Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Nietoperze i archeologia. Przyrodnicy z Poznania pracują w Starej Dongoli w Sudanie

Rekomendowane odpowiedzi

Niektóre zabytkowe budowle na stanowisku archeologicznym w Starej Dongoli (Sudan) są zasiedlone przez nietoperze. By zbadać interakcje między zwierzętami, zabytkami i pojawiającymi się tu ludźmi, naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu (UPP) dołączyli w styczniu br. do ekspedycji. Towarzyszyli specjalistom z Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej Uniwersytetu Warszawskiego, konserwatorom z Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie oraz inżynierom budowlanym z Politechniki Warszawskiej.

Celem podejmowanych działań jest znalezienie rozwiązań umożliwiających pogodzenie potrzeby zabezpieczenia cennych zabytków, zapewnienia bezpieczeństwa ludziom oraz ochrony lokalnych populacji nietoperzy, które w warunkach pustynnych dysponują bardzo ograniczoną liczbą dogodnych schronień – podkreślono w komunikacie UPP.

Prace archeologiczne na stanowisku w Starej Dongoli, która leży na wschodnim brzegu Nilu, w połowie drogi między 3. i 4. kataraktą, rozpoczęto 59 lat temu. Przed dwoma laty polscy archeolodzy odkryli tutaj niezwykle interesujące ruiny. Pierwszym kierownikiem misji był prof. Kazimierz Michałowski. Dziś funkcję tę pełni dr hab. Artur Obłuski, dyrektor Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej UW.

Stanowisko ma powierzchnię niemal 200 ha. Południową część zajmuje cytadela i otaczająca ją zabudowa miejska, a w części wschodniej zlokalizowane są cmentarzyska z różnych okresów funkcjonowania miasta, z kompleksem muzułmańskich grobowców zwieńczonych kopułami. Na północy natomiast rozciąga się zabudowa podmiejska z rezydencjami o powierzchniach rzędu 100–120 m2 - wyjaśniono w komunikacie.

W Dongoli odkryto pozostałości po kilkunastu kościołach oraz dwóch klasztorach. Na wschód od cytadeli znajdowała się natomiast monumentalna budowla reprezentacyjna, prawdopodobnie sala tronowa władców Makurii, która z czasem została przekształcona w meczet. Niektóre zabytki - Klasztor Świętej Trójcy, meczet oraz kopuły grobowe - zostały zasiedlone przez nietoperze. Szczególnie interesujące są pierwsze dwa.

W Klasztorze Świętej Trójcy, zwanym też Wielkim Klasztorem Antoniego, zachowały się unikatowe malowidła z XI–XIII wieku. Przedstawiono na nich m.in. Chrystusa, Marię, apostołów czy sceny biblijne. Z kolei na ścianach XII-wiecznej krypty arcybiskupa Georgiosa znajdowały się teksty greckie, koptyjskie i staronubijskie.

Niezwykły meczet w Starej Dongoli to najstarszy zachowany meczet w Sudanie. Jest to dwupiętrowy budynek o wysokości 12 metrów, który powstał w IX wieku jako sala tronowa bądź kościół. W 1317 roku został zaadaptowany na świątynię muzułmańską. To najlepiej zachowany przykład średniowiecznej architektury Nubii z polichromiami. Budynek był stale użytkowany przez ponad 1100 lat. Niestety, jest w bardzo złym stanie.

Nietoperze korzystają z obu wspomnianych budowli oraz z pięciu grobowców. Na stałe występują tam cztery gatunki: grobownik gołobrzuchy, grobownik sawannowy, brodawkonos mały oraz grzebieniec palmowy. Tworzą one w zabytkach kolonie liczące od kilkudziesięciu do kilkuset osobników. Największą, liczącą 620 zwierząt, utworzyły w jednym z grobowców grzebieńce palmowe, a towarzyszyła im kolonia grobowników gołobrzuchych złożona ze 120 osobników.

