Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Rząd USA może przejąć pieniądze za książkę Snowdena

Rekomendowane odpowiedzi

Wszystkie pieniądze, jakie Edward Snowden zarobi na swoich wspomnieniach, mają trafić do budżetu USA. Taki wyrok zapadł w Sądzie Okręgowym dla Wschodniego Okręgu Wirginii w sprawie USA v. Edward Snowden and Macmillan Publishing Group.

Nikt nie powinien być zaskoczony takim obrotem sprawy. Snowden podczas pracy dla CIA i NSA podpisał umowy zgodnie z którymi zobowiązał się do uzyskania wcześniejszej zgody tych agencji przed wydaniem jakiejkolwiek książki bądź publikacji zawierającej tajne materiały. Jeśli zaś opublikowałby coś bez takiej zgody, umowy przewidywały, że zyski z publikacji trafią do budżetu federalnego.

Snowden, który ujawnił olbrzymią liczbę tajnych dokumentów, od 2013 roku przebywa w Rosji. Jeśli wróci do USA czeka go proces o szpiegostwo.

Niedawno, 17 września, do księgarń trafiły jego wspomnienia zatytułowane Permanent Record. Tego samego dnia Departament Sprawiedliwości złożył do sądu wniosek i przejęcie zysków Snowdena z tego tytułu. Dokładnie trzy miesiące później sąd przychylił się do wniosku DoJ.

Prawnicy Snowdena chcieli, by doszło do pełnego procesu, w czasie którego obie strony przedstawiają wszystkie dowody. Argumentowali bowiem, że konieczne jest ustalenie, czy wymóg uzyskania zgody na publikację nie był obowiązkiem narzuconym tylko Snowdenowi.

Sędzia O'Grady odrzucił jednak wniosek obrony stwierdzając, że umowy są jasno napisane i nikt nie podważa zasadniczych faktów w tej sprawie. Umowy zobowiązywały Snowdena do uzyskania zgody i wciąż są ważne. Snowden o taką zgodę nie wystąpił, a mimo to opublikował książkę pełną tajnych informacji.

Sąd uznał też, że Snowden złamał podpisane przez siebie umowy występując publicznie podczas konferencji TED i innych podobnych wydarzeń. Podczas każdego z nich prezentował bowiem slajdy zawierające tajne informacje. Snowden argumentował, że nie można go pociągać do odpowiedzialności za publikowanie informacji, które już są publicznie dostępne, jednak sędzia stwierdził, że w podpisanych przez niego umowach nie zawarto tego typu wyjątków.

