Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

W Proceedings of the Royal Society B ukazały się badania, z których wynika, że kolibry z gatunku rudaczek północny potrafią liczyć i wykorzystują tę zdolność do zapamiętania, które kwiaty zawierają nektar. W czasie eksperymentów naukowcy wykorzystali sztuczne kwiaty, z których tylko 1 na 10 zawierał słodki syrop. Ptaki wypracowały więc strategię umożliwiającą im powrót do miejsca, gdzie znajduje się żywność.

Gdy naukowcy w ramach swoich eksperymentów przesuwali sztuczne kwiaty, zmieniając odległości pomiędzy nimi, ptaki zawsze potrafiły wrócić tam, gdzie znajdował się nektar.

Rudaczek północny dołączył więc do szczurów, małp i gupików, o których wiemy, że potrafią liczyć. W ubiegłym roku badania naukowców z Emory University wykazały, że psy wykorzystują do przetwarzania liczb analogiczny obszar w mózgu co ludzie.
Badania nad kolibrami są o tyle wyjątkowe, że były prowadzone w warunkach naturalnych, a nie w laboratorium. Rudaczki północne toniewielkie ptaki, których samce bardzo zdecydowanie ustanawiają swoje terytorium i go pilnują.

Biolog Tas Vamos z nowozelandzkiego Victoria Univeristy w Wellington ustawił sztuczne kwiaty w kanadyjskiej prowincji Alberta na terenie żerowania rudaczków. Naukowiec rozpocząl swój eksperyment bezpośrednio przed tym, zanim ptaki migrowały latem na ten teren. Po jakimś czasie, gdy samce już ustaliły między sobą terytoria, Vamos przystąpił do badań.

Naukowiec przemieszczał pojedynczy kwiat w linii 10 kwiatów. Ptaki wiedziały, że tylko 1. kwiat zawiera nektar. Po przestawieniu poszczególnych kwiatów czy przesunięciu całej ich linii, ptaki wracały do pierwszego, zawierającego słodki syrop.

Naukowcy następnie przenieśli syrop do drugiego kwiatu w rzędzi. Poczekali, aż ptaki zauważyły zmianę i ponownie zmieniali lokalizację całej linii kwiatów. Ptaki ciągle wracały do drugiego kwiatu.

Takich samych manipulacji dokonano przenosząc nektar do 3. i w końcu do 4. kwiatu w linii. Ptaki, gdy już dowiedziały się, gdzie jest syrop, zawsze trafiały do odpowiedniego kwiatu, niezależnie od tego, jak naukowcy zmienili pozycję całej linii kwiatów.

Uczeni chcieli jednak się upewnić, że ptaki liczą kwiaty a nie polegają np. na odległości kwiatu z nektarem od pierwszego kwiatu w linii. Dlatego też zaczęli manipulować odległościami pomiędzy kwiatami. Czasem ustawiali je w pewnym oddaleniu od siebie, czasem grupowali je bardzo blisko. Ptaki zawsze wracały do właściwego kwiatu.

