Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Zamiłowanie do bubble tea doprowadziło ją niemal do zguby

Rekomendowane odpowiedzi

Na oddział ratunkowy Zhuji People's Hospital w prowincji Zhejiang w Chinach trafiła 14-latka, w której przewodzie pokarmowym wykryto ponad 100 niestrawionych perełek tapioki z tzw. herbaty bąbelkowej (ang. bubble tea).

Perełki zablokowały światło jelita i doprowadziły do niedrożności. Dziewczynka (Xiao Shen) przez kilka dni uskarżała się na silny ból brzucha, miała problem z jedzeniem i zaparcie. Jej brzuch był mocno wzdęty.

Dr Zhang Louzhen zlecił tomografię komputerową. Wyniki mocno go zaskoczyły: skany uwidoczniły bowiem nagromadzenie sferycznych obiektów. Gdy Louzhen spytał, co dziewczynka ostatnio jadła, ta stwierdziła, że 5 dni temu wypiła jedną herbatę bąbelkową. Lekarze od razu wiedzieli, że by doszło do takich objawów, musiało ich być znacznie więcej...

Dr Lina Felipez, gastroenterolog pediatryczny z Nicklaus Children's Hospital w Miami, która nie brała udziału w badaniach, podkreśla, sama tapioka nie wywołałaby problematycznego zaparcia, ale perełki z herbaty zawierają sporo dodatków. Guma guar (E412) zagęszcza np. i stabilizuje produkty. Pęcznieje w kontakcie z wodą.

Felipez dodaje, że guma guar może być wykorzystywana zarówno do usuwania zatwardzenia, jak i biegunki.

Co jednak ciekawe, ani tapioka, ani guma guar nie powinny być widoczne na skanach z tomografii komputerowej. Możliwe jednak, że inne dodatki wykorzystywane w Chinach sprawiają, że perełki z bubble tea uwidaczniają się na zdjęciach.

Xian Shen przepisano silne środki przeczyszczające i pouczono, by nie piła zbyt dużo herbaty bąbelkowej.

Bubble tea została wymyślona przez właściciela tajwańskiej herbaciarni w latach 80. ubiegłego wieku. Mężczyzna chciał w ten sposób zachęcić młodych do picia herbaty. Do naparu dodał więc mleko, tapiokę i kostki lodu. Pomysł wypalił i w stosunkowo krótkim czasie napój-deser zdobył w Azji dużą popularność. Potem moda na herbatę bąbelkową nastała także w Europie.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Podczas badań prowadzonych przed rozpoczęciem prac budowlanych w pobliżu Kantonu, znaleziono najmniejsze znane jaja nieptasich dinozaurów. Sześć sfosylizowanych jajek stanowi obecnie część skały budującej formację Tangbian. Pochodzi ona z górnej kredy, sprzed 80 milionów lat. Jaja są nieregularnie ułożone, trudno więc stwierdzić, czy wszystkie znajdowały się w jednym gnieździe. Jaja są owalne, a ich dłuższa oś liczy zaledwie 29 milimetrów.
      Naukowcy, którzy badali jaja, stwierdzili na łamach Historical Biology, że prawdopodobnie należą one do nieznanego dotychczas nieptasiego terapoda, którego nazwali Minioolithus ganzhouensis. Eksperci wykluczyli, by należał on do troodonów, owiraptorozaurów, ani dromeozaurów. Obecnie nie wiadomo, jakie rozmiary mógł osiągnąć ten gatunek.
      Jaja zachowały się w świetnym stanie. Badania za pomocą skaningowego mikroskopu elektronowego ujawniły, że ich wewnętrzna struktura jest niemal nienaruszona. To dzięki temu udało się ustalić, że posiadają one unikatowy zestaw cech, które nie pasują do żadnego znanego gatunku.
      Dzięki analizie ewolucyjnej znanych skamieniałych jaj, doszliśmy do wniosku, że pochodzą one od niewielkiego terapoda, mówi profesor Han Fenglu z Chińskiej Akademii Nauk i dodaje, że ich odkrycie zwiększa naszą wiedzę na temat ewolucji i metod reprodukcyjnych dinozaurów z późnej kredy.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Na Piazzetta San Marco, weneckim placu łączącym Canale di San Marco z placem św. Marka znajdują się dwie słynne granitowe kolumny. Na jednej z nich stoi figura pierwszego patrona miasta, świętego Teodora. Drugą zaś wieńczy uskrzydlony lew z brązu, atrybut nowego patrona miasta, ewangelisty św. Marka. Jeszcze do niedawna sądzono, że lew pochodzi z Persji Achemenidów i oryginalnie przedstawiał chimerę, której dodano skrzydła. Właśnie okazało się, że posąg znacznie młodszy i powstał w Państwie Środka.
      W latach 80. XX wieku słynny lew został poddano konserwacji i wówczas przeprowadzono badania, na podstawie których stwierdzono, że powstał w Anatolii na początku epoki hellenistycznej (IV w. p.n.e.). Teraz jednak badania izotopów ołowiu zdradziły zupełnie inną historię.

