Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Kultura Clovis pojawiła się i zniknęła w ciągu 300 lat. Była uzależniona od megafauny?

Rekomendowane odpowiedzi

Kultura Clovis, przez dziesięciolecia uważana za najstarszą kulturę Ameryki Północnej, wciąż nas zaskakuje. Najnowsze badania artefaktów wykonanych przez przedstawicieli tej kultury wykazały, że wszystkie one powstały w bardzo krótkim czasie, pomiędzy 13 050 a 12 750 lat temu.

Profesor antropologii Michael Wateraz, dyrektor Center for the Study of the First Americans, oraz antropolodzy David Carlson z Texas A&M University i Thomas Stafford ze Stafford Research wykorzystali metody datowania radiowęglowego do zbadania kości, węgla drzewnego i skamieniałych roślin z 10 znanych stanowisk kultury Clovis. Wciąż nie wiemy, dlaczego kultura Clovis tak nagle się pojawiła i tak szybko zniknęła, mówi Waters.

Warto zauważyć, ze kultura Clovis pojawia się na 300 lat przed zniknięciem z Ameryki Północnej megafauny. Zniknięcie kultury Clovis przed około 12 750 laty zbiega się z wyginięciem mamutów i mastodontów, ostatnich przedstawicieli megafauny. Może broń kultury Clovis była wyspecjalizowana w polowaniu na te wielkie zwierzęta?, zastanawia się uczony.

Waters przypomina, że jeszcze do niedawna Clovis uznawano na za pierwszą kulturę Ameryki. Jej przedstawiciele szybko rozprzestrzenili się po całym kontynencie. Kultura ta przetrwała jednak zbyt krótko, by jej przedstawiciele zdążyli skolonizować obie Ameryki. Co więcej, w ostatnich latach pojawiły się silne dowody wskazujące, że ludzie zamieszkiwali w Ameryce na tysiące lat przed pojawieniem się Clovis. Jednak kultura to pozostaje bardzo ważna, chociażby z tego względu, że wyraźnie odróżnia się od innych kultur i rozprzestrzeniła się po całym kontynencie północnoamerykańskim.

Znakiem rozpoznawczym kultury Clovis są charakterystyczne groty niespotykane nigdzie indziej na świecie. Są one smukłe, liściowate, starannie retuszowane i dwustronnie kanelowane. Zwykle groty takie spotyka się na Wielkich Równinach i wschodzie USA. Są one współczesne innym typom grotów z zachodu USA oraz z Ameryki Południowej. Wskazuje to, że ludzie, którzy zamieszkali Amerykę Północną i Południową przed około 13 000 laty w różny sposób dostosowywali się do lokalnych warunków, zauważa Waters.

