Jump to content
Forum Kopalni Wiedzy
Sign in to follow this  
KopalniaWiedzy.pl

Polacy zaangażowani w opracowanie nowej metody datowania w archeologii

Recommended Posts

Metodę umożliwiającą określenie wieku pradziejowych naczyń opracował międzynarodowy zespół naukowców. W jej weryfikację zaangażowali się badacze z Polski. Metoda polega na analizie chemicznej kwasów tłuszczowych na pradziejowych naczyniach.

Nową metodę opisał w Nature prof. Richard Evershed z Uniwersytetu w Bristolu (Wielka Brytania) wraz z międzynarodowym zespołem, który był zaangażowany w jej tworzenie i weryfikację. Znaleźli się w nim również badacze z Polski: prof. Arkadiusz Marciniak i Marta Krueger z Wydziału Archeologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz dr inż. arch. Marek Z. Barański z Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku.

Fragmenty naczyń ceramicznych są najczęściej odkrywanymi zabytkami przez archeologów w czasie wykopalisk. Jednak do tej pory brakowało metody badawczej, która umożliwiałaby precyzyjne określenie ich wieku. Archeolodzy posługują się m.in. typologią (czyli określeniem wieku na podstawie kształtu i formy naczyń) czy seriacją, które pozwalają oszacować ich wiek z reguły w dużym przybliżeniu. Najczęściej jednak archeolodzy stosują również dodatkowo metodę radiowęglową, która umożliwia określenie wieku surowców organicznych: przepalonych węgli, ziaren roślin czy kości zwierzęcych, które znajdowane są obok naczyń ceramicznych. Metoda radiowęglowa polega na pomiarze ilości radioaktywnego izotopu węgla (C14), jaki pozostał w badanych próbkach materiału organicznego – zmniejsza się on stopniowo od momentu obumarcia takiego materiału.

Zdaniem naukowców nowa metoda może umożliwić oszacowanie wieku na takich stanowiskach archeologicznych, gdzie nie występują materiały organiczne.

Jak wyjaśniają naukowcy, w porach ścianek wielu nieszkliwionych naczyń przez tysiąclecia zachowują się ślady po przetwarzanej w ich wnętrzu żywności w postaci kwasów tłuszczowych. Są to zatem pozostałości organiczne, lecz ledwie widoczne - niedostrzegalne gołym okiem. Nowo opracowana metoda umożliwia jednak ich analizę radiowęglową, zatem taką, która wykorzystywana jest z sukcesem do określania wieku zabytków wykonanych z surowców organicznych, w tym drewna.

Tłuszcze przed próbą określenia ich wieku muszą zostać pozyskane z wnętrza skorup ceramicznych. W tym celu zastosowali preparatywną chromatografię gazową. W ten sposób udało się im wyodrębnić palmitynowy i stearynowy kwas tłuszczowy z ceramiki. Dzięki temu możliwe jest wykonanie próbek radiowęglowych każdego z tłuszczów, które analizowane są metodą akceleratorowej spektrometrii mas (AMS). Umożliwia ona badanie mikroskopijnych próbek, w których zachowują się kwasy tłuszczowe.

Aby zweryfikować poprawność działania nowej metody autorzy publikacji przebadali kwasy tłuszczowe pobrane z neolitycznych naczyń ceramicznych z terenu Wielkiej Brytanii, Anatolii, Francji, Centralnej Europy i saharyjskiej Afryki z takich stanowisk archeologicznych, których wiek został wcześniej określony z pomocą innych metod badawczych. W tym celu wykorzystano także sekwencję osadniczą z późnoneolitycznej osady w Çatalhöyük w Turcji badanej przez polski zespół badawczy. W jej analizę zaangażowani byli Polacy, którzy są współautorami publikacji w Nature.

Metodę tę zastosowano również do analizy wieku naczyń ceramicznych z terenu obecnego Londynu, w których otoczeniu nie znaleziono żadnych innych przedmiotów, które nadawałyby się do analizy standardową metodą radiowęglową.

