Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Kierowca Ubera z zarzutami za niedopilnowanie autonomicznego samochodu, który zabił człowieka
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Ciekawostki
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Uber pozwala niektórym z kierowców samodzielnie ustalać stawki za przewozy. W ramach pilotażowego programu część kierowców obsługujących trzy lotniska w Kalifornii może na własną rękę ustalać stawki za przejazd. Firma chce w ten sposób dostosować się do nowych przepisów, które utrudniają pracodawcom uznawanie pracowników za niezależnych podwykonawców.
Kierowcy wożący pasażerów na lotniska w Santa Barbara, Sacramento i Palm Springs mogą ustalać stawki na podstawie mnożnika stosowanego przez Ubera oraz czasu i odległości podróży. Uber zapowiada, że pasażerowie będą w pierwszej kolejności kojarzeni z kierowcami oferującymi najniższe stawki. Kierowcy, którzy proponują droższe przejazdy, będą musieli dłużej czekać na pasażera. Aplikacja Ubera pokaże im szacowany czas oczekiwania. Wtedy kierowca będzie mógł zmienić stawkę, by skrócić czas oczekiwania.
Przedstawiciele Ubera mówią, że dzięki temu kierowcy będą mogli bardziej elastycznie układać swój grafik pracy.
Nowe przepisy, które weszły w Kalifornii w życie z początkiem bieżącego roku wymagają, by pracodawcy zapewniali każdemu pracownikowi, który nie jest niezależnym podwykonawcą, pensję minimalną, dodatkową stawkę za nadgodziny, płatne zwolnienie chorobowe i ubezpieczenie od bezrobocia. Uber, aby udowodnić, że kierowcy są niezależnymi podwykonawcami, musi wykazać, że firma nie kontroluje ich czasu i sposobu wykonywania pracy.
Ponadto Uber i firma Postmates pozwały stan Kalifornia do sądu twierdząc, że nowe przepisy naruszają zarówno konstytucję USA, jak i konstytucję stanową. Wraz z Lyftem i DoorDash Uber popiera też inicjatywę ustawodawczą, zgodnie z którą firmy te będą wyłączone spod działania nowych przepisów, ale będą musiały zagwarantować swoim kierowcom płacę o 20% wyższą od minimalnej oraz zwrot kosztów działalności w kwocie 0,30 USD za każdą przejechaną milę.
Niektórzy eksperci mówią, że samodzielne ustalanie stawek przez kierowców to wybieg, który ma przekonać opinię publiczną, że warto przyjąć inicjatywę ustawodawczą popieraną przez Ubera.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Obecnie wykorzystywane technologie rozpoznawania obrazów bazują na sztucznej inteligencji. Komputery uczą się odróżniać na zdjęciach i filmach różne przedmioty, ludzi czy zwierzęta. Problem jednak w tym, że proces ten wymaga dużych mocy obliczeniowej i dużych ilości energii, przez co systemy takie nie będą nadawały się np. do przyszłych przenośnych urządzeń medycznych.
Naukowcy z Uniwersytetu Stanforda zaprojektowali system, który potrafi znacznie szybciej klasyfikować obrazy, używając przy tym znacznie mniej energii. Samochody autonomiczne mają pod masą dość duże, dość powolne i zużywające dużo energii komputery, mówi profesor Gordon Wetzstein, który stał na czele grupy badawczej. W przyszłości będziemy potrzebowali czegoś szybszego i mniejszego.
Wetzstein i Julie Chang postanowili wykonać taki właśnie krok ku przyszłości, tworząc rodzaj optyczno-elektrycznego komputera wyspecjalizowanego w analizie obrazów. Pierwszą warstwą ich prototypowej kamery jest warstwa optyczna, która wstępnie przetwarza obraz. Warstwa druga to tradycyjny komputer.
W warstwie optycznej ma miejsce fizyczne przetwarzanie danych z obrazu, który jest po prostu filtrowany na różne sposoby. Jako, że proces ten ma miejsce w miarę przechodzenia światła przez kolejne filtry, całość odbywa się z olbrzymią prędkością i nie wymaga zasilania. Przekazaliśmy optyce część zadań wykonywanych dotychczas przez procesory i sztuczną inteligencję, mówi Chang. W wyniku takiego podejścia cały system ma do przeprowadzenia znacznie mniej obliczeń, znacznie rzadziej odwołuje się do pamięci, a całość trwa znacznie szybciej. Dzięki pominięciu wstępnego przetwarzania obrazu przez procesor osiągnięto wiele korzyści. Pominęliśmy miliony obliczeń, a wszystko to z prędkością światła, mówi Wetzstein.