Bardziej precyzyjne określenie czasu istnienia kultury Clovis przybliża nas do rozwiązania zagadki jej pojawienia się i nagłego zniknięcia.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Na stanowisku La Prele w Wyoming (USA), gdzie paleolityczni mieszkańcy Ameryki Północnej zabili mamuta lub pożywili się na znalezionym martwym zwierzęciu, archeolodzy dokonali kolejnego interesującego odkrycia. Jak donoszą na łamach PLOS ONE stanowy archeolog Spencer Pelton i jego koledzy z University of Wyoming, już wtedy wcześni mieszkańcy kontynentu wytwarzali igły z dziurką. Były one robione z kości lisów, zajęcy lub królików, rysi, pum, być może też wymarłego miracinonyksa (amerykańskiego geparda).
      Nasze badania są pierwszymi, w trakcie których zidentyfikowaliśmy gatunki, z których Paleoindianie wytwarzali igły z dziurką. To silny dowód na wytwarzanie ze skór szytych ubrań. To właśnie takie ubrania były jednym z tych osiągnięć, które umożliwiły naszym przodkom rozprzestrzenienie się na północnych szerokościach geograficznych i kolonizację obu Ameryk, stwierdzili badacze.
      Przed 13 000 lat na stanowisku La Prele w hrabstwie Converse Homo sapiens zabił lub znalazł martwego niemal dorosłego mamuta. Już wcześniej zespół profesora Todda Surovella zalazł tam najstarszy w Amerykach koralik. Został wykonany z zajęczej kości.
      Zidentyfikowanie gatunków, z kości których wykonano koralik czy znalezione obecnie 32 fragmenty igieł, było możliwe dzięki badaniom zooarchelogicznym z wykorzystaniem spektrometrii mas. Z kości wydobyto kolagen, a następnie zbadano jego skład chemiczny i przypasowano do gatunków.
      Pomimo tego, że kościane igły są niezwykle ważnym elementem badań nad rozprzestrzenianiem się człowieka współczesnego po świecie, nikomu dotychczas nie udało się zidentyfikować materiału, z którego były wykonane, przez co nasze zrozumienie tej ważnej innowacji kulturowej było niepełne, zauważają autorzy badań. O tym, że ludzie prawdopodobnie musieli używać szytych ubrań, by przetrwać na północy kuli ziemskiej, wiadomo od dawna. Jednak mamy bardzo miało dowodów na istnienie takich ubrań. Istnieją za to dowody pośrednie, chociażby w postaci igieł z kości.
      Zdaniem naukowców, zwierzęta, z których ciał wykonywano igły, prawdopodobnie były łapane w pułapki i w tym przypadku wcale nie musiało chodzić o zdobywanie pożywienia. Nasze badania przypominają, że łowcy wykorzystują zwierzęta w bardzo różnych celach, a znalezienie kości na stanowisku archeologicznym wcale nie musi oznaczać, że zwierzę zjedzono, dodają.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Pojawienie się ludzi w obu Amerykach – ostatnich kontynentach zasiedlonych przez H. sapiens – jest przedmiotem intensywnych badań, a ostatnio naukowcy mogą korzystać z coraz bardziej wyrafinowanych narzędzi genetycznych. Nie od dzisiaj wiemy, że Amerykę zasiedlili mieszkańcy wschodniej Syberii, jednak zdobywamy coraz więcej danych wskazujących, że migrowali tam ludzie z różnych części Eurazji. Naukowcy z Chińskiej Akademii Nauk przedstawili właśnie dowody, na migrację z dzisiejszych północnych wybrzeży Chin do Ameryki oraz na Wyspy Japońskie.
      Naukowcy skupili się na dziedziczonym w linii żeńskiej mitochondrialnym DNA. Typ D4h3a (typowa dla mieszkańców Ameryki) oraz D4h3b (zidentyfikowany dotychczas tylko we Wschodnich Chinach i Tajlandii) sugerują, że źródło genomu wczesnych mieszkańców Ameryk było bardziej zróżnicowane. Przeanalizowaliśmy 216 współczesnych i 39 prehistorycznych D4h. Nasze badania ujawniły, że doszło dwóch epizodów migracji D4h z północnych wybrzeży Chin. Jeden miał miejsce podczas maksimum ostatniego zlodowacenia, a drugi podczas wycofywania się lodowca, co ułatwiło rozprzestrzenianie się ludzi na różne obszary, w tym do Ameryk i na Wyspy Japońskie. Dystrybucja wzdłuż wybrzeży amerykańskiego typu D4h3a i japońskich D4h1a oraz D4h2, w połączeniu z archeologicznymi podobieństwami pomiędzy północnymi Chinami, Amerykami i Japonią, wspiera hipotezę o takim rozprzestrzenianiu się ludzi, czytamy na łamach Cell Reports.
