Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Lekko nie będzie

Rekomendowane odpowiedzi

Zapomnieliśmy o tym, że inteligentna kobieta potrafi sprawić, że jej partner pokocha dziecko wtedy kiedy ona, czyli podczas noszenia ciąży

 

Brawo 5pkt., pamiętaj tylko że ty masz bezpośrednie odczucia , emocje , chemię on to tylko widzi i choć mówi że rozumie itd. to zupełnie nie to samo

przykład: jesz loda , a on patrzy opowiadasz mu o smaku a on sobie przypomina jak sam takiego kiedyś jadł i rozumie - tylko on nigdy w ciąży nie był i nie potrafi tego dostatecznie objąć , mało tego zawsze z kuplami podśmiewał się ale gruba d... a teraz jego ideał kobiety grubnie z dnia na dzień, sapie przy wchodzeniu po schodach itd. napada lodówkę nocą, wpada w histerię, płacze itd.

To ciężka sprawa dla faceta, ale on na ten proces tylko patrzy .... (oczywiście pomaga, uczy się do porodu oddychania itd, załatwia co trzeba technicznie super tyle że w tobie nie siedzi.

Nie wiem czy wszystkie kobiety są w tym okresie szalenie ciepłe (ciepłe w sensie takiego czegoś wewnętrznego - wrecz czymś świecą , no a sex jest jak z czarodziejskiej  bajki ;D) ).

 

I już wtedy Ojciec przywiązuje się do dziecka, i oboje nie mogą się doczekać kiedy ujrzy świat

 

Piękne przed meczowe życzenia , i niech ci się spełnią . Każdy jest inny, z mojej perspektywy czasu

mamin cycka kochamy od słowa tata (tylko samodzielnie) i do szaleństwa od słowa ,,cio to'' ;D

 

 

 

Przykre, jeżeli inaczej to wyglądało w Twoim życiu.. Bo wiem, że taki przypadki są, ale to tylko kwestia  rodziców i ich ŚWIADOMYCH wyborów

 

 

Nie możesz mnie oceniać, bo brak ci osobistego doświadczenia w tej materii do tej pory grałaś i grasz w drużynie o nazwie córka pierwszą połówkę, a ja piszę o drugiej połówce meczu tatuś (czyli nasze doświadczenie nigdy nie będzie takie samo - ale pomoże ci uzmysłowić sobie co dzieje się w twoim facecie) i np. nie popełnić błędu kiepsko mu sędziując 8)

 

Pogadamy o wynikach i przebiegu gry po meczu - zgoda??  ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pogadamy o wynikach i przebiegu gry po meczu - zgoda??  ;)

 

Mylisz się, ale zgoda ;P

Przebieg gry po meczu mam wszędzie, tyle ile dzieci jest na świecie ;D

A Ty widzę masz jeden. I wcale Cię nie oceniam ;)

Tylko głupio trochę, że traktujesz mnie z góry, mimo że nie wiesz wiele więcej ode mnie.

(To już ocena :D)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Przebieg gry po meczu mam wszędzie, tyle ile dzieci jest na świecie

 

To jest obserwacja , a nie osobiste doświadcz-e-nie ;)

 

A Ty widzę masz jeden. I wcale Cię nie oceniam

 

obserwacja niedokładna , ;D = 2

 

Tylko głupio trochę, że traktujesz mnie z góry, mimo że nie wiesz wiele więcej ode mnie.

 

Po każdym doświadczeniu , pozostaje wiele obserwacji. Wykonując tylko obserwację jest tylko ona i jekieś tem wnioski z których większość nie trzyma się prawdy. 8)

 

Co do z góry to nie prawda bo wiesz o mnie więcej niż ja o Tobie. (co prawda to tylko obserwacja).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Przebieg gry po meczu mam wszędzie, tyle ile dzieci jest na świecie

 

To jest obserwacja , a nie osobiste doświadcz-e-nie ;)

 

A Ty widzę masz jeden. I wcale Cię nie oceniam

 

obserwacja niedokładna , ;D = 2

 

Tylko głupio trochę, że traktujesz mnie z góry, mimo że nie wiesz wiele więcej ode mnie.

