Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Pierwsza w Polsce całkowicie przezskórna naprawa aorty piersiowo-brzusznej za pomocą modyfikowanego stent-graftu
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Medycyna
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Specjaliści ze świdnickiego Szpitala „Latawiec” usunęli 38-letniej pacjentce ważący ok. 20 kg guz jajnika. Operacja odbyła się na początku kwietnia, ale placówka dopiero teraz zamieściła informację na ten temat w swoich mediach społecznościowych.
Kobieta została do nas skierowana z Oddziału Wewnętrznego szpitala im. dra A. Sokołowskiego w Wałbrzychu. Jak wynika z wywiadu lekarskiego, olbrzymi guz rósł w ciele pacjentki przez okres blisko 1 roku - napisano na profilu „Latawca” na Facebooku.
Podczas operacji dr n. med. Filip Kubiaczyk i lek. med. Piotr Ostrowski usunęli guz lewego jajnika, narząd rodny, sieć większą, a także wyrostek robaczkowy. W stanie ogólnym bardzo dobrym kobieta została już wypisana do domu.
W wypowiedzi dla TVN24.pl prof. dr hab. n. med. Grzegorz Jakiel, specjalista położnictwa i ginekologii z dużym doświadczeniem, zauważył, że guz najprawdopodobniej rósł sporo dłużej niż rok. Od roku pacjentka mogła po prostu obserwować skutki jego powiększania.
Podając informację o rozległym zabiegu, szpital zaapelował do kobiet o regularne wykonywanie badań ginekologicznych i samoobserwację.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka pochwaliło się, że jego lekarze jako pierwsi w Polsce przeprowadzili operację bariatryczną metodą gastric bypass u pacjenta pediatrycznego. Wykonano ją u 17-latki, która już po raz drugi trafiła w ręce chirurgów z Zabrza. Kilka lat wcześniej wykonali u niej zabieg zmniejszenia żołądka techniką resekcji rękawowej. Jednak po 5 latach konieczna była kolejna operacja, gdyż po pierwszej pacjentka powróciła do pierwotnej wagi.
To jedyny taki przypadek, że pacjentka po operacji bariatrycznej w GCZD wróciła do swojej wagi sprzed zabiegu. Zabieg typu gastric bypass był więc u niej wykonany jako operacja drugiego rzutu. Tego typu operacje będziemy wykonywać, jeśli u pacjenta, który przeszedł resekcję rękawową, zabieg nie przyniósł oczekiwanego rezultatu, powiedział profesor Tomasz Koszutski, szef Oddziału Chirurgii i Urologii GCZD.
Gastric bypass polega na połączeniu żołądka bezpośrednio z jelitem cienkim. Omija się dwunastnicę i ok. 150 cm jelita czczego, co skraca czas trawienia i wchłaniania, dzięki czemu pacjent chudnie. U 17-latki pierwszą operację przeprowadzono w 2018 roku. Dziewczyna ważyła wówczas 135 kg. Po zabiegu jej waga prawidłowo się zmniejszała. W sumie straciła 40 kg. Przestała jednak pojawiać się na wizytach kontrolnych, wróciła do złych nawyków żywieniowych i wróciła do wagi sprzed operacji. Na szczęście utrzymały się u niej inne pozytywne skutki pierwszej operacji. Wycofały się cukrzyca i nadciśnienie.
Oczywiście lekarze mieli wątpliwości, czy jest sens przeprowadzania kolejnego zabiegu, gdyż operacja to nie wszystko. Pacjent musi przestrzegać odpowiedniej diety i trybu życia. Przekonała ich jednak determinacja nastolatki. Po starannej kwalifikacji do zabiegu zdecydowano się więc na pierwszy w Polsce gastric bypass u osoby nieletniej. Od zabiegu minął miesiąc. Pacjenta regularnie zjawia się na wizytach kontrolnych i straciła już 8 kilogramów.
Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka to jeden z dwóch ośrodków w Polsce, gdzie przeprowadzane są operacje bariatryczne u pacjentów pediatrycznych. Trafiają tam osoby, u których BMI przekracza 40 lub 35 i współwystępują choroby powodowane przez otyłość. Pacjentami zajmują się tam nie tylko chirurdzy, ale też psycholodzy, dietetycy, endokrynolodzy czy rehabilitanci.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Krwawienie z naczyń krwionośnych podczas operacji neurochirurgicznych to poważny problem. Krew zasłania pole widzenia i konieczne jest jej usuwanie. Dlatego pole operacyjne, w którym nie pojawiałaby się krew czyniłoby cały zabieg bardziej precyzyjnym i bezpiecznym. Naukowcy z University of Texas w Austin i University of California, Irvine, opracowali właśnie laserową platformę do bezkrwawej resekcji tkanki mózgowej.
