Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Polscy naukowcy opracowali stabilne barwniki, silnie emitujące światło czerwone
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Technologia
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Kiedy w 2017 r. biolodzy stwierdzili, że brazylijskie żabki Brachycephalus ephippium i B. pitanga nie słyszą swoich własnych zawołań, zaczęto poszukiwać sygnałów wzrokowych, którymi mogłyby się posługiwać. Gdy przypadkowo oświetlono je ultrafioletem, okazało się, że głowa i grzbiet intensywnie fluoryzują.
Człowiek widzi fluorescencyjne wzorce wyłącznie pod lampą UV. W naturze, jeśli są one widoczne dla innych zwierząt, mogą stanowić sygnał komunikacyjny dla przedstawicieli tego samego gatunku albo wzmocnienie [pomarańczowego] ubarwienia, ostrzegającego drapieżniki przed toksycznością - opowiada dr Sandra Goutte z filii Uniwersytetu Nowojorskiego w Abu Zabi. By wskazać na funkcję świecenia, trzeba przeprowadzić dalsze badania zachowania żabek [z lasu atlantyckiego Mata Atlântica] oraz ich wrogów.
Autorzy artykułu z pisma Scientific Reports wyjaśniają, że fluoryzujące wzorce są tworzone przez płytki kostne, znajdujące się tuż pod bardzo cienką skórą. Silnie fluorescencyjny jest cały szkielet żabek, ale świecenie widać na zewnątrz tylko tam, gdzie warstwa tkanki nad kością jest bardzo mała (ma grubość ok. 7 mikrometrów).
Międzynarodowy zespół wyjaśnia, że brak melanoforów oraz cienka skóra pozwalają UV przenikać przez tkankę i wzbudzać fluorescencję w płytkach kostnych.
Szkielety B. ephippium i B. pitanga porównywano ze spokrewnionymi z Ischnocnema parva. Okazało się, że ich kości są wyjątkowo fluorescencyjne.
B. ephippium i B. pitanga prowadzą dzienny tryb życia. W ich naturalnym habitacie UV lub bliskie UV składowe światła dziennego mogą wywoływać fluorescencję na poziomie wykrywalnym przez pewne gatunki.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Nocą assapany (Glaucomys), gryzonie z rodziny wiewiórkowatych, fluoryzują w UV na różowo. Fluorescencja w UV występuje w różnym natężeniu u samic i samców wszystkich gatunków z tego rodzaju - asspanów południowych (Glaucomys volans), assapanów północnych (G. sabrinus) i G. oregonensis. Na razie nie wiadomo, do czego jest to potrzebne...
Jon Martin, profesor leśnictwa w Northland College w Wisconsin, prowadził eksperyment w przydomowym ogródku (posługiwał się latarką UV). Oświetlał różne porosty, mchy i inne rośliny i sprawdzał, które fluoryzują. Wtedy właśnie okazało się, że przy karmniku dla ptaków znajduje się assapan. Gdy naukowiec skierował na niego latarkę, ujrzał piękny róż.
Powstał zespół do badania tego zjawiska. Znaleźli się w nim Martin, jego studentka Allison Kohler oraz dwoje naukowców z Northland College - Paula Anich i Erik Olson.
Martin poprosił Kohler, by została kierowniczką projektu i opracowała protokół badawczy.
Przyglądałam się licznym okazom z kolekcji [Minnesockiego Muzeum Nauki]. Z biegiem lat zebrano tam bardzo dużo wypchanych asspanów i każdy po oświetleniu UV jarzył się w pewnym stopniu na różowo - opowiada Kohler.
Potem naukowcy udali się do Muzeum Historii Naturalnej w Chicago po kolejne assapany. W sumie autorzy publikacji z Journal of Mammalogy obejrzeli ponad 100 okazów z różnych stanów. Wszystkie potwierdzały "różową teorię". Nie inaczej było przy badaniu dodatkowych 5 żywych zwierząt.