      Geolodzy, chemicy, archeolodzy i historycy sztuki z Uniwersytetu w Padwie, Uniwersytetu Ca' Foscari w Wenecji oraz International Association of Mediterranean and Eastern Studies - Ismeo przeprowadzili nowe analizy brązu, z którego wykonano lwa. Uzyskane dane, wskazują, że miedź wykorzystana do produkcji posągu pochodzi z kopalń w dolnym biegu Jangcy. Analizy stylistyczne zaś zdradziły na grzywie, klatce piersiowej i głowie cechy typowe dla sztuki z czasów dynastii Tang (609–907).
      Badacze uważają, że oryginalna rzeźba była „strażnikiem grobu” (镇墓兽, zhènmùshòu). Były to fantastyczne stwory umieszczane przed grobowcami, które miały odstraszać złe duchy i zapewnić spokój duszy zmarłego. Już na początku rządów dynastii Tang ustawiano je zwykle w parach. Jeden ze stworów miał ludzką, drugi – twarz bestii.
      W przypadku uskrzydlonego lwa z Wenecji cechami typowymi dla zhènmùshòu są szerokie nozdrza z wąsami po obu stronach, szeroko otwarty pysk z widocznymi szeroko rozstawionymi kłami w żuchwie i wąsko umiejscowionymi kłami w szczęce. Pomiędzy kłami występuje równy, płaski rząd zębów, a oczodoły rzeźby są bardzo wydatne, by można było zamontować tam rogi. U naszego lwa oczodoły są ścięte. Najwyraźniej ucięto umocowane tam rogi lub poroże, by nadać zwierzęciu bardziej lwi wygląd.
      Odkrycie ogłoszono przed tygodniem, podczas ceremonii otwarcia międzynarodowej konferencji dotyczącej Marco Polo. Zorganizowano ją z okazji 700. rocznicy śmierci podróżnika.
      Gdy w 1295 roku Marco powrócił ze swojej podróży opisywał lwa już stojącego na kolumnie. Nie wiadomo, jak posąg znalazł się w Wenecji. Mógł przybyć Szlakiem Jedwabnym przez Indie i Afganistan. Droga ta była aktywna za czasów dynastii Tang, później przez wieki była zablokowana, a za czasów Marco Polo ponownie ją wykorzystywano.
      Tak czy inaczej brak wzmianek o transporcie i ustawianiu tak dużej rzeźby sugeruje, że lew przybył w częściach. Wskazują też na to analizy z różnych miejsc rzeźby, dzięki którym wiemy, że jej fragmenty ponownie odlano i łączono w co najmniej 5 fazach prac.  Ślady tych prac pochodzą sprzed 1797 roku, gdy Wenecję splądrowały wojska Napoleona, które wywiozły lwa, rozbijając go przypadkiem na 20 części.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dynastia Qing rządziła w Chinach przez niemal 270 lat. Jeszcze w roku 1820 Chiny były najpotężniejszą gospodarką świata, a ich PKB stanowił 32,9% światowego produktu brutto. Od tamtej pory pozycja gospodarcza Chin słabła i w 1870 roku PKB Państwa Środka było o ponad połowę mniejsze niż krajów Europy Zachodniej. W 1911 roku dynastia upadła.
      W międzyczasie Chiny doświadczyły zbrojnych interwencji z zewnątrz przegrywając wojny opiumowe, gwałtownego wzrostu liczby ludności, upadku gospodarki i rewolt wewnętrznych w tym powstania bokserów czy najkrwawszej wojny domowej w dziejach – powstania tajpingów, w którym zginęło 20 milionów ludzi. Co jednak się stało, że doszło do tych wydarzeń i że tak potężne państwo upadło? Odpowiedzi na to pytanie postanowił udzielić międzynarodowy zespół naukowy z USA, Chin, Japonii, Wielkiej Brytanii i Austrii.
      Naukowcy wykorzystali metodę SDT (Structural Demographic Theory), która pozwala zrozumieć przyczyny niestabilności społeczno-polityczne na poziomie całych państw. Dzięki niej badacze wyodrębnili trzy czynniki, które doprowadziły do upadku potężnego państwa.