Obecnie podczas zabiegów neurochirurgicznych, by zapewnić dobre pole widzenia, wykorzystuje się ultradźwiękowe aspiratory, po których stosuje się przyżeganie (elektrokauteryzację). Jako jednak, że obie metody stosowane są jedna po drugiej, wydłuża to operację. Ponadto przyżeganie może prowadzić do uszkodzenia części tkanki.
Specjaliści z Teksasu i Kalifornii wykazali podczas eksperymentów na myszach, że ich nowy laser pozwala na bezkrwawą resekcję tkanki. Ich system składa się z urządzenia do koherencyjnej tomografii optycznej (OCT), które zapewnia obraz w mikroskopowej rozdzielczości, bazującego na iterbie lasera do koagulacji naczyń krwionośnych oraz wykorzystującego tul lasera do cięcia tkanki.
Maksymalna moc lasera iterbowego wynosi 3000 W, a urządzenie pozwala na dobranie częstotliwości i długości trwania impulsów w zakresie od 50 mikrosekund do 200 milisekund, dzięki czemu możliwa jest skuteczna koagulacja różnych naczyń krwionośnych. Laser ten emituje światło o długości 1,07 mikrometra. Z kolei laser tulowy pracuje ze światłem o długości fali 1,94 mikrometra, a jego średnia moc podczas resekcji tkanki wynosi 15 W. Twórcy nowej platformy połączyli oba lasery w jednym biokompatybilnym włóknie, którym można precyzyjnie sterować dzięki OCT.
Opracowanie tej platformy możliwe było dzięki postępowi w dwóch kluczowych dziedzinach. Pierwszą jest laserowa dozymetria, wymagana do koagulacji naczyń krwionośnych o różnych rozmiarach. Wcześniej duże naczynia, o średnicy 250 mikrometrów i większej, nie poddawały się laserowej koagulacji z powodu szybkiego wypływu krwi. Mój kolega Nitesh Katta położył podstawy naukowe pod metodę dozymetrii laserowej pozwalającej na koagulowanie naczyń o średnicy do 1,5 milimetra, mówi główny twórca nowej platformy, Thomas Milner.
Drugie osiągnięcie to odpowiednia metodologia działań, która pozwala na osiągnięcie powtarzalnej i spójnej ablacji różnych typów tkanki dzięki głębiej penetrującym laserom. Jako, że laserowa ablacja jest zależna od właściwości mechanicznych tkanki, cięcia mogą być niespójne, a w niektórych przypadkach mogą skończyć się katastrofalną niestabilnością cieplną. Nasza platforma rozwiązuje oba te problemy i pozwala na powtarzalne spójne cięcie tkanki miękkiej jak i sztywnej, takiej jak tkanka chrzęstna.
Na łamach Biomedical Optics Express twórcy nowej platformy zapewniają, że w polu operacyjnym nie pojawia się krew, jakość cięcia jest odpowiednia i obserwuje się jedynie niewielkie uszkodzenia termiczne tkanki.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Specjaliści z Uniwersyteckiego Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (UCZKiN WUM) jako pierwsi w Polsce zastosowali technikę Belforta - połączenie chirurgii otwartej i fetoskopii - w operacji rozszczepu kręgosłupa płodu. Zakończona pomyślnie operacja odbyła się 14 kwietnia. Trwała 7 godzin.
Zabieg z udziałem twórcy metody
Zabieg przeprowadził sam twórca metody - profesor Michael Belfort z Teksańskiego Szpitala Dziecięcego (Texas Children's Hospital) w Houston. Towarzyszyli mu prof. William E. Whitehead, neurochirurg z tej samej instytucji, oraz zespół z UCZKiN WUM: prof. dr hab. n. med. Mirosław Wielgoś, dr n. med. Robert Biskupski-Brawura-Samaha i dr n. med. Michał Lipa. Opiekę anestezjologiczną sprawowała dr Elżbieta Staszewska-Piórkowska przy asyście Agnieszki Budnik (anestetyczna asystująca przy znieczuleniu), a instrumentariuszami byli Marek Litwiniuk i Monika Hiszpańska.
Jesteśmy niezmiernie szczęśliwi, że cała operacja, choć męcząca i długa, przebiegała pomyślnie. Że udało nam się dać szansę na – miejmy nadzieję – normalne życie tej małej istotce, dziewczynce, na tak wczesnym etapie - zaznaczył prof. Wielgoś.
Innowacyjna metoda Belforta
Jak podkreślono w komunikacie uczelni, rozszczep kręgosłupa u dziecka jest poważną, postępującą wadą rozwojową. Z reguły powstaje już w 1. trymestrze życia płodowego. Ubytek ciągłości kręgosłupa (zwykle w odcinku krzyżowym bądź lędźwiowym) skutkuje na ogół porażeniem nóg i zwieraczy pęcherza moczowego i/lub odbytu.