Fluorescencja w UV występowała u G. volans, G. sabrinus i G. oregonensis. Porównania do wiewiórek szarych i sosnowiórek czerwonych wykazały, że róż jest charakterystyczny dla rodzaju Glaucomys.
Na razie nie wiadomo, do czego assapany wykorzystują tę fluorescencję, ale w grę wchodzą komunikacja i kamuflaż. "Mogą się komunikować z przedstawicielami własnego gatunku. Może to również być sygnał związany z godami". Inna hipoteza jest taka, że to cecha chroniąca przed drapieżnikami, która pozwala się wtopić w wysycone ultrafioletem tło.
Kohler zamierza kontynuować badania, bo mogą one pomóc w ochronie assapanów i innych gatunków.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Pomidory mogą być skuteczną alternatywą dla leków obniżających poziom cholesterolu i ciśnienie krwi. Włączenie ich do diety jest zatem skutecznym sposobem zapobiegania chorobom sercowo-naczyniowym.
Doktorzy Karin Ried i Peter Fakler z Uniwersytetu w Adelajdzie jako pierwsi podsumowali wyniki badań dotyczących wpływu likopenu na stężenie cholesterolu i ciśnienie krwi. Australijczycy przeanalizowali wyniki 14 studiów z ostatnich 55 lat. Nasze metastudium sugeruje, że jeśli dana osoba spożywa ponad 25 mg likopenu dziennie, może w ten sposób zmniejszyć stężenie złego cholesterolu LDL aż o 10%. Można to porównać do wpływu niskich dawek leków przepisywanych powszechnie pacjentom z lekko podwyższonym cholesterolem, ale bez ich skutków ubocznych, do których należą m.in. bóle mięśni, osłabienie i uszkodzenie nerwów – opowiada Ried. Szczególnie bogate w likopen są pomidory. Przed chorobami serca zabezpiecza wypijanie 0,5 l soku pomidorowego dziennie lub zjadanie 50 g przecieru. Mniejsze ilości tego przeciwutleniacza znajdują się w arbuzie, papai, różowym grejpfrucie, gruszli (nazywanej też guawą) oraz owocach dzikiej róży.
Akademicy z antypodów przypominają, że likopen jest lepiej przyswajany z pomidorów przetworzonych niż świeżych. Ponieważ dobrze rozpuszcza się w tłuszczach, warto poddać go obróbce termicznej z dodatkiem np. oliwy.
Badanie pokazuje, że spożywanie dużych ilości likopenu wiąże się ze spadkiem ryzyka chorób sercowo-naczyniowych, włączając w to miażdżycę, zawały serca i udary. W przyszłości trzeba będzie ustalić, czy dawki likopenu powyżej 25-44 mg dziennie zapewniają jakieś dodatkowe korzyści.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Gąsienice jedwabników, które karmi się liśćmi morwy z dodatkiem fluorescencyjnych barwników, produkują nici o interesujących barwach, np. rażąco różowej.
Doktorzy Natalia Tansil i Han Mingyong z Institute of Materials Research and Engineering (IMRE) w Singapurze podkreślają, że metoda jest tania i prosta. Obecnie trwają rozmowy z potencjalnymi partnerami przemysłowymi, dzięki którym w ciągu kilku lat proces powinno się łatwo przeskalować i skomercjalizować. Ponieważ barwnik trafia do rdzenia nici, kolory utrzymują się dłużej niż przy tradycyjnym farbowaniu. Poza tym nie zużywa się tyle wody, a i zanieczyszczenie środowiska jest znacznie mniejsze. By produkt trafił na rynek, trzeba jeszcze rozszerzyć gamę dostępnych kolorów i zadbać o powtarzalność, także w zakresie intensywności barw.
Naukowcy widzą dla swojej dietetycznej metody również zastosowania na niwie medycyny. Czemu bowiem nie podawać żerującym gąsienicom Bombyx mori czegoś, co pozwoliłoby uzyskać nici, a następnie opatrunki ze związkami antybakteryjnymi, przeciwzapalnymi czy antykoagulantami? Badacze z Singapuru myślą też o gazach lub bandażach z substancjami działającymi jak czujniki.