Umowy zarówno z CIA jak i z NSA zabraniają nieautoryzowanego ujawniania pewnych informacji, a w „Permanent Record” takie informacje zostały ujawnione, napisał w uzasadnieniu sędzia. W związku z tym w tej sprawie może zapaść wyrok w trybie uproszczonym.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wydany przez Znak Literanova „Survival. Oficjalna instrukcja Armii Amerykańskiej", jest dokładnie tym, co obiecuje tytuł – wielokrotnie przetestowanym w najcięższych warunkach podręcznikiem survivalu. Instrukcja powstała dla żołnierzy, którzy znaleźli się w izolacji i muszą poradzić sobie z wszelkimi problemami, które wiążą się z taką sytuacją. Oczywiście zdecydowana większość z nas nigdy nie będzie musiała walczyć o przetrwanie w tak ciężkich warunkach, jednak „Survival” jest pełen praktycznych porad, które mogą przydać się każdemu, kto lubi biwakowanie, treking, schodzenie z utartych szlaków i eksplorowanie dzikiej przyrody. Nawet jeśli tego typu przygody nas nie pociągają i tak warto po nią sięgnąć. Chociażby dlatego, że to bardzo interesująca lektura, ale również dlatego, że nie z własnej woli możemy znaleźć się w sytuacji zagrożenia – chociażby w powodu klęski żywiołowej – i przez jakiś czas samodzielnie będziemy musieli znaleźć i uzdatnić wodę do picia, przygotować jedzenie ze składników znalezionych w lesie, zapewnić sobie ciepło i bezpieczne schronienie.
      W książce poruszono imponująco szeroki zestaw tematów, ale całość nie przytłacza. Podczas czytania nie odnosi się wrażenia, że sobie nie poradzimy, że coś jest niewykonalne. Całość napisano prostym, przejrzystym językiem, podzielono na logiczne rozdziały, podrozdziały i paragrafy, a tam gdzie to konieczne i najbardziej przydatne, uzupełniono rysunkami.
      Poznamy więc zasady psychologii i medycyny przetrwania oraz podstawowe zasady pomocy przedmedycznej, dowiemy się, jak leczyć urazy i zapewnić sobie oraz innym odpowiednie warunki sanitarne. Jak znaleźć i uzdatnić najważniejszy produkt, którego potrzebujemy - wodę. To samo zresztą dotyczy pożywienia. W książce umieszczono informacje o podstawowych metodach gotowania i konserwowania żywności. Dowiemy się, w jaki sposób identyfikować rośliny jadalne i jak unikać trujących.
      Kilkadziesiąt stron poświęcono zdobywaniu i przygotowywaniu białka zwierzęcego. Poznamy metody polowań i zastawiania pułapek, maskowania swojego zapachu, sprawiania zwierząt oraz przygotowywania mięsa do spożycia i dłuższego przechowywania. Osobny rozdział traktuje o technikach rozpalania ognia, a w jeszcze innym omówiono zagadnienie związane z budową schronienia i przygotowania odzieży.
      Jako że jest to podręcznik dla osób, które znalazły się w trudnych warunkach, w izolacji, nie mogło zabraknąć rozdziału dotyczącego przemieszczania się i nawigacji. Autorzy opisali m.in. jak poruszać się w dżungli, na pustyni, w górach, jak pokonywać przeszkody wodne, orientować się w kierunkach geograficznych i określać odległości. Ostatni rozdział dotyczy sprzętu survivalowego. Jednak nie znajdziemy tutaj opisów czy ocen tego, co możemy kupić w sklepach. To rozdział o samodzielnym wykonaniu niezbędnych przedmiotów, jak noże, włócznie, łuki, sznury i liny, plecak, miski, sztućce czy garnki.
      Olbrzymią zaletą książki są zdroworozsądkowe porady. Wiele z nich wydaje się oczywistych gdy siedzimy w domu w wygodnym fotelu. Jednak mogą być mniej oczywiste w stresowej sytuacji, gdy ważą się nasze losy. Ot chociażby przy opisie metod testowania roślin pod kątem tego, czy nie są toksyczne, znajdziemy uwagę, by tym długotrwałym testom poddawać tylko rośliny, które obficie występują w okolicy. Szkoda bowiem czasu i wysiłku na testowanie roślin, których jest mało. Wielokrotnie też podkreślana jest potrzeba utrzymywania higieny. Każdy z nas przestrzega jej w domu, a w ekstremalnych warunkach łatwo uznać ją za jeden z najmniej istotnych elementów. Tymczasem w takich właśnie warunkach tego typu podejście może być śmiertelnie niebezpieczne.
      Książkę kończy dodatek, w którym omówiono węzły i liny, wraz z problematyką wytwarzania lin oraz wytrzymałością włókien naturalnych na rozciąganie.
      Naprawdę nie będzie przesadą stwierdzenie, że warto znaleźć na półce miejsce na „Survival. Oficjalną instrukcję Armii Amerykańskiej” i warto ją dokładnie przeczytać. Oby się nigdy nie przydała.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Encyklopedia Britannica to niewątpliwie jeden z najważniejszych zbiorów wiedzy encyklopedycznej. Dlatego gdy Wydawnictwo Kropka zapytało, czy nie chcielibyśmy zrecenzować "Infografiki", książki z tej samej rodziny co "Britannica. Nowa encyklopedia dla dzieci", nie mogliśmy odmówić. Byliśmy ciekawi, jak twórcy encyklopedii oraz wydawnictwo poradzili sobie z wymagającymi najmłodszymi klientami.