Dotąd w Polsce operacje przeprowadzano metodą fetoskopową z dostępu przezskórnego. [Tymczasem] technika Belforta polega na nacięciu powłoki jamy brzusznej, wyłonieniu na zewnątrz macicy i bezpośrednim wprowadzeniu do niej trokarów, po czym dalsze etapy operacji przeprowadza się fetoskopowo. Metoda ta stwarza większe możliwości bezpiecznego dostępu do jamy macicy, a to dzięki temu, że powala łatwiej ominąć łożysko. Również wiąże się z mniejszym ryzykiem przedwczesnego odpływania płynu owodniowego po operacji. Poza tym daje możliwość założenia szwów bezpośrednio na macicę, obejmujących również błonę owodni – tłumaczą lekarze z UCZKiN WUM.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Dr hab. inż. Dorota Szczęsna-Iskander z Politechniki Wrocławskiej zajmie się badaniem zjawisk zachodzących na powierzchni oka po chirurgii zaćmy i sprawdzeniem, jakie czynniki powodują jej wysychanie. Zastosuje przy tym nowe techniki pomiarowe i aparaturę. Projekt jest finansowany z programu Sonata Bis Narodowego Centrum Nauki. Specjalistka realizuje go we współpracy z Ośrodkiem Okulistyki Klinicznej Spektrum we Wrocławiu.
Dr hab. inż. Szczęsna-Iskander pracuje w Katedrze Optyki i Fotoniki. Badaniami filmu łzowego zajmuje się od lat.
Film łzowy i zespół suchego oka po chirurgii zaćmy
Film łzowy jest integralną częścią powierzchni oka. Zapewnia gładką powierzchnię optyczną, nawilżanie i odżywianie nieunaczynionej rogówki, a także chroni przed ewentualnym zakażeniem. Zbyt cienki lub niestabilny film łzowy prowadzi do stanu zapalnego powierzchni oka i w rezultacie jej uszkodzenia. Nazywamy to zespołem suchego oka, ponieważ chory najczęściej odczuwa suchość, ale także dyskomfort i zaburzenia widzenia - tłumaczy badaczka.
Częstym problemem okulistycznym jest także zaćma. Jest to postępujące zmętnienie soczewki. Za główną przyczynę zaćmy uznaje się proces starzenia. By poprawić jakość widzenia (wyeliminować widzenie „przez brudną szybę”), przeprowadza się zabieg chirurgiczny, który polega na usunięciu zmętniałej soczewki i zastąpieniu jej sztuczną. Po takim zabiegu pacjenci często odczuwają suchość oka, która ustępuje do sześciu miesięcy, ale niestety u wielu osób te dolegliwości pozostają na dłużej - tłumaczy dr hab. Szczęsna-Iskander.
Mając to na uwadze, specjalistka rozpoczęła projekt „Zespół suchego oka po chirurgii zaćmy jako platforma do opracowania wiarygodnych modeli choroby powierzchni oka wspierająca jej diagnostykę i ocenę”.
Szczegółowe badania we współpracy z kliniką okulistyczną
W projekcie mają brać udział pacjenci Ośrodka Okulistyki Klinicznej Spektrum, których zakwalifikowano do operacji zaćmy. Przed i do 6 miesięcy po operacji przejdą oni kompleksowe badania okulistyczne. Zostaną one uzupełnione m.in. biochemiczną analizą składu filmu łzowego.
Chcąc drobiazgowo zbadać zarówno przyczyny, jak i przebieg pooperacyjnego zespołu suchego oka, ekspertka zastosuje nowe techniki pomiarowe i specjalnie skonstruowaną aparaturę.
Jesteśmy w stanie skupić się na poszczególnych parametrach powierzchni oka, czyli zbadać skład łez, przeprowadzić obrazowanie gruczołów i komórek wydzielających poszczególne warstwy filmu łzowego, ale też obserwować charakterystykę dynamiki rozprowadzania filmu łzowego i jego przerywania przy utrzymywaniu otwartego oka.
Należy podkreślić, że dotąd u ludzi nie przeprowadzono analizy przebiegu suchego oka od momentu pojawienia się zaburzenia (opierano się na badaniach na zwierzętach).
Teraz będziemy mogli poznać przyczynę powstawania suchego oka, a to posłuży do opracowania lepszych metod diagnostycznych, opartych na analizie danych medycznych i modelowaniu matematycznym. Z pewnością pomoże to lekarzom w wyborze właściwej drogi leczenia - podsumowuje badaczka.
« powrót do artykułu
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.