Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Zespół kanadyjskich badaczy przetestował przenośną drukarkę 3D, która pomaga w leczeniu ciężkich oparzeń, nadrukowując komórki bezpośrednio na ranę. Choć nowy system znajduje się na wczesnych etapach rozwoju, w przyszłości może zapewnić rozwiązania dla pacjentów, których rany oparzeniowe są zbyt rozległe, by przeprowadzić przeszczep.

Przeszczep skóry, podczas którego uszkodzona tkanka jest usuwana i zastępowana skórą pobraną z innej części ciała pacjenta, to standardowa metoda leczenia ciężkich poparzeń. Jeśli jednak doszło do rozległego uszkodzenia skóry pełnej grubości, nie zawsze lekarze dysponują wystarczającą ilością zdrowej skóry do przeszczepu. Choć istnieją pewne alternatywy, w tym rusztowania z krowiego kolagenu czy substytut skóry wyhodowany in vitro, nie są one idealne. By doszło do pełnego wygojenia, rusztowania kolagenowe polegają na tkankach i komórkach otaczających ranę, zaś na przygotowanie zastępników skóry trzeba niekiedy poczekać wiele tygodni [...] - opowiada prof. Axel Günther z Uniwersytetu w Toronto.

By rozwiązać te problemy, naukowcy opracowali przenośne urządzenie, które odkłada "prekursorowe arkusze" bezpośrednio na rany o różnych rozmiarach, kształcie i topografii. Wykorzystuje biotusz bazujący na fibrynie (włókniku), czyli białku wytrącającym się z osocza podczas krzepnięcia, z dodatkiem mezenchymalnych komórek zrębu (ang. mesenchymal stromal cells, MSCs), które wspierają wzrost komórek i wydzielają czynniki immunostymulujące. Biotusz jest nanoszony bezpośrednio na ranę z miękkiego wałka.

Generalnie rany, do użycia na których zaprojektowano to urządzenie, nie są płaskie ani ułożone poziomo. Jedną z najważniejszych zalet drukarki jest to, że powinna ona pozwalać na jednorodne odkładanie warstwy biotuszu na pochylonych powierzchniach - podkreśla dr Marc Jeschke z Sunnybrook Health Sciences Centre.

Podczas studium sprawdzaliśmy, czy się to rzeczywiście uda, wykorzystując drukarkę do leczenia uszkodzenia skóry pełnej grubości u świń. Stwierdziliśmy, że urządzenie jednolicie i bezpiecznie [...] pokrywało oparzenia arkuszami skóry. Dodatkowo arkusze pozostawały na miejscu, lekko się tylko przesuwając.

Co najważniejsze, wyniki pokazały, że rany potraktowane MSC leczyły się świetnie; stan zapalny, bliznowacenie i obkurczanie były zmniejszone, w porównaniu do ran nieleczonych i leczonych rusztowaniem kolagenowym.

Twórcy drukarki mają nadzieję, że już za 5 lat trafi ona na sale operacyjne szpitali.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

