-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Po co zebrze paski? To temat rzeka, który zajmuje wielu na równi z dylematem pierwszeństwa jajka bądź kury. Najnowsze badania wykazały, że czarno-biały wzór sprawia, że zebry są nieatrakcyjne dla wysysających z nich krew samic bąkowatych (Tabanidae).
Kluczem do rozwiązania zagadki jest sposób, w jaki paski odbijają światło. Zaczęliśmy od badania koni z czarnym, brązowym lub białym umaszczeniem. Odkryliśmy, że u czarnych i brązowych pojawia się pozioma polaryzacja światła - opowiada dr Susanne Åkesson z Uniwersytetu w Lund, dodając, że na ich nieszczęście, takie zwierzęta stają się wyjątkowo atrakcyjne dla pasożytniczych muchówek. Od białej sierści odbija się niespolaryzowane światło, którego fale nie przemieszczają się w poziomie, ale w każdą możliwą stronę. Dla bąkowatych nie jest ono tak pociągające, dlatego białe konie rzadziej są pokłute.
Jak wyjaśnia Gábor Horváth, horyzontalna polaryzacja przyciąga bąkowate, ponieważ światło odbijające się od wody ulega takiej właśnie polaryzacji. Dla wodnych owadów to niezwykle istotna wskazówka, bo w takim środowisku rozmnażają się i składają jaja.
Uzbrojony w szczegółową wiedzę nt. koni, szwedzko-węgierski zespół postanowił sprawdzić, w jaki sposób światło odbija się od pasiastej zebry. Na łące ustawiono posmarowane tłuszczem i klejem kartony: biały, czarny, a także w paski o różnej grubości, gęstości rozmieszczenia i kącie schodzenia się. Później zliczano owady przyklejone do poszczególnych tablic. Okazało się, że tablica z wąskimi paskami najbardziej przypominającymi umaszczenie zebry wabiła o wiele mniej bąkowatych niż pozostałe. Mniej nawet niż biała tablica, która odbijała niespolaryzowane światło. Im węższe były pasy, tym mniej nękających zwierzęta muchówek. Naukowcy byli tym nieco zaskoczeni, bo w końcu oprócz bieli pasiasty wzór nadal zawierał atrakcyjną dla pasożytów czerń i powinien wabić liczbę owadów pośrednią między umaszczeniem białym i czarnym.
W kolejnym teście biolodzy wykorzystali ustawione na łące trójwymiarowe modele koniowatych: czarny, brązowy, pasiasty oraz biały w czarne kropki. Co 2 dni zbierano z nich muchówki. I znowu stwierdzono, że do pasiastej makiety przyklejało się ich najmniej.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Małpy Nowego Świata (szerokonose) mają bardziej skomplikowany wzór na pysku, jeśli żyją w małych grupach lub dzielą obszar występowania z większą liczbą innych gatunków, co oznacza stosunkowo niewielkie prawdopodobieństwo spotkania swoich, a wysokie obcych, którzy mogą być przecież groźni.
Ukari szkarłatne, których stada składają się niekiedy nawet ze 100 osobników, mają charakterystyczne jednolicie czerwone pyski, natomiast ponocnica mirikina, która żyje w małych grupach rodzinnych z partnerem i potomstwem, ma wokół oczu białe obwódki. Widać je tym lepiej, że usadowiły się na ciemnym tle.
Wg Sharlene Santany z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles, u małp tworzących niewielkie stada rozbudowany wzór pomaga w odróżnianiu gatunków, zaś u małp tworzących duże grupy jednolite twarze ułatwiają rozpoznawanie poszczególnych osobników, o zwiększeniu skuteczności komunikacji za pomocą mimiki nie wspominając.
Amerykanie sfotografowali pyski 129 gatunków małp szerokonosych. Uszeregowali je pod względem złożoności barwnego wzoru, pigmentacji skóry, a także długości i barwy włosów. Zestawili to z danymi dotyczącymi życia społecznego i ekologii każdego gatunku, uwzględniając związki ewolucyjne, które mogły doprowadzić do powstania podobnego wzoru u dwóch spokrewnionych gatunków.
Tak jak przewidywano, habitat określał ubarwienie i owłosienie pyska, bo małpy żyjące w mrocznych, wilgotnych lasach Amazonii miały ciemniejsze brody i włosy na obwodzie mózgoczaszki. Naukowcy sądzą, że pomaga to we wtopieniu się w otoczenie. Dla odmiany małpy występujące na obszarach intensywnego promieniowania ultrafioletowego odznaczały się ciemniejszymi wzorami wokół oczu ("okularami"), co chroniło je przed szkodliwym wpływem UV. Pyski zwierząt zajmujących oddalone od równika chłodniejsze habitaty porastały za to dłuższymi włosami.
