Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Tajemnicze groby islandzkich wikingów
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Humanistyka
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
John Crowe i David O'Hare z Isle of Man wybrali się w maju na prywatny teren – oczywiście za zgodą właściciela – z wykrywaczami metali. Podczas spaceru znaleźli skarb składający się z 36 srebrnych monet – całych i we fragmentach – z czasów wikingów. To wspaniałe znalezisko pozwala nam lepiej zrozumieć gospodarkę Isle of Man w czasach wikingów. Na wyspie odkryto już więcej srebrnych monet na kilometr kwadratowy niż w Anglii, Irlandii, Szkocji czy Walii, mówi Allison Fox, kuratorka zbiorów archeologicznych z Manx National Heritage.
Analizą znaleziska zajęła się doktor Kristin Bornholdt Collins. To niezależna badaczka i specjalistka od numizmatyki z USA. Właśnie poznaliśmy efekty jej pracy.
Okazuje się, że John i David znaleźli monety wybite w Anglii i Irlandii pomiędzy ok. rokiem 1000 a rokiem 1065. Najwięcej z nich pochodzi z czasów Edwarda Wyznawcy (1042–1066), są też monety wybite przez Ethelreda II Bezradnego (978–1016) i Knuta Wielkiego (1015–1035). Reprezentowane są mennice z Yorku, Londynu, Lincoln, Cambridge, Hastings, Ipswich i Exeter. W zbiorze znajdują się też irlandzkie monety z Dublina z pierwszych dekad po roku 1000. Widać na nich profil Sigtrygga II Silkbearda Olafssona, króla Dublinu w latach 989–1036. Na podstawie najmłodszej z angielskich monet stwierdzono, że skarb został porzucony lub ukryty na krótko przed rokiem 1070.
Ten ważny skarb był prawdopodobnie zgromadzony w dwóch etapach. Najpierw właściciel zebrał monety irlandzkie i wcześniejsze angielskie, później dodał monety z czasów Edwarda Wyznawcy. Podobnie jak nieco wcześniejsze i większe skarby Northern i Glenfaba oraz podobnie datowany skarb Kirk Michael, możemy go porównać do zgromadzenia w portfelu różnych kart kredytowych, banknotów i monet, tak, jakby przygotowywano się do zagranicznej podróży. Właściciel zgromadził różne monety, jakimi posługiwali się kupcy i mieszkańcy okolic Morza Irlandzkiego, mówi doktor Bornholdt Collins. Specjalistkę najbardziej cieszy fakt, że oto mamy do czynienia z kolejnym blisko datowanym podobnym skarbem do znalezionych wcześniej. To daje unikatową okazję do przeprowadzenia badań porównawczych.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
W 2016 roku w Pförring na południu Niemiec odkryto grób młodej kobiety z późnego okresu imperialnego. W pochodzącym z V wieku pochówku znaleziono liczne dobra grobowe. Część z nich znajdowało się w pobliżu jej lewego uda, w jednym bloku ziemi. Blok wydobyto więc w całości i zajęli się nim konserwatorzy. Prześwietlenie promieniami rentgenowskimi wykazało, że znajduje się w nim znacznie więcej przedmiotów, niż było widać na powierzchni bloku. Specjaliści rozpoczęli więc żmudny proces wydobywania przedmiotów, ich badania i konserwacji. Teraz dowiadujemy się, że to zestaw praktycznych i ozdobnych przedmiotów, które zmarła nosiła zawieszone u pasa.
Archeolodzy znaleźli resztki rzemyków, którymi przedmioty były przywiązane do paska. Były wśród nich dwa klucze z brązu, kościany pojemniczek na igłę, liczne pierścienie z brązu, trzy rzymskie monety, muszla ślimaka morskiego, wisiorek z orzecha włoskiego ozdobiony brązem oraz starannie wykonany ozdobny dysk inkrustowany szkłem. Uwagę zwraca różnorodność przedmiotów oraz fakt, że część z nich to przedmioty użytkowe, część zaś to ozdoby lub talizmany. Zdaniem naukowców, ich noszenie u pasa było nie tylko przejawem ówczesnej mody, ale również oznaką statusu społecznego.
Odkrycie daje nam interesujący wgląd w kulturę późnego okresu imperialnego na znajdującej się na Dunaju granicy Imperium Romanum oraz na ówczesną symbolikę i sposób używania biżuterii. Zestaw znaleziony u młodej kobiety pochowanej w Pförring jest nietypowy. Pozwala nam na wysunięcie ekscytujących wniosków na temat społecznego i kulturowego środowiska, w którym obracała się zmarła, mówi profesor Mathias Pfeil, główny konserwator w Bawarskim Krajowym Biurze Ochrony Zabytków.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Archeolodzy z Muzeum w Odense znaleźli w Åsum ponad 50 pochówków wikingów. Podczas trwających od pół roku prac wydobyto świetnie zachowane szkielety oraz dobra grobowe, z których część pochodzi daleko spoza granic dzisiejszej Danii. Szkielety znakomicie zwiększą naszą wiedzę na temat codziennego życia ludzi z X wieku, z czasów pierwszego króla Danii, Gorma Starego, ojca Haralda Sinozębego. Znalezione przedmioty pozwolą zaś dokładniej zbadać szlaki handlowe, które wykorzystywali wikingowie.