 

Po każdym doświadczeniu , pozostaje wiele obserwacji. Wykonując tylko obserwację jest tylko ona i jekieś tem wnioski z których większość nie trzyma się prawdy. 8)

 

Co do z góry to nie prawda bo wiesz o mnie więcej niż ja o Tobie. (co prawda to tylko obserwacja).

 

Ej nie no dobra, wszystko fajnie :) Ale już kilka razy napisałeś, żebym sie nie odzywała w przedbiegu :D Ja mała i niedoświadczona :) Oczywiście żartuję ;)

Oj nevermind, czisss, nie przyszłam na to forum żeby się ze wszystkimi kłócić x_x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ale już kilka razy napisałeś, żebym sie nie odzywała w przedbiegu

 

Nie to napisałem. Napisałem że to jest mowa przed ( co nie oznacza zakazu mówienia) a jak będzie to będzie, czasem jednak lepiej mieć jakieś informacje bo można zasterować, procesem niż być zaskoczonym (sparaliżowanym) jego szybkścią, i nieodwracalnością.

 

nie przyszłam na to forum żeby się ze wszystkimi kłócić

 

Nie można się kłócić pisząc posty, z prostej przyczyny trzeba się skupić na tym co i jak się pisze, do tego reakcja (odczytanie) na posta jest przesunięta w czasie od jego napisania (brak interakcji ) stąd własciwszym od kłócić zdaje się być słowo droczyć albo prze-komarzać co nie oznacza że e-moc-je się nie wydzielają ,ale są znikome w porównaniu z prawdziwą kłótnią (gdzie jeszcze tembr głosu, mowa ciała, potok słów, wątki z przeszłości itd).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ale już kilka razy napisałeś, żebym sie nie odzywała w przedbiegu

 

Nie to napisałem. Napisałem że to jest mowa przed ( co nie oznacza zakazu mówienia) a jak będzie to będzie, czasem jednak lepiej mieć jakieś informacje bo można zasterować, procesem niż być zaskoczonym (sparaliżowanym) jego szybkścią, i nieodwracalnością.

 

nie przyszłam na to forum żeby się ze wszystkimi kłócić

 

Nie można się kłócić pisząc posty, z prostej przyczyny trzeba się skupić na tym co i jak się pisze, do tego reakcja (odczytanie) na posta jest przesunięta w czasie od jego napisania (brak interakcji ) stąd własciwszym od kłócić zdaje się być słowo droczyć albo prze-komarzać co nie oznacza że e-moc-je się nie wydzielają ,ale są znikome w porównaniu z prawdziwą kłótnią (gdzie jeszcze tembr głosu, mowa ciała, potok słów, wątki z przeszłości itd).

 

 

Wypraszam sobie, "jakieś" informacje to ja na pewno mam xD Zależy tylko jakie ;) Skoroś już świadom mojego wieku.. ;) Chociaż w sumie, nie można wszystkich wrzucać w jeden kosz wiekowy.. ;D

 

Nie no jasne, to jest kłótnia internetowa ;P Więc wiadomo, że inna niż w rzeczywistości.