Precyzja datowania kwasów tłuszczowych przy zastosowanym protokole badawczym jest większa niż innych materiałów organicznych wykorzystywanych dotychczas do datowania radiowęglowego – uważa jeden z autorów publikacji prof. Arkadiusz Marciniak z Wydziału Archeologii UAM w Poznaniu.

Na terenie obecnej Polski znajomość wykonywania naczyń ceramicznych pojawiła się ok. 5,5 tys. lat p.n.e. Oznacza to, że archeolodzy będą mogli precyzyjnie określić wiek wielu stanowisk archeologicznych na przestrzeni wielu tysiącleci, które są przedmiotem zainteresowania archeologów – wskazuje naukowiec.

Dodatkowo metoda pozwala także na precyzyjne ustalenie czasu pojawienia się konsumpcji różnego rodzaju pożywienia, np. mleka. Precyzja wszystkich z dotychczasowych metod datowania ceramiki, takich jak typologia czy seriacja, jest zasadniczo mniejsza niż tej nowej metody – podkreśla prof. Marciniak.

Prof. Marciniak przyznaje, że ograniczeniem tej metody jest dość złożona procedura pozyskiwania próbek do analiz. W przypadku standardowej analizy radiowęglowej, próbki są pobierane przez archeologów, a następnie dostarczone do laboratoriów. Tymczasem w przypadku tej metody, pobieranie próbek musi być dokonywane przez specjalnie przeszkolonych ekspertów.

Trudno powiedzieć na ile zastosowanie tak rygorystycznego protokołu pozyskiwania próbek i ich późniejszej analizy jest obecnie możliwe na szerszą skalę do realizacji przez laboratoria radiowęglowe na świecie – podsumowuje.