Dyrektor Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej UW, dr hab. Artur Obłuski, zaprosił prof. dr. hab. Piotra Tryjanowskiego i dr. hab. Andrzeja Węgla z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu do wzięcia udziału w ekspedycji archeologicznej. Naukowcy z Poznania mieli za zadanie rozpoznanie gatunków nietoperzy i opracowanie rozwiązań, które pogodziłyby ochronę zabytków i siedlisk nietoperzy z zapewnieniem bezpieczeństwa ludziom oraz zwierzętom.

Przyrodnicy pobrali próbki guana i dzięki analizie DNA określą dietę nietoperzy, co pozwoli im na rozpoznanie środowisk żerowania i roli tych ssaków w lokalnych ekosystemach. Odłowiono też nieco zwierząt i pobrano wymazy z pyszczków. To pozwoli na zbadanie obecnych tam grzybów, bakterii i wirusów oraz określenie ewentualnego zagrożenia, jakie mogą one stanowić dla ludzi.

Stara Dongola powstała w IV lub V wieku na wschodnim brzegu Nilu, pomiędzy 3. a 4. kataraktą. Miasto założono pośrodku nowo powstałego królestwa Makurii, a jego rozwój jest ściśle związany z przyjęciem chrześcijaństwa przez Makurię w VI wieku. Wiemy, że w 652 roku miasto było oblegane przez armię muzułmańskiego namiestnika Egiptu Abd Allaha ibn Sada. W IX wieku, za panowania Zachariasza i Georgiosa, powstał Kościół Krzyżowy. W IX wieku wybudowano też okazały pałac z salą tronową na piętrze. Okres największego rozwoju miasta przypadł na wieki IX–XI. Pod koniec XIII wieku król Dawid podjął nieudaną ekspedycję na północ, co doprowadziło do ataku odwetowego Mameluków. Zdobyli oni Starą Dongolę, dokonując zniszczeń. W 1317 roku salę tronową przerobiono na meczet, a w 1364 roku, w obliczu zagrożenia ze strony plemion pustyni, królowie Makurii przenieśli stolicę w inne miejsce. Do XVI wieku Starą Dongolą rządził lokalny władca. Później został podporządkowany on Sułtanatowi Sannar. W XX wieku mieszkańcy opuścili miasto i przenieśli się do sąsiednich wiosek.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      U ludzi naśladowanie przez osobę trzecią jest bardzo ważnym elementem nauczania norm społecznych i tradycji. Polega ono na obserwowaniu z zewnątrz interakcji dwóch osób i umiejętności naśladowania jednej z nich, mimo że samemu nie jest się przedmiotem tej interakcji. Ludzkie dzieci potrafią naśladować innych od urodzenia, jednak naśladowania przez osobę trzecią uczą się dopiero w 2. roku życia, gdy rozwinie się u nich zdolność do postrzegania perspektywy, czyli zdolność do rozumienia, że inni nie widzą tego samego, co one.
      Ara szafirowa, podobnie jak wiele innych papug, żyje w złożonych grupach społecznych, a skład tych grup ulega częstym zmianom. To zaś powoduje potrzebę szybkiego integrowania nowych członków grupy i uczenia ich norm w niej obowiązujących. Dlatego naukowcy z Niemiec i Hiszpanii postanowili sprawdzić, czy u ary szafirowej występuje naśladowanie przez osobę trzecią.
      Badacze z Instytutu Maxa Plancka i Comparative Cognition Research Station na Teneryfie prowadzili eksperymenty, podczas której ary obserwowały interakcję między badaczką a wytrenowaną wcześniej arą. Wytrenowany wcześniej ptak reagował w konkretny sposób na konkretne gesty człowieka, na przykład unosił prawą nogę w reakcji na podniesiony palec wskazujący człowieka. Bezpośrednio po obserwacji nietrenowane wcześniej papugi miały reagować na identyczne gesty człowieka. Grupę kontrolną stanowiły papugi, które nie obserwowały wcześniej żadnej interakcji. Badania wykazały, że papugi, które obserwowały interakcje z perspektywy osoby trzeciej, znacznie częściej wykonywały prawidłowe gesty na gesty człowieka i znacznie szybciej uczyły się odpowiednich zachowań. To pokazuje, że ary szafirowe są zdolne do nauki poprzez obserwacje interakcji innych osobników.
      To znaczące badania, gdyż po raz pierwszy wykazaliśmy, że u gatunku innego niż ludzie istnieje naśladowanie przez osobę trzecią, mówi główna autorka badań, doktor Esha Haldar. Co prawda nasze odkrycie nie jest bezpośrednim potwierdzeniem, że papugi potrafią postrzegać perspektywę, ale sugeruje, że posiadają taką umiejętność, dodaje uczona.