Ale nadal wzbudza te właśnie emocje, i już nieważne jakiego słowa się użyje, skoro i tak wszyscy wiedzą o co chodzi :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W sercu Krzemowej Doliny, symbolu komputeryzacji i nowoczesnych technologii, istnieje szkoła, w której nie znajdziemy ani jednego komputera. Swoje dzieci posyła tam prezes ds. technologicznych eBaya oraz pracownicy takich firm jak Google, Yahoo!, Apple czy HP.
      Waldorf School of Peninsula to jedna z około 160 szkół Waldorf w USA. W przeciwieństwie do trendów panujących w szkołach na całym świecie, szkoły Waldorf nie mają zamiaru wykorzystywać komputerów, a nawet zachęcają uczniów, by nie używali ich w domu.
      W szkole korzysta się z tradycyjnych materiałów - papieru, długopisów. Uczniowie uczą się też robienia na drutach i garncarstwa. Zgodnie z filozofią Waldorf School nauka ma być kreatywna, ma być związana z aktywnością fizyczną, doświadczaniem nowych rzeczy i interakcją z innymi ludźmi. Komputery, zdaniem nauczycieli i rodziców, posyłających dzieci do Waldorfa, upośledzają kreatywne myślenie, ograniczają ruch, interakcje pomiędzy ludźmi i źle wpływają na zdolność skupienia uwagi.
      Odrzucam stwierdzenie, że w szkole konieczna jest technologia. Pomysł, ze aplikacje na iPadzie lepiej nauczą moje dzieci czytania czy liczenia jest śmieszny - mówi 50-letni Alan Eagle, który jest odpowiedzialny w Google'u za komunikację najwyższych rangą menedżerów i m.in. pisze przemówienia dla Erica Schmidta. Jego 10-letnia córka nie wie, jak używać Google'a, a 13-letni syn dopiero się tego uczy.
      Aż 75% rodziców dzieci uczęszczających do Waldorf School of Peninsula ma ścisłe związki z przemysłem wysokich technologii. Jednak Eagle nie widzi w tym sprzeczności. Uważa, że na wszystko jest czas i miejsce. „Gdybym pracował w Miramaksie i robił świetne, artystyczne filmy dopuszczalne dla osób powyżej 17. roku życia, to nie chciałbym, żeby moje dzieci oglądały je przed ukończeniem 17 lat" - stwierdza.
      Eagle wspomina, że przed kilkoma dniami jego córka uczyła się operowania drutami. Dzięki nim nabędzie umiejętności rozwiązywania problemów, tworzenia wzorów, nauczy się liczenia i koordynacji. Długoterminowym celem nauki jest... własnoręczne wykonanie skarpetek.
      Jedną z metod nauki języków obcych jest synchronizacja mózgu i ciała - uczniowie powtarzają za nauczycielem zdania, rzucając jednocześnie do siebie piłką. O tym, czym są ułamki, dzieci nie dowiadują się z ekranu komputera, a samodzielnie kroją jabłka, ciastka i inne pożywienie na ósme, trzecie czy dwunaste części.
      Bezpośrednie porównanie osiągnięć osób uczących się metodami tradycyjnymi oraz używającymi w szkołach komputerów nie jest łatwe. Szkoły Waldorf, jako szkoły prywatne, nie mają obowiązku wykorzystywania ustandaryzowanych odgórnie opracowywanych testów umiejętności. Ich nauczyciele nie wykluczają, że dzieci z Waldorfa mogą gorzej wypaść w takich testach, gdyż nie trenują ich rozwiązywania, a same testy przygotowywane są pod kątem standardowych szkół.
      Jednak aż 94% osób, które ukończyły szkoły średnie Waldorf kontynuuje edukację w szkołach wyższych.
      Jak dowiadujemy się z reportażu w The New York Times, uczniowie podstawówek Waldorfa mają inny stosunek do nowoczesnej technologii niż ich rówieśnicy. Rzadko spędzają czas przed telewizorem, okazjonalnie korzystają z komputera w celach rozrywkowych i denerwuje ich, gdy ich rodzice, znajomi czy krewni poświęcają dużo uwagi urządzeniom, rozmawiając przez telefon czy grając w gry. Jak powiedział reporterowi 11-letni Aurad Kamkar, podczas wizyty u kuzynów nie mógł wytrzymać tego, że razem z czwórką innych dzieci musiał siedzieć przy konsoli i żadne z nich, zajęte grą, nie zwracało uwagi na innych. Dla 10-letniego Finna Heiliga, syna jednego z pracowników Google'a, nauka pisania na papierze ma dodatkową zaletę. Można na bieżąco śledzić swoje postępy. Można przypomnieć sobie, jak brzydkie pismo miało się w pierwszej klasie. Nie zrobi się tego na komputerze, bo tam wszystkie litery są takie same. A poza tym, jeśli umiesz pisać na papierze, to możesz pisać nawet jak woda zaleje komputer albo nie będzie prądu - stwierdza.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Południowokoreańscy urzędnicy są zadowoleni z wyników 14-tygodniowego programu pilotażowego, w ramach którego roboty wspomagały nauczycieli w przedszkolach. W przyszłych latach chcą znacząco rozszerzyć zasięg projektu.
      Dotychczas testy kosztowały 1,4 miliona dolarów i sprawdzono podczas nich różne modele robotów dostarczone do 21 placówek oświatowych.
      W bieżącym roku budżet programu zostanie zwiększony do 8,69 miliona dolarów, a roboty trafią do 500 placówek. W roku 2013 na Korea Południowa przeznaczy na edukacyjne roboty 36 milionów USD i trafią one do 8000 przedszkoli.
      Wszystkie roboty wymagają pomocy człowieka, który weryfikuje wiedzę uczniów. Jednak niektóre z nich są autonomiczne, a inne zdalnie sterowane. Urządzenia wchodzą w interakcje z dziećmi za pomocą głosu i obrazu.
      Zastosowanie robotów w edukacji ma kilka poważnych zalet. Pierwsza z nich to możliwość monitorowania klasy przez rodziców, którzy mogą połączyć się z robotem za pośrednictwem internetu i sprawdzić, jakie postępy czyni i jak się zachowuje ich dziecko. Urządzenia można też łatwo dostosowywać do różnych szkół, klas i poziomów nauczania. Roboty umożliwiają też prowadzenie lekcji na odległość. Nauczyciel nie musi bowiem znajdować się w tym samym pomieszczeniu, co uczeń. Ostatnia, i być może najważniejsza zaleta, to oswojenie dzieci z robotami, które w niedługim czasie staną się codziennymi elementami naszego życia.
      Na załączonym filmie można zobaczyć, jak sprawuje się robot Engkey, który jest zaledwie pośrednikiem w przekazywaniu głosu i wizerunku nauczyciela języka angielskiego.
       