Odkrywcy podkreślają, że praktycznie nie zdarza się, by w jednym miejscu znaleziono tak dużo tak dobrze zachowanych szkieletów. To otwiera przed nami wyjątkową okazję do przeprowadzenia wielu analiz naukowych, dzięki którym będziemy mogli poznać szczegóły diety pochowanych, poznać ich stan zdrowia i dowiedzieć się, skąd pochodzili. Być może uda się też zbadać ewentualne pokrewieństwo pomiędzy pochowanymi. Byłoby to szczególnie ważne, gdyż nigdy wcześniej nie przeprowadzono takich badań na podobnym cmentarzysku, mówi kurator Michael Borre Lundø.
Doktor Sarah Croix z Uniwersytetu w Aarhus jest szczególnie zainteresowana właśnie możliwością przeprowadzenia badań genetycznych. Groby w Åsum są tak dobrze zachowane, że po raz pierwszy może udać się przeprowadzić analizy antycznego DNA (aDNA) większości szkieletów, mówi. Uczona chciałaby sprawdzić, czy na cmentarzu nie chowano członków tej samej rodziny.
Szczególnie wyróżnia się jeden z pochówków. Kobiety, którą pochowano w wozie. Prawdopodobnie w tym, w którym podróżowała. Możemy wyobrazić sobie, że pochowano ją w najlepszym ubraniu, a do grobu złożono najcenniejsze z należących do niej przedmiotów. Był tam piękny naszyjnik ze szklanych paciorków, żelazny klucz, nóż z rękojeścią zdobioną srebrem i niewielki kawałek szkła, który mógł być amuletem. Przy wozie znajdowała się pięknie dekorowana drewniana skrzynia. Jej zawartość wciąż jest dla nas tajemnicą, mówi Lundø.
W innym z grobów znaleziono wysokiej jakości broszkę z brązu, czerwony szklany paciorek zawieszony na szyi zmarłej osoby, żelazny nóż oraz kryształ górski. Kryształy nie występują w Danii, ten prawdopodobnie pochodził z terenu dzisiejszej Norwegii.
Wspomniany cmentarz wikingów ma około 2000 metrów kwadratowych powierzchni i znajduje się na południowych krańcach wsi Åsum. Był używany w IX i X wieku. Dotychczas znaleziono tam 50 pochówków szkieletowych i 5 pochówków ciałopalnych.
Odkrycie potwierdza, że Åsum było jednym z kluczowych punktów najwcześniejszego formowania się ośrodka miejskiego, z którego z czasem powstało Odense.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
W Gerstetten w pobliżu Ulm znaleziono grób mężczyzny z wczesnego okresu po ukształtowaniu się alemańskiego związku plemiennego. Datowanie radiowęglowe żebra mężczyzny wykazało, że wyjątkowy pochówek pochodzi z lat 263–342. Wyjątkowy, gdyż w Badenii-Wirtembergii odkryto niewiele grobów wczesnoalemańskich, a żaden z nich nie był tak starannie wykonany. Ponadto dotychczas znajdowane pochówki występowały w niewielkich grupach od 5 do 12. Ten z Gerstetten jest sam, a mężczyznę pochowano w wyróżniającym się miejscu w okolicy.
Zmarły miał w chwili śmierci około 60 lat, został pochowany na środku obszaru mieszkalnego. Wraz z nim, w starannie wykonanym z drewna grobie, złożono wiele dóbr, w tym naczynia ceramiczne, grzebień i szklany puchar. Styl ceramiki wskazuje, że pochodzi ona z regionów położonych dalej na północy, w obecnych centralnych Niemczech.
Gerstetten znajduje się około 65 kilometrów na wschód od Stuttgartu. W I wieku powstał tam rzymski fort, który strzegł ważnej przeprawy na rzece. Wówczas obok fortu biegł germański limes. W połowie II wieku został on przesunięty o ok. 30 kilometrów w stronę Gerstetten. Alemanowie najechali ten region w 233 roku, a limes padł około 260 roku.
Związek plemienny Alemanów, złożony z silnych germańskich plemion, powstał na przełomie II i III wieku. Już w 213 roku Alemanowie zaczęli zagrażać granicom Imperium Romanum na Renie i Dunaju, w 233 roku dokonali wielkiego najazdu, a około 260 roku przełamali limes na całej linii i dotarli aż do dzisiejszego Mediolanu. Przez kolejnych 150 lat sprawiali Rzymianom ciągłe problemy. Na przełomie V i VI wieku zostali pokonani przez Franków i zostali włączeni do ich państwa.
« powrót do artykułu
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.