Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

W Ogrodzie Botanicznym UJ kończą się prace nad nową szklarnią dla unikatowej XIX-wiecznej palmy daktylowej

Rekomendowane odpowiedzi

Jesienią powinna zakończyć się przebudowa kompleksu szklarni "Victoria" w Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Nowy pawilon jest wyższy od poprzedniego o ok. 7 metrów. Jego rozbudowa była konieczna z uwagi na rosnącą w nim unikatową palmę daktylową pochodzącą z Wysp Kanaryjskich.

Pierwsza szklarnia powstała przy dzisiejszej przy ul. Kopernika w 1785 roku. Ufundował ją Michał Poniatowski, brat króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. W drugiej połowie XIX wieku posadzono w niej palmę daktylową pochodzącej z naturalnego stanowiska na Wyspach Kanaryjskich. Dziś to najcenniejszy okaz w krakowskim ogrodzie i najstarszy utrzymywany w warunkach szklarniowych w Europie. Zdaniem opiekujących się nim ogrodników posiada niepowtarzalną wartość przyrodniczą i historyczną. Olbrzymia roślina, aby mogła nadal się rozwijać, potrzebowała wyższego obiektu. Inaczej mogła zacząć obumierać.

Prace rozpoczęły się w połowie sierpnia ub. roku od rozbiórki starej szklarni. Następnie w jej miejscu powstała tymczasowa, ogrzewana konstrukcja stalowo-foliowa, w której palmy przetrwały okres zimowy w bezpiecznych warunkach. W międzyczasie wykonawca przystąpił do wznoszenia fundamentów przyszłego obiektu. Dziś konstrukcja główna nowej szklarni jest gotowa. Na zewnątrz trwają zaawansowane prace związane z montażem aluminiowo-szklanej okładziny. Kolejnym etapem inwestycji będą prace wykończeniowe wewnątrz. Remont pochłonie ponad 9 mln zł.

Nowy pawilon w najwyższym punkcie liczy 21 m, czyli o ok. 7 m od tego, który stał w tym miejscu od początku lat 70. ubiegłego stulecia. Do 14,3 metra, z obecnych 8,4 m, urósł też tzw. zimownik, w którym przechowuje się kolekcje roślin z ciepłych krajów, będące ozdobą ogrodu na wolnym powietrzu w okresie letnim. Szklarnia wyglądem nawiązuje do swoich poprzedniczek widocznych na najstarszych rycinach ogrodu pochodzących z połowy XIX wieku.

Nowa szklarnia będzie nowoczesnym, w pełni zautomatyzowanym obiektem. Zastosowano w nim optymalne rozwiązania budowlane w postaci odpowiednich materiałów izolujących o najwyższej jakości. Powstanie też system automatycznego sterowania klimatem, co pozwoli zmniejszyć energochłonność szklarni i utrzymać wewnątrz właściwą temperaturę i wilgotności. Ogrodnicy będą mogli również chronić rośliny przed nadmiernym nasłonecznieniem roślin przy użyciu przesuwnych rolet - mówi prof. Józef Mitka, kierownik uniwersyteckiego ogrodu.

Obiekt zostanie udostępniony osobom słabowidzącym i niewidomym, co zdaniem prof. Józefa Mitki będzie jego największą zaletą. Dzięki współpracy z krakowską Akademią Sztuk Pięknych powstanie ścieżka dydaktyczna im dedykowana. W planach mamy już rozszerzenie tej oferty na kolejne atrakcje naszego ogrodu - podkreśla z dumą.

Przebudowa kompleksu "Victoria" nie jest jedyną inwestycją w Ogrodzie Botanicznym UJ w ostatnich latach. Gruntowną modernizację przeszła też szklarnia "Holenderka" - w której znajduje się okazała kolekcja ponad 350 storczyków i niezwykle rzadkich sagowców - oraz wybrane elementy infrastruktury: alejki, 2 stawy i fontanny oraz ogrodzenie od strony al. Powstania Warszawskiego. Dodatkowo wzdłuż ścieżek stanęło ponad 30 tablic edukacyjnych.

