Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Indonezja buduje centrum turystyczne na wyspie z dużą populacją waranów z Komodo
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Nauki przyrodnicze
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Gubernator Małych Wysp Sundajskich Wschodnich, prowincji w Indonezji, gdzie występuje waran z Komodo, zaproponował, by turyści, którzy chcą zobaczyć największą współcześnie żyjącą jaszczurkę w naturalnym habitacie, zapłacili za tę przyjemność 500 dolarów. To 50-krotność obecnej ceny biletu do Parku Narodowego Komodo dla obcokrajowców.
Warany są unikatowe, ale, niestety, także tanie - twierdzi Viktor Bungtilu Laiskodat i snuje plany, jak to zmienić. Gubernator, który korzystając z okazji, nie omieszkał zasugerować, że opłata za wpłynięcie łodzią rekreacyjną w obręb parku powinna wynosić 50 tys. dol., chce porozmawiać o wszystkich swoich pomysłach z jego administratorem, czyli rządem centralnym.
Na razie ani rząd lokalny, ani federalny minister ochrony środowiska nie odnieśli się do próśb mediów o komentarz w tej sprawie.
Warto przypomnieć, że wcześniej rząd centralny chciał ograniczyć liczbę turystów z obawy, że tłumy wywierają presję na środowisko i zagrażają habitatowi warana z Komodo.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Na północy filipińskiej wyspy Luzon odkryto olbrzymią jaszczurkę, która osiąga rozmiary dorosłego mężczyzny. Varanus bitatawa, bo o nim mowa, żywi się wyłącznie owocami i jest blisko spokrewniony z waranem z Komodo. Ma dość jaskrawe ubarwienie, więc trudno go nie dostrzec, ale po raz pierwszy zrobiono mu zdjęcie dopiero w 2009 r. Być może dlatego, że biolodzy spotkali gada w trudno dostępnej dolinie rzecznej.
W artykule opublikowanym na łamach pisma Biology Letters naukowcy podają, że V. bitatawa mierzy nawet dwa metry. Jaszczurka nie ma łatwego życia, musi sobie bowiem radzić z utratą habitatu i ludzkim apetytem na jej mięso. Nie wiadomo, ilu dokładnie zostało przedstawicieli tego gatunku, ale wg specjalistów, niemal na pewno jest on krytycznie zagrożony wyginięciem.
Mało brakowało, a jaszczurki te zniknęłyby bezpowrotnie, zanim ktokolwiek zdążyłby je skatalogować. Na szczęście w czerwcu zeszłego roku udało się odebrać żywego samca myśliwemu. Biolodzy byli zaskoczeni odkryciem, zważywszy na gęstość zaludnienia i deforestację na tym obszarze. W ostatnim dwudziestoleciu podobną wagę miały tylko spotkania z małpą kipunji (Rungwecebus kipunji) w Tanzanii oraz saola/wołem Vu Quang (Pseudoryx nghetinhensis), który zamieszkuje Wietnam i część Laosu.
V. bitatawa jest ciekawie ubarwiony. Niebieskoczarne łuski kończyn, tułowia oraz głowy pokrywają blade żółte i zielone cętki, podczas gdy na ogonie znajdują się ułożone naprzemiennie czarne i zielone pasy. U samców występuje hemipenes, inaczej półprącie, czyli parzysty narząd kopulacyjny. Oba penisy są używane na zmianę. Gad zamieszkuje góry Sierra Madre i nie wkracza na otwarte przestrzenie.
Na południu Luzon i na okolicznych wyspach występuje krewny jaszczurki V. olivaceus. Ponieważ gatunki oddzielają 3 doliny rzeczne i pas o szerokości przynajmniej 150 km, niewykluczone, że nigdy się nie spotkały. Badania przeprowadzone na University of Kansas - analizowano morfologię, a także jądrowe i mitochondrialne DNA - ostatecznie potwierdziły, że różnice genetyczne między nimi są również spore.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Największa jaszczurka świata, waran z Komodo (Varanus komodoensis), cieszy się złą sławą. Opowiada się o zagrożeniach związanych z jej ugryzieniem, ale niebezpieczeństwo wiąże się raczej z działaniem bakterii ze śliny gada, a nie z siłą samego ukąszenia. Okazuje się bowiem, że olbrzym gryzie słabiej od domowego kota...
Jak donosi serwis National Geographic News, naukowcy z Uniwersytetu Nowej Południowej Walii wykorzystali modele komputerowe, aby przeanalizować możliwości okazu warana przechowywanego w Muzeum Australijskim w Sydney.
Szczęki gada nie są zaprojektowane z myślą o kruszeniu. Siła ugryzienia jest niewiarygodnie mała jak na tak dużą jaszczurkę – mniejsza, niż spodziewalibyśmy się po przeciętnym kocie domowym – twierdzi Stephen Wroe. Gdyby waran naprawdę spróbował zmiażdżyć ofiarę szczękami, tak jak to robią krokodyle, połamałby sobie czaszkę.
Peter Harlow, specjalista ds. gadów z Taronga Zoo w Sydney, sądzi, że opisane odkrycie potwierdza to, co zoolodzy od dawna wiedzą o zachowaniu waranów z Komodo. Nie oczekiwaliśmy, że jaszczurki będą mieć miażdżący zgryz, ale nikt dotąd nie badał szczegółowo tego zagadnienia. Dobrze więc, że ktoś to określił ilościowo.
Szefowa zespołu, Karen Moreno, wyjaśnia, że tę samą technikę określania parametrów ciała można zastosować do gatunków, które już wyginęły. Obecnie akademicy zajmują się prehistorycznymi przodkami waranów, m.in. allozaurami i gigantozaurami.
Chociaż waran nie dysponuje możliwościami szczęk krokodyla, natura wyposażyła go w parę cech, które uczyniły z niego drapieżnika. Gad ma co prawda lekką czaszkę, ale jej budowa i rodzaj "użytego" materiału zostały zoptymalizowane (Journal of Anatomy).
Porównując czaszkę warana do konstrukcji mostu, Wroe tłumaczy, że do opierania się działaniu sił wykorzystano minimalną ilość materiału. Model komputerowy wykazał, że różne fragmenty czaszki cechuje różna gęstość. Niektóre części mają strukturę gąbczastą. Dzięki temu są elastyczne i jaszczurka może szerzej otworzyć pysk. Ponadto w połączeniu z ostrym językiem zapewniają one efekt dźwigni. Układ ten jest świetnie przystosowany do gryzienia i ciągnięcia. Kiedy więc waran jednocześnie gryzie i ciągnie, wymaga to włożenia mniejszej siły, niż gdyby gryzł, nie ciągnąc.
Wykorzystując łącznie ostre zęby, delikatną czaszkę i silne mięśnie karku, jaszczurka działa na zasadzie otwieracza do butelek. Waran wyrywa rany w ciele ofiary i ta umiera z powodu utraty krwi. To dzięki temu może upolować zwierzęta sporo od siebie większe.
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.