      Pierwszym z nich była eksplozja demograficzna. W latach 1700–1840 liczba ludności Chin zwiększyła się czterokrotnie. Doprowadziło to do znacznego zmniejszenia areału ziemi uprawnej per capita i zubożenia ludności wiejskiej. O tym, jak duże i głębokie było to zubożenie świadczy zmniejszenie się średniego wzrostu ludności w XVIII wieku.
      Drugim z czynników była nadprodukcja elit. W czasach dynastii Qing elity składały się z możnych nieposiadających państwowego egzaminu oraz osób posiadających egzamin państwowy. Najważniejszą część elit stanowiły wykształcone osoby po egzaminie państwowym. Egzamin ten otwierał drogę do pracy i kariery w administracji państwowej. Dynastia Qing odziedziczyła nieelastyczny system po dynastii Ming, za czasów której liczba ludności była znacznie mniejsza. Doszło do wielokrotnego zwiększenia się liczby osób, które zainwestowały w wykształcenie, chciały robić karierę w aparacie państwowym, tymczasem liczba przyznawanych najwyższych stopni akademickich spadała, osiągając najniższy poziom w 1796 roku. Pojawił się więc olbrzymi rozdźwięk pomiędzy liczbą wykształconych ambitnych osób, a liczbą miejsc, gdzie mogły one realizować swoje ambicję. Dość wspomnieć, że przywódcami powstania tajpingów byli właśnie członkowie takich zawiedzionych elit.
      W końcu trzecim czynnikiem upadku były przyczyny finansowe: wydatki budżetu państwa rosły w związku z kosztami tłumienia różnych rebelii, produktywność spadała, krajem targały kryzysy finansowe, z powodu spadających zasobów srebra i importu opium zwiększał się deficyt budżetowy, a działania wywierane przez potęgi zewnętrzne dodatkowo pogarszały sytuację.
      Qingowie zdawali sobie sprawę z problemów. Przeprowadzili liczne reformy mające na celu walkę z głodem, znacząco zwiększyli sieć placówek edukacyjnych, umożliwiając zdobycie przynajmniej niższych stopni wykształcenia, ustalili kwoty przyjęć dla mniejszości narodowych. Jednak nie uratowało to dynastii.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Najstarszy w Chinach system odwadniający, wykonany z ceramicznych rur, dowodzi, że neolityczni mieszkańcy stanowiska Pingliangtai byli zdolni do tworzenia złożonych struktur inżynieryjnych bez potrzeby odwoływania się przy tym do scentralizowanej władzy. Naukowcy z University College London (UCL) opisali na łamach Nature Water pochodzący sprzed 4000 lat, z okresu kultury Longshan, system, który powstał dzięki współpracy lokalnej społeczności. Nie znaleziono tam śladów istnienia władzy centralnej.
      Odkrycie ceramicznych rur odprowadzających wodę pokazuje, że ludzie z Pingliangtai zbudowali i utrzymywali złożony system zarządzania wodą, dysponując przy tym jedynie narzędziami dostępnymi w epoce kamienia i bez zorganizowanej władzy centralnej. Jego budowa wymagała dobrego planowania i koordynacji, ale wszystko to zostało zrobione na poziomie lokalnej społeczności, mówi doktor Yije Zhuang z Instytutu Archeologii UCL. Ceramiczne rury ułożono wzdłuż dróg i ścian. Przekierowywały one wodę opadową, nie dopuszczając do pojawienia się obszarów podmokłych. To najstarszy znany z terenu Chin system tego typu.
      Tym, co najbardziej zaskoczyło naukowców jest fakt, że w Pingliangtai nie znaleziono dotychczas śladów hierarchii społecznej. Wszystkie tamtejsze domy były jednakowo małe, nie zauważono, by istniały różne warstwy społeczne czy znaczące nierówności wśród mieszkańców. Również pochówki nie wskazują na istnienie takiego zróżnicowania, co stanowi wyraźny kontrast z innymi miejscowościami w tej okolicy.