Ogród Botaniczny Uniwersytetu Jagiellońskiego jest najstarszym w Polsce. Mimo że początki jego historii sięgają XVII wieku, oficjalnie założono go w 1783 roku. Powstał w z inicjatywy Komisji Edukacji Narodowej jako zakład pomocniczy Katedry Chemii i Historii Naturalnej. Obszar, obejmujący początkowo ok. 2,4 ha, zakomponowano jako park barokowy typu francuskiego, w obrębie którego urządzono kolekcje roślin leczniczych oraz ozdobnych. Dzisiejszą aranżację zawdzięcza prof. Władysławowi Szaferowi, jednemu z najwybitniejszych polskich botaników. W 1976 roku wpisano go do rejestru zabytków jako cenny obiekt przyrody, pomnik historii nauki, sztuki ogrodniczej i kultury.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zespół z Uniwersytetu Jagiellońskiego (UJ) poinformował o odkryciu nowego gatunku motyla. Jego łacińska nazwa - Catasticta copernicus - to sposób na uhonorowanie Mikołaja Kopernika w 550. rocznicę urodzin. Motyla, którego można spotkać na granicy lasu na wysokości ok. 3500 m n.p.m. w peruwiańskich Andach, opisano na łamach periodyku Zootaxa.
      Catasticta to rodzaj motyli z rodziny bielinkowatych (Pieridae). Dotychczas opisano ponad 100 należących do niego gatunków.
      Samce C. copernicus są bardzo terytorialne. Przepędzają inne owady z miejsca, gdzie czekają na samice. Jak podkreślono w komunikacie UJ, wybierają [one] strategiczne pozycje nad koroną drzewa lub nad ostrym grzbietem górskim i w godzinach okołopołudniowych aktywnie ich pilnują.
      Cztery osobniki C. copernicus (3 samce i 1 samica) zgromadzono w kolekcji Centrum Edukacji Przyrodniczej UJ. W innych europejskich zbiorach można zaś znaleźć 11 kolejnych motyli.
      W 2021 r. w ekspedycji Christera Fåhraeusa z Wydziału Biologii Uniwersytetu w Lund brał m.in. udział dr hab. Tomasz W. Pyrcz z Instytutu Zoologii i Badań Biomedycznych UJ. Dostanie się w niedostępne i nieeksplorowane dotąd rejony wymagało użycia helikoptera i zaangażowania armii peruwiańskiej. To wtedy pozyskano pierwsze okazy motyla nazwanego na cześć Kopernika.
      Artykuł pt. „The sunny butterflies: new species of high montane pierids of the Catasticta poujadei group from the Peruvian Andes (Pieridae, Pierinae, Aporiina)”, w którym opisano C. copernicus, został stworzony przez 8-osobowy zespół; z ramienia UJ, oprócz dr. hab. Pyrcza, pracowały nad nim mgr Jadwiga Lorenc-Brudecka oraz dr Kamila S. Zając.
      Droga do stwierdzenia, że badany okaz należy do nowego gatunku, bywa długa i żmudna. Wymaga ona przede wszystkim zweryfikowania i sprawdzenia we wszystkich dostępnych kolekcjach oraz literaturze informacji na temat gatunków już znanych - wyjaśnia zastępca dyrektora Centrum Edukacji Przyrodniczej UJ dr Rafał Garlacz. Wiąże się to często z potrzebą wykonania różnorodnych analiz – [...] morfologicznych i anatomicznych, ale także molekularnych czy biochemicznych. Dopiero wyniki z wszystkich procedur pozwalają na pewne stwierdzenie odkrycia nowego gatunku - podsumowuje.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Uniwersytet Jagielloński wyśle w przestrzeń kosmiczną teleskop, który będzie poszukiwał śladów wodoru i deuteru wokół małych ciał Układu Słonecznego. Projekt HYADES, który właśnie został dofinansowany kwotą 3 milionów euro przez Europejską Radę ds. Badań Naukowych, ma na celu zbadanie pochodzenia wody na Ziemi oraz poszukiwanie jej źródeł w Układzie Słonecznym.
      Woda to jeden z najważniejszych składników, niezbędnych do rozwoju życia. Wiemy, że występuje ona na Marsie i wchodzi w skład komet. Jednak jej bezpośrednia obserwacja na kometach jest trudna. Znacznie łatwiej jest zaobserwować atomy wodoru uwolnione w gazowych otoczkach komet wskutek rozpadu cząsteczek wody, mówi kierownik projektu HYADES, doktor Michał Drahus.
