Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Rawicz: ochotnicy przeprowadzili bibliotekę, podając sobie pakiety książek z rąk do rąk
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Ciekawostki
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
W Mettingen w Nadrenii Północnej-Westfalii mieszkał emerytowany inżynier górnictwa Bruno Schröder. Gdy zmarł w zeszłym roku w wieku 88 lat, świat dowiedział się, że stworzył imponującą kolekcję książek. Składała się ona z 70 tys. egzemplarzy. Opisuje się ją jako największą prywatną bibliotekę w regionie i jedną z największych w Niemczech. By uświadomić sobie, jak duże były zbiory Bruna, dość powiedzieć, że w swoim domu w Mediolanie Umberto Eco zgromadził „tylko” ponad 30 tys. książek.
Nierzucający się w oczy dom mieszkańca Mettingen był wypełniony książkami aż po dach (i to dosłownie). Pan Schröder samodzielnie budował półki na książki; w jego piwnicy znajdował się specjalny warsztat. Zawołany bibliofil katalogował książki w komputerze. Zapisywał wszystkie dane na ich temat.
Pan Schröder przez wiele lat był naszym najlepszym stałym klientem. [...] Książki były dla niego bardzo ważne. Traktował je jak skarb - powiedziała Silke Meyer, właścicielka lokalnej księgarni. Od kiedy przeszedł na emeryturę i nie pracował już w kopalni w Ibbenbüren, przychodził niemal każdego ranka i spędzał w sklepie po kilka godzin. Czasem zamawiał nawet 20 książek tygodniowo. Miał w zwyczaju wycinać recenzje z gazet.
Ponieważ wdowa po panu Schröderze mieszka w domu seniora, zainteresowanych kolekcją Bruna szuka opiekunka prawna Renate Abeln. Jedno jest pewne: musi to być ktoś, kto będzie kochał książki tak samo mocno, jak pierwszy właściciel. Choć zbiorami zainteresowało się parę bibliotek oraz instytucji, mało kto może sobie pozwolić na przyjęcie kolekcji w całości. Pewnym problemem są również gusta czytelnicze Bruna, który np. kupował całe serie wydawnicze i uwielbiał kryminały.
Abeln, która była pielęgniarką Bruna, opisuje go jako bardzo specyficzną, skrytą osobę. Bez wątpienia był miłośnikiem książek: nie mówił za dużo, ale podczas nielicznych rozmów stawało się jasne, że dogłębnie zna twórczość pisarzy i orientuje się w trendach w różnych krajach. Choć nie mogę, oczywiście, zagwarantować, że przeczytał wszystko ze swoich zbiorów. Więcej czasu niż na czytanie poświęcał na powiększanie kolekcji i na znajdowanie odpowiedniego miejsca dla książek...
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Grupa Artystyczna Rezerwa Twórcza UWM zaproponowała nietypową formę uczczenia urodzin Mikołaja Kopernika i Dnia Nauki Polskiej, które przypadają 19 lutego, oraz świętowania roku wybitnego astronoma. Wszystkich chętnych zaproszono do... wspólnego namalowania obrazu pod tytułem „Nasze Niebo Kopernika”. Wspólna akcja ma zintegrować mieszkańców oraz środowisko akademickie Olsztyna.
Swoim patronatem objęli ją rektor UWM w Olsztynie dr hab. Jerzy Przyborowski, prezes Oddziału PAN w Olsztynie i w Białymstoku prof. dr hab. Andrzej Ciereszko oraz dyrektor Instytutu Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności PAN w Olsztynie prof. dr hab. Mariusz Piskuła.
Malowanie zaplanowano od 13 do 17 lutego. Odbywa się ono w Starej Kotłowni (Kortowo). Wyjątkiem jest środa, kiedy to organizatorzy zapraszają do Instytutu Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności PAN w Olsztynie (ul. Tuwima).
Na płótnie o wymiarach 80x100 cm wydzielono 832 kwadraciki. Można je zamalować jednym kolorem albo pokusić się o stworzenie jakiejś minikompozycji. Pojawić się może wszystko to, co autor uzna za stosowne i zainspirowane niebem Kopernika - wyjaśniono na stronie Artystycznej Rezerwy Twórczej. Farby akrylowe i pędzle zapewniają organizatorzy.
Dzieło nie było wcześniej zaprojektowane, będzie to suma indywidualnych wkładów uczestników.
We wpisie do księgi pamiątkowej autorzy podadzą nazwisko i koordynaty swojego dzieła.
Później obraz ma być udostępniany na wystawach organizowanych w Olsztynie i w regionie. „Nasze Niebo Kopernika” będzie także rekwizytem, służącym do opowiadania o nauce i badaniach naukowych - zaznaczono.
Organizatorzy porównują proces malowania „Naszego Nieba Kopernika” do procesu budowania wiedzy i działania naukowców i twierdzą, że najlepiej je opisać hasłem 3xK, czyli kumulatywnie, kolektywnie i konektywnie.