      Trafił do nas imponujący, świetnie wykonany tom. Kolorowe, twarde okładki kryją ponad 300-stronicową szytą książkę, która z pewnością dobrze zniesie traktowanie przez dzieci. Okładka to przedsmak tego, co czeka nas w środku. Wspaniałe grafiki przekazują dokładnie to, co autorzy przekazać chcieli. Nie musimy domyślać się, co widać na poszczególnych rysunkach, a twórcy użyli stonowanych kolorów, które nie rozpraszają, pozwalając z jednej strony skupić się na obrazkach, z drugiej zaś – na treści.
      No i ta treść... Olbrzymia ilość informacji podanych tak, że ani nie można poczuć się przytłoczonym, ani nie można się nudzić. I prawdę mówiąc, mimo że „Infografika” kierowana jest do dzieci, to kompendium wiedzy dla wszystkich. Czego tam nie ma... Dowiemy się, jakie nasiono jest najcięższe na świecie, gdzie i kiedy nastąpiły największe opady śniegu w ciągu 12 miesięcy, który mięsień w ciele człowieka jest największy i jaka jest temperatura powietrza w pobliżu pioruna (podpowiemy: jest znacznie cieplej niż na powierzchni Słońca).
      Książkę podzielono na 6 części. W 1. – Kosmos – poczytamy o planetach, czarnych dziurach, asteroidach czy mgławicach. „Lądy, wody i niebo” poświęcona jest wulkanom, piorunom, skałom oraz głębinom oceanicznym. Dziecko interesuje się zwierzętami? Jest o zwierzętach. Tych najszybszych, najsilniejszych, najmniejszych czy najbardziej wytrzymałych. W „Ciele człowieka” są informacje o mięśniach, kościach, mózgu czy kupie. A niejedno dziecko z pewnością chciałby się dowiedzieć ile wanien glutów produkuje w ciągu swojego życia. Są też infografiki o robotach, samochodach, książkach, sztuce i największych wynalazkach w historii. Ciekawość zaspokoją również miłośnicy drzew, grzybów czy skamieniałości. Każda z części kończy się przedstawieniem jednego z naukowców, którzy czuwali nad jakością merytoryczną książki oraz krótkim quizem, w którym możemy sprawdzić swoją wiedzę.
      Za każdym razem, gdy otwieramy „Infografikę” trafiamy na coś, o czym nie mieliśmy pojęcia. Na przykład o tym, że żyrafy śpią 40 minut na dobę i to na stojąco, a ludzie mają 35% DNA wspólnego z żonkilem. Dzięki niej dowiedzieliśmy się, że żuk gnojowy jest w stanie ciągnąć ciężar o 1110 razy większy od jego własnej masy, a najtwardszą naszą kością, jest kość skalista, stanowiąca część kości skroniowej.
      Autorzy „Infografiki” to uznana specjalistka od projektowania i wizualizacji danych Valentina D'Efilippo, pisarz, dziennikarz i redaktor „Britannica Magazine” Andrew Pettie oraz dziennikarz Conrad Quilty-Harper. Wspomagali ich dziennikarze specjalizujący się w gromadzeniu i analizie danych, a nad całością czuwało sześcioro naukowców z USA, Wielkiej Brytanii i Australii.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Nigdy dotąd nie inwestowano tak dużo pieniędzy i talentu w baterie, kończy swoją książkę Łukasz Bednarski. Jak sam twierdzi, stworzył publikację niszową. I nawet jeśli ma rację, to jego książkę czyta się lepiej, niż niejeden tytuł kierowany do szerokiego odbiorcy.
      "Lit: złoto przyszłości" to fascynująca opowieść o ludziach, przedsiębiorstwach i państwach biorących udział w toczącej się na naszych oczach rewolucji technologicznej, gospodarczej i politycznej. Ale przede wszystkim to opowieść o pierwiastku, który jest dla XXI wieku tym, czym dla wieku XX była ropa naftowa. Ci, którzy posiadają złoża litu i ci, którzy potrafią z nich skorzystać, mogą już wkrótce decydować o przyszłości świata.
      Autor jest analitykiem rynku, ale nie znajdziemy tutaj niezrozumiałego branżowego żargonu, wykresów, wzorów i tabelek. Dostajemy opowieść, w której przewijają się i historia polityczno-gospodarcza prowincji Sinciang, i szara eminencja chilijskiego sektora litowego, czytamy o olbrzymim potencjale drzemiącym w górnictwie miejskim i „Arabii Saudyjskiej litu” – Boliwii, dowiemy się też, że rewolucję elektromobilności chciał rozpocząć już Mao Zedong.
      Bednarski w jasny sposób tłumaczy jak zbudowany jest i jak działa akumulator litowo-jonowy, a skomplikowane procesy gospodarcze i polityczne wyjaśnia tak, że ani przez moment nie czujemy się zagubieni czy znudzeni. Książka pozwala zrozumieć, dlaczego lit jest tak ważny, jakie szanse i perspektywy przed nami otwiera, ale również, z jakimi zagrożeniami i konfliktami wiąże się jego wydobycie, jakie trudności trzeba pokonać, by rynek akumulatorów litowych mógł się w pełni rozwinąć. O ile na przeszkodzie nie staną alternatywne pierwiastki, jak magnez czy wodór.