      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W ciągu milionów lat u naszych przodków doszło do radykalnej zmiany miednicy, dzięki czemu my możemy poruszać się na dwóch nogach w postawie wyprostowanej. Przez długi czas szczegóły tej zmiany pozostawały tajemnicą, aż niedawno na łamach Nature naukowcy z USA, Wielkiej Brytanii i Irlandii opisali dwie zmiany genetyczne, które doprowadził do tej rewolucji.
      Wykazaliśmy, że w tym zakresie doszło do całkowitej zmiany mechaniki. Nie ma tutaj analogii do żadnych innych naczelnych. Wyewoluowanie czegoś zupełnie nowego, przejście od płetw do nog czy pojawienie się skrzydeł nietoperzy z palców wymaga olbrzymich zmian w rozwoju. U ludzi doszło do takich samych masowych zmian w przypadku miednicy, mówi profesor Terence Capellini z Uniwersytetu Harvarda.
      Od dawna wiadomo, że H. sapiens ma unikatową budowę miednicy. U naszych najbliższych krewniaków kości biodrowe są wysokie, wąskie i ustawione w kierunku przednio-tylnym, co pomaga w zakotwiczeniu dużych mięśni umożliwiających wspinaczkę po drzewach. U ludzi kości te obróciły się na boki i rozchyliły. Przyczepione do nich mięśnie umożliwiają przenoszenie ciężaru wyprostowanego ciała z jednej nogi na drugą.
      Po analizie dziesiątków tkanek ludzkich płodów i muzealnych okazów naczelnych, naukowcy doszli do wniosku, że ewolucja miednicy naszych przodków przebiegała w dwóch głównych etapach. Najpierw płytka wzrostu uległa obróceniu o 90 stopni, dzięki czemu kości biodrowe rosły wszerz, a nie na wysokość, a później doszło do zmian harmonogramu tworzenia kości w życiu embrionalnym.
      Na wczesnych etapach rozwoju płytka wzrostowa kości biodrowej człowieka formuje się – jak u innych naczelnych – według osi wzrostu przebiegającej od głowy do ogona. Jednak około 53. dnia rozwoju dochodzi do radykalnej zmiany. Płytki wzrostowe u ludzi obracają się prostopadle względem pierwotnej osi, co prowadzi do skrócenia i poszerzenia kości biodrowej.
      Kolejną zmianą jest harmonogram tworzenia się kości. Zwykle powstają one wokół pierwotnego centralnego ośrodka kostnienia, w środkowej części kości. Jednak w przypadku miednicy kostnienie rozpoczyna się w tylnej części kości krzyżowej i rozprzestrzenia promieniście. Kostnienie wnętrza jest opóźnione o 16 tygodni w porównaniu z innymi naczelnymi, co pozwala zachować naszej miednicy swój wyjątkowych kształt w trakcie wzrostu. Miednica o takim kształcie, jaką mamy, pojawia się w 10. tygodniu życia płodowego.
      Naukowcy zidentyfikowali ponad 300 genów, które biorą udział w utworzeniu się naszej wyjątkowej miednicy. Najważniejsze z nich to SOX9 i PTH1R, odpowiedzialne za zmianę kierunku wzrostu oraz RUNX2, który kontroluje zmianę kostnienia.
