Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Tajemnicze groby islandzkich wikingów
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Humanistyka
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Analiza niemal 7000 pochówków wskazuje, że po połowie VI wieku na południu dzisiejszej Norwegii doszło do poważnego kryzysu demograficznego. Liczba pochówków spadła o ponad 75% w porównaniu z okresem wcześniejszym. Co prawda pochówki nie oddają dokładnie liczby ludności, ale są bardzo dobrym wskaźnikiem trendów demograficznych i ich zakłóceń.
Wyniki nowych badań, których autorami są Kjetil Loftsgarden i Frode Iversen z Uniwersytetu w Oslo, są zbieżne z wynikami innych badań archeologicznych, które wskazują na zmniejszenie sieci osadniczej, co już samo w sobie sugeruje znaczne zmiany w rozmiarach populacji.
Zdaniem Iversena i Loftsgardena, kryzys populacyjny nastąpił w wyniku połączenia czynników klimatycznych i epidemiologicznych. W latach 536 i 540 doszło do dwóch dużych erupcji wulkanicznych, które spowodowały ochłodzenie klimatu, co mogło wywołać powszechne zmniejszenie się plonów i głód. W tym samym czasie w Europie ma miejsce pierwsza wielka epidemia dżumy. Dżuma Justyniana pojawiła się w 541 roku, dotarła na Wyspy Brytyjskie czy do Persji, nie można więc wykluczyć, że trafiła i do Skandynawii. Wszystkie te czynniki pojawiły się w momencie, gdy społeczeństwo było wrażliwe na kryzysy z powodu szybkiego wzrostu liczby ludności i kurczących się zasobów po okresie ekspansji rolniczej na nowe tereny.
Przed VI wiekiem na terenach dzisiejszej Norwegii i Szwecji doszło do szybkiego wzrostu liczby ludności, coraz więcej terenów było zajmowanych pod działalność rolniczą. Jednak ten wzrost spowodował, że lokalne zasoby były mocno wyeksploatowane, co czyniło społeczeństwo podatnymi na zewnętrzne wstrząsy. I takim właśnie wstrząsem były erupcje wulkaniczne, które mogły wywołać głód.
Liczba pochówków spada, groby są też mniej bogato wyposażone. Jednocześnie na ten okres przypada pojawienie się wielu monumentalnych kopców. Autorzy badań uważają, że w wyniku kryzysu ucierpiały też elity. Liczba ich członków zmniejszyła się, znaczna część zubożała. Jednocześnie ci członkowie elit, którzy przetrwali, umocnili swoją pozycję, często kosztem tych, którym się nie udało. I mogli ją zaznaczać organizując wielkie prace, prowadzące do powstania kopców. W ten sposób też konsolidowali swoją władzę, która była oparciem w niespokojnych czasach.
Z informacji, jakie mamy ze znacznie lepiej przebadanego kryzysu – Czarnej Śmierci z XIV wieku – wiemy, że tego typu wydarzenia prowadzą do większego rozwarstwienia społecznego, jednak po ustąpieniu sytuacji kryzysowej ci, którzy przetrwali, mają do dyspozycji więcej zasobów, więc społeczeństwo staje się bardziej egalitarne. Niewykluczone, że – pomimo olbrzymich różnic między VI a XIV wiekiem – podobne zjawiska pojawiły się w omawianym okresie.
Po kryzysie VI wieku społeczeństwo wieku VII było bardziej egalitarne, zasoby bardziej sprawiedliwie dzielone. Do epoki wikingów – dzięki korzystnym warunkom klimatycznym, postępach w rolnictwie i rozszerzaniu sieci handlowych – liczba ludności znowu wzrosła i wojownicy ze Skandynawii mogli ruszyć na Europę, przez wieki zaznaczając się jej historii.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
John Crowe i David O'Hare z Isle of Man wybrali się w maju na prywatny teren – oczywiście za zgodą właściciela – z wykrywaczami metali. Podczas spaceru znaleźli skarb składający się z 36 srebrnych monet – całych i we fragmentach – z czasów wikingów. To wspaniałe znalezisko pozwala nam lepiej zrozumieć gospodarkę Isle of Man w czasach wikingów. Na wyspie odkryto już więcej srebrnych monet na kilometr kwadratowy niż w Anglii, Irlandii, Szkocji czy Walii, mówi Allison Fox, kuratorka zbiorów archeologicznych z Manx National Heritage.
Analizą znaleziska zajęła się doktor Kristin Bornholdt Collins. To niezależna badaczka i specjalistka od numizmatyki z USA. Właśnie poznaliśmy efekty jej pracy.
Okazuje się, że John i David znaleźli monety wybite w Anglii i Irlandii pomiędzy ok. rokiem 1000 a rokiem 1065. Najwięcej z nich pochodzi z czasów Edwarda Wyznawcy (1042–1066), są też monety wybite przez Ethelreda II Bezradnego (978–1016) i Knuta Wielkiego (1015–1035). Reprezentowane są mennice z Yorku, Londynu, Lincoln, Cambridge, Hastings, Ipswich i Exeter. W zbiorze znajdują się też irlandzkie monety z Dublina z pierwszych dekad po roku 1000. Widać na nich profil Sigtrygga II Silkbearda Olafssona, króla Dublinu w latach 989–1036. Na podstawie najmłodszej z angielskich monet stwierdzono, że skarb został porzucony lub ukryty na krótko przed rokiem 1070.