      Historia zasiedlania Ameryk jest więc bardziej złożona, niż się wydaje. Do poprzednio opisywanych przodków z Syberii, Australomelanezji i Azji Południowo-Wschodniej należy dodać też pulę genetyczną z północnych wybrzeży Chin, mówi główny autor badań, antropolog molekularny Yu-Chun Li.
      Chińscy naukowcy poszukiwali śladów genetycznych, które mogły połączyć paleolitycznych mieszkańców Azji Wschodniej z mieszkańcami Chile, Peru, Boliwii, Ekwadoru, Brazylii, Meksyku i Kalifornii. Przyjrzeli się ponad 100 000 współczesnych i 15 000 starych próbek DNA i znaleźli w nich próbki pochodzące od 216 współczesnych i 39 prehistorycznych przedstawicieli wspomnianego typu genetycznego. Zidentyfikowali dwa epizody migracji z północnych wybrzeży Chin do Ameryki. W obu przypadkach migracja odbyła się drogą prowadzącą wybrzeżem Pacyfiku, a nie śródlądowym korytarzem wolnym od lodu.
      Do pierwszej migracji doszło pomiędzy 26 000 a 19 500 lat temu, podczas maksimum zlodowacenia. Druga migracja miała zaś miejsce między 19 000 a 11 500 lat temu. W tym czasie populacja człowieka szybko się zwiększała, co sprzyjało pojawianiu się impulsów migracyjnych. Prawdopodobnie na wzrost populacji wpływ miał koniec zlodowacenia i polepszające się warunki klimatyczne.
      Niespodzianką było zaś odkrycie związku genetycznego pomiędzy mieszkańcami Ameryki i Japonii. Wszystko wskazuje na to, że podczas drugiego epizodu migracji część ludzi przeszła do Ameryki, a część na Wyspy Japońskie.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Z pisma Intelligence dowiadujemy się, że po raz pierwszy od niemal 100 lat ma miejsce spadek średniej liczby punktów uzyskiwanych w testach IQ przez mieszkańców USA. Naukowcy z Northwestern University i University of Oregon postanowili uzupełnić obecną w amerykańskiej nauce lukę dotyczącą badań nad tzw. efektem Flynna za ostatnie dekady. Efekt Flynna wziął nazwę od nowozelandzkiego naukowca, który w 1984 roku – analizując wyniki testów na inteligencję z 14 krajów zachodnich – zauważył, że od początku XX wieku mamy do czynienia ze stałym wzrostem liczby uzyskiwanych punktów.
      Efekt Flynna oznacza, że jeśli np. weźmiemy grupę przedstawicieli pokolenia Baby Boomers (urodzonych w latach 1946–1964) i sprawdzimy wyniki ich testów na inteligencję, gdy mieli 20 lat, to okaże się, że uzyskali oni niższe wyniki niż 20-latkowie z pokolenia Milenialsów (ur. 1981–1996). Prowadzone w ostatnich latach badania efektu Flynna wykazały, że na terenie Europy poziom inteligencji, wyrażony za pomocą testów IQ, w najlepszym wypadku nie rośnie, a nawet spada. Teraz okazało się, że podobne zjawisko występuje również w USA.
      Badacze z Northwestern i Oregonu wzięli pod uwagę wyniki online'owych testów na inteligencję przeprowadzonych w latach 2006–2018 na próbce 394 378 dorosłych. Zauważyli, że dochodzi do odwrócenia efektu Flynna czyli spadku liczby uzyskiwanych punktów, a największy jest on w grupie osób w wieku 18–22 lat oraz w grupie osób słabiej wykształconych.
      Niektóre umiejętności, dotyczące np. orientacji przestrzennej, wzrosły, jednak zarówno wskaźniki ogólne jak i dla poszczególnych rodzajów inteligencji – w tym inteligencja werbalna czy umiejętność rozwiązywania problemów matematycznych – uległy pogorszeniu. Naukowcy nie sprawdzali, skąd bierze się ten spadek. Nie wykluczają jednak, że przynajmniej w pewnej mierze są za to odpowiedzialne zmiany w systemie edukacji. Jako, że wyniki uzyskane przez najmłodszych uczestników badań były niższe niezależnie od poziomu wykształcenia, może to wskazywać, że albo doszło do obniżenia poziomu nauczania albo/i zmieniło się postrzeganie wartości pewnych zdolności umysłowych, czytamy w opublikowanym artykule.
      Nie można wykluczyć, że wzrost inteligencji przez ostatnich 100 lat powiązany był z rozwojem tych umiejętności, które były cenione przez społeczeństwo. Biorąc to pod uwagę, można argumentować, że umiejętności niewerbalne badane za pomocą matryc, serii liczb czy wnioskowanie werbalne są obecnie mniej cenione, niż w czasach, gdy Flynn dokonał swojego spostrzeżenia, stwierdzają autorzy badań. Dodają przy tym, że wyniki tych badań i różnice w uzyskiwanej punktacji, efekt Flynna i jego odwrócenie nie oznaczają rzeczywistych wzrostów czy spadków poziomu inteligencji.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Archeolodzy z Oregon State University znaleźli groty broni miotanej o tysiące lat starsze, niż najstarsze tego typu zabytki w Amerykach. Uczeni odkryli 13 całych grotów i fragmentów o długości od około 1,3 do około 5 cm. Datowanie radiowęglowe wykazało, że powstały one 15 700 lat temu, są więc o około 3000 lat starsze niż groty kultury Clovis znajdowane w całej Ameryce Północnej i o 2300 lat starsze niż podobne zabytki znalezione wcześniej na tym samym stanowisku Cooper's Ferry u brzegów Salmon River w Idaho.