      Jednak mimo braku władzy centralnej mieszkańcy potrafili porozumieć się odnośnie zaprojektowania i wyprodukowania rur, ich ułożenia i utrzymania całego systemu. Poziom złożoności prac, które zostały wykonane, każe ponownie zastanowić się nad rozumieniem rozwoju społeczeństw. Dotychczas uważano, że jedynie scentralizowana władza i rządzące elity były w stanie zorganizować ludzi i zasoby niezbędne do stworzenia złożonego systemu zarządzania wodą. Widać to zresztą w innych starożytnych miejscach, w których tego typu systemy istniały. Zawsze występowała tam silniejsza, bardziej scentralizowana władza, często była to władza despotyczna. Pingliangtai dowodzi, że istnienie takiej władzy nie zawsze jest warunkiem koniecznym i bardziej egalitarne społeczności są w stanie poradzić sobie z takim zadaniem.
      Pingliangtai to wyjątkowe miejsce. Istniejąca tu sieć rur dowodzi zaawansowanego zrozumienia problemów inżynieryjnych i hydrologicznych, dodaje współautor badań, doktor Hai Zhang z Uniwersytetu w Pekinie.
      Pingliangtai to stanowisko archeologiczne w środkowych Chinach. Około 2500 lat przed naszą erą powstała tam neolityczna osada zamieszkana przez około 500 osób. Chroniła ją fosa i szeroki wał ziemny. W tym czasie obszar ten charakteryzował się dużą sezonową zmiennością klimatyczną. Latem monsunowe deszcze przynosiły miesięczne nawet pół metra wody. Zarządzanie tą wodą było niezbędne do utrzymania lokalnych społeczności. Mieszkańcy Pingliangtai zbudowali bezprecedensowy dwustopniowy system odwadniania. Składał się on z wykopanych wzdłuż domów rowów, które przekierowywały wodę do rur wyprowadzających ją do fosy chroniącej miejscowość. Ceramiczne rury były bardzo zaawansowane jak na ówczesny poziom rozwoju technologicznego. Każda z nich miała średnicę 20–30 centymetrów i długość 30–40 cm. Łączono je, dzięki czemu można było transportować wodę na duże odległości.
      System odwadniający z Pingliangtai jest unikatowy. Nigdzie na świecie nie znaleziono podobnego systemu pochodzącego z podobnego okresu.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W VII wieku w pobliżu dzisiejszego Cambridge w Wielkiej Brytanii pochowano 16-latkę. Jej pochówek, w którym znaleziono m.in. rzadki przepiękny krzyż ze złota i granatów, odkryto w 2012 roku. Teraz naukowcy zrekonstruowali wygląd młodej kobiety i dowiedzieli się, że przybyła na Wyspy z Europy Centralnej. Rekonstrukcję wyglądu przeprowadził Hew Morrison, który w swojej pracy oparł się na danych o wymiarach czaszek oraz grubości tkanek białych kobiet. Dzięki zaś analizom DNA możliwe było określenie koloru oczu i włosów zmarłej.
      Z przyjemnością patrzyłem, jak wyłania się jej twarz. Lewe oko miała nieco mniejsze, o około pół centymetra od oka prawego. Za życia musiało to być dostrzegalne, mówi Morrison.