      Zdaniem autorów badań, zmiany ewolucyjne umożliwiające nam pionową postawę, rozpoczęły się między 5 a 8 milionów lat temu od reorientacji płytki wzrostowej. Natomiast proces opóźnienia kostnienia pojawił się w ciągu ostatnich 2 milionów lat. Zmiany te trwały bardzo długo, a w ich przebiegu znaczenie miały np. takie wydarzenia jak pojawienie się dużego mózgu. Ewolucja musiała „wybrać” pomiędzy dwiema korzyściami - wąską miednicą umożliwiającą sprawne poruszanie się po drzewach, a szeroką, pozwalającą na urodzenie dziecka z dużym mózgiem.
      Najstarsza skamieniała miednica, na której widać zachodzące zmiany w kierunku dwunożności i postawy wyprostowanej, należy etiopskiego Ardipiteka sprzed 4,4 milionów lat.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Na Opolszczyźnie rozpoczęły się jedyne w swoim rodzaju badania nad bocianami białymi. Naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, we współpracy z pasjonatami przyrody z Grupy Silesiana i firmą INTERREX-RINGS wyposażyli młode bociany w kamery. Po raz pierwszy w historii możliwe będzie oglądanie świata z bocianiej perspektywy i to w czasie rzeczywistym. Badania finansuje lider w dziedzinie energetyki odnawialnej, firma EDP.
      Firma INTERREX-RINGS stworzyła niewielką kamerę, która ma możliwość pochylenia obiektywu o 20 stopni, wyposażoną w akumulator o pojemności 550 mAh zasilany ogniwem fotowoltaicznym. Całość waży zaledwie 49 gramów, mniej niż 1% masy bociana. Urządzenie rejestruje trasę przelotu i pokazuje świat takim, jaki widzi go bocian. Koordynator naukowy projektu, profesor Piotr Tryjanowski, jest zachwycony. Dzięki tej technologii wchodzimy na zupełnie nowy poziom badań. Już nie tylko wiemy, gdzie bocian jest, ale możemy zobaczyć, co robi, z kim się spotyka, jak zachowuje się w środowisku naturalnym, mówi uczony.
      Wyjątkowe badania dadzą naukowcom dostęp do danych, które dotychczas były poza zasięgiem. Możliwe będzie obserwowanie interakcji społecznych, lotów, odpoczynku, zagrożeń i strategii migracyjnych ptaków. Na razie urządzenia założono 10 ptakom, które wkrótce wyruszą w swoją pierwszą podróż do Afryki. To projekt pilotażowy. Jeśli zda egzamin, nie można wykluczyć, że podobne urządzenia zostaną przystosowane do innych dużych gatunków ptaków.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Homo sapiens pojawił się około 230 000 lat temu. Kiedy zaś powstała mowa w znanej nam obecnie formie? Próby wyznaczenia tego momentu trwają od dawna i bazują na bardzo różnych dowodach, od skamieniałości po dowody oparte na wytworach kultury. Nowa analiza, przeprowadzona na podstawie dowodów genetycznych, przez naukowców z USA, Brazylii, Japonii i Szwajcarii wskazuje, że wśród H. sapiens zdolność do wytworzenia języka w takiej formie, w jakiej znamy go dzisiaj, istniała już 135 000 lat temu. A 35 000 lat później komunikacja językowa w znanej nam obecnie formie była rozpowszechniona wśród naszego gatunku.

