Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
inhet

Gdy ciało płonie

Rekomendowane odpowiedzi

Nikotyna od wielu lat nie cieszy się dobrą sławą. Wiele wskazuje jednak na to, że nadszedł czas, by spojrzeć na nią łaskawszym okiem, szczególnie te-raz, gdy dowiedziono, że może łagodzić objawy choroby Alzheimera, wrzodziejącego zapalenia jelita grubego i innych schorzeń. Nie od razu poznano mechanizm jej dobroczynnego działania. Dopiero badania nad posocznicą, prowadzone przez Kevina J. Traceya i Luisa Ulloę z North Shore University Hospital w Manhasset pozwoliły wyjaśnić, jak nikotyna wpływa na szlaki metaboliczne regulujące aktywność układu odpornościowego. Czy dzięki temu odkryciu powstanie nowa grupa leków przeciwzapalnych?

Posocznica, ciężka ogólnoustrojowa cho-roba, to skutek przedostania się bakterii i ich toksyn do układu krążenia. W krajach rozwiniętych jest trzecią najczęstszą przyczyną zgonów - na przykład w Stanach Zjednoczonych odpowiada za niemal co dziesiąty. Dlaczego jest aż tak groźna? Rozprzestrzeniająca się gwałtownie w organizmie infekcja powoduje wiele uszkodzeń. Okazuje się jednak, że nie one są głównym zagrożeniem, lecz nadmierna reakcja układu odpornościowego chorych, podsycana prozapalnymi cytokinami wydzielanymi przez makrofagi. To ona prowadzić może do zapaści krążeniowej, niewydolności wielonarządowej i zgonu.

Ulloa i jego współpracownicy zaobserwowali (na zwierzęcym modelu choroby - przyp. red.), że nikotyna może hamować tę szaloną, wręcz samobójczą reakcję immunologiczną i w ten sposób łagodzić przebieg posocznicy. Zdaniem specjalistów efekt takiego leczenia jest spektakularny, szczególnie gdy porówna się go z niewiel-ką skutecznością stosowanych dotychczas terapii. "Nikotyna aktywuje mechanizmy, które wyewoluowały, by modulować siłę odpowiedzi układu odpornościowego. Na tym polega piękno naszego sposobu leczenia" - tłumaczył Ulloa w lutym br. na posiedzeniu Fundacji Novartis w Londynie.

Nikotyna działaniem przypomina acetylocholinę, która jest istnym Kopciuszkiem wśród neuroprzekaźników: przez wiele lat lekceważona, nagle stała się gwiazdą, gdy odkryto, że pełni rolę łącznika między układem nerwowym i immunologicznym. Receptory acetylocholiny znajdują się bo-wiem nie tylko na neuronach, ale także na komórkach układu odpornościowego. Gdy przekaźnik wiąże się z nimi, modyfikuje aktywność komórek, a więc i ich zdolność wzniecania reakcji zapalnej.

"To fenomenalne zjawisko" - komentuje Wouter de J onge z Akademisch Medisch Centrum (AMC) w Amsterdamie, badający mechanizmy działania acetylocholiny na makrofagi. "Rzeczywiście już wcześniej wy-dawało się, że u palaczy wrzodziejące za-palenie jelita grubego przebiega łagodniej. Podejrzewaliśmy więc, że nikotyna może hamować procesy zapalne. Nikt jednak nie potrafił tego dowieść" - zauważa de Jonge.

Odkrycia zespołu Ulloi pozwolą zapewne wyjaśnić też korzystny wpływ nikotyny na przebieg takich schorzeń, jak schizofrenia, choroba Alzheimera czy Parkinsona i zespół Tourctte'a. Naukowcy wykazali, że nikoty-na wiąże się z receptorami na powierzchni makrofagów i skutecznie hamuje wydziela-nie przez te komórki cytokin prozapalnych. Ustalili również, że cząsteczką, z którą się łączy, jest receptor podtypu alfa-7 acetylo-choliny. Czy kojarzona dotychczas z papie-rosami substancja trafi na apteczne półki jako lek przeciwzapalny?

