Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
„Ssaki Białegostoku” - pięknie wydana monografia, która przysłuży się ochronie bioróżnorodności
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Nauki przyrodnicze
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Brytyjska poczta postanowiła uczcić 40-lecie początków „Świata Dysku” Terry'ego Pratchetta za pomocą serii 8 znaczków. Jak dobrze pamiętają wszyscy fani twórczości pisarza, w 1983 r. ukazał się pierwszy tom tego cyklu satyrycznych powieści fantasy pt. „Kolor magii”.
Znaczki zdobią rysunki ilustratora Paula Kidby'ego; można na nich zobaczyć maga Rincewinda, Bibliotekarza, gwiezdnego żółwia A’Tuina, czarownicę Esmeraldę Weatherwax, zwaną Babcią Weatherwax czy sir Samuela Vimesa. Royal Mail zamówiła też rysunki z Moistem von Lipwigiem, Tiffany Obolałą (Akwilą Dokuczliwą), a także Śmiercią i Mortem.
Od 3 sierpnia znaczki są dostępne w przedsprzedaży m.in. w sklepie internetowym brytyjskiej poczty. Zgodnie z zapowiedzią, regularna sprzedaż rozpocznie się już 10 sierpnia.
Podczas prac nad jubileuszową serią Royal Mail ściśle współpracowała nie tylko ze wspominanym wcześniej ilustratorem, ale i ze spadkobiercami zmarłego w 2015 r. pisarza.
Te wspaniałe znaczki spodobają się zarówno starszym, jak i młodszym pokoleniom. Powieści z cyklu „Świata Dysku” Terry'ego Pratchetta cieszą się niesłabnącą popularnością. To dobrze, że świętujemy 40-lecie „Koloru magii” za pomocą zestawu znaczków będącego uhonorowaniem pracy tego znanego na całym świecie pisarza - podkreśla David Gold z Royal Mail.
To wielki zaszczyt móc zilustrować zestaw znaczków upamiętniający 40-lecie „Świata Dysku”. Teraz wreszcie mogę się tym pochwalić! Sądzę, że wybrano świetny sposób na upamiętnienie dziedzictwa Terry'ego [...] - twierdzi Kidby.
Na stronie internetowej Royal Mail można również zobaczyć różne wersje koperty Pierwszego Dnia Obiegu (ang. FDC, od first day cover), arkusz kolekcjonerski z alternatywnymi scenami, pocztówki czy oprawione wydruki niektórych znaczków z autografem Kidby'ego.
Paul Kidby zaczął pracować z Pratchettem w 1993 r. Od 2002 r. projektował okładki powieści ze „Świata Dysku”.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Z końcem ubiegłego roku Muzeum Archeologiczne w Gdańsku (MAG) zamknęło 2-letni projekt „W czym chodzili dawni gdańszczanie? Konserwacja skórzanych elementów obuwia i odzieży z badań archeologicznych”. Podczas prac konserwatorskich spontanicznie narodził się pomysł, by nakręcić film poklatkowy pokazujący rekonstrukcję zabytkowego obuwia.
W 3-minutowym nagraniu można zobaczyć kolejne etapy pracy Anny Jędrzejczak-Skutnik. Za zdjęcia i montaż odpowiada Zofia Grunt.
W ramach projektu „W czym chodzili dawni gdańszczanie?” przeprowadzono konserwację zabytków skórzanych z XIV-XVI w., pochodzących z badań archeologicznych, jakie w latach 2006-08 odbywały się w kwartale ulic Szeroka, Tandeta, Świętojańska. W ciągu 2 lat przeprowadzono pełną konserwację 9069 zabytków oraz rekonstrukcję 30 butów (wzbogaciły one kolekcję MAG).
Jak podkreślono w katalogu wieńczącym prace (można go za darmo pobrać tutaj), "z ogromnego zbioru zabytków do konserwacji wytypowano obiekty wymagające pilnej interwencji konserwatorskiej, jak również te, które ukazywały najwięcej informacji o stanowisku lub pozwalające na całkowitą bądź częściową rekonstrukcję".
We wstępie redaktorka publikacji, Anna Jędrzejczak-Skutnik, wyjaśniła, że w elementach obuwia widoczny był kunszt szewców. Duża liczba cholew i zdobienia wskazują, że to obuwie przeznaczone dla bogatszych mieszkańców.