      Autorzy badań oparli się przy tym na niedawnych badaniach DNA, które wykazały, że do rozdzielenia populacji H. sapiens ze wspólnego źródła doszło właśnie około 135 000 la temu. Skoro wówczas ludzka populacja zaczęła się dzielić na wiele różnych grup, a wszystkie podziały prowadziły do powstania kolejnych populacji o pełnych zdolnościach językowych, to oznacza, że zdolności takie musiały istnieć przed pierwotnym podziałem. Gdyby bowiem pojawiły się później, moglibyśmy się spodziewać, że będą obecnie istniały populacje, które nie posługują się złożonym językiem lub używające całkowicie innych metod komunikacji. Analiza nie mówi nam, kiedy dokładnie pojawiła się zdolność do wytworzenia mowy, ale kiedy najpóźniej musiała już istnieć.

      Naukowcy, którzy wyniki swoich badań opublikowali we Frontiers in Psychology, przeanalizowali 15 studiów genetycznych, jakie ukazały się w ciągu ostatnich 18 lat. Trzy z tych studiów skupiały się na badaniu chromosomu Y, trzy na mitochondrialnym DNA, a dziewięć dotyczyło badań całego genomu. Analiza tych badań pokazała, że około 135 000 lat temu grupy H. sapiens zaczęły tak bardzo oddalać się od siebie, że powstały różnice genetyczne i populacje regionalne. Analiza tych różnic pozwoliła zaś na stwierdzenie, kiedy po raz ostatni H. sapiens stanowił jedną, niepodzieloną regionalnie grupę.
      Nie są to pierwsze analizy tego typu. Jak przypomina Shigeru Miyagawa, pierwsze analizy tego typu prowadzono już w 2017 roku, jednak wówczas naukowcy mieli do dyspozycji mniej danych niż obecnie. Teraz, dzięki opublikowaniu kolejnych badań DNA, można było określić, kiedy ludzkość zaczęła tworzyć subpopulacje.

      Profesor Miyagawa, podobnie jak wielu innych lingwistów, uważa, że wszystkie języki są ze sobą spokrewnione. Przed laty wspominaliśmy o jego książce, w której poruszał kwestię podobieństw pomiędzy językiem angielskim i japońskim.

      Niektórzy naukowcy, opierając się na cechach fizjologicznych naczelnych uważają, że zdolność do wytworzenia języka pojawiła się miliony lat temu. Jednak profesor Miyagawa mówi, że pytanie nie brzmi, kiedy naczelne zyskały zdolność do wydawania pewnych dźwięków, ale kiedy człowiek miał na tyle rozwinięte zdolności poznawcze, by stworzyć język takim, jakim znamy go obecnie. Język z zasobem słownictwa i gramatyki pozwalający na generowanie nieskończonej liczby wypowiedzi opartych na ustalonych zasadach. Słownictwo i składnia działają razem na rzecz tego niezwykle skomplikowanego systemu. Żadne inne zwierzę nie posiada podobnych zdolności komunikacyjnych, mówi Miyagawa. Do stworzenia takiego systemu konieczne było pojawienie się odpowiednich zdolności poznawczych. Język, jak uważa Miyagawa, jest bowiem zarówno systemem poznawczym, jak i komunikacyjnym. Moim zdaniem pojawił się on wcześniej niż 135 000 lat temu, początkowo jako indywidualne zdolności poznawcze, ale dość szybko przekształcił się w system komunikacyjny, dodaje uczony.