      Bioarcheolodzy Sam Leggett, Alice Rose i archeolog Emma Brownlee przeprowadzili analizy izotopowe jej kości i zębów. Wynika z nich, że dziewczynka mieszkała w pobliżu Alp, prawdopodobnie na terenie dzisiejszych południowych Niemiec. Po 7. roku życia przeniosła się na Wyspy Brytyjskie. Okazało się również, że po przeprowadzce doszło do niewielkiego, ale widocznego, zmniejszenia udziału białka w jej diecie. Była bardzo młoda, gdy się przeprowadziła, z okolic alpejskich na niziny Anglii. Prawdopodobnie stan jej zdrowia nie był najlepszy. Odbyła długą podróż w nieznane miejsce. Nawet żywność była tam inna. To musiało być przerażające, mówi doktor Leggett. Mimo tego, że chorowała, nie udało się określić przyczyny jej śmierci. Została pochowana na rzeźbionym drewnianym łożu, z wspaniałym krzyżem złotymi szpilkami i w ubraniu z wysokiej jakości lnu.
      Na terenie Wielkiej Brytanii odkryto dotychczas zaledwie 18 pochówków na drewnianych łóżkach. Krzyż, który ją zdobił, jest wyjątkowy. Pochodzi z 3. ćwierci VII wieku i jest jednym z zaledwie 5 tego typu zabytków znalezionych na Wyspach. Zdaniem naukowców, świadczy on o tym, że dziewczyna była jedną z pierwszych chrześcijanek i należała do arystokracji, a może nawet do rodu królewskiego. O wyjątkowości takich krzyży niech świadczy fakt, że najlepiej znany przykład podobnego zabytku znaleziono przy ciele patrona Northumbrii, świętego Kutberta z Lindisfarne.
      Pod koniec VI wieku papież Grzegorz Wielki wysłał Augustyna z misją ewangelizacyjną na Wyspy Brytyjskie. Apostoł Anglii i późniejszy św. Augustyn z Canterbury miał ewangelizować anglosaskich władców. Misja odniosła sukces, położyła podwaliny pod Kościół w Anglii i zjednoczenie wyspy. Nastolatka pochowana w pobliżu Cambridge przybyła do Anglii zaledwie kilkadziesiąt lat po Augustynie. Musiała wiedzieć, że jest ważna i znać odpowiedzialność na nią spoczywającą. Skład izotopowy jej kości jest podobny do składu izotopowego kości dwóch innych kobiet, które w tym samym czasie pochowano na łóżkach w Cambridgeshire. Wydaje się więc, że dziewczyna stanowiła część elitarnej grupy kobiet, które w VII przybyły z Europy, najprawdopodobniej z Niemiec. Grupa ta stanowi dla nas zagadkę. Czy były to kobiety, które miały wejść w związki małżeńskie z powodów politycznych? A może były to mniszki? Fakt, że po przybyciu do Anglii doszło do zmiany diety wskazuje, że jej styl życia mógł się dość mocno zmienić, stwierdza Leggett.
      Doktor Sam Lucy, specjalistka od anglosaskich cmentarzy mówi, że badania pochówków na łóżkach wskazują, że w 3. ćwierci VII wieku z górzystych terenów Europy Środkowej w okolice Cambridge przybyła elitarna grupa młodych kobiet. Pochówki tego typu znane są przede wszystkim z dzisiejszych południowych Niemiec. Biorąc pod uwagę coraz więcej dowodów na związki pomiędzy pochówkami na łóżkach, tego typu biżuterią w kształcie krzyża oraz wczesnym chrześcijaństwem wśród Anglosasów, jest bardzo możliwe, że ich przeprowadzka na Wyspy była częścią ogólnoeuropejskich sieci kobiet z elity, które były silnie zaangażowane w działalność Kościoła.
      Od jutra do kwietnia przyszłego roku w Museum of Archeology and Anthropology University of Cambridge można będzie oglądać wystawę, której centralną częścią jest niezwykła historia 16-latki. Zobaczymy tam zabytki, które ją zdobiły. Przepiękny krzyż z Trumpington, złote szpilki połączone złotym łańcuszkiem, które prawdopodobnie spinały ubranie nastolatki oraz rzeźbiony zagłówek łóżka, na którym została pochowana. Na wystawie znajdą się też zabytki z okresu sprzed przybycia Rzymian, z czasów ich panowania i wczesnego średniowiecza, jak naczynia, rzeźby czy sprzączka do pasa z kości słoniowej.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...