Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Odkryto fragment bardzo wczesnej kopii XIII-wiecznego poematu z jedną z najbardziej znanych scen miłosnych średniowiecznej literatury europejskiej
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Humanistyka
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Detektorysta Patrick Schuermans odkrył w gminie Kortessem w Belgii fragment dodekahedronu (dwunastościanu rzymskiego). Swoje znalezisko zgłosił do agencji dziedzictwa (Flanders Heritage Agency). Wkrótce będzie je można oglądać w Muzeum Galo-Rzymskim w Tongeren. To drugi dwunastościan odkryty do tej pory we Flandrii.
Dwunastościany wytwarzano z brązu metodą wosku traconego. Składają się one z 12 pięciokątnych ścian; każda z nich ma okrągły otwór. Na wierzchołkach znajdują się zwykle kulki. Zachowane w całości dodekahedrony różnią się detalami, a także wielkością i wagą. Większość mierzy jednak między 4,5 a 8,5 cm. Dotąd w Europie odkryto ok. 120 takich obiektów.
Dwunastościany stanowią dla archeologów i historyków zagadkę. Sformułowano wiele hipotez nt. ich funkcji. Wspominano, na przykład, że były pewnego rodzaju kalendarzem, instrumentem pomiarowym lub berłem. Specjaliści z Flanders Heritage Agency, podobnie zresztą jak cytowany przez serwis Live Science kurator z Muzeum Galo-Rzymskiego w Tongeren Guido Creemers, uważają jednak, że miały raczej coś wspólnego ze sferą magiczno-religijną (magią czy wróżbiarstwem). Wg nich, może to wyjaśniać, czemu tyle dwunastościanów wiąże się z pochówkami.
Jak wyjaśniono w komunikacie Flanders Heritage Agency, wszystkie [dwunastościany] odkryto w północno-zachodniej części Imperium Rzymskiego, na terenie dzisiejszej Belgii, Holandii, Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii. To obszar pokrywający się z zasięgiem cywilizacji celtyckiej, stąd jedna z nazw dodekahedronu - dwunastościan galo-rzymski.
Fragment znaleziony przez Patricka Schuermansa był częścią dodekahedronu mierzącego 5-6 cm (zachował się tylko jeden wierzchołek z z kulką). Specjaliści z Flanders Heritage Agency odkryli na nim ślady naprawy. W oparciu o wygląd pęknięć podejrzewają oni, że dwunastościan został rozbity podczas rytuału.
Dzięki metodom pracy Schuermansa tym razem archeolodzy znają dokładne położenie (kontekst) znaleziska i będą mogli prowadzić dalsze badania. Odkryte później fragmenty malowidła ściennego mogą sugerować, że kiedyś stała tu rzymska willa.
Flanders Heritage Agency planuje monitorować stanowisko w kolejnych latach. Starsze i kolejne znaleziska z tej lokalizacji zostaną zinwentaryzowane i przebadane. Wszyscy mają nadzieję, że pomoże to w ustaleniu przebiegu zdarzeń sprzed wieków.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Tkanina z Bayeux to ręcznie tkane płótno pokryte haftem, przedstawiające podbój Anglii przez Wilhelma I Zdobywcę oraz bitwę pod Hastings (1066). Uznaje się ją za cenne ikonograficznie źródło historyczne, nic więc dziwnego, że w 2007 r. została wpisana na listę UNESCO Pamięć Świata. Tkanina ma długość prawie 70 m (68,38). Jej rozpoznawalność, technika wykonania i zastosowane materiały sprawiły, że stała się ona elementem zajęć pierwszego roku Konserwacji i Restauracji Tkanin Zabytkowych na wydziale o podobnie brzmiącej nazwie (Wydziale Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki) warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Studentki podjęły próbę odtworzenia tkaniny zgodnie z techniką oryginalnego haftu.
Pierwszy rok specjalizacji jest czasem na naukę haftów historycznych w Pracowni Technologii i Technik Tkackich i Hafciarskich (przynależy ona do Katedry Konserwacji i Restauracji Tkanin Zabytkowych). W pierwszym semestrze studentki [jak dotąd specjalizację wybierają same kobiety] zapoznają się z historycznymi ściegami hafciarskimi, wykonując kompozycje hafciarskie przedstawiające naturalne surowce barwierskie. W następnym semestrze mogą już szlifować swój warsztat. Każda z adeptek tej sztuki ma do wykonania fragment jednej z czterech różnych kopii haftu historycznego, w tym tkaniny z Bayeux; tę ostatnią wybrano do kopiowania ok. 15 lat temu.