      Muszę przyznać, że szerokim łukiem omijam książki z dziedziny analiz rynkowych. Ta jest tak świetnie napisana, że chętnie przeczytam więcej. Najchętniej tego samego autora.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Miłka (Bogumiła) Raulin najpierw zdobyła Koronę Ziemi, a później wybrała się na Grenlandię, by przejść cały kontynent w poprzek. Szła przez 26 dni, pokonując w tym czasie 600 kilometrów. Zmagała się z temperaturami sięgającymi -39 stopni Celsjusza, wiatrem wiejącym z prędkością 86 km/h i z saniami, które ważyły 94 kilogramy. Jest 3. i najmłodszą Polką, która ma na swoim koncie trawers Grenlandii. A przed nią wyczynu tego dokonało zaledwie 10 Polaków.
      Pokonałam blisko sześćset kilometrów grenlandzkiego lądolodu, poruszając się wyłącznie na nartach. Przetrwałam ekstremalne zimno, burze śnieżne, szalejące wiatry, metrowe opady śniegu, wilgoć, ból, tęsknotę, niewygody i powtarzalne, niesmaczne z czasem jedzenie. Niejednokrotnie walcząc z zamiecią i silnym wiatrem, pokonywałam dziennie od dwudziestu do niemal czterdziestu kilometrów. Teraz, po ostatnich dwudziestu wycieńczających godzinach i przebyciu dokładnie czterdziestu siedmiu kilometrów, mogłam ściągnąć narty z nóg. Pierwszy zwyczajny krok był niesamowity. Zupełnie jakbym stąpała po Księżycu. Zresztą tak tu właśnie było, iście księżycowo i niebywale pięknie. Chłopaki pognali do chaty. Ja szłam powoli, ostrożnie, zupełnie jakbym zapomniała, jak to się robi.
      Premiera książki Miłki Raulin „600 kilometrów lodową pustynią” już 11 października.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Chelsea Banning, bibliotekarka z północno-wschodniego Ohio, przez ponad 15 lat pracowała nad swoją debiutancką książką „Of Crowns and Legends”. Na początku grudnia w księgarni Pretty Good Books w miasteczku Ashtabula - również w Ohio - odbyło się spotkanie, na którym początkująca autorka miała podpisywać swoje dzieło. Niestety, mimo że uczestnictwo w wydarzeniu zadeklarowało 37 osób, w rzeczywistości pojawiły się tylko dwie. Chelsea wyraziła swoje rozczarowanie na Twitterze. Na jej post zareagowali najsłynniejsi pisarze, w tym Stephen King, Jodi Lynn Picoult czy Margaret Atwood. Jak można się domyślić, ich wsparcie bardzo wspomogło promocję książki...
      Witamy w klubie - napisała Atwood, autorka „Opowieści podręcznej”. Na moje podpisywanie nie przyszedł nikt. Pojawił się tylko człowiek, który chciał kupić taśmę klejącą i myślał, że należę do obsługi.
      Stephen King przypomniał, że pierwsze podpisywanie „Miasteczka Salem” zaszczycił swoją obecnością tylko jeden „klient”. Dzieciak pytał, czy wiem, gdzie znajdują się jakieś książki o nazistach.
      Neil Gaiman, którego pierwsza powieść „Dobry omen” - napisana razem z Terrym Pratchettem - ukazała się w 1990 r., przyznał, że gdy podpisywali z Terrym książkę na Manhattanie, nie zjawił się nikt. Masz więc dwie osoby więcej niż my - pocieszał Banning.
      Jodi Picoult, która jest autorką licznych powieści oraz współautorką komiksów z serii „Wonder Woman”, ujawniła Chelsea, że wielokrotnie siedziała sama przy stoliku. Tylko czasem ktoś podchodził, by zapytać, jak trafić do toalety.
      Post Chelsea Banning na Twitterze, który powstał pod wpływem emocji z zamiarem usunięcia po paru godzinach, doczekał się dotąd ponad 80.200 polubień, 3.415 podań dalej i 4.226 retwittów z komentarzem. W rozmowie z dziennikarzami „Washington Post” początkująca pisarka powiedziała, że nie spodziewała się, że dawanie upustu uczuciom w mediach społecznościowych zapoczątkuje wśród literatów nurt wsparcia o tak dużej viralowej mocy. Można się spodziewać, że następne spotkanie autorskie 28 stycznia przyszłego roku będzie się cieszyć o wiele większą frekwencją...
      Wsparcie słynnych twórców przełożyło się również na pozycję „Of Crowns and Legends” na liście bestsellerów w kategorii fantastyka arturiańska na amerykańskim Amazonie; e-book znajduje się na pierwszym miejscu, a wydanie w miękkiej okładce na drugim.
      Książka reprezentuje fantastykę arturiańską, bo jej głównymi bohaterami są bliźnięta Anwil i Ariadne, dzieci króla Artura. Mimo ogromnej zażyłości, bardzo się od siebie różnią. Anwil jest typowym molem książkowym, podczas gdy Ariadne trenuje, by zostać rycerzem Okrągłego Stołu. Akcja rozgrywa się ok. 20 lat po bitwie pod Camlann. To pierwsza część planowanej przez bibliotekarkę trylogii.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...