Od czasu do czasu zwierzętom zdarzały się pomyłki i szukały nektaru w kwiecie z jednej lub drugiej strony tego właściwego. Co interesujące, gdy nektar był w czwartym kwiecie i ptaki się myliły, to częściej wybierały kwiat 3. niż kwiat 5. Naukowcy sądzą, że działo się tak, gdyż w kwiecie 3. w przeszłości znajdował się syrop.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Kaberu etiopski (wilk etiopski) to najrzadszy psowaty na świecie i najbardziej zagrożony mięsożerca Afryki. Ten występujący wyłącznie w Etiopii gatunek liczy zaledwie około 500 żyjących na wolności osobników. Adrien Lesaffre, fotograf z AL Wild Expedition i autor pięknego albumu o wilku etiopskim, który brał udział w ekspedycji naukowej badającej kaberu, jako pierwszy udokumentował niezwykłe jak na psowate zachowanie. Otóż wilk z lubością zlizuje nektar kwiatów Kniphofia foliosa. To zaś każe sobie zadać pytanie, czy drapieżniki te mogą być zapylaczami.
      Około 87% roślin kwitnących jest uzależnionych od zapylających je zwierząt. Wśród ssaków zapylaczami są przede wszystkim żywiące się nektarem nietoperze, a w mniejszym stopniu niektóre gryzonie, naczelne, torbacze i mali mięsożercy. W środowisku naukowym od kilku dekad pojawiają się głosy, że nieposiadający skrzydeł zapylacze mogą odgrywać większą rolę niż się wydaje.
      Eksperymenty pokazały, że na przykład w Australii chutliwiec brunatny i lotopałanka karłowata są ważnymi zapylaczami roślin z rodziny srebrnikowatych. Jednak ssaki zapylające to zwykle małe i średnie zwierzęta, najczęściej żyjące na drzewach.
      Dotychczas mniej niż 10 gatunków ssaków mięsożernych zostało zidentyfikowanych jako zapylacze.  Wszystkie to gatunki małe lub średnie. Teraz okazuje się, że zapylaczem może być też duży mięsożerny drapieżnik, kaberu etiopski.
      Pomiędzy majem a czerwcem 2023 roku grupa biologów obserwowała, jak sześć wilków z trzech różnych watah zlizuje nektar z kwiatów. Pyski zwierząt były ubrudzone w pyłku, co oznacza, że przenosząc się pomiędzy różnymi roślinami, drapieżniki mogą je zapylać. Czasem wilki gryzły też kwiaty.
      W tej chwili nie wiadomo, czy i jaką rolę mogą odgrywać kaberu etiopskie jako zapylacze Kniphofia foliosa. Kwestia zapylania tych roślin nie jest bowiem dokładnie zbadana, wiadomo jedynie, że są zapylane przez wiele gatunków ptaków i owadów. Nie wiadomo też, czy nektar jest dla wilków istotnym elementem diety czy też zlizują go, bo jest smaczny. Wiadomo natomiast, że wśród ssaków korzystających z nektaru tych roślin znajdują się ludzie (głównie dzieci), psy, niala górska czy pawian oliwkowy.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Jak co roku na przełomie stycznia i lutego na terenie Parku Krajobrazowego Puszczy Rominckiej i w jego okolicy skontrolowano zimowiska nietoperzy. Naliczono aż 708 nietoperzy, najwięcej w historii zimowych inwentaryzacji. Podobnie jak w zeszłym roku (wtedy zimowały tu 633 nietoperze), najwięcej było mopków zachodnich oraz mroczków pozłocistych. Sporo było gacków brunatnych, nocków rudych i nocków Natterera, pojawiły się też pojedyncze osobniki nocka Brandta/wąsatka.
      W komunikacie PKPR podkreślono, że od prawie dwóch dekad Park nie tylko liczy zimujące nietoperze, ale i zajmuje się ich ochroną. Z myślą o nich wyremontowano i dostosowano szereg (niemal 40) obiektów: piwnic i schronów. Odtworzono brakujące kawałki ścian, wstawiono drzwi, a także zasłonięto otwory okienne. Na stropie zamontowane zostały porotermy, cegły dziurawki oraz betonki ze szczelinami, w których mogą się ukryć nietoperze. Dzięki tym działaniom liczba nietoperzy wykorzystujących te schronienia jako miejsca zimowej hibernacji na przestrzeni lat znacznie wzrosła.
      By przetrwać okres braku pokarmu, zimą nietoperze zapadają w stan hibernacji. Na zimowiska wybierają jaskinie, dziuple starych drzew, sztolnie, forty, ziemianki, a także szczeliny budynków czy studnie. W zimowisku powinna panować wysoka wilgotność oraz stabilna i niska, ale niespadająca poniżej zera temperatura.