Ten ważny skarb był prawdopodobnie zgromadzony w dwóch etapach. Najpierw właściciel zebrał monety irlandzkie i wcześniejsze angielskie, później dodał monety z czasów Edwarda Wyznawcy. Podobnie jak nieco wcześniejsze i większe skarby Northern i Glenfaba oraz podobnie datowany skarb Kirk Michael, możemy go porównać do zgromadzenia w portfelu różnych kart kredytowych, banknotów i monet, tak, jakby przygotowywano się do zagranicznej podróży. Właściciel zgromadził różne monety, jakimi posługiwali się kupcy i mieszkańcy okolic Morza Irlandzkiego, mówi doktor Bornholdt Collins. Specjalistkę najbardziej cieszy fakt, że oto mamy do czynienia z kolejnym blisko datowanym podobnym skarbem do znalezionych wcześniej. To daje unikatową okazję do przeprowadzenia badań porównawczych.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
W 2016 roku w Pförring na południu Niemiec odkryto grób młodej kobiety z późnego okresu imperialnego. W pochodzącym z V wieku pochówku znaleziono liczne dobra grobowe. Część z nich znajdowało się w pobliżu jej lewego uda, w jednym bloku ziemi. Blok wydobyto więc w całości i zajęli się nim konserwatorzy. Prześwietlenie promieniami rentgenowskimi wykazało, że znajduje się w nim znacznie więcej przedmiotów, niż było widać na powierzchni bloku. Specjaliści rozpoczęli więc żmudny proces wydobywania przedmiotów, ich badania i konserwacji. Teraz dowiadujemy się, że to zestaw praktycznych i ozdobnych przedmiotów, które zmarła nosiła zawieszone u pasa.
Archeolodzy znaleźli resztki rzemyków, którymi przedmioty były przywiązane do paska. Były wśród nich dwa klucze z brązu, kościany pojemniczek na igłę, liczne pierścienie z brązu, trzy rzymskie monety, muszla ślimaka morskiego, wisiorek z orzecha włoskiego ozdobiony brązem oraz starannie wykonany ozdobny dysk inkrustowany szkłem. Uwagę zwraca różnorodność przedmiotów oraz fakt, że część z nich to przedmioty użytkowe, część zaś to ozdoby lub talizmany. Zdaniem naukowców, ich noszenie u pasa było nie tylko przejawem ówczesnej mody, ale również oznaką statusu społecznego.
Odkrycie daje nam interesujący wgląd w kulturę późnego okresu imperialnego na znajdującej się na Dunaju granicy Imperium Romanum oraz na ówczesną symbolikę i sposób używania biżuterii. Zestaw znaleziony u młodej kobiety pochowanej w Pförring jest nietypowy. Pozwala nam na wysunięcie ekscytujących wniosków na temat społecznego i kulturowego środowiska, w którym obracała się zmarła, mówi profesor Mathias Pfeil, główny konserwator w Bawarskim Krajowym Biurze Ochrony Zabytków.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Archeolodzy z Muzeum w Odense znaleźli w Åsum ponad 50 pochówków wikingów. Podczas trwających od pół roku prac wydobyto świetnie zachowane szkielety oraz dobra grobowe, z których część pochodzi daleko spoza granic dzisiejszej Danii. Szkielety znakomicie zwiększą naszą wiedzę na temat codziennego życia ludzi z X wieku, z czasów pierwszego króla Danii, Gorma Starego, ojca Haralda Sinozębego. Znalezione przedmioty pozwolą zaś dokładniej zbadać szlaki handlowe, które wykorzystywali wikingowie.
Odkrywcy podkreślają, że praktycznie nie zdarza się, by w jednym miejscu znaleziono tak dużo tak dobrze zachowanych szkieletów. To otwiera przed nami wyjątkową okazję do przeprowadzenia wielu analiz naukowych, dzięki którym będziemy mogli poznać szczegóły diety pochowanych, poznać ich stan zdrowia i dowiedzieć się, skąd pochodzili. Być może uda się też zbadać ewentualne pokrewieństwo pomiędzy pochowanymi. Byłoby to szczególnie ważne, gdyż nigdy wcześniej nie przeprowadzono takich badań na podobnym cmentarzysku, mówi kurator Michael Borre Lundø.
Doktor Sarah Croix z Uniwersytetu w Aarhus jest szczególnie zainteresowana właśnie możliwością przeprowadzenia badań genetycznych. Groby w Åsum są tak dobrze zachowane, że po raz pierwszy może udać się przeprowadzić analizy antycznego DNA (aDNA) większości szkieletów, mówi. Uczona chciałaby sprawdzić, czy na cmentarzu nie chowano członków tej samej rodziny.
Szczególnie wyróżnia się jeden z pochówków. Kobiety, którą pochowano w wozie. Prawdopodobnie w tym, w którym podróżowała. Możemy wyobrazić sobie, że pochowano ją w najlepszym ubraniu, a do grobu złożono najcenniejsze z należących do niej przedmiotów. Był tam piękny naszyjnik ze szklanych paciorków, żelazny klucz, nóż z rękojeścią zdobioną srebrem i niewielki kawałek szkła, który mógł być amuletem. Przy wozie znajdowała się pięknie dekorowana drewniana skrzynia. Jej zawartość wciąż jest dla nas tajemnicą, mówi Lundø.
W innym z grobów znaleziono wysokiej jakości broszkę z brązu, czerwony szklany paciorek zawieszony na szyi zmarłej osoby, żelazny nóż oraz kryształ górski. Kryształy nie występują w Danii, ten prawdopodobnie pochodził z terenu dzisiejszej Norwegii.
Wspomniany cmentarz wikingów ma około 2000 metrów kwadratowych powierzchni i znajduje się na południowych krańcach wsi Åsum. Był używany w IX i X wieku. Dotychczas znaleziono tam 50 pochówków szkieletowych i 5 pochówków ciałopalnych.
Odkrycie potwierdza, że Åsum było jednym z kluczowych punktów najwcześniejszego formowania się ośrodka miejskiego, z którego z czasem powstało Odense.
« powrót do artykułu
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.