Testy pokazały, że zbudowany prototyp może konkurować pod względem prędkości i dokładności z obecnie używanymi systemami rozpoznawania obrazu. I wystarczy mu do tego znacznie mniej obliczeń. Bez problemu rozpoznawał samoloty, samochody, koty, psy i wiele innych obiektów.
Prototyp jest duży, jednak jesto twórcy nie wykluczają, że w przyszłości zostanie zminiaturyzowany na tyle, by mieścić się w kamerze wideo. Przyszłe wersje naszego systemu będzie można wykorzystać do szybkiego podejmowania decyzji np. przez samochody autonomiczne, dodaje Wetzstein.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Xiaolang Zhang od 2015 roku pracował dla Apple'a nad projektem autonomicznego samochodu, gdzie był odpowiedzialny za projekt i wykonanie płyty głównej analizującej dane z czujników. Pod koniec kwietnia Zhang poinformował swojego przełożonego, że rezygnuje z pracy i wraca do Chin, by być bliżej matki. Powiedział też, że ma zamiar podjąć pracę z chińskim startupie. Jako, że w czasie rozmowy Zhang udzielał wymijających odpowiedzi, przełożony poprosił osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo w Apple'u, by przyjrzały się pracy mężczyzny. Okazało się, że w ciągu kilku ostatnich dni przed rezygnacją aktywność Zhanga w firmowym intranecie znacznie się zwiększyła.
Gdy do dzieła przystąpiło FBI okazało się, że Zhang pobrał z firmowej sieci liczne dokumenty i wgrał je na laptop żony. Dokumenty zawierały schematy inżynieryjne, techniczne materiały referencyjne oraz raporty techniczne. W trakcie przesłuchania mężczyzna przyznał się też do kradzieży m.in. dwóch płyt głównych oraz serwera laboratorium.
Śledztwo wykazało również, że mimo ścisłych zasad bezpieczeństwa, dostęp do poufnych materiałów jest w Apple'u rozdawane lekką ręką. Zasady Apple'a mówią, że pracownicy mają dostęp tylko do tych materiałów, których potrzebują do pracy. Tymczasem, jak poinformowało FBI, około 5000 pracowników Apple'a miało dostęp do materiałów związanych z produkcją autonomicznego pojazdu, z czego 2700 osób mogło korzystać z jednej lub więcej poufnych baz danych tego projektu.
Zhang został zatrzymany na lotnisku w San Jose, gdy w ostatniej chwili kupił bilet do Chin. Prokuratura zarzuca mu kradzież tajemnicy handlowej oraz próbę wywiezienia jej do Chin.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Śledczy zajmujący się śmiertelnym wypadkiem z udziałem autonomicznego pojazdu Ubera ujawnili, że siedząca za kierownicą Rafaela Vasquez w chwili wypadku oglądała program telewizyjny na swoim smartfonie. Obecnie śledczy uważają, że Uber prawdopodobnie nie jest winnym wypadku. Vazquez może zostać postawiony zarzut zabójstwa. Policja uważa, że wypadku można było uniknąć, gdyby kobieta patrzyła na drogę.
Autonomiczny pojazd Ubera poruszał się z prędkością poniżej 71 km/h i jechał w trybie autonomicznym. Przepisy nie pozwalają takim samochodom poruszać się samodzielnie. Za każdym razem za kierownicą musi siedzieć człowiek, którego zadaniem jest przejęcie kontroli w krytycznej sytuacji. Dane z serwisu Hulu wskazują, że w momencie wypadku osoba korzystająca z konta Vasquez korzystała ze streamingu i oglądała „The Voice”.
Ani Vasquez, ani Uber nie skomentowali tych doniesień. Wiadomo, że Uber zabrania kierowcom samochodów autonomicznych korzystać z urządzeń przenośnych w czasie testów na drogach publicznych.
Na wideo z wnętrza pojazdu widać, że Vasquez patrzy w dół, a nie na drogę. Wydaje się też reagować na to, co widzi. Z policyjnych analiz wynika, że przez niemal 7 z 22 minut poprzedzających wypadek Vasquez nie patrzyła na drogę. Podczas przesłuchania kobieta utrzymywała, że monitorowała interfejs samochodu i zapewniała, że nie używała smartfonu.
W swoim raporcie policja skrytykowała też ofiarę za przechodzenie przez ulicę w miejscu niedozwolonym.
« powrót do artykułu
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.