Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Birofil z UAM zbada rynek piwa rzemieślniczego w Polsce

Rekomendowane odpowiedzi

Dla entuzjastów piwa rzemieślniczego w Polsce jakość piwa może być ważniejsza niż neolokalizm, czyli budowanie przez małe browary poczucia lokalnej tożsamości, które cenią sobie z kolei okazjonalni konsumenci. Kulturę piwa rzemieślniczego i piwną rewolucję w Polsce zbada naukowiec z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.

Dr inż. Bartosz Wojtyra z Wydziału Geografii Społeczno-Ekonomicznej i Gospodarki Przestrzennej w Poznaniu na swoje badania uzyskał finansowanie w ramach konkursu MINIATURA 4 Narodowego Centrum Nauki.

Zajmuję się tą tematyką od wielu lat również hobbystycznie i leży mi ona na sercu. Jestem m.in. certyfikowanym sędzią piwnym, piwowarem domowym, birofilem, członkiem stowarzyszeń na rzecz rozwoju kultury piwa rzemieślniczego w Polsce, twórcą prac naukowych i popularnonaukowych w tej tematyce, prowadzącym szkolenia sensoryczne z cech piwa. Słowem, z piwną rewolucją w Polsce jestem od pierwszych jej dni – mówi dr inż. Wojtyra.

Piwna rewolucja (z ang. craft beer revolution) polega na dynamicznym wzroście rynku piwa rzemieślniczego. Taką tendencję naukowcy obserwują od 2011 r. na całym świecie, w tym również w Polsce. Jedną z jej przyczyn jest tzw. neolokalizm, czyli budowanie poczucia lokalnej tożsamości i związku z miejscem, w którym powstaje dany produkt. W ten sposób wraca się do lokalnych tradycji. Małe lokalne browary wspierają ideę neolokalizmu, a w działaniach marketingowych podkreślają swoją odrębność od piw koncernowych i związek regionem.

Dr inż. Bartosz Wojtyra stawia hipotezę, że neolokalizm ma większe znaczenie w grupie sporadycznych niż regularnych konsumentów piwa rzemieślniczego. Cena piwa rzemieślniczego jest wysoka w stosunku do zarobków w Polsce. W gronie entuzjastów takiego piwa, tzw. beergeeków, sprawdza się głównie marketing nastawiony na dostarczanie szerokiego wachlarza produktów i mniejszą lojalność wobec marki. Z badań wynika, że liczba osób pasjonujących się piwem rzemieślniczym w Polsce rośnie.

Zdaniem badacza z UAM, entuzjaści piwa rzemieślniczego nie oczekują, że piwo będzie "lokalne, tradycyjne". Kluczowa jest dla nich jakość, którą potrafią ocenić. Z kolei sporadyczni konsumenci zwracają uwagę na to, że browar jest "mały".

Branża piwa rzemieślniczego znajduje się we wstępnej fazie rozwoju i jej udział w rynku jest niewielki, w porównaniu z dużym udziałem browarów kontraktowych. Naukowiec zwraca uwagę, że koncerny piwowarskie przez długie lata stosowały strategię "fałszywej tożsamości regionalnej", łącząc marki globalne i lokalne.

Poznański naukowiec inspiruje się w swoich pracach badaniami prof. Neila Reida z University of Toledo, nazywanego profesorem od piwa ("The Beer Professor"). W Stanach Zjednoczonych badacze analizują znaczenie neolokalizmu w rozwoju kraftu - tak w Polsce w branży mówi się o rynku piwa rzemieślniczego. Dr inż. Wojtyra sprawdzi, w jakim stopniu ta koncepcja działa na młodym rynku piwa rzemieślniczego, zdominowanym przez międzynarodowe koncerny piwowarskie.

W USA browarów jest ponad 7000. Tam dostępność dobrego piwa jest naprawdę duża. W Polsce browarów jest nieco ponad 400, wliczając tzw. browary kontraktowe. Aby pić naprawdę dobre piwo, trzeba znać cały rynek. Nie da się opierać jedynie o browar lokalny - stwierdza dr inż. Wojtyra.

Badacz planuje ustalić, które elementy neolokalizmu w strategii browarów mają znaczenie dla konsumentów regularnych i sporadycznych. Sprawdzi, co biorą pod uwagę konsumenci podczas wyboru piwa. Określi też cechy charakterystyczne regularnych i sporadycznych konsumentów piwa rzemieślniczego w Polsce.