« powrót do artykułu

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
Sign in to follow this  

  • Similar Content

    • By KopalniaWiedzy.pl
      Podczas wykopalisk na terenie galijskiej wioski w pobliżu Dieppe we Francji, grupa studentów archeologii dokonała niespodziewanego odkrycia. Na klifie, wśród świadectw ze starożytności, młodzi ludzie znaleźli niewielką szklaną buteleczkę, a w niej skierowany do nich list z XIX wieku. Nadawca, chcąc upewnić się, że wiadomość przetrwa, umieścił ją w ceramicznym naczyniu, a całość zakopał.
      W szklanym pojemniczku na perfumy, jakie w XIX wieku nosiły na szyi kobiety, znajdował się list sprzed niemal 200 lat. P.J Feret, mieszkaniec Dieppe, członek wielu towarzystw naukowych, prowadził tutaj wykopaliska w styczniu 1825 roku. Kontynuuje swoje prace na tym rozległym obszarze znanym jako Cite de Limes lub Obóz Cezara, przeczytali odkrywcy.
      Dyrektor wykopalisk, Guillaume Blondel, mówi, że specjaliści wiedzą o pracach prowadzonych w tym miejscu przed wiekami. Jednak odnalezienie listu od archeologa z przeszłości było momentem równie niespodziewanym, co wzruszającym. Po sprawdzeniu miejscowych archiwów okazało się, że pan Feret rzeczywiście był jednym z pierwszych archeologów, którzy prowadzili prace w tym miejscu.
      Obecnie prace w miejscu, w którym znajdowała się ufortyfikowana wieś, prowadzone są w związku z erozją klifu. Naukowcy chcą jak najdokładniej zbadać to miejsce, zanim siły natury je zniszczą. Wiadomo, że wioska pochodzi sprzed co najmniej 2000 lat, jednak wielu szczegółów nie znamy. Nic nie wiadomo, co się w niej działo, czy osada miała jakieś większe znaczenie. Dotychczas Blondel i jego zespół znaleźli na miejscu głównie ceramikę sprzed około 2000 lat.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Archeolodzy z Uniwersytetu w Göteborgu zakończyli wykopaliska w Hala Sultan Tekke, położonym na Cyprze mieście z epoki brązu. Efektem ich pracy jest odkrycie ponad 150 ludzkich szkieletów oraz niemal 500 przedmiotów, w tym złotej biżuterii, kamieni szlachetnych oraz ceramiki, pochodzących z około 1300 roku przed naszą erą.
      Szwedzi rozpoczęli swoje badania w 2010 roku. W roku 2018 znaleźli dwie duże komory grobowe z wielką liczbą szkieletów. Przez kolejne cztery lata z najwyższą starannością i ostrożnością badali niezwykle delikatny materiał, którego część przeleżała w ziemi ponad 3500 lat. Obok zwłok 150 osób znaleziono też 500 obiektów. Uczeni zauważyli, że szkielety oraz przedmioty związane z obrzędami pogrzebowymi leżały w warstwach, co pokazuje, że groby były wykorzystywane przez wiele pokoleń.
      Dokonane odkrycia wskazują, że chowano tutaj członków elity rządzącej miastem. Znaleźliśmy na przykład szkielet pięcioletniego dziecka ozdobiony złotym naszyjnikiem, złotymi kolczykami i złotą tiarą. To prawdopodobnie dziecko potężnej bogatej rodziny, mówi kierownik badań, profesor Peter Fischer. Jego zespół znalazł biżuterię ze złota, srebra, brązu, kości słoniowej oraz bogato dekorowaną ceramikę z wielu kultur. Bardzo interesującym znaleziskiem jest ceramiczny byk. Jest pusty w środku i ma dwa otwory. Jeden na plecach, przez który wlewało się płyn, prawdopodobnie wino, i drugi na nosie, przez który pito. Profesor Fischer przypuszcza, że było to ceremonialne naczynie używane podczas obrzędów pogrzebowych.
      Jednym z najważniejszych znalezionych przedmiotów jest cylindryczna pieczęć z hematytu z napisami w piśmie klinowym. Tekst składa się z trzech linii i zawiera trzy imiona. Jedno z nich to Amurru, imię boga czczonego w Mezopotamii. Dwa pozostałe zaś to imiona historycznych królów ojce i syna. Ostatnio znaleźliśmy ich imiona na glinianych tabliczkach z XVIII wieku przed Chrystusem. Próbujemy teraz dowiedzieć się, dlaczego pieczęć trafiła na Cypr, wyspę odległą o 1000 kilometrów od miejsca, w którym została wykonana, dodaje uczony.