Wątpliwe. Ma zbyt wiele działań nie-pożądanych. Nie tylko uzależnia, ale również może powodować problemy sercowo-naczyniowe, a nawet sprzyjać powstawaniu nowotworów. "Nikt nie planuje używać jej do zwalczania procesów zapalnych - twierdzi Ulloa. - Zamierzamy zaprojektować substancje imitujące jej hamujący wpływ na makrofagi, które jednocześnie byłyby pozbawione charakterystycznej dla nikotyny toksyczności". "Jest to bez wątpienia jedno z najciekawszych odkryć w immunologii w ostatnich latach" - ocenia Mitchell Fink, ekspert od intensywnej terapii z University of Pittsburgh. Nikotynopodobna substancja może się przydać nie tylko do leczenia posocznicy, ale również wielu przewlekłych chorób zapalnych, w tym miażdżycy, a nawet cukrzycy. Najbliższym zadaniem jest znalezienie odpowiedniego naśladowcy nikotyny. Ulloa i jego zespół intensywnie nad tym pracują.

 

(autor Lisa Melton "Świat Nauki" 7/2006)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Wiele wskazuje jednak na to, że nadszedł czas, by spojrzeć na nią łaskawszym okiem, szczególnie te-raz, gdy dowiedziono, że może łagodzić objawy choroby Alzheimera, wrzodziejącego zapalenia jelita grubego i innych schorzeń.

 

To może przestać pisać pierdoły na pudełkach. 8)

 

Odkrycia zespołu Ulloi pozwolą zapewne wyjaśnić też korzystny wpływ nikotyny na przebieg takich schorzeń, jak schizofrenia, choroba Alzheimera czy Parkinsona i zespół Tourctte'a. Naukowcy wykazali, że nikoty-na wiąże się z receptorami na powierzchni makrofagów i skutecznie hamuje wydziela-nie przez te komórki cytokin prozapalnych. Ustalili również, że cząsteczką, z którą się łączy, jest receptor podtypu alfa-7 acetylo-choliny. Czy kojarzona dotychczas z papie-rosami substancja trafi na apteczne półki jako lek przeciwzapalny?

 

Dobre , fajki na receptę. Do tego pomaga na astmę. 8)

 

Mikroos trzeba teraz bedzie palaczom za leczenie płacić. ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
To może przestać pisać pierdoły na pudełkach. 8)

Ale dlaczego nazywasz to pierdołami, skoro i tak powoduje skrócenie czasu życia, co potwierdzono ponad wszelką wątpliwość? Ok, nawet jeżeli redukuje ryzyko zapadnięcia na kilka chorób albo osłabia objawy, to dlaczego wszystkie najczęstsze i najdroższe dla służby zdrowia (czyli np. choroby sercowo-naczyniowe, nowotworowe, cukrzyca typu II) są przez nią powodowane? Widzę, że jesteś potwornie niekonsekwentny w poglądach - z jednej strony filtry osmotyczne, bo niby woda zła, a z drugiej nie masz nic do fajek, bo zapewne tak jest po prostu wygodniej z racji uzależnienia.

 

Mikroos trzeba teraz bedzie palaczom za leczenie płacić. ;D

Nie ma sprawy, jeżeli jest potwierdzona skuteczność w tej konkretnej sytuacji, to spoko - niech stosują. Nawet więcej: jeżeli udowodnią, że robi to najlepiej, to niech refundują ją jako środek leczniczy (ale obowiązkowo z rygorem dotyczącym środków leczniczych - skoro są tacy mądrzy, że niby nikotyna ma leczyć, to niech będzie lekiem z prawdziwego zdarzenia, bądźmy konsekwentni). Tylko to wcale nie zamyka sprawy. Bo co z tego, że spowalnia proces zapalny we wrzodziejącym zapaleniu jelita grubego, jeśli jednocześnie wielokrotnie zwiększa ryzyko zachorowania na znacznie częstszą chorobę, czyli raka tego organu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fakir

To może przestać pisać pierdoły na pudełkach.

Te pierdoły dotyczą papierosów a nie nikotyny. Już XVI w Nicot zalecał nikotynę jako lek o dość  szerokim działaniu. To wdychanie dymu i to jeszcze z niepełnego spalania czegokolwiek a nie tylko tytoniu jest przyczyną raka a nie nikotyna. Nikotyna w papierosach jest odpowiedzialna za nałóg.  ;) ;) :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...