teraz pojawia się tyle możliwości aby  pomóc w cierpieniu 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Rak piersi napędza swój wzrost, rekrutując komórki ze szpiku kostnego. Wiedząc o tym, że fibroblasty towarzyszące nowotworom rozwijają się z mezenchymalnych komórek zrębu (ang. mesenchymal stromal cells, MSCs), naukowcy mogą opracować nowe metody walki z tą chorobą.
      Komórki nowotworowe w guzach litych są otoczone innymi typami komórek, które choć same nie mają charakteru nowotworowego, wspierają wzrost zmian i przerzutowanie. Raki piersi zawierają np. dużo fibroblastów, które sprzyjają namnażaniu komórek nowotworowych, stanowi zapalnemu i powstawaniu nowych naczyń krwionośnych, zaopatrujących rosnącą zmianę w tlen i składniki odżywcze. Wiele z tych fibroblastów pochodzi z okolicznej tkanki piersi; naukowcy z Uniwersytetu w Tel Awiwie odkryli jednak, że u będących modelem raka piersi transgenicznych myszy znacząca liczba fibroblastów towarzyszących nowotworom (ang. cancer-associated fibroblasts, CAF) różnicuje się z MSCs.
      By wykryć źródło unikatowej subpopulacji CAF, przeprowadziliśmy u gryzoni przeszczep szpiku kostnego. Zauważyliśmy, że ważnym etapem rozwoju raka piersi jest rekrutacja szpikopochodnych fibroblastów - wyjaśnia prof. Neta Erez. Odkryliśmy, że guzy piesi są w stanie rekrutować mezenchymalne komórki zrębu i sprawiać, że różnicują się one do fibroblastów.
      Szpikopochodne fibroblasty różnią się od pozostałych CAF. Brakuje im, na przykład, receptora powierzchniowego PDGFRα. Komórki te są szczególnie skuteczne w stymulowaniu angiogenezy, bo wytwarzają duże ilości białka zwanego klasteryną.
      Podczas badań na myszach izraelscy naukowcy stwierdzili, że guzy zawierające szpikopochodne fibroblasty są bardziej unaczynione, rosną więc szybciej od guzów zawierających tylko fibroblasty pochodzące z tkanki piersi.
      Co istotne, autorzy publikacji z Journal of Experimental Medicine zauważyli, że w ludzkich rakach piersi również występują fibroblasty pozbawione PDGFRα. To sugeruje, że i one rekrutują szpikopochodne komórki. Co więcej, guzy z niższym poziomem PDGFRα częściej prowadzą do śmierci.
      Nasze studium pokazuje, że rekrutacja szpikopochodnych fibroblastów jest istotna dla wzrostu guza, zapewne dzięki wspomaganiu angiogenezy - podsumowuje prof. Erez.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Smarowanie skaleczeń wazeliną może nie być dobrym pomysłem, bo niekorzystnie wpływa na proces tworzenia naturalnego "bioplastra".
      Zgodnie z zaleceniami np. Amerykańskiego Towarzystwa Dermatologicznego, ranę warto smarować wazeliną, bo zapobiega to jej wysychaniu i tworzeniu strupka (a strupki dłużej się goją). Dzięki temu prostemu zabiegowi nie tworzy się też duża, głęboka bądź swędząca blizna. Jeśli ranka czy otarcie są codziennie oczyszczane, nie ma potrzeby stosować maści przeciwbakteryjnych.
      Zespół prof. Roberta Ariensa z Uniwersytetu w Leeds podkreśla jednak, że dotychczasowe obserwacje dot. ludzkiej i zwierzęcej tkanki sugerują, że to nie najlepsze podejście do drobnych skaleczeń.
      Brytyjczycy odkryli, że w ramach naturalnego procesu krzepnięcia na ranie błyskawicznie tworzy się film białkowy. Składa się on z fibryny i ma pory, które wpuszczają powietrze, ale są za drobne, by zmieściły się przez nie bakterie czy pewne wirusy.
      Przeprowadziliśmy testy laboratoryjne i badania na zwierzętach, które pokazały, że ten film może przez co najmniej 12 godzin tworzyć barierę przed zakażeniami. To daje układowi odpornościowemu czas, by w te okolice dotarły białe krwinki [...].
      Co istotne, naniesienie wazeliny prowadzi do perforacji ochronnego filmu.
      Jeśli się zadrapiesz czy zatniesz, zostaw rankę na pół godziny, by utworzył się film. Jeśli trzeba, oczyść, oczywiście, ranę, ale podczas krzepnięcia powstanie idealny plaster. Posmarowanie wazeliną po tym czasie może być całkiem dobrym pomysłem, ale z naszych badań wynika, że nadmierny pośpiech jest zdecydowanie niewskazany.
      Wg Ariensa, uzyskane wyniki zmieniają dotychczasowe rozumienie krzepnięcia. Okazuje się, że skrzepy nie tylko zapobiegają utracie krwi, ale i stanowią pierwszą linię obrony przed zakażeniami. Zrozumienie, co dzieje się na końcu włókien fibryny było kwestią, którą naukowcy zajmowali się od lat. To studium zapewnia długo oczekiwaną odpowiedź. Nareszcie wiadomo, że w miejscu kontaktu skrzepu z powietrzem włóknista sieć fibrynowa zmienia się w film.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...