Po pierwsze, kumulatywnie, bo efekty zarówno naszej pracy, jak i badań naukowych sumują się w ciągu kolejnych lat i wieków, a każde pokolenie uczonych i naukowców korzysta z dorobku poprzedników, uzupełniając je swoim wkładem. Po drugie, kolektywnie – nasza praca malarska, tak jak i wiedza ludzka, powstaje zbiorowym wysiłkiem wielu osób. Zwłaszcza współcześnie nauka rozwija się w licznych zespołach badawczych. [...] Po trzecie, konektywnie – bo wiedza i nasze artystyczne pomysły rozproszone są w wielu głowach i razem, w interakcji, ujawniają swą złożoność i ogrom zgromadzonych faktów, teorii, przemyśleń. „Nasze Niebo Kopernika” powstanie - tak jak i wiedza naukowa - we współpracy.
Ze szczegółami akcji można się zapoznać na stronie wydarzenia na Facebooku.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Na początku lipca wystartowała kolejna edycja akcji Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gdańsku „Biblioteka na plaży”. Celem tego corocznego wydarzenia jest promocja czytelnictwa i umożliwienie miłych chwil z lekturą. Na kąpieliskach strzeżonych i nie tylko znalazły się regały oznaczone tabliczką.
W tym roku w ramach akcji „Biblioteka na Plaży” Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Gdańsku przekazała ponad pół tysiąca książek. Niektóre z nich znajdziecie w punktach gastronomicznych - napisano w komunikacie WiMPB na Facebooku.
Akcja jest organizowana z Gdańskim Ośrodkiem Sportu. Potrwa do końca wakacji.
W „ofercie” znajdują się lektury z bardzo różnych gatunków: powieści obyczajowe, romanse, thrillery, a także SF czy fantasy. Po przeczytaniu książkę należy odłożyć na półkę. Nie zawsze się tak jednak dzieje. Gdy lektury znikają, WiMBP uzupełnia braki.
Warto wiedzieć, że książkę zabraną z plaży można zwrócić do dowolnej filii WiMBP lub po wakacjach odesłać pocztą. Można też zostawić na regale własną książkę.
A oto lista plażowych bibliotek
wejście nr 26 - kąpielisko Gdańsk Stogi, wejście nr 41 - Bar 41, przy molo w Brzeźnie, wejście nr 73 - kąpielisko Gdańsk Jelitkowo. Pomysł chwycił, dlatego też w najbliższym czasie planowane jest uruchomienie kolejnych punktów:
przy wejściu nr 50 (bar plażowy), przy wejściu nr 52 (bar plażowy), przy wejściu nr 63 (bar plażowy), przy wejściu nr 75 (bar plażowy), przy wejściu nr 78 (bar plażowy).
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Avenida Poznań przeprowadzi relokację populacji ropuchy zielonej (Bufotes viridis) ze zbiornika retencyjnego do nowego siedliska, które zostało stworzone specjalnie dla płazów. Relokacja ponad 300 osobników z ulicy Matyi na teren Hipodromu Wola rozpocznie się na przełomie marca i kwietnia. Pomogą przy niej eksperci z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Jak podkreślono w komunikacie prasowym UPP, będzie to jedna z największych akcji ratujących ten zagrożony gatunek w Polsce zorganizowana przez prywatną firmę.
Jest to gatunek ściśle chroniony i zanikający. Głównym powodem tego procesu jest postępująca urbanizacja i zanikanie ich siedlisk oraz miejsc rozrodu. Ropuchy zielone wpisały się na stałe w koloryt Poznania. Można je spotkać w Rosarium na Cytadeli czy w Parku Rataje – mówi Mikołaj Kaczmarski z Katedry Zoologii UPP.
Płazy czeka przeprowadzka, bo teren, na którym obecnie mieszkają, musi zostać przywrócony do stanu pierwotnego. W wyniku planowanego podłączenia centrum handlowego do nowej infrastruktury wód opadowych zwrócimy teren jego właścicielowi, Spółce PKP SA Oddział Gospodarowania Nieruchomościami, w stanie pierwotnym, czyli bez zbiornika wody deszczowej – wyjaśnia Krzysztof Fijałkowski z ECE Projektmanagement, firmy zarządzającej Avenidą Poznań.
Przygotowując się do tego przedsięwzięcia, nawiązano ścisłą współpracę z naukowcami z Katedry Zoologii UPP i wykonawcą nowego zbiornika - firmą Aqua. Katarzyna Korpak, dyrektorka Avenidy Poznań, mówi, że dzięki temu udało się opracować rozwiązania, które zapewnią optymalne warunki przeniesienia i późniejszego bytowania [...] ropuch.
Dr Mikołaj Kaczmarski wyjaśnia, że naukowcy z UPP będą systematycznie odławiać ropuchy. Nowe siedlisko na terenie Hipodromu Wola jest tak przygotowane, że eksperci liczą na to, że już w tym roku nastąpi pierwszy rozród przeniesionych płazów.
« powrót do artykułu
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.