      Już wcześniej profesor Loren Davis i jego zespół znaleźli w Cooper's Ferry ślady świadczące o tym, że ludzie przebywali tam już około 16 000lat temu. Odkrycie grotów pokazuje, jaką technologią dysponowali. Co więcej groty są podobne do grotów z Hokkaido sprzed 16–20 tysięcy lat. To potwierdza hipotezę o związkach genetycznych i kulturowych mieszkańców Azji Północno-Wschodniej z mieszkańcami Ameryki Północnej.
      Pierwsi mieszkańcy Ameryki Północnej posiadali wiedzę, którą wykorzystali do przetrwania. Kamienne narzędzia, w tym groty, znalezione w Cooper's Ferry, stanowią przykłady tej wiedzy. Porównując znalezione groty z podobnymi zabytkami w tym samym wieku lub starszymi możemy odtworzyć powiązania społeczne pomiędzy ludźmi, wyjaśnia Davis. Prawdopodobnie groty stanowiły część niewielkiej broni miotanej ręcznie, a nie włóczni czy strzał.
      Znalezienie miejsca, w którym ludzie 16 000 lat temu kopali doły i przechowywali całe lub uszkodzone groty zdradza nam bezcenne informacje o najwcześniejszych mieszkańcach tego regionu, mówi Davis. Już wcześniej w tym miejscu znaleziono doły, w których palono ogniska czy miejsce przygotowywania żywności wraz ze szczątkami wymarłego konia. Dotychczas zespół Davisa znalazł tam ponad 65 000 przedmiotów, a położenie każdego z nich odnotowano z milimetrową dokładnością.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Za 200-300 milionów lat zniknie Ocean Spokojny i powstanie nowy ziemski superkontynent, Amazja, donoszą naukowcy z australijskiego Curtin University i Uniwersytetu w Pekinie. Uczeni wykorzystali superkomputer do symulowania formowania się superkontynentów. Odkryli, że wraz ze stygnięciem Ziemi zmniejsza się grubość i wytrzymałość płyt tektonicznych pod oceanami, przez co formowanie się superkontynentów poprzez „zamknięcie” młodych oceanów, jak Ocean Indyjski czy Atlantycki, jest trudne.
      W ciągu ostatnich 2 miliardów lat ziemskie kontynenty zderzały się średnio co 600 milionów lat, tworząc superkontynenty. To oznacza, że obecne kontynenty połączą się w ciągu najbliższych setek milionów lat, mówi główny autor badań doktor Chuan Huang z Earth Dynamics Research Group i School of Earth and Planetary Sciences. Powstanie w ten sposób kontynent nazwany Amazją, gdyż niektórzy naukowcy sądzą, że dojdzie do zamknięcia Pacyfiku i zderzenia Ameryki z Azją. W procesie tym ważną rolę odegra też Australia, która najpierw zderzy się z Azją, a gdy zamknie się Pacyfik, połączy się też z Ameryką, stwierdza. Do zniknięcia Pacyfiku i powstania Amazji ma dojść w czasie krótszym niż 300 milionów lat, wynika z przeprowadzonych symulacji.
      Ocean Spokojny jest pozostałością po superoceanie Panthalassa, który zaczął się tworzyć około 700 milionów lat temu. Jest najstarszym istniejącym ziemskim oceanem, a jego rozmiary zmniejszają się od czasu dinozaurów. Pacyfik zmniejsza się w tempie kilku centymetrów rocznie. Obecnie jego szerokość wynosi ok. 10 000 kilometrów, więc powinien zniknąć w ciągu 200–300 milionów lat.
      Współautor badań, profesor Zheng-Xiang Li, mówi, że zdominowanie Ziemi przez jeden wielki kontynent znacząco zmieni środowisko przyrodnicze na naszej planecie. Gdy utworzy się Amazja, Ziemia będzie wyglądała zupełnie inaczej niż teraz. Spodziewamy się, że poziom oceanów będzie niższy, rozległe obszary superkontynentu będą bardzo suche z bardzo dużymi różnicami temperatury w ciągu doby. Obecnie na Ziemi jest siedem kontynentów z bardzo zróżnicowanymi ekosystemami i ludzkimi kulturami. To fascynujące pomyśleć, jak Ziemia będzie wyglądała za 200–300 milionów lat.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...