MINIATURA jest konkursem na pojedyncze działania badawcze, trwające maksymalnie rok. W przypadku dra inż. Bartosza Wojtyry z WGSEiGP jest to badanie wstępne, które może się przerodzić w przyszłości w duży projekt badawczy. Naukowiec przewiduje, że wyniki jego badań zainteresują właścicieli polskich browarów rzemieślniczych. Będą dla nich cenną informacją, czy stosowane przez nich strategie marketingowe są skuteczne.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Claudio Pellegrini z brazylijskiego Uniwersytetu Federalnego w São João del-Rei obliczył, jaki kształt powinna mieć szklanka do piwa, by jak najdłużej utrzymać niską temperaturę napoju. Problem temperatury piwa trapi naukowców od dawna. Już przed 11 laty klimatolodzy z University of Washington prowadzili obliczenia i eksperymenty, które dały odpowiedź na pytanie, dlaczego w letni dzień piwo tak szybko się ogrzewa.
      Większość osób woli pić piwo ze szklanki niż z kufla. Jednak piwo w takim naczyniu szybciej się ogrzewa. Pellegrini, który opublikował wyniki swoich badań na łamach arXiv, postanowił poszukać optymalnego kształtu szklanki, opierając się na podstawach fizyki dotyczących transferu ciepła. W swojej pracy nie brał pod uwagę czynników zewnętrznych, takich jak ciepło dłoni czy rodzaj szkła. Badał jedynie, w jaki sposób kształt wpływa na tempo przepływu energii cieplnej.
      Swoje obliczenia rozpoczął od standardowego kształtu i rozmiaru typowej szklanki o prostych ściankach i takiej samej średnicy na górze i na dole. Dla każdego ze sprawdzanych kształtów przyjął taką samą temperaturę napoju oraz założył, że samo szkło ma pomijalną rezystancję termiczną.
      Okazało się, że ludzkość – bez naukowych obliczeń – stworzyła już idealny kształt szklanki do piwa. Okazało się, że złocisty napój ogrzewa się najwolniej w szklance z dnem o niewielkiej średnicy, która stopniowo rozszerza się ku górze.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Fizyka zajmuje się zróżnicowanym zakresem badań, od bardzo przyziemnych, po niezwykle abstrakcyjne. Koreańsko-niemiecki zespół badawczy, na którego czele stał Wenjing Lyu postanowił przeprowadzić jak najbardziej przyziemne badania, a wynikiem jego pracy jest artykuł pt. „Eksperymentalne i numeryczne badania piany na piwie”.
      Naukowcy zajęli się odpowiedzią na wiele złożonych pytań dotyczących dynamiki tworzenia się piany na piwie, co z kolei może prowadzić do udoskonalenia metod warzenia piwa czy nowej architektury dysz, przez które piwo jest nalewane do szkła. Tworzenie się pianki na piwie to skomplikowana gra pomiędzy składem samego piwa, naczynia z którego jest lane a naczyniem, do którego jest nalewane. Naukowcy, browarnicy i miłośnicy piwa poświęcili tym zagadnieniom wiele uwagi. Autorzy najnowszych badań skupili się zaś na opracowaniu metody, która pozwoli najtrafniej przewidzieć jak pianka się utworzy i jakie będą jej właściwości.
      Piana na piwie powstaje w wyniku oddziaływania gazu, głównie dwutlenku węgla, wznoszącego się ku górze. Tworzącymi ją składnikami chemicznymi są białka brzeczki, drożdże i drobinki chmielu. Pianka powstaje w wyniku olbrzymiej liczby interakcji chemicznych i fizycznych. Jest on cechą charakterystyczną piwa. Konsumenci definiują ją ze względu na jej stabilność, jakość, trzymanie się szkła, kolor, strukturę i trwałość. Opracowanie dokładnego modelu formowania się i zanikania pianki jest trudnym zadaniem, gdyż wymaga wykorzystania złożonych modeli numerycznych opisujących nieliniowe zjawiska zachodzące w pianie, czytamy w artykule opisującym badania.