      Archeolodzy odkryli też karneol z Indii, lapis lazuli z Afganistanu i bursztyn znad Morza Bałtyckiego. Wraz ze złotą biżuterią – w tym skarabeuszami z Egiptu – i szczątkami ryb z Doliny Nilu, dowodzą one, że w przeszłości Hala Sultan Tekke było ważnym ośrodkiem handlu międzynarodowego.
      Porównanie znalezionej złotej biżuterii ze znaną i datowaną wcześniej biżuterią z Egiptu pokazało, że znalezisko z Cypru pochodzi z czasów Nefretete i jej mężna Echnatona, z ok. 1350 roku p.n.e. Znaleźliśmy na przykład złoty wisiorek w kształcie kwiatu lotosu ozdobiony kamieniami szlachetnymi. Nefretete nosiła podobną biżuterię.
      Dzięki temu, że groby były wykorzystywane przez długi czas, naukowcy mogą też przeanalizować zmiany kształtu, materiałów i ozdób ceramiki na przestrzeni czasu oraz prześledzić kontakty handlowe Cypru z sąsiadami.
      A w kolejnym etapie badań planują przeprowadzić analizy DNA. To pokaże nam, jakie więzy łączyły poszczególnych zmarłych i czy wśród nich znajdują się imigranci, czego przecież nie możemy wykluczyć w przypadku miasta o tak szerokich kontaktach handlowych, dodaje Fischer.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Spożywanie nasion niektórych roślin np. konopi czy ostropestu – zamiast pozyskanego z nich oleju – jest korzystniejsze w łagodzeniu zaburzeń związanych z otyłością – wynika z badań naukowców z Instytutu Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności PAN w Olsztynie.
      Po raz kolejny potwierdza się, że im bardziej przetworzona jest żywność, tym mniejsze korzyści dla organizmu płyną z jej spożywania.
      Wielonienasycone kwasy tłuszczowe (WNKT) są uważane za jedne z ważniejszych składników żywności, jeśli chodzi o jej wartość odżywczą i prozdrowotną. Obecność WNKT w codziennej diecie jest jednak zazwyczaj niewystarczająca i często łączy się także ze spożywaniem ich w nieprawidłowej proporcji – przypomniał w rozmowie z PAP dr hab. Adam Jurgoński, prof. Instytutu Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności PAN w Olsztynie.
      Jednymi z głównych źródeł tych kwasów tłuszczowych są oleje. Na skalę przemysłową pozyskuje się je z nasion roślin oleistych, takich jak rzepak czy słonecznik. Ostatnio wzrasta jednak zainteresowanie nasionami innych, mniej popularnych roślin. Ich oleje, bogate w te kwasy, pozyskuje się podczas tłoczenia na zimno. Właśnie nasiona takich roślin – konopi siewnych, maku lekarskiego, ostropestu plamistego, lnu zwyczajnego oraz lnicznika siewnego – przebadał zespół prof. Jurgońskiego.
      Naukowiec zwrócił uwagę, że nie do końca znany jest wpływ mniej popularnych olejów na zdrowie, a także samych nasion, z których się je wytłacza. Zaś stopień, w jakim frakcja olejowa bogata w WNKT odpowiada za ich korzystne właściwości, jest kwestią zasadniczo nierozstrzygniętą – zauważył. Jak podkreślił, wiedzę tę warto rozszerzać, gdyż nasiona bogate w WNKT zawierają także zazwyczaj znaczne ilości białka i błonnika czy inne związki chemiczne, biologicznie aktywne i specyficzne dla danej rośliny. To wszystko może różnie wpływać na zdrowie człowieka.
      Zespół prof. Jurgońskiego przeprowadził badania prozdrowotnych właściwości nasion wybranych roślin oleistych. Najważniejszym zadaniem naukowców było ustalenie roli frakcji olejowej nasion w ograniczaniu zaburzeń metabolicznych charakterystycznych dla otyłości i powiązanych z nią chorób dietozależnych, w tym zaburzeń w funkcjonowaniu jelita grubego, stresu oksydacyjnego oraz zaburzeń w gospodarce lipidowej organizmu.
      Wykazaliśmy stosunkowo wysoką wartość odżywczą białka nasion konopi i maku, zbliżoną do wartości odżywczej białka sojowego. Na zwierzęcych modelach badawczych zaobserwowaliśmy dodatkowo, że regularne spożywanie nasion niektórych roślin (konopi, lnu, ostropestu, lnicznika) może być korzystne dla zdrowia w stopniu zależnym od ich ilości, rodzaju stosowanej diety i/lub uwarunkowań genetycznych – wskazał.

