystej niż Ziemia od Słońca. Do pozwoliło Webbowi odróżnić ją od gwiazdy. Instrumenty NIRCam i MIRI są wyposażone w koronografy. To zestaw niewielkich masek, które blokują światło gwiazd, pozwalając dojrzeć obiekty, które w innym przypadku byłyby niewidoczne przez blask gwiazdy.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...