Niestety, w naszych warunkach [kopii] nie da się [...] wykonać z oryginału – jest ona wykonywana ze zdjęć z dostępnych publikacji - podkreślają przedstawiciele uczelni. Pierwowzór haftowano głównie 3 ściegami: chorągiewnym, sznureczkiem i miejscowo rozłupanym. Gdy zna się technikę wykonania i dysponuje się zdjęciami, haft można odtworzyć bardzo wiernie. Zadanie studentek polega na obserwacji, analizie i wykonaniu wyznaczonego fragmentu haftu. Ważne jest, aby zaobserwować, jak w danym miejscu zbudowany jest ornament, przeanalizować układ ściegów, a następnie naśladując wszelkie niuanse, jak również niedoskonałości, powtórzyć to w wykonywanym zadaniu. W tym celu stosujemy wełnę o zbliżonych parametrach, farbowaną na zajęciach z farbiarstwa i odpowiednio dobieraną do danego miejsca na tkaninie.
Na początku prace polegały na odtwarzaniu co ciekawszych scen na osobnych podłożach. Teraz wygląda to już nieco inaczej. Do haftowania przygotowano bowiem rolkę nieco szerszą od oryginału (panele średniowiecznej tkaniny mają szerokość 0,5 m). Nawinięto na nią ponad 5 metrów ręcznie tkanego lnianego płótna. Przez ostatnie 7 lat wykonano 51 cm, łatwo więc policzyć, że gdyby w tym samym tempie wykonywać kopię całej tkaniny, prace trwałyby, bagatela, prawie 250 lat.
Nie chodzi o to, by na zajęciach skopiować coś od deski do deski, lecz by spróbować swoich sił w pracy z różnymi materiałami i zdobyć umiejętności techniczne pozwalające na jak największe zbliżenie się do oryginału. Wspomniane zdolności są niezbędne w późniejszym życiu zawodowym, jak również rozwijaniu pasji hafciarskich.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Kolekcjoner z Walencji zapłacił renowatorowi mebli i luster ok. 1200 euro za oczyszczenie kopii malowidła Murilla. Ku jego zaskoczeniu, twarz Marii na zwróconym przez "fachowca" obrazie przedstawiającym niepokalane poczęcie była zniekształcona i w dużym stopniu przypominała zniszczony jakiś czas temu XIX-wieczny fresk Ecce Homo z Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Borja koło Saragossy. Nie wiadomo, jaka jest wartość dzieła. Nie ujawniono również tożsamości kolekcjonera.
Gdy zleceniodawca zażądał wyjaśnień, renowator mebli zobowiązał się, że naprawi zniszczenia. Efekt jego działań trudno, niestety, nazwać naprawą. Hiszpańskie media doniosły, że kolekcjoner postanowił wreszcie zatrudnić profesjonalistę. Nie da się jednak powiedzieć, czy przy tylu zniszczeniach uda mu się coś wskórać.
W tym miejscu warto przypomnieć inne tego typu zdarzenia, do których doszło w ostatnich latach w Hiszpanii. W 2012 r. ofiarą konserwatora-amatora padł wspomniany fresk Ecce Homo, zaś w 2018 r. na prośbę proboszcza lokalny nauczyciel zajął się XVI-w. rzeźbą przedstawiającą świętego Jerzego na koniu (zabytek znajduje się w kościele Sam Miguel de Estella w miejscowości Estella w Nawarze).
W opublikowanym oświadczeniu Asociación Profesional de Conservadores Restauradores de España (ACRE) nazwało incydent aktem wandalizmu. Brak uregulowań prawnych [...] pozwala ludziom bez przygotowania [zawodowego] ingerować w nasze dziedzictwo kulturowe.
María Borja podkreśla, że słyszymy tylko o części takich przypadków, gdy od czasu do czasu sprawę nagłaśniają media i serwisy społecznościowe.
Wg mnie, tego człowieka czy, szerzej rzecz ujmując, tych ludzi nie powinno się nazywać renowatorami. To oszuści, którzy niszczą - powiedział w wywiadzie udzielonym Guardianowi prof. Fernando Carrera, były szef ACRE.
Carrera uważa, że w pewnym sensie odnawianie dzieł sztuki bez koniecznych umiejętności można by porównać do przeprowadzania operacji przez ludzi niebędących chirurgami czy projektowania/konstruowania budynków bez uprawnień architekta. Sektor powinien podlegać uregulowaniom prawnym, bo stawką jest dziedzictwo kulturowe Hiszpanii. Musimy inwestować w swoje dziedzictwo. Nim zaczniemy rozmawiać o pieniądzach, najpierw powinniśmy się upewnić, że ludzie, którzy wykonują tego typu prace, przeszli odpowiednie szkolenie.
Na razie amatorzy odnawiania na własną rękę mogą się czuć praktycznie bezkarni (grożą im wyłącznie kary administracyjne), a czasem nawet liczyć na społeczne wsparcie. Tak było np. w przypadku Cecilii Giménez (staruszki od fresku Ecce Homo), która w sierpniu 2013 r. świętowała otwarcie własnej wystawy obrazów, głównie pejzaży.
« powrót do artykułu
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.