      Badania przede wszystkim pokazały, że włączenie do diety nasion niektórych roślin – konopi, ostropestu, lnicznika – łagodzi zaburzenia metaboliczne związane z otyłością znacznie skuteczniej, niż włączenie do diety samego oleju z tych nasion – relacjonował badacz. Powiedział też, że WNKT i inne, towarzyszące im związki rozpuszczalne w tłuszczach, są jedynie częściowo odpowiedzialne za prozdrowotne właściwości nasion roślin oleistych.
      W swoich badaniach naukowcy wykazali również, że suplementacja diety nawet niewielką ilością nasion niektórych roślin (konopi i lnu) może łagodzić zaburzenia metaboliczne charakterystyczne dla otyłości. W przypadku człowieka o masie 75 kg wystarczy dzienna dawka ok. 5,5 łyżki stołowej. Taka suplementacja może usprawniać funkcjonowanie jelita grubego, w tym wzmagać procesy fermentacyjne niezbędne do jego prawidłowego funkcjonowania, oraz poprawiać status przeciwutleniający i metabolizm lipidów w organizmie, w tym profil lipidowy krwi – wskazał naukowiec.

      Powołując się na nowe wyniki zasugerował, że częściowo odtłuszczone nasiona konopi i lnu można by wykorzystać w zapobieganiu niektórym zaburzeniom metabolicznym związanym z otyłością, szczególnie – zaburzeniom w obrębie przewodu pokarmowego oraz statusu przeciwutleniającego organizmu.
      Nasze wyniki wskazują również, że nasiona niektórych roślin oleistych, poza dużą zawartością WNKT, charakteryzują się także obecnością innych składników biologicznie aktywnych, które mają decydujący wpływ na prozdrowotny charakter tych nasion, co może doprowadzić w przyszłości do izolacji i/lub identyfikacji nowych związków o charakterze terapeutycznym – ocenił.
      Nowe wyniki mogą zainteresować konsumentów i producentów żywności, którzy poszukują alternatywnych źródeł WNKT, zarazem będących źródłem wysokowartościowego białka roślinnego i błonnika. Mogą też stanowić podstawę do opracowania nowych suplementów diety, tworzonych na bazie form odtłuszczonych badanych nasion, dostępnych jako produkt uboczny przemysłu olejarskiego – podsumował prof. Jurgoński. Zasugerował potencjalne zastosowania: w profilaktyce i leczeniu zaburzeń związanych z otyłością i powiązanych z nią chorób dietozależnych.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Charakterystycznymi cechami diety zachodniej są wysoka konsumpcja tłuszczu i cukru. Autorzy nowych badań opublikowanych na łamach Cell Host & Microbe odkryli podstawy wpływu takiej diety na stan zapalny jelit. To z kolei daje nam nowe spojrzenie na związek otyłości z zapaleniem jelit oraz pozwala na identyfikację potencjalnych celów terapeutycznych nieswoistego zapalenia jelit.
      Chcieliśmy sprawdzić, czy spowodowana dietą otyłość, a w szczególności otyłość związana z wysokim spożyciem tłuszczów i cukrów – czyli powodowana dietą zachodnią – jest jednym z czynników prowadzących do upośledzenia funkcji komórek Panetha, mówi Thaddeus Stappenbeck z Cleveland Clinic.
      Naukowcy wykazali, że zachodnia dieta – podobnie do takich chorób genetycznych jak choroba Crohna czy czynniki środowiskowe – niszczy komórki Panetha, które dbają o równowagę w mikrobiomie i chronią nas przed patogenami.
      O ile jednak w chorobie Crohna dochodzi do zaburzenia funkcjonowania komórek Panetha z przyczyn genetycznych, dieta zachodnia wywołuje dysfunkcję tych komórek poprzez mechanizm zależny od mikrobiomu.
      Na modelu mysim uczeni dowiedli, że już po 4 tygodniach spożywania zachodniej diety dochodzi do upośledzenia komórek Panetha. Okazało się, że spożywana przez nas dieta ułatwia konwersję pierwotnych kwasów żółciowych we wtórne, które mogą mieć wpływ mutagenny. I to właśnie ta konwersja jest główną przyczyną uszkodzeń komórek Panetha. Już wcześniejsze badania wykazały, że u myszy na diecie zachodniej zwiększa się ilość bakterii z rodzaju Clostridium, które mogą brać udział w przemianie kwasów z pierwotnych na wtórne. Rodzaj Clostridium zawiera taż szereg patogenów atakujących człowieka.
      Autorzy najnowszych badań wykazali, że zachodnia dieta w połączeniu z Clostridium zwiększa w jelicie krętym ilość kwasu deoksycholowego, który z kolei uszkadza upośledza funkcjonowanie komórek Panetha. Uczeni stwierdzili, że wyższy poziom tego kwasu zwiększa ekspresję jądrowego receptora farnezoidowego X (FXR) i interferonu typu 1. w komórkach wyściółki jelit.