      http://www.youtube.com/watch?v=SOBTSp-UIKs
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Specjaliści z berlińskiego Charité Hospital jako pierwsi na świecie utrwalili poród dzięki rezonansowi magnetycznemu. Udało się to tylko dlatego, że pewna Niemka zgodziła się urodzić wewnątrz skanera.
      W ten sposób naukowcy mogli lepiej poznać przebieg porodu. Doktor Ernst Beinder wyjawia, że przebiegł on normalnie. Na obrazach widać było wszystkie ruchy, lekarze byli nawet w stanie monitorować akcję serca dziecka. Widzimy teraz wszystkie szczegóły, które wcześniej mogliśmy badać jedynie za pomocą sond.
      Przedstawiciele szpitala ujawnili, że chęć wzięcia udziału w eksperymencie wyraziło kilka ciężarnych, tak że w przyszłości w aparaturze do MRI odbędzie się jeszcze 5 porodów. W berlińskim skanerze wprowadzono kilka modyfikacji. Ma on inny kształt, by wewnątrz zostało miejsce zarówno dla kobiety, jak i wspomagającej ją położnej.
      Do zdjęć porodu na żywo Niemcy przygotowali się przez 2 lata. W skład zespołu wchodzili m.in. dr Christan Bamberg oraz radiolog dr Ulf Teichgraber. Menedżerem projektu został Felix Guttler.
      By zapewnić rodzącej jak największy komfort, dano jej nauszniki przeciwhałasowe. W dbałości o słuch dziecka maszynę wyłączono, gdy tylko pękły błony płodowe.
      Niemcy mają nadzieję, że zdobyta właśnie wiedza pozwoli w przyszłości zapobiec wielu komplikacjom porodowym.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Żywność, dowożona astronautom na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) kosztuje krocie, jak pisaliśmy niedawno, nie mówiąc o samych kosztach transportu. Co z dalszymi, załogowymi misjami, jakie są planowane w dalszej przyszłości? Będą musiały stać się przynajmniej częściowo samowystarczalne, do tego jednak wciąż za mało wiemy o hodowli roślin w warunkach kosmicznych.
      Dlatego na pokładzie ISS w przyszłym roku rozpocznie się kolejny naukowy eksperyment: MagISStra, mający zarazem cele edukacyjne. Paolo Nespoli, udając się na pokład stacji, zabierze ze sobą przenośną szklarnię, w której hodować będzie rzodkiewnika pospolitego (Arabidopsis thaliana) roślinę z rodziny kapustowatych, będącą modelowym gatunkiem eksperymentalnym. Oryginalnym konceptem ESA (Europejskiej Agencji Kosmicznej) jest jednoczesne prowadzenie tego samego eksperymentu przez młodzież szkolną z całej Europy.
      Kiełkowanie i wzrost rzodkiewnika w specjalnie zaprojektowanej miniaturowej szklarni będzie przez astronautę dokumentowany zdjęciami i filmami wideo. To samo będą robić uczniowie, którzy zgłoszą się do programu, wszyscy będą mogli dzielić się materiałami i spostrzeżeniami z zespołem ESA Human Space Flight education team, po zakończeniu dziesięciotygodniowego programu przyjdzie czas na podsumowanie i wnioski, a zespół przygotuje dodatkowe materiały edukacyjne na podstawie przeprowadzonych obserwacji.
      Różnice w cyklu rozwojowym tej samej rośliny na orbicie i w warunkach ziemskich dostarczą nie tylko wiedzy naukowej, ale będą miały cenny walor poznawczy na uczniów interesujących się biologią i pokrewnymi naukami.
