Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Amsterdam: „najpiękniejsze kino na świecie” obchodziło 100-lecie istnienia. Nadano mu status kina królewskiego

Rekomendowane odpowiedzi

Amsterdamskie kino Pathé Tuschinski obchodziło niedawno 100. rocznicę istnienia. Król Wilhelm-Aleksander nadał placówce status królewski, dzięki czemu może się ona posługiwać nazwą Koninklijk Theater Tuschinski (Królewskie Kino Tuschinski). Uroczysta gala odbyła się z udziałem komisarza królewskiego i pani burmistrz. Warto przypomnieć, że w zeszłym roku magazyn "Time Out" obwołał Pathé Tuschinski najpiękniejszym kinem na świecie.

Theater Tuschinski jest naszą dumą [...]. To zaszczyt, że od tej pory kino można nazywać królewskim - podkreślił dyrektor generalny sieci kin Pathé, Jacques Hoendervangers.

Sto lat temu miasto otrzymało od Abrahama Tuszyńskiego jeden z najpiękniejszych prezentów w historii. By "stworzyć fabrykę marzeń", miał on ambicję zbudować najpiękniejsze i największe kino w Amsterdamie. Nie poprzestał jedynie na planach. Pokolenia amsterdamczyków przychodzą tu, aby doświadczyć magii filmu. Wiele osób jest zauroczonych jeszcze przed zajęciem miejsca; tak działają na widzów wspaniałe malowidła, baśniowe dywany i stolarka [...] - powiedziała Femke Halsema, która funkcję burmistrza sprawuje od 2018 r.

Założycielem kina był pochodzący z polsko-żydowskiej rodziny Abraham Icek Tuszyński, który zwrócił uwagę na pewną parcelę w Amsterdamie. Budynek zaprojektował architekt Hijman Louis de Jong. Inwestycja pochłonęła ok. 4 mln guldenów. Kino było nie tylko piękne, ale i bardzo nowoczesne. W komunikacie prasowym Pathé wymieniane są np. rewolucyjne systemy grzewcze i wentylacyjne, dzięki którym można było utrzymywać taką samą temperaturę we wszystkich częściach budynku. Na otwarciu 28 października 1921 r. prasa była pod wielkim wrażeniem.

Ostatnimi czasy starano się przywrócić jak najwięcej ze starego wyglądu. Zrekonstruowano [na przykład] oryginalne malowidła naścienne Pietera den Bestena, które zostały zniszczone przez pożar w czasie II wojny światowej.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Holenderski sąd orzekł, że scytyjskie artefakty wystawiane w amsterdamskim Allard Pierson Museum powinny trafić na Ukrainę. Zabytki były wypożyczone do holenderskiego muzeum, gdy w 2014 roku Krym został zajęty przez Rosję. Decyzja sądu oznacza, że zabytki nie wrócą do czterech muzeów, z których zostały wypożyczone, a które obecnie są kontrolowane przez Rosjan.
      Rosja zaatakowała Ukrainę i zajęła Krym w marcu 2014 roku. Nieco wcześniej Allard Pierson Museum, które jest muzeum archeologicznym Uniwersytetu Amsterdamskiego, otwarto wystawę Krym: złoto i tajemnice Morza Czarnego. Wystawiano na niej niemal 300 złotych przedmiotów, w tym pochodzący z IV wieku p.n.e. złoty hełm o wadze 1 kilograma. Gdy wystawa się zakończyła, nie było wiadomo, gdzie wypożyczone zabytki mają wrócić.
      W grudniu 2016 roku amsterdamski sąd okręgowy stwierdził, że wypożyczoną kolekcję należy zwrócić Ukrainie. Krymskie muzea odwołały się od tego wyroku.
      Teraz sędzia Pauline Hofmeijer-Ruten z sądu apelacyjnego orzekła, że zabytki – na podstawie uchwalonej w 1995 roku ukraińskiej Ustawy o Muzeach i Muzealnictwie – są własnością Państwowego Funduszu Muzealnego Ukrainy. Dlatego też uznała, że kontrolę nad nimi powinna sprawować Ukraina, a nie de facto Rosja. Na szali jest tutaj ważny interes publiczny, a sprawa ta jest ściśle związana z państwem ukraińskim. Chociaż wspomniane przepisy wkraczają w kwestie własności prywatnej, czynią to w imię interesu kulturowego, który jest ważniejszy niż interes krymskich muzeów, stwierdził sąd.
      Sąd stwierdził jednocześnie, że Allard Pierson Museum słusznie postąpiło przechowując u siebie sporne przedmioty i oczekując na decyzję sądu. Muzeum nie mogło bowiem samodzielnie stwierdzić, komu należy je zwrócić.
      Andrei Malgin, dyrektor Centralnego Muzeum Taurydy w Symferopolu powiedział rosyjskiej państwowej agencji RIA, że jest urażony wyrokiem holenderskiego sądu i że obawia się o los zabytków, gdy trafią na Ukrainę. Jestem zniesmaczony tą decyzją. To przykład podwójnych standardów. Nie ma gwarancji bezpieczeństwa kolekcji. Nie wiemy, co się tam stanie. Obawiamy się o jej przyszłość, stwierdził.
      Przed kilkoma miesiącami głos w tej sprawie zabrał też Michaił Piotrowski, dyrektor Ermitażu. Mówił on, że jeśli holenderski sąd wyda wyrok nie po myśli krymskich muzeów może dojść do załamania całego systemu wypożyczania kolekcji pomiędzy muzeami. Jeśli okaże się, że są sytuacje, w których kolekcja może nie wrócić do muzeum, to szybko znacząca część systemu wypożyczeń się załamie, bo takie rzeczy dzieją się ciągle na całym świecie.
      Przedstawiciele Rosji stwierdzili zaś, że nie są zaskoczeni wyrokiem, uznają go za wyrok polityczny i zapowiedzieli, że będą wspierali krymskie muzea w dalszych krokach prawnych. Obu stronom przysługuje odwołanie do holenderskiego Sądu Najwyższego.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...