      Po raz pierwszy wykazaliśmy, jak skoordynowane podniesienie poziomu FXR i interferonu typu 1 uszkadza komórki Panetha w reakcji na dietę bogatą w cukry i tłuszcze. Podczas wcześniejszych badań okazało się, że stymulowanie FXR pomaga w leczeniu różnych chorób, w tym alkoholowego stłuszczenia wątroby. Mamy więc nadzieję, że przyszłe badania odpowiedzą na pytanie, w jaki sposób wykorzystać sygnały FXR i INF do leczenia chorób spowodowanych stanem zapalnym jelit, mówi Stappenbeck.
      W czasie badań na myszach stwierdzono, że po 8 tygodniach stosowania zachodniej diety u myszy, którym ją podawano, występuje więcej uszkodzonych komórek Panetha niż u myszy jedzących bardziej zdrowe produkty. Dwa miesiące po pojawieniu się uszkodzeń komórek Panetha zaobserwowano zwiększoną przepuszczalność jelit.
      Po zmianie diety na zdrową komórki Panetha zaczęły normalnie funkcjonować. Naukowcy chcą się przekonać, czy takie zjawisko zachodzi też u ludzi.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Dziecko, które je zbyt dużo cukru i tłuszczu może doprowadzić do takich zmian mikrobiomu, które pozostaną na długie lata. Nawet jeśli jako dorosły będzie odżywiać się zdrowo. Takie wnioski płyną z badań przeprowadzonych na Uniwersytecie Kalifornijskim w Riverside (UC Riverside).
      Tamtejsi naukowcy przeprowadzili badania, które wykazały, że pod wpływem niezdrowego pożywienia podawanego na wczesnym etapie życia, mikrobiom dorosłych myszy zawierał mniej bakterii i były one mniej zróżnicowane. Badaliśmy myszy, ale obserwowane zjawisko jest takie samo, jakie występują u dzieci na typowej zachodniej diecie. Wysoka zawartość tłuszczu i cukru w dzieciństwie powoduje, że zmiany w mikrobiomie są obserwowane sześć lat po okresie dojrzewania, mówi fizjolog ewolucyjny Theodore Garland.
      Nasz mikrobiom to bakterie, wirusy, grzyby czy pasożyty żyjące wewnątrz organizmu i na skórze. Większość mikrobiomu znajduje się w jelitach i większość tych mikroorganizmów jest pomocnych. Stymulują układ odpornościowy, biorą udział w trawieniu pokarmów czy syntetyzowaniu składników odżywczych.
      W zdrowym organizmie utrzymywana jest równowaga pomiędzy przydatnymi i szkodliwymi mikroorganizmami. Jednak równowaga ta może zostać zaburzona chorobą, używaniem antybiotyków czy niewłaściwą dietą.
      W czasie badań zespół Garlanda podzielił myszy na cztery grupy. Połowa otrzymywała standardową zdrową dietę, połowa dietę zachodnią, a z tych grup połowa miała dostęp do kołowrotka, w którym mogła ćwiczyć, a połowa nie miała.
      Po trzech tygodniach eksperymentu wszystkie myszy przestawiono na dietę standardową i odebrano kołowrotki. Czternaście dni później naukowcy przystąpili do badania mikrobiomu myszy.
      Okazało się, że u myszy, które otrzymywały dietę zachodnią, doszło do znaczącej redukcji różnych gatunków bakterii, jak np. Muribaculum intestinale, które biorą udział w metabolizmie węglowodanów. Okazało się również, że mikrobiom jest wrażliwy na aktywność fizyczną. Liczba Muribaculum była wyższa u myszy na standardowej diecie, które miały dostęp do kołowrotka. U myszy na diecie zachodniej była ona niższa, niezależnie od tego, czy mogły korzystać z kołowrotka.
      Z innych badań wiemy, że u myszy, które ćwiczą, dochodzi do wzrostu liczebności bakterii z podobnych rodzin, co sugeruje, że sama aktywność fizyczna pozytywnie wpływa na mikrobiom. Spostrzeżenia naukowców z UC Riverside uzupełniają tę wiedzę i sugerują, że negatywny wpływ diety zachodniej na wczesnych etapach życia jest większy niż pozytywny wpływ ćwiczeń w tym samym okresie.
      Obecnie zespół Garlanda przygotowuje się do kolejnych badań, w czasie których mikrobiom będzie badany na dodatkowych etapach życia. Naukowcy chcą sprawdzić, w którym momencie zaczyna dochodzić do jego zmian i czy zmiany te utrzymują się jeszcze dłużej niż wykazały to obecne badania.
      Wyniki badań zostały opublikowane w Journal of Experimental Biology.

      « powrót do artykułu
  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...