W projekcie wzięli udział eksperci z różnych dziedzin, w tym mikrobiolodzy, którzy wskazali potencjalne zagrożenia, z jakimi mogą się zetknąć konserwatorzy skórzanego materiału archeologicznego, specjalista analizy skór czy antropolog.
W katalogu zaprezentowano wiele ciekawych zagadnień; Aleksandra Pudło poruszyła np. kwestię zmian chorobowych stóp, stwierdzanych na podstawie zniekształceń obuwia z XIV-XV w.
Poniżej można zobaczyć film poklatkowy pomysłu Anny Jędrzejczak-Skutnik.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Marta Kozakiewicz-Latała z Wydziału Farmaceutycznego Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu (UMW) dostała ponad 195 tys. zł na prace związane z wykorzystaniem druku 3D (technologii przyrostowej) do wytwarzania zaawansowanych postaci leków.
Jej projekt „Zrozumienie mieszalności układów lek/polimer/plastyfikator i jej wpływu na właściwości mechaniczne polimerowych filamentów do przetwarzania w technologii przyrostowej FDM” doceniono w konkursie PRELUDIUM 21 Narodowego Centrum Nauki.
W 2015 r. amerykańska Agencja Żywności i Leków (Food and Drug Administration, FDA) wydała pozwolenie na wprowadzenie do obrotu pierwszego leku uzyskiwanego na drodze druku 3D. Chodzi o stosowany w terapii epilepsji Spritam firmy Aprecia Pharmaceuticals.
W Europie nie zarejestrowano jednak dotąd ani jednego wytwarzanego w ten sposób produktu leczniczego. Stąd projekt Kozakiewicz-Latały, która z opiekunem merytorycznym i promotorem dr. hab. Karolem Nartowskim będzie pracować wg paradygmatu knowledge based design; naukowcy chcą zrozumieć zjawiska fizyczne, które - jak napisano w komunikacie - mają znaczenie dla rozwoju technologii przyrostowych i wytwarzania spersonalizowanych leków.
By móc uzyskiwać leki na drodze druku 3D, trzeba precyzyjnie określić proporcje i właściwości stosowanych materiałów. Miesza się je ze sobą w postaci sproszkowanej i poddaje tłoczeniu (ekstruzji) na gorąco. Finalnie muszą stworzyć mieszankę jednorodną, zarówno pod względem fizycznym, jak i molekularnym, co będzie miało wpływ na stabilność i jednolitość zawartości substancji aktywnej w wydrukowanych tabletkach - podkreślono w komunikacie.
Kozakiewicz-Latała tłumaczy, że zadaniem jej minizespołu będą badania nad mieszalnością leków z polimerami i substancjami plastycznymi oraz wpływem fazy leku, amorficznej lub krystalicznej, na właściwości mechaniczne filamentów [materiału wykorzystywanego do druku]. Uzyskany filament musi, oczywiście, mieć jakość farmaceutyczną.
Naukowcy wspominają o różnorakich efektach projektu. Po pierwsze, proces produkcji można by dostosować do potrzeb konkretnych pacjentów, dzięki czemu dałoby się poprawić jakość ich życia, a zarazem ograniczyć ryzyko wystąpienia skutków ubocznych. Po drugie, wykorzystanie druku przestrzennego pozwala uzyskać lek o dowolnym kształcie, a to z kolei daje kontrolę nad dostępnością farmaceutyczną (ilością substancji czynnej, jaka uwalnia się z preparatu farmaceutycznego w jednostce czasu). Po trzecie wreszcie, w poszczególnych warstwach, które uzyskiwano by z różnych materiałów, dałoby się umieścić inne substancje czynne. Dzięki temu ktoś, kto musi przyjmować szereg leków, mógłby sięgnąć po tylko jedną spersonalizowaną pigułkę.
Planowany czas trwania projektu to 36 miesięcy; jego zakończenie ma nastąpić w połowie stycznia 2026 roku.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Naukowcy z Wydziału Medycyny Uniwersytetu w Pittsburghu są prawdopodobnie pierwszymi, którzy donoszą o istnieniu w ludzkim mózgu 12-godzinnego cyklu aktywności genetycznej. Co więcej, na podstawie pośmiertnych badań tkanki mózgowej stwierdzili, że niektóre elementy tego cyklu są nieobecne lub zburzone u osób cierpiących na schizofrenię.