      Eksperyment ruszy w lutym przyszłego roku, szkoły chcące uczestniczyć w programie mogą zamówić darmową szklarnię MagISStra na stronie edukacyjnej ESA's Human Spaceflight, ilość dostępnych egzemplarzy jest ograniczona.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Na różne sposoby badano wpływ czynników środowiskowych na edukację młodzieży. Wiadomo od dawna, że znaczenie ma miejsce zamieszkania, stopień zamożności, że bardzo istotne jest zajęcie i wykształcenie rodziców. Okazuje się jednak, że równie ważne, a nawet ważniejsze jest posiadanie w domu dużej ilości książek.
      Szeroko zakrojone badania przeprowadzili badacze z Uniwersytetu Nevady w Reno. Obejmowały one aż 27 krajów z różnych regionów świata, od krajów rozwijających się - jak państwa afrykańskie, czy Chiny - po rozwinięte i bogate demokracje Europy i Ameryki, badano rodziny o różnym stopniu zamożności, mieszkające zarówno w mieści, jak i na wsi. Trwające 20 lat prace Mariah Evans miały na celu znalezienie najlepszych - niedrogich, a skutecznych - bodźców wpływających na poziom edukacji, pomagających dzieciom w osiąganiu edukacyjnego sukcesu.
      Do tej pory za najważniejszy czynnik sprzyjający edukacji uważano posiadanie wykształconych rodziców. Zaskakująca okazała się więc konkluzja, że bardziej istotnym czynnikiem - mimo że wahającym się w zależności od kraju - jest posiadanie w domu dużej ilości książek. O ile wychowywanie w domu bez książek można porównać z posiadaniem rodziców niemal pozbawionych wykształcenia (trzy lata edukacji), o tyle już pięćset książek w domowej bibliotece ma taki wpływ, jak posiadanie rodziców z wykształceniem uniwersyteckim (szesnaście lat edukacji). W jednym i drugim przypadku dzieci kształcą się średnio o 3,2 roku dłużej.
      Nawet niewielka biblioteka ma pozytywny wpływ - mówi Evans. - Jedyne dwadzieścia książek może być istotnym bodźcem do zdobywania wyższego wykształcenia, im więcej książek w domu, tym większe ich oddziaływanie. To całkiem dobry wskaźnik zwrotu inwestycji przy niewielkich zasobach materialnych.
      Wskaźnik ten różni się oczywiście w zależności od kraju. O ile w Stanach Zjednoczonych jest on niższy od średniej dla całego badania - tu pięciusetksiążkowa biblioteka dodaje średnio 2,4 roku do czasu trwania edukacji, a to wciąż sporo; o tyle w Chinach taka sama biblioteka daje zysk średnio 6,6 roku edukacji więcej!
      Zdumiewającym dla autorów było, że efekt posiadania książek jest aż tak silny i zdecydowanie bardziej istotny dla wykształcenia dzieci niż dochód narodowy, praca ojca, czy polityczny system kraju. Wychowanie wśród książek okazało się aż dwukrotnie bardziej istotne niż wykształcenie ojca. A także bardziej istotne niż fakt zamieszkania w tak różnych krajach jak USA i Chiny - tu różnica wpływu wynosiła zaledwie dwa lata. Badanie obejmowało także wpływ stopnia wykształcenia na późniejsze zarobki dorosłych już obywateli.
      Studium badaczy z Nevady jest jednym z najbardziej kompletnych i udokumentowanych badań na temat wpływu czynników społecznych na stopień wykształcenia. Wyniki zostały opublikowane w czasopiśmie Research in Social Stratification and Mobility.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...