      Atomy wodoru emitują dużo światła przez linię widmową Lyman alfa, dzięki czemu są bardzo czułym wskaźnikiem obecności wody. Jednak ten zakres promieniowania jest trudny w obserwacji. Znajduje się bowiem w zakresie dalekiego ultrafioletu, który jest całkowicie pochłaniany przez atmosferę Ziemi. Dlatego też naukowcy z UJ postanowili przenieść swoje obserwacje w kosmos.
      W ramach pięcioletniego projektu powstanie satelita wyspecjalizowany w poszukiwaniu wody. Jego głównym celem będzie zbadanie różnych grup komet pod kątem jej występowania. Jest to o tyle istotne, że zgodnie z obecnym stanem wiedzy, Ziemia uformowała się bez wody. Dopiero później ten życiodajny składnik trafił na naszą planetę. Jedna z hipotez mówi, że została ona przyniesiona przez komety. Dlatego też ich obserwacje mogą pomóc w określeniu, skąd wzięła się woda na Ziemi. O tym, czy komety mogły być źródłem wody na Błękitnej Planecie może świadczyć stosunek izotopów wodoru. Jeśli znajdziemy na kometach wodę o składzie izotopowym takim, jaki ma woda na Ziemi, będzie to silnym potwierdzeniem hipotezy o pochodzeniu wody.
      Misja HYADES może zrewolucjonizować naszą wiedzę na ten temat. O ile bowiem w ciągu ostatnich 35 lat tego typu badania przeprowadzono na próbce 12 komet uzyskując niejednoznaczne wyniki, to polscy naukowcy mają zamiar przebadać 50 komet w ciągu zaledwie 3 lat.
      Na tym jednak możliwości HYADES się nie kończą. Kosmiczny teleskop z UJ poszuka też nieznanych zasobów wody w Układzie Słonecznym. Naukowcy chcą przyjrzeć się m.in. grupie planetoid przypominających komety. Uzyskane informacje na temat sublimacji lodu wodnego z tych ciał dadzą nam unikalny wgląd w zawartość wody w pasie głównym planetoid, mówi doktor Drahus. Niezwykle interesującym celem badawczym mogą być też obiekty międzygwiezdne, które podróżują przez Układ Słoneczny. Obiekty te mają niesłychane znaczenie dla nauki, gdyż uformowały się wokół innych gwiazd, w związku z czym przynoszą nam unikalne informacje o swoich macierzystych układach planetarnych, mówi Michał Drahus. Dotychczas zidentyfikowaliśmy dwa tego typu obiekty – 1I/Oumuamua oraz 2I/Borisov – naukowcy sądzą jednak, że jest ich znacznie więcej.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Prof. dr hab. Michał Wierzchoń z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego został wybrany na przewodniczącego Europejskiego Towarzystwa Psychologii Poznawczej (ESCoP). Należy zaznaczyć, że to pierwszy Polak, który będzie piastował tę funkcję od czasów założenia ESCoP w 1985 r.
      Bardzo się cieszę, że tak liczne grono badaczy wybrało mnie, abym pokierował Europejskim Towarzystwem Psychologii Poznawczej. To zaszczyt i wielkie wyzwanie, które motywuje do dalszej pracy. Mój wybór stanowi również dowód rozpoznawalności międzynarodowej całego polskiego środowiska psychologów poznawczych - powiedział prof. Wierzchoń.
      Naukowiec jest kierownikiem Laboratorium Badań Świadomości C-Lab, dyrektorem Centrum Badań Mózgu UJ, a także wiceliderem inicjatywy „Neuronalna architektura świadomości” (The Neural Architecture of Consciousness). Oprócz tego pełni funkcje prodziekana ds. naukowych Wydziału Filozoficznego UJ, a także kierownika Międzynarodowego Programu Doktorskiego CogNeS.
      Prof. Wierzchoń jest autorem licznych publikacji naukowych, w tym książki „Granice świadomości: W poszukiwaniu poznawczego modelu świadomości” oraz artykułów opublikowanych w takich pismach, jak: Journal of Cognitive Psychology, PLoS ONE, Journal of Pain czy Consciousness and Cognition.