      Naukowcy wspominają, że wykorzystali w swojej pracy równania Reynoldsa jako zmodyfikowane równania Naviera-Stokesa (RANS), w których uwzględnili różne fazy oraz przepływy masy i transport ciepła pomiędzy tymi masami. Liu i jego zespół wykazali na łamach pisma Physics of Fluids, że ich model trafnie opisuje wysokość pianki, jej stabilność, stosunek ciekłego piwa do pianki oraz objętość poszczególnych frakcji pianki.
      Badania prowadzono we współpracy ze startupem Einstein 1, który opracowuje nowy system nalewania piwa. Magnetyczna końcówka jest w nim wprowadzana na dno naczynia i dopiero wówczas rozpoczyna się nalewanie piwa, a w miarę, jak płynu przybywa, końcówka wycofuje się. Naukowcy zauważyli, że w systemie tym pianka powstaje tylko na początku nalewania piwa, a wyższa temperatura i ciśnienie zapewniają więcej piany. Po fazie wstępnej tworzy się już sam płyn. Tempo opadania piany zależy od wielkości bąbelków. Znika ona mniej więcej po upływie 25-krotnie dłuższego czasu, niż czas potrzebny do jej formowania się.
      W następnym etapie badań naukowcy będą chcieli przyjrzeć się wpływowi końcówki do nalewania na proces formowania się piany i jej stabilność.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Podczas badań archeologicznych związanych z modernizacją Rynku w Jarosławiu (woj. podkarpackie) po stronie wschodniej odkryto fragment konstrukcji złożonej z 2 dębowych belek połączonych w kształt litery „L” oraz kawałki plecionego sznura. Być może są to relikty dawnej szubienicy lub pręgierza, który stał na jarosławskim Rynku. Trudno jednak stwierdzić to jednoznacznie, chociaż może być to pozostałość po dawnym miejscu straceń - wyjaśnia Monika Broszko, która prowadzi nadzór archeologiczny.
      Karanie przestępców
      W Trzecim Przywileju z 1479 r. właściciel Jarosławia Spytek Jarosławski zapewniał mieszkańców, że przestępcy będą ukarani, „a sędziemu przysięgłemu, albo podwóyciemu miasta naszego pomienionego sądzić onych poruczamy [...]” (F. Siarczyński „Wiadomość historyczna i statystyczna o mieście Jarosławiu”, s.27) - przypomniano w informacji prasowej Urzędu Miasta Jarosławia.
      Badanie belek
      Belki odkryto na głębokości 1,3 m. Próbki drewna przesłano do Laboratorium Datowań Bezwzględnych w Krakowie. Badanie dendrochronologiczne wykazało, że dąb, z którego wykonano belki, rósł w latach 1361-1458 i został ścięty po roku 1465. Jak tłumaczy Broszko, to ok. 90 lat po lokacji miasta przez namiestnika Rusi Halickiej Władysława Opolczyka.
      Konserwacja sznura
      Wymieniony na początku pleciony sznur trafił do Laboratorium Badań i Konserwacji Papieru i Skóry Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Tamtejsi specjaliści przeprowadzą analizy i konserwację.
      Wcześniejsze odkrycia
      Warto dodać, że wcześniej podczas prac ziemnych odkryto ceglany kanał, którym najprawdopodobniej odprowadzano ścieki. Prowadzi on od Rynku w stronę ul. Ostrogskich. W środku znajdowała się butelka z początkowych lat działania Browaru Okocim (wymiary cegieł i butelka sugerują, że kanał pochodzi z końca XIX w.). Nieco później w okolicy drewnianej studni natrafiono na ceglany mur o szerokości ok. 1 m. Otaczał on całą studzienkę w odległości ok. 2 m. Mur zbudowany jest z cegieł palcówek o wymiarach 32x15,5x6,5 cm. Uważa się, że to pozostałość budowli o przekroju owalnym, w której niegdyś znajdowała się miejska studnia. Po obu stronach muru odkryto fragmenty ceramiki, kafli i szkła (datują się one na XVII w.).