W kontekście presji ewolucyjnej związanej z kontaktami społecznymi naukowcy wspominają o kontrastowym ubarwieniu pyska sajmiri boliwijskiej (Saimiri boliviensis) z jasną oprawą oczu i ciemną kufą. Ponieważ małpy te nieczęsto się spotykają, charakterystyczny wygląd pozwala od razu wypatrzeć rozsianych rzadko po lesie pobratymców. Dla małp tworzących duże stada od wzoru i koloru ważniejsze są kształty i rozmiary poszczególnych elementów pyska - bo tym właśnie różnią się od siebie poszczególni członkowie grupy. Poza tym mniej skomplikowane wzory eksponują mimikę, a bez właściwego jej odczytywania trudno mówić o harmonii i przestrzeganiu zasad życia społecznego.
W przyszłości zespół Santany zamierza się przyjrzeć ewentualnemu wpływowi życia społecznego na wygląd pysków innych małp i ssaków.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Krótkotrwałe (ok. 2-godzinne) doświadczenie wzrokowe z jakimś wzorem sprawia, że mózg zapamiętuje go na wiele miesięcy, a nawet lat.
Psycholodzy z McMaster University pokazali ochotnikom dwa rodzaje bodźców wzrokowych: 1) twarze, z którymi wszyscy spotykamy się na co dzień oraz 2) abstrakcyjne wzory, w przypadku których mamy o wiele mniej doświadczeń. Okazało się, że rok-dwa lata później badani nadal dysponowali bardzo specyficznymi informacjami na temat tych wzorców.
Odkryliśmy, że ten typ uczenia, zwany uczeniem percepcyjnym, jest bardzo precyzyjny i utrzymuje się naprawdę długo. Długotrwałe efekty pojawiały się po stosunkowo krótkim obcowaniu z wzorami - ok. 2-godzinnym - po którym przez miesiące lub nawet lata nie działo się nic [związanego z przedmiotem uczenia] - wyjaśnia Zahra Hussain, główna autorka badań.
Przez 2 kolejne dni wolontariuszy proszono o wskazanie konkretnej twarzy lub wzoru w większym zbiorze obrazów. Zadanie było utrudnione, ponieważ zdjęcia niszczono, np. przycinając twarze, i pokazywano na bardzo krótko. Na początkowych etapach badani mieli spore trudności, ale wskaźnik trafnych rozpoznań stale wzrastał w miarę ćwiczenia. Mniej więcej rok później powtórzono eksperyment. Poziom wykonania sprawdzano na starym i nowym zestawie obrazów z tej samej kategorii. Kanadyjczycy zauważyli, że w przypadku starego zbioru wskaźnik trafności był wysoki, mimo że ludzie nie widzieli zdjęć przez przynajmniej rok. W przypadku nowych zdjęć trafność spadła, choć bardzo przypominały one pierwotnie wybrane.
W czasie miesięcy oddzielających obie wizyty w naszym laboratorium badani widzieli tysiące twarzy, a mimo to jakoś zachowali informacje, które konkretnie twarze widzieli ponad rok temu - opowiada prof. Allison Sekuler. Ile informacji przechowujemy, gdy się rozwijamy i starzejemy oraz jak ich rodzaj zmienia się na przestrzeni życia? I jaki wreszcie jest wpływ przechowywania wszystkich tych nieistotnych informacji na naszą zdolność uczenia się i zapamiętywania bardziej istotnych danych? - zastanawia się pani psycholog, powołując się na przykład współczesnych dzieci, bombardowanych niezliczoną liczbą bodźców czuciowych.
Na razie nie znamy długoterminowych skutków zachowywania tych wszystkich danych, dlatego tak ważne jest zrozumienie fizjologicznego podłoża zjawiska - podsumowuje prof. Patrick Bennett.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Pozbawienie snu nasila optymizm, prowadząc do podejmowania ryzykownych decyzji. To dlatego hazardzistom wydaje się nad ranem, że szanse na wygraną są wysokie i stąd zgubne w skutkach obstawianie...
Naukowcy z USA i Singapuru zbadali za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) 29 ochotników w średnim wieku 22 lat. Okazało się, że u osób pozbawionych snu nadmiernemu pobudzeniu ulegały obszary mózgu odpowiedzialne za ocenę pozytywnych wyników, podczas gdy aktywność rejonu oceniającego negatywne rezultaty ulegała stłumieniu. Pozbawieni snu badani często koncentrowali się na opcjach zapewniających większy zysk, nie zwracając uwagi na minimalizowanie ewentualnych strat.
Wcześniejsze badania wskazywały, że niedobór snu nie sprzyja podejmowaniu trafnych decyzji, jednak wiązano to raczej z upośledzeniem pamięci, uwagi i zdolności do integrowania informacji zwrotnych. Teraz okazało się, że pozbawienie snu oddziałuje też na ocenę wartości ekonomicznej, niezależnie od wpływu na uwagę.
Badani dwukrotnie rozwiązywali test ekonomiczny: o 8 rano po normalnie przespanej nocy i o 6 rano po nocy nieprzespanej. Aby sprawdzić wrażliwość ochotników na nagrody, pokazywano im pozytywne i negatywne wyniki obstawiania/gier hazardowych. Poza skanerem testowano także ich czujność – badanie miało miejsce na początku eksperymentu oraz co godzinę podczas bezsennej nocy.