      Jego zainteresowania obejmują m.in. teorie świadomości, świadomość wzrokową, neuronowe korelaty świadomości oraz substytucję sensoryczną [uczenie mimowolne czy rywalizację obuoczną]. Zespół nowo wybranego przewodniczącego ESCoP wspiera rozwój technologii Colorophone'a - specjalnego oprogramowania, które umożliwia osobom niewidomym rozpoznawanie kolorów za pomocą dźwięku. Projekt ten powstaje na Norweskim Uniwersytecie Naukowo-Technicznym, a jego inicjatorem jest także polski naukowiec Dominik Osiński - podkreślono w komunikacie UJ.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dwudziestodziewięcioletni Mateusz Hołda z Katedry Anatomii UJ CM został najmłodszym profesorem tytularnym w historii Polski. Jak podkreślono w komunikacie prasowym Uniwersytetu Jagiellońskiego, 4 lipca postanowieniem prezydenta RP Andrzeja Dudy otrzymał [on] tytuł profesora nauk medycznych i nauk o zdrowiu w dyscyplinie nauki medyczne. Do tej pory najmłodszym polskim profesorem był Krzysztof Sośnica z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
      W 2017 r., jeszcze jako student VI roku kierunku lekarskiego, Hołda zakończył przewód doktorski (mógł go przeprowadzić, ponieważ w 2016 r. został laureatem V edycji Diamentowego Grantu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego); egzaminy doktorskie zdał z oceną celującą 9 marca, a pracę doktorską obronił miesiąc później - 10 kwietnia. Ponad dwa lata temu (2020) został najmłodszym w historii polskiej nauki posiadaczem stopnia doktora habilitowanego.
      W 2019 r. Forbes umieścił Hołdę na liście „30 under 30”, a więc w prestiżowym gronie Europejczyków przed trzydziestką, którzy są w swoich dziedzinach liderami. W tym samym roku [Hołda] został uznany przez Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju oraz brytyjski think-tank Emerging Europe za najbardziej wpływowego Europejczyka młodego pokolenia - napisano na stronie UJ CM.
      Hołda był wielokrotnie wyróżniany i nagradzany, zarówno w kraju, jak i poza jego granicami. Dostał, m.in.: nagrodę Polskiej Akademii Nauk – Laur Medyczny im. dr Wacława Mayzla (2015), Studenckiego Nobla w kategorii nauki medyczne i nauki o zdrowiu (2016), stypendium Fundacji na rzecz Nauki Polskiej START (2017), stypendium Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego dla wybitnych młodych naukowców (2018), tytuł naukowca przyszłości (2019), a także nagrodę Emerging Europe w kategorii Young Influencer of the Year.
      W dorobku najmłodszego polskiego profesora tytularnego znajduje się niemal 100 publikacji w wiodących czasopismach naukowych, w tym w „Annals of Anatomy”, „International Journal of Cardiology”, „Journal of Anatomy”, „Stroke” czy „JASE”.
      W swojej pracy naukowej specjalista skupia się na morfologii układu sercowo-naczyniowego (od poziomu molekularnego do poziomu narządu) i technikach obrazowania architektury mięśnia sercowego.
      Już w 2013 r. Hołda założył międzynarodowy zespół naukowy HEART (ang. Heart Embryology and Anatomy Research Team), który zajmuje się właśnie badaniami nad architekturą układu sercowo-naczyniowego; warto dodać, że pozostaje jego kierownikiem.
      Dotychczas najmłodsi polscy profesorowie otrzymywali tytuł po 30. r.ż. Dwa lata temu w wieku 35 lat profesorem został Krzysztof Sośnica z UPWr. W lutym br. nominację uzyskał 36-letni Paweł Chmielarz z Politechniki Rzeszowskiej (został on najmłodszym profesorem tytularnym w naukach inżynieryjno-technicznych). W 2005 roku najmłodszym uczonym z tytułem profesora był 37-latek - Marek Ogiela z Akademii Górniczo-Hutniczej. Jesienią 2021 roku do grona profesorów dołączył z kolei, ukończywszy 38 lat, Wojciech Piątek z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu - podano w komunikacie UJ.