W przeszłości fluorescencyjne nici wytwarzały jedwabniki zmodyfikowane genetycznie. W 1999 r. BBC opublikowało np. artykuł o dokonaniach zespołu prof. Hajime Moriego z Instytutu Technologii w Kioto, światowej stolicy kimona. Japońskie jedwabniki wytwarzały świecącą zieloną nić, ale nie o kolor tu właściwie chodziło. Naukowcy chcieli ulepszyć właściwości nici. Założyli, że gdyby po wprowadzeniu genu pozwalającego na wzmocnienie oprzędu świecenie znikło, świadczyłoby to o skutecznym podstawieniu jednego genu drugim.
Specjaliści z IMRE uzyskali niezmienione strukturalnie różowe, żółte czy pomarańczowe nici, które zaczynały świecić po potraktowaniu promieniami UV. Jedyną różnicą między proponowanym procesem a aktualnie stosowanymi metodami hodowli jest dodawanie barwnika do menu w ostatnich 4 dniach stadium larwalnego. Potem kolorowe kokony mogą już być zbierane i przetwarzane za pomocą zwykłych metod – opowiada rzecznik IMRE Eugene Low Ooi Meng.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Ciemne jądra chronią ptaki przed mutacjami plemników (Journal of Evolutionary Biology).
Zespół Ismaela Galvána z Université Paris-Sud 11 badał melaninę, której ludzka skóra zawdzięcza swoją barwę. Okazało się, że można ją znaleźć nie tylko tutaj, ale również w jądrach wielu gatunków kręgowców. Melanina występuje głównie w powłoce wspólnej zwierząt (układzie narządów osłonowych pokrywających całe ciało kręgowców; są to skóra oraz jej przydatki, np. gruczoły czy włosy), ale pojawia się też w kilku tkankach pozaskórnych. Francuzi podejrzewali, że skoro pigment jest przeciwutleniaczem, sprawdziłby się jako substancja chroniąca spermę/płciowe komórki macierzyste przed stresem oksydacyjnym i uszkodzeniami DNA.
Naukowcy badali 134 gatunki ptaków. Przyglądali się wskaźnikowi mutacji, a konkretnie substytucji, czyli zamiany jednej pary zasad na inną w cytochromie b mitochondriów, które natura wyposażyła we własne DNA (mtDNA) i które odpowiadają za procesy oddchania na poziomie komórkowym (w łańcuchu oddechowym energia jest pozyskiwana podczas etapowego przenoszenia elektronów na końcowy akceptor tlen). Plemniki potrzebują dużych ilości tlenu, dlatego mutacje w mitochondriach stanowią realne zagrożenie dla ich żywotności i reprodukcji.
Okazało się, że u 42 gatunków ptaków z ciemniejszymi jądrami, np. u sów czy drozdowatych, wskaźnik mutacji mitochondrialnych był niższy. Melanina najczęściej uwidaczniała się w jądrach w okresie godowym. Poza tym nie zauważono związku między zakresem zaciemnienia upierzenia a zaciemnieniem jąder.
Wyniki są tym bardziej interesujące, że melanina występuje u wszystkich organizmów: od bakterii po ssaki. Gdyby melanina rzeczywiście chroniła DNA mitochondriów przed szkodliwym działaniem reaktywnych form tlenu, powstaje uzasadnione pytanie, czemu nie u wszystkich zwierząt rozwinęło się ciemne zabarwienie jąder. Francuzi dywagują, że powodem może być koszt wytworzenia pigmentu. "Co sugeruje, że zwierzęta, które zaciemniają swoje jądra, postępują tak, ponieważ potrzebują tego ze względu na [historycznie] wysoki wskaźnik mutacji [w mitochondrialnym genomie].
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.