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Pochodzący z browarniczej rodziny ekwadorski bioinżynier Javier Carvajal odtworzył najstarsze piwo Ameryki Południowej. Dokonał tego dzięki drożdżom sprzed 400 lat, które znalazł w starej dębowej beczce.
      Uczony, który specjalizuje się w odzyskiwaniu dawnych gatunków drożdży, przeczytał na łamach jednego ze specjalistycznych pism, że w roku 1566 franciszkanin Jodoco Riecke z Flandrii uwarzył w Quito pierwsze piwo w Ameryce Południowej. Duchowny wykorzystał w tym celu przywiezioną przez siebie pszenicę i żyto oraz drożdże, które pozyskał prawdopodobnie z chichy, fermentowanego napoju kukurydzianego produkowanego przez autochtonów. Po lekturze Carvajal ruszył na poszukiwanie drożdży udomowionych przez franciszkanina.
      Poszukiwania starej beczki zajęły mu ponad rok. W 2008 roku znalazł jedną na terenie klasztoru św. Franciszka w Quito. Ten trzyhektarowy kompleks był budowany w latach 1538–1680. Obecnie mieści się w nim muzeum. Naukowiec pobrał fragment drewna i w swoim laboratorium na Katolickim Uniwersytecie Ekwadoru zaczął je analizować. W końcu znalazł drożdże i udało mu się je namnożyć.
      W jednym z pism o browarnictwie znalazł strzępki przepisu, według którego franciszkanie z Quito warzyli piwo w XVI wieku. Naukowiec zbierał fragmenty informacji. Dowiedział się, że browar używał cynamonu, fig, goździków i cukru trzcinowego. To była praca z pogranicza archeologii piwa i archeologii mikroorganizmów, przyznaje. W końcu, po 10 latach pracy w 2018 roku Carvajal uwarzył w swoim domu pierwsze piwo z w pełni odtworzonej receptury.
      Naukowiec porównuje swoją pracę do oddziału intensywnej opieki. Drożdże były uśpione, jak wysuszone ziarno, ale z powodu upływu czasu ich stan się pogorszył. Trzeba było je więc nawodnić i sprawdzić, czy ożyją, mówi.
      Browar w Quito był pierwszym tego typu przedsięwzięciem w Ameryce Południowej. Pracę rozpoczął w 1566 roku. Początkowa produkcja była minimalna, na potrzeby 8 zakonników. Z czasem, gdy zaczęto produkcję unowocześniać, dawna formuła uległa zapomnieniu. Browar zaprzestał działalności w 1970 roku. Na szczęście dzięki pracy Carvajala udało się odtworzyć dawną recepturę, a naukowiec mówi, że chciałby, by piwo trafiło w przyszłości na rynek.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Od końca czerwca trwają badania archeologiczne cieszyńskiego Rynku. W ostatnim tygodniu odsłonięto najstarszy poziom użytkowy - średniowieczny bruk. Podczas jego czyszczenia między kamieniami znajdowane są fragmenty ceramiczne z potłuczonych naczyń i kafli oraz skrawki skórzane z obuwia i ubioru wierzchniego. Jak podkreślają na FB archeolodzy z Muzeum Śląska Cieszyńskiego, szczególnie satysfakcjonujące odkrycia to podkowy zgubione, a nawet zaklinowane w bruku, a także ostrogi żelazne.
      Na trakcie komunikacyjnym z ulicy Głębokiej w stronę Wyższej Bramy (obecnie jest to ulica Szersznika) widać koleiny wyżłobione przez średniowieczne wozy.
      Kamienne fundamenty
      Podczas oczyszczania średniowiecznego bruku przy fontannie z figurą św. Floriana odkryto kamienne fundamenty biegnące wzdłuż osi W-E i N-S. Miejscami mur jest przełożony brukiem, co zmniejsza jego widoczność, ale na zachód od fontanny jest on doskonale zarysowany.
      W osi zachód-wschód mury ciągną się na długości 14 metrów. Mniej więcej w połowie zamiast kamieni leżą 2 drewniane belki. W osi północ-południe mury mają długość ok. 6 m; należy zauważyć, że część stanowi destrukt.
      Szerokość murów jest różna: w części zachodniej wynosi ona 0,7 m, a w części wschodniej ok. 0,6 m.
      Prace badawcze przy fundamentach będą prowadzone nadal, jednak możemy już rozpocząć dyskusję na temat ich pochodzenia i funkcji. Fundamenty są z wapienia, ich rozpiętość sugeruje, że stał na nich jeden budynek znacznych rozmiarów lub kilka mniejszych połączonych ze sobą. Obiekty te mogły być drewniane, aczkolwiek w ich otoczeniu znajdowana jest gotycka cegła palcówka i resztki dachówek. Wielkość obiektu i centralne położenie względem Rynku sugerują, iż mamy do czynienia z budynkiem lub budynkami wysokiej rangi, wielce znaczącymi dla średniowiecznych mieszczan cieszyńskich - piszą Zofia Jagosz-Zarzycka z Działu Archeologii i Jan Paweł Borowski, który kieruje działem Historii, Numizmatyki, Kartografii i Techniki w cieszyńskim Muzeum.
      Relikty średniowiecznego ratusza?
      Z pewną dozą ostrożności specjaliści stwierdzają, że mogą to być relikty średniowiecznego ratusza, być może z pomieszczeniami dla rzemieślników.
      W dokumencie księcia Kazimierza II cieszyńskiego z 9 sierpnia 1496 r. wspomina się, że po sprzedaży 2 domów radzie miejskiej i urządzeniu w jednym z nich ratusza [...] ten ratúz starý na rynku v prostředku i jiné stavení, všecko má zbořeno býti [...], a po zburzeniu plac ma na zawsze pozostać wolny.
      Ponieważ fundamenty są przeplecione brukiem, można podejrzewać, że gdy wyburzono stary ratusz, by usprawnić komunikację na trasie Wyższa Brama-ulica Szeroka, uzupełniono braki w nawierzchni. Bruk ten jest wykonany mniej starannie od swojego poprzednika. Pod brukiem, ułożonym po usunięciu budynku, znajduje się bruk średniowieczny z czasów funkcjonowania domniemanego ratusza.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...