Niewiele wiemy o aktywności genetycznej ludzkiego mózgu w cyklach krótszych niż 24-godzinne. Od dawna zaś obserwujemy 12-godzinny cykl aktywności genetycznej u morskich, które muszą dostosować swoją aktywność do pływów, a ostatnie badania wskazują na istnienie takich cykli u wielu różnych gatunków, od nicienia C. elegans, poprzez myszy po pawiana oliwkowego.
Wiele aspektów ludzkiego zachowania – wzorzec snu czy wydajność procesów poznawczych – oraz fizjologii – ciśnienie krwi, poziom hormonów czy temperatura ciała – również wykazują rytm 12-godzinny, stwierdzają autorzy badań. Niewiele jednak wiemy o tym rytmie, szczególnie w odniesieniu do mózgu.
Na podstawie badań tkanki mózgowej naukowcy stwierdzili, że w mózgach osób bez zdiagnozowanych chorób układu nerwowego, w ich grzbietowo-bocznej korze przedczołowej, widoczne są dwa 12-godzinne cykle genetyczne. Zwiększona aktywność genów ma miejsce w godzinach około 9 i 21 oraz 3 i 15. W cyklu poranno-wieczornym dochodzi do zwiększonej aktywności genów związanych z funkcjonowaniem mitochondriów, a zatem z zapewnieniem mózgowi energii. Natomiast w godzinach popołudniowych i nocnych – czyli ok. 15:00 i 3:00 – zwiększała się aktywność genów powiązanych z tworzeniem połączeń między neuronami.
O ile nam wiadomo, są to pierwsze badania wykazujące istnienie 12-godzinnych cykli w ekspresji genów w ludzkim mózgu. Rytmy te są powiązane z podstawowymi procesami komórkowymi. Jednak u osób ze schizofrenią zaobserwowaliśmy silną redukcję aktywności w tych cyklach, informują naukowcy. U cierpiących na schizofrenię cykl związany z rozwojem i podtrzymywaniem struktury neuronalnej w ogóle nie istniał, a cykl mitochondrialny nie miał swoich szczytów w godzinach porannych i wieczornych, gdy człowiek się budzi i kładzie spać, a był przesunięty.
W tej chwili autorzy badań nie potrafią rozstrzygnąć, czy zaobserwowane zaburzenia cykli u osób ze schizofrenią są przyczyną ich choroby, czy też są spowodowane innymi czynnikami, jak np. zażywanie leków lub zaburzenia snu.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Białostoczanin Łukasz Więcek zaprojektował we współpracy z Podlaską Regionalną Organizacją Turystyczną klockową podlaską chatę. „Dom z Krainy Otwartych Okiennic” został zgłoszony do konkursu Lego Ideas. Jeżeli uda się zdobyć 10 tys. głosów, projekt może trafić do masowej produkcji.
Na filmiku opublikowanym na profilu Pana Łukasza na YouTube'ie (Lukas Data) widać, że na podwórku domu stoją studnia, ławeczka, beczka z wodą czy stare drzewo z karmnikiem. Z uroków wiejskiego życia korzystają dwa psy. W pobliżu kręcą się też ludzie (jedna z postaci robi zdjęcia, druga maluje ozdobne elementy stolarki). Chata ma otwierany dach, można więc zobaczyć, co znajduje się w środku.
Łukasz Więcek całe życie pasjonuje się lego, a jego profesjonalna przygoda z tymi klockami zaczęła się 7 lat temu. W 2020 r. wziął udział w programie telewizyjnym „Lego Masters”, w którym zajął drugie miejsce. Na co dzień na swoim profilu na Instagramie publikuje zdjęcia zestawów lego, a także fotografie dokumentujące wycieczki związane z klockową tematyką czy różne ciekawostki (na przykład kod QR z lego kierujący do konta IG konstruktora). Prowadzi też warsztaty budowania.
Na jego „Dom z Krainy Otwartych Okiennic” można głosować tutaj.
« powrót do artykułu
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.