      Na pytanie, kiedy język był szeroko stosowany, może odpowiedzieć archeologia. Około 100 000 lat temu pojawiają się dowody na myślenie symboliczne u ludzi. I tylko u ludzi. Zachowania wskazujące na jednoczesne używanie języka oraz na myślenie symboliczne widoczne są wyłącznie w zapisie archeologicznym H. sapiens, czytamy w artykule. Jeden z członków grupy badawczej, Ian Tattersall z Amerykańskiego Muzeum Historii Naturalnej, zaproponował, że to właśnie język umożliwił rozwój myślenia symbolicznego. Był on tym elementem, który uruchomił zachowania charakterystyczne dla człowieka współczesnego. W jakiś sposób język stymulował myślenia i pomógł w pojawieniu się myślenia symbolicznego. Jeśli mamy rację, to ludzie zaczęli – dzięki językowi – uczyć się od siebie nawzajem, co pociągnęło za sobą pojawienie się innowacji, jakie widzimy w zapisie archeologicznym sprzed 100 000 lat, wyjaśnia Miyagawa.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Rekonstrukcja zasiedlania Balearów przez ludzi nie jest łatwa ze względu na skromny materiał archeologiczny. Dotychczas przyjmowano, że pierwsi ludzie pojawili się na wyspach około 4400 lat temu. Teraz jednak naukowcy z University of South Florida, rumuńskiego Uniwersytetu Babeșa i Bolyaia, Uniwersytetu Harvarda oraz Universitat de les Illes Balears stwierdzili – na podstawie badań zatopionego kamiennego mostu – że ludzie mieszkali na Balearach co najmniej 5600, a może nawet wcześniej niż 6000 lat temu.
      Majorka, największa wyspa Balearów, była jedną z najpóźniej zasiedlonych wysp. Od dawna jednak trwają spory odnośnie daty przybycia ludzi na Majorkę. Już 40 lat temu datowano fragment kości, uznany za ludzki, na 7000 lat, a dwa lata później jedno ze znalezisk, mające świadczyć o obecności ludzi, datowano na 9000 lat. Jednak specjaliści wyrażali wątpliwości odnośnie tych prac. Sugerowali, że fragment kości należał do bydła, a drugi z datowanych przedmiotów pochodzi z warstwy, która jest źle zachowana, a jej istnienia nie można jednoznacznie powiązać z obecnością człowieka.
      Bogdan P. Onac i jego zespół postanowili rozwiązać kwestię obecności człowieka na Majorce na podstawie... różnic w poziomie morza. Przez cztery lata gromadzili niezbędne dane, badając poziom morza na innych wyspach oraz ślady, jakie pozostawił wzrost poziomu wód. Posłużyło im to do badań zatopionego kamiennego mostu, który znajduje się w Jaskini Genovesa na Majorce. Naukowcy przyjrzeli się jasno zabarwionemu pasowi widocznemu na kamieniach oraz warstwy kalcytu, który osadzał się na kamieniach. Warstwy te, nacieki krasowe, powstają w jaskiniach w wyniku wytrącania się substancji mineralnej z roztworu wodnego.
      Naukowcy zrekonstruowali lokalny poziom morza w przeszłości, przeanalizowali nacieki oraz jasny pas na skałach tworzących most i stwierdzili, że most mógł zostać zbudowany nawet 6000 lat temu. Jasny pas oraz nacieki powstały, gdy poziom morza był stały. To wskazuje, że most powstał co najmniej 5600 lat temu. Był używany prawdopodobnie przez 400-500 lat zanim wzrost poziomu morza nie spowodował, że znalazł się pod wodą.
      Naukowcy znaleźli też kości wymarłego gatunku kozy Myotragus balearicus oraz ceramikę. Na tej podstawie wysunęli przypuszczenie, że ludzie mieszkali w jaskini w pobliżu wejścia do niej, a most nad znajdującym się w jaskini jeziorem zbudowali, by dostać się na drugą stronę. Potrzeba, dla której chcieli przekroczyć jezioro, nie jest jasna. Być może chronili się tam w razie niebezpieczeństwa, może było tam miejsce odbywania rytuałów lub też schowek na żywność, zapewniający niższą temperaturę niż okolice wejścia dla jaskini, mówi Onac. Uczony przypomina, że na Majorce znaleziono dotychczas pozostałości po niewielkich kamiennych domach oraz innych kamiennych strukturach, datowane na 2000–4500 lat temu. Być może most był prekursorem bardziej złożonych budowli.
      Naukowcy wciąż nie wiedzą, dlaczego Majorka została zasiedlona później niż inne duże wyspy. Być może zdecydował o tym jej niegościnny klimat, ziemia niezbyt nadająca się do uprawy oraz brak – poza rybami i wspomnianym gatunkiem kozy – zasobów naturalnych. Inne wyspy więcej oferowały osadnikom.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...