      Jak podchodzi do swojego sukcesu główny zainteresowany? Oto jego wpis z 20 lipca na Facebooku: To chyba ten moment, na który czeka każdy naukowiec. Wynik dziewięciu lat intensywnej pracy naukowej zaowocował przyznaniem mi tytułu profesora medycyny. I tak oto w wieku 29 lat stałem się najmłodszym w historii Polski profesorem. Na drodze do tego sukcesu było więcej porażek niż zwycięstw - było ciężko (czasami bardzo ciężko), ale na pewno było warto. Dziękuję wszystkim którzy przyczynili się do tego sukcesu - jest Was wielu! Myślę, że to jednak nie jest koniec mojej ścieżki naukowej, a dopiero jej początek.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego stworzyli kwantowy nanomagnes o wyjątkowych właściwościach. To krok w kierunku nowych rodzajów komputerowych pamięci i procesorów.
      Zespół Uniwersytetu Jagiellońskiego pod kierunkiem dr. hab. Dawida Pinkowicza, na łamach prestiżowego pisma „Nature Communications” opisał unikalną cząsteczkę – nowego typu metaloorganiczny nanomagnes kwantowy.
      Nanomagnesy badane są już od lad 90, ale polski zespół stworzył strukturę, która w skali nano przypomina te, jakie stosuje się w zwykłych, dużych magnesach. W nowej cząsteczce centralny jon magnetyczny otoczony jest wyłącznie przez inne jony metali. Molekuła składa się bowiem z centralnego jonu erbu (metal ziem rzadkich), który łączy się z trzema ciężkimi jonami renu (metal przejściowy). To pozwala zbliżyć się do cenionych właściwości, jakie wykazują duże, makroskopowe magnesy.
      Choć praktyczne zastosowania molekularnych magnesów raczej nie pojawią się w najbliższej przyszłości, to w dłuższej perspektywie takie badania mogą odmienić kluczowe dla cywilizacji dziedziny, np. informatykę.
      W pierwszej kolejności nanomagnesy kwantowe mają szansę zastąpić dotychczas stosowane materiały magnetyczne tam, gdzie już osiągnęły one granicę swoich możliwości. Tak jest właśnie w przypadku magnetycznych dysków twardych. Ich dalszy rozwój jest już ograniczony przez same prawa fizyki, które nie pozwalają na dalszą miniaturyzację domen magnetycznych stanowiących podstawową jednostkę pamięci - wyjaśnia mgr Michał Magott, członek grupy badawczej.
      W dalszej kolejności nanomagnesy mają szansę na zastosowanie w konstrukcji tranzystorów, a właściwie spintronicznych tranzystorów, które mogą w przyszłości zastąpić tradycyjne tranzystory w układach elektronicznych, a do ich konstrukcji potrzebne jest właśnie źródło magnetyzmu naszych nanomagnesów, czyli spin elektronu – dodaje.
      Jednym z kluczowych zadań, przed którymi stoją projektanci nanomagesów, jest uzyskanie takich struktur, które będą działały w temperaturze pokojowej. Obecnie wymagają one zwykle silnego chłodzenia, co utrudnia lub wręcz uniemożliwia praktyczne zastosowania. Dopiero w 2020 r. jedna z grup zajmujących się tym tematem uzyskała molekularny magnes, który działa w temperaturze ok. minus 30 stopni. To ogromny sukces.
      Mamy nadzieję, że nasze odkrycie zadziała w podobny sposób - zaproponowaliśmy zupełnie nową strategię syntezy molekularnych nanomagnesów, która umożliwia otrzymanie cząsteczek, naśladujących struktury stosowanych przemysłowo magnesów metalicznych. Liczymy na to, że właśnie ta nowa ścieżka syntetyczna będzie potrzebną zmianą strategii, która umożliwi otrzymanie wysokotemperaturowych molekularnych nanomagnesów – mówi mgr Magott.
      Badacza i jego kolegów czekają teraz dalsze, żmudne badania.
      Na razie udało nam się pokazać, że ta nowa strategia syntetyczna jest skuteczna i pozwala na otrzymanie świetnego nanomagnesu. Teraz trzeba przeprowadzić setki (może nawet tysiące) prób z wykorzystaniem tego nowego podejścia, aż uda się otrzymać taki nanomagnes, który nada się do zastosowań praktycznych – podkreśla naukowiec.
      Badania nad nanomagnesem ErRe 3 zostały sfinansowane przez Narodowe Centrum Nauki w ramach projektu Sonata Bis 6.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...