      U hibernującego nietoperza temperatura ciała spada, a funkcje życiowe ulegają znacznemu spowolnieniu (zmniejsza się liczba oddechów i uderzeń serca). W ten sposób można zmniejszyć zużycie zgromadzonego jesienią tłuszczu; należy pamiętać, że nie ma go dużo, bo nietoperze są małe.
      Od czasu do czasu nietoperze się "wybudzają". Pobudki te są jednak bardzo energochłonne, bo każdorazowo ssaki muszą się rozgrzać. Nadprogramowe pobudki, np. wskutek niepokojenia przez ludzi, są bardzo niebezpieczne, gdyż dochodzi do zużycia tłuszczu, który w innych okolicznościach wystarczyłby na kilka, a nawet kilkanaście dni hibernacji. To może sprawić, że zwierzęta te nie przeżyją zimy.
      Park Krajobrazowy Puszczy Rominckiej został utworzony 14 stycznia 1998 r. Leży w wysuniętym najdalej na północny wschód krańcu województwa warmińsko-mazurskiego.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W Maninjau Nature Conservation na Sumatrze Zachodniej odkryto największy kwiat bukietnicy Rafflesia tuan-mudae. Ma on aż 111 cm średnicy. Jak podkreśla Khairi Ramadhan z West Sumatra Natural Resources Conservation Agency (BKSDA), poprzedni rekord wynosił 107 cm. Odnotowano go w 2017 r. na tej samej roślinie macierzystej. Opisywany okaz "odebrał koronę" bukietnicy z Filipin, której kwiat osiągnął metr średnicy.
      Ramadhan powiedział, że Agencja zaczęła obserwować tę rzadką pasożytniczą roślinę 24 grudnia. W środę, 1 stycznia, znajdowała się już ona w pełnym rozkwicie. Kwiat utrzyma się mniej więcej tydzień. Jest pierwszym z pięciu, które powinny się rozwinąć.
      BKSDA otoczyła roślinę ścisłą ochroną. Umieszczono tabliczkę informacyjną zakazującą niszczenia kwiatu.
      R. tuan-mudae występuje w krajach Azji Południowo-Wschodniej.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dziewięćset osiemdziesiąt dziewięć kozic naliczyli w Tatrach przyrodnicy podczas letniego liczenia tych chronionych ssaków w polskiej i słowackiej części gór. To o 53 sztuki mniej niż w ubiegłym roku.
      Przyczyniła się do tego tegoroczna zima, w czasie której w całych Tatrach stwierdzono ponad 60 przypadków śmierci kozic. Ciągle jest to jednak wynik bardzo wysoki. Trzeba pamiętać, że jeszcze pod koniec lat 90. ubiegłego wieku w całych Tatrach było około 300 kozic – powiedziała w czwartek PAP Paulina Kołodziejka z Tatrzańskiego Parku Narodowego.
      Kołodziejka zauważa, że przy liczeniu tych zwierząt trudno jest o precyzyjną liczbę, ponieważ zwierzęta te są w ciągłym ruchu. Trzeba brać pod uwagę nawet 10-proc. błąd.
      Akcja liczenia kozic w Tatrach nie obyła się bez kłopotów. Termin był dwukrotnie przekładany z uwagi na pogodę – raz przez niski pułap chmur, a kolejny raz przez burze. Ostatecznie po akcji liczenia i konsultacjach słowackich i polskich przyrodników, w słowackiej części Tatr naliczono 691 kozic, w tym 54 młode, a w polskiej części gór 298 kozic, w tym 40 młodych.
      Największą stratę kozic stwierdziliśmy głównie w południowej części Tatr Wysokich, gdzie przyrodnicy odnotowali ich najwyższą śmiertelność. W porównaniu z poprzednimi latami, nastąpiła mniejsza liczba narodzin młodych koźląt, jednak jesienią odbędzie się liczenie weryfikujące, które da nam pełną wiedzę o przychówku – skomentował letnią akcję liczenia kozic, zoolog ze słowackiego Tatrzańskiego Parku Narodowego (TANAP) Joseph Hybler.
      Wspólne polsko-słowackie akcje liczenia kozic są prowadzone od 1957 r. Jest to najstarszy monitoring przyrodniczy prowadzony przez dwa państwa równocześnie. Najwięcej kozic w Tatrach było jesienią 2014 r., kiedy naliczono 1.389 tych zwierząt.
      Kozice w Tatrach liczone są dwa razy w roku: wiosną i jesienią. Jesienią określana jest liczebność populacji, natomiast wiosną głównym celem akcji jest sprawdzenie przyrostu naturalnego w danym roku, czyli liczby młodych osobników tegorocznych.
      W liczenie kozic zaangażowani są niemal wszyscy pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego i przyrodnicy parku na Słowacji.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...