Dr Michael Chee z Duke-NUS podkreśla, że wyniki odnoszą się nie tylko do hazardzistów, ale również do osób pracujących na zmiany, np. lekarzy. Zwiększona liczba wypadków pod koniec długiego dyżuru nie musi być wyłącznie wynikiem zmęczenia, lecz także nieuprawnionego wzrostu optymizmu. Wg niego, nie można też zakładać, że jeśli wyspana osoba podejmuje tylko uzasadnione ryzyko, podobnie zachowa się, nie zmrużywszy w nocy oka.
Prof. Scott Huettel z Duke Center for Interdisciplinary Decision Science w Północnej Karolinie dodaje, że kasyna zachęcają do podejmowania ryzyka, zapewniając darmowy alkohol, wykorzystując migające światła i głośne dźwięki czy wymieniając pieniądze na abstrakcyjne żetony. Nad ranem ludzie walczą więc nie tylko z przeciwnościami losu, ale i z tendencjami związanymi z działaniem własnego mózgu.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Szkło i inne kruche obiekty stanowią klucz do prognozowania przyszłego klimatu. Jak bowiem zauważył Jasper Kok z amerykańskiego Narodowego Centrum Badań Atmosferycznych (National Center for Atmospheric Research), mikroskopijne cząstki kurzu, emitowane do atmosfery po rozerwaniu większych kawałków, odzwierciedlają wzorce rozpadu szklanek. Kurz jest ważny dla klimatu, ponieważ bierze udział w kontrolowaniu ilości energii słonecznej w atmosferze. W zależności od wielkości i innych cech, jedne cząstki kurzu odbijają promienie słoneczne i ochładzają Ziemię, podczas gdy drugie stanowią coś w rodzaju pułapki energetycznej, gromadząc ciepło.
Badania Amerykanów sugerują, że w atmosferze znajduje się kilkakrotnie więcej kurzu niż dotąd sądzono. Symulacje pokazały, że przy rozrywaniu kurzu na kawałki powstaje niespodziewanie wysoka liczba stosunkowo dużych fragmentów, z których obecnością i oddziaływaniami należy się liczyć.
Mimo że są małe, konglomeraty cząstek kurzu w glebie zachowują się przy uderzeniu w ten sam sposób, co upuszczona na kuchenną podłogę szklanka. Znajomość tego wzorca pomoże nam stworzyć klarowniejszy obraz przyszłego klimatu. Kok cieszy się, że wyniki jego badań przyczynią się do lepszego prognozowania pogody, zwłaszcza w rejonach, gdzie pojawia się dużo kurzu, czyli np. w północnej Afryce. Kurz ma wpływ na tworzenie się chmur i opady, a także na temperatury. Osadzając się na śniegu pokrywającym szczyty gór, przyspiesza topnienie lodowców.
Studium Koka koncentrowało się na pyłach mineralnych, które powstają, gdy ziarna piasku uderzają w glebę. Ulega ona rozdrobnieniu i uniesieniu w powietrze. Latające fragmenty mogą mieć nawet ok. 50 mikronów średnicy, co odpowiada grubości delikatnego włosa. Najmniejsze cząstki (iły) mają zaledwie 2 mikrony średnicy. Pozostają w atmosferze mniej więcej przez tydzień i krążą nad naszą planetą. Ochładzają ją, ponieważ odbijają promienie słoneczne. Większe cząstki (szlam) opadają po kilku dniach. Im większy fragment, tym większy efekt ogrzewający. Studium NCAR wskazuje, że stosunek cząstek szlamu do cząstek iłu jest od 2 do 8 razy wyższy niż ten uwzględniany w modelach klimatycznych. O ile więc klimatolodzy dokładnie odzwierciedlają liczbę cząstek iłów, o tyle popełniają sporo błędów odnośnie do liczby cząstek szlamu.
Wydaje się też, że ekosystemy morskie mogą uzyskiwać o wiele więcej żelaza z pochodzących z powietrza cząstek niż dotąd szacowano. Żelazo zwiększa zaś aktywność biologiczną, co korzystnie wpływa na oceaniczne łańcuchy pokarmowe. Dzięki temu np. rośliny pochłaniają podczas fotosyntezy więcej dwutlenku węgla.
Kruche obiekty, np. szklanki, skała czy jądro atomowe, rozpadają się zgodnie z przewidywalnymi wzorcami. Podobnie można też przewidzieć rozmieszczenie małych, średnich i dużych kawałków. Fizycy opracowali nawet matematyczne wzory, za pomocą których można opisać cały proces. Kok dywagował, że dzięki tym samym równaniom będzie można ocenić zakres wielkości fragmentów kurzu. Odwołał się do studium Guillaume'a d'Almeidy i Lothara Schütha z Instytutu Meteorologii na Uniwersytecie w Moguncji z 1983 r. Koniec końców okazało się, że kawałki suchej gleby rozpryskują się tak samo jak